Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sroczka07

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sroczka07

  1. Oj oj oj co za cisza???? no widze ze chyba zajrzała jesienna chandra... Luki zasnął wiec ma chwileczkę bo obiadek musze mu ugotować.... wiec mamy mały sukces nocnikowy tzn Luki juz 2 dni łazi po domu bez pieluchy i sam nie woła siku ale jak go sadzam to zawsze sika i nie zmoczył ani jednych gaci:) hihihi żeby jeszcze wołał że chce siku to już będzie git:) No i mamy w planach od września zapisać Lukiego do przedszkola a co z tego będzie zobaczymy bo u nas duzo dzieci jest chętnych... Agulinia u nas sofa jest "oszczędzana"przez siuśki Łukaszka ale panele to już coś innego...w sobotę nas rozwalił na łopatki bo stanął w rozkroku i siurał a jak skończył skwitował to słowem"no" i poszedł sie bawić w takich mokrych gaciach... co do smoka ja nie mam serca odbierać go Łukaszkowi tym bardziej że jak pare razy zasnął bez to w nocy budził sie z rykiem i nie było wyjścia i musiałam mu dać... Listku no to mamy tak samo. Łukaszek też wszędzie za mna łzi do wc też;) ale jak wychodze gdzieś sama to zaraz dzwonię i pytam co i jak, czy zjadł czy płakał co robi itp a moja siostra jak z nim siedzi to czasem nawet tel nie odbiera-jej sposób na mnie;) No i ja tez bym pewnie drżała o mojego P jakby w takie długie trasy wyruszał...ale cóż taka praca. A i tak powiem Ci ze świetnie sobie dajesz rade:) Gawit jak dobrze masz z ta mama:) ale Ty o tym wiesz najlepiej. U nas z kolei Łukaszek siedział by cały czas na pietrze z rodzicami...no i w sobotę pierwszy raz spał w sypialni z dziadkami bo my ze znajomymi trochę poimprezowali a jak P poszedł po niego to on pokazał mu papa i wypchał za drzwi:P No to idę to ide gotować zupinę na obiad...
  2. przepraszam za błedy ale tak to jest jak słownik nie właczony i pisze na szybkiego... Przepraszam
  3. Witam i ja:) Antybiotyk juz za nami i Luki dokazuje tak ze masakra... Ja juz zcasem wysiadam ile to dziecko ma energii i skąd ja bierze??? Normalnie od soboty sie zawzięłąm i pueszzcam Lukiego bez pieluchy w domu...Kupiłam grający kibelek (zainwestowąłam całe 13 zł;) )woec na razie wielszego buntu nie ma tylko zamiast siku Łukaszek woła lalala;) ale co tam ważne ze cos z tym zaczynamy robić a wynik jest taki że raz na 10 razy zawoła a reszta to stos zsiuranych gaci do prania:D Piszecie o tych centylach to ja Wam powiem że Łuakszek jest od samego poczatku poza granicami...teraz ma chyba z 96cm a wazy 17 kg wiec to raczej nie dwulatek a trzylatek według siatek:) no iu na bilans bylismy umówieni juz jakies 2 tyg temu ale że Luki sie rozchorował muszę od nowa umawiac sie z lekarka... Ejmi szkoda że wesele nie udane ale skoro wiecej gości była tego zdania to cóz winy w tym Waszej nie ma. A Krzys moze czuł ze dzieje sie"cos" i dlatego taki niepsokojny był? ważne ze to juz za Wami. Agulinia to to sylwek zaplanowany na całego;) hihihi moja dobra znajoma w tamtym roku w Boze Narodzenie wpadła na porodówke i została chyba do 3 stycznia wiec mówi ze sylwester to sobie odbije w tym roku;) ale powiem ze według niej było super;) Madzia no to gartuluje schyłku remontu i wspólczyje pakowania a potem sprzatania;) ale ważne że kuchnia bedzie nowa wszak to teoretycznie nasze tzn kobiet królestwo:) no i nasze dziecko to juz od jakiegoś czasu jakies takie przygłuchawe;) ale jak pytam czy ciastko chce to jakos nigdy nie ma problemu ze słuchem;) no i u nas jeszcze jest teraz na topie słowo "nie";) Co do pnumokoków ja nie doradze bo nie szczepilismy...przez to ze mielismy wszytkie szczepienia odroczone to i progam był inny... a teraz to ja nie wiem czy nie za późno... Listek no nieźle z tym mlekiem. Ale może ona nie dojada w dzien i dltego w nocyu sie na mleczko budzi? spróbuj jej moze pzred snem zagęścić kleikiem i bedzie ok. Łukaszek budzi sie w nocy na mleko wtedy gdy w ciągu dnia mało zje albo np kolacji nie tknie... A zdjecia slicznych blonyneczek cudne:) No mykam bo ma mnie dzisiaj odwiedzic kkoeżanka z córka ma 16 m-cy i to jedyna dziewczyna której Luki daje całusa i trzyma za raczke:0 moze kiedys cos z tego bedzie:)
  4. Witam bardzo jesiennie... U nas szaro, buro i ponuro a co za tym idzie dołączam do grona z jesienna chandrą:( Przez ta anginę Łukaszka siedzimy całymi dniami w domu a biedne dziecko już tak fiksuje a ja z nim ze szok... dzisiaj biedny siedział chyba z pół godziny przy oknie i patrzył takim wzrokiem ze jeszcze chwila a pewno bym go na ten dwór wzięła:( Opowiadał(oczywiście po swojemu;) że dziadek tam kosił trawę, pokazywał babcine kwiatki w skalniaku, i o piesku coś wspomniał-mówię Wam tak mi sie go żał zrobiło:( Juz ran Wam posta napisałam ale wtedy coś mi go zjadło wiec napisze teraz z poślizgiem;) Otóż my z nocnikiem jesteśmy na wojennej ścieżce wiec na razie pampersy będą nam jeszcze dłuuuugo towarzyszyły;) ale jakiegoś tam ciśnienia wielkiego nie mam... Co do butelek u nas prawie jej nie ma...tzn jak Luki jest chory albo ma gorszy dzień z jedzeniem to bawimy sie w "Zuzię" i on pokazuje jak wspomniana Zuzia pije mleczko z butelki i w ten sposób coś tam zjada;) albo jak nie umie sie wyciszyć ze spaniem to wtedy butla z mlekiem go ujarzmia:) tak czy siak takie sytuacje maja miejsce niezwykle rzadko wiec mozna rzec butli u nas nie ma.. Pastę mamy signal dla dzieci i tez ma jakies tam ilosci fluoru... u nas mycie zębów to juz gehenna totalna:( no i smoczek u nas musi byc i koniec ale moja mama mówiła ze ja sama odrzuciłam smoka jak był dla mnie za mały sama wiec i ja czekam na ten moment;) Ejmi Łukaszek tez gada po chińsku tzn wtajemniczeni czyli domownicy i ci co często Łukaszka odwiedzają rozumieją co mówi;) jedynie mama, tata, nie, baba, Ania, Asia, dom, nie ma, kto tam-to sa słowa które wymawia ok...reszta to jego język np dunda to duży;) łuuaa zaś to Łukasz;) co do wesela to jak sie nie chce iść do potem jest super- ja tam mam:) a wujek musi sobie poradzić z Krzysiem i juz;) ale wiem ze i tak pewnie wykonasz milion tel czy wszystko ok:) A kobietka z brzuszkiem która bierze sie za mycie okien to powinna na tyłku siedzieć!!! Pani prezes jak tak można;) A co do testów to Łukaszek był mniejszy jak testy skórne miał robione i te roztocza nam wyszły jak byk:( mysle ze sa one wiarygodne a jesli to nic co było testowane to może po prostu jakies konserwanty lub barwniki??? nam tak pani dr powiedziała ze dzieci sa czesto uczulone a takich testów niem ma...tyle ze takie uczulenie objawia sie zmianami skórnymi albo dolegliwościami od strony=u układu pokarmowego a takich chyba Karolcia nie ma... i masz racje dziecko jak chodzi do przedszkola to często łąpie infekcje...i jest tez tak ze dzici jak odchorują swoje w przedszkolu to potem w szkole rzadko chorują- tak na pocieszenie;) Madziu niestety w takich sytuacjach czas najlepiej goi rany... Lece obiad gotować bo jak to Ejmi ujeła facet głodny-facet zły;) Miłego dnia:)
  5. Sezon chorobowy uważam oficjalnie za otwarty:( angina nam sie przeplatała na szczęście nie ma jeszcze nalotów wiec antybiotyk powinien sobie poradzić... 10 dni... i wiecie szlak mnie trafił bo tak sie tym przejęłam tzn Luki mimo podawania ibum cały czas ma 38-39 stopni gorączki a w nocy nawet 40 ze źle przyrządziłam antybiotyk:( normalnie nie wiem co mnie tak strzeliło i zamiast 64 ml wody dałam 120:( teraz musze leciec znów bo recepte ale to czekam na P wróci z pracy bo jestem sama w domu... a tak wogóle byłam a aptece pani mówi ze nie ma tego antybiotyku a zamiennikiem jest agumentin ale dziecku nie moze go tak wydac potrzebna jest recepta. poszłam do innej apteki i tam to samo z tego antybiotyku nie ma ale możne dac agumentin zamiennie-ta z kolei nie potrzebowała innej recepty. ech pech to pech... na dodatek byłam wczoraj na pogrzebie cioci...36 lat, zdrowa kobieta, sama zadzwoniła po pogotowie...jak przyjechało była jeszcze przytomna potem reanimacja szpital i zgon:( zawał albo zator płucny-sekcja wykaze... no i byłam złożyć papiery do pracy. zrobiłam testy które zdałam celująco:) teraz czekam na tel... a pracować bede z moim P na produkcji tyle ze na innej zmianie... spoko bo z Lukim będziemy cały czas na zmianę a i dodatkowa kasa sie przyda...czekam wiec na tel...no i tatus bedzie miał teraz miejsce do popisu jak sie synem umie zajać;) Kochane przepraszam ze tylko o sobie ale jakoś taka dzisiaj jestem otepiała... Madziu witaj i Ty jeszcze raz przyjmij wyrazy współczucia...
  6. Witam sobotnie:) Ejmi tez tak myślałam zrobić z tym dr tylko muszę zadzwonić i zapytac czy jak chce zmienic lekrza to konieczne będzie kolejne skierowanie czy wystarczy karte przenieść...powiem szczerze ze ta dr u której byliśmy w zastepstwie zrobiła na nas duuuzo lepsze wrazenie i podejście do Łukaszka superowe. Badanie obyło sie bez ryku i szarpania tylko jakoś tak szybko i sprawnie to zrobiła...bo niby jedna przychodnia tylko inny lekarz...zobaczymy boi jednak wole jakby siue coś tfu tfu działo nie mieć potem kłopotów z rejestracja... a co do piłek Luki jest jakiś taki obojętny na piłki...ale rowery to jest bomba:) no i umie pedałować-tyle że do tylu:P ale jak sobie zapomni to i do przodu sie da ale to już baaaardzo rzadko;) no i dostał taki mały po innym dziecku i spokojnie sobie czeka w garażu na przyszłe lato i nowe boczne kółka;) agulinia ach te kopniaki...wzięło mnie na wspomnienia(nawet sobie filmik obejrzałam jak Luki kopał;))... no nie wiem czy Wy tez tak miąłyście ale ja po porodzie czułam sie jakoś dziwnie że nic tam nie puka i sie nie wierci i łapałam sie ze brzuch;) A z drzemkami w druga stronę. Jak P jest w domu to w cigu dnia ja usypiam Łukaszka bo on nie umie...normalnie Luki włązi mu na głowe i zamiast spać ten biega po podłodze i bawi sie zabawkami a P sie złości ze on spać nie chce i tak wkraczam do akcji Luki trochę wyje ale po 10 min zasypia. Ale za to wieczór to juz P nie mogę wyręczyć bo tata musi być i koniec...kąpiel tez tata mama nie możne-ale tutaj to dobrze bo mam wtedy czas dla siebie tzn 15 min względnego spokoju;) No i podziwiam bo ja przy moim żywym sreberku teraz ciazy sobie nie wyobrażam ale Ty masz cud Maline i zuch dziewczyna będzie Ci pomagać:) A u nas po tem nie ma sladu wiec i siły regenerowane a co za tym idzie ja padam... Ech jakbym ja chciała wrócić do pracy... wyjsc do ludzi... Kocham tego mojego urwisa nad życie ale moze jakbym pracowała miałabym dla niego więcej cierpliwości... No na razie plan jest ale na razie cicho sza żeby nie zapeszyć bo juz nie raz sie cieszyłam a potem klops był:( A co do zabaw z Lukim to u nas mistrzem jest ciocia i dziadek:) Jak zostają sami ja już drżę co oni mogą wymyślić;) np jakis czas temu Luki było Boratem...tak tak a polegało to na tym ze założyli mu maciory(nowe babcia kupiła dziadkowi)i rozciągali gatki tak ze nadawały sie do wyrzucenia a wyglądało to identycznie jak ten gościu miął w filmie nawet stringi sie w pewnym momencie zrobiły:P mówię Wam oni maja taka wyobraźnie ze ja wysiadam czasami:) a Luki??? uwielbia ich i koniec:) ok miłego leniuchowania:)
  7. z ciekawości zajrzałam na te moje gary i Ambition piesze pod spodem... Ejmi u nas tak jest juz od dłuższego czasu... tlatol i bumbum sa hiciorem:) ostatnio dostał takie auto które w zestawie ma taki śrubokręt plastikowy i wykręca się nim koła i to jest dopiero zabawa...taki majsterkowicz;) a jesli chodzi o taczki to my musieliśmy koniecznie kupić bo pomaga dziadkowi w koszeniu trawy swoja osobista kosiarka wiec i trawę musi sam wozić;)
  8. O matko co za pogoda:( na dodatek Luki miał tak kipeską noc że bydził sie co pól godz i tak cała noc:( ale to przez to szczepienie bo ma taki obrzęk delikatny na rączce(okładam altacetem)i miał delikatna temp(tak 37,5)....teraz spi zobaczymy jak dlugo... byliśmy wczoraj na szczepieniu i nastepne w 5 roku życia i to juz u nas w przychodni wiec jeden specjalista odpadł:) ufff... No i mam dylemat... kochane pomóżcie bo ja nie wiem co zrobić... otóż jak bylismy naszej guru z Prokocimia to zaliczyliśmy tez nefrologa....mielismy termin juz dawno ustalony a tu pan dr chory i przyjeła nas inna pani. No szczerze powiem myślałam juz dawno nad konsultacją z innym lekarzem wiec ta nieobecność troche nam z nieba spadła... i co sie okazał??? lekarka zdziwiona po co my jeździmy do poradni...jeśli usg jest prawidłowe(w ciagu roku 3), mocz tez to ona nie wiedzi potrzeby... no i fakt Luki urodził z ZUM i wtedy wyszło niewielkie poszerzenie kielicha ale mówiono nam wtedy ze przy ZUM taks ie dzieje i to powinno samo minac ale do specjalisty nas skierowali zeby nad tym czuwał...od tego czasu nic sie nie dzieje... i co mam robić faktycznie przestać do niego jeździć??? no i nawiązując do tematu zręczności naszych maluchów Luki jest w 100% prawo reczny...wszytko musi miec w prawej rączce czy jedzenie czy kredkę... Ejmi czekaj cierpliwie na zabieg... ale nie dziwie sie ze sie boisz...bedzie dobrze!!! Co do garnków to ja kupiła kiedyś u mojej siostry w sklepie i powiem szczerze super ale jakiej fiormy nie mam pojecia... wiem ze była promocja i kupiłam je za coś ok 300 zł bo one sa tez do indukcji...ale uszy tez sie nagrzewają-no chyba ze przy indukcji nie ale tego ci nie powiem bo ja gaz mam;) Aguś Szymcio ma podobnie jak Luki... Teraz jak kuzynka sąsiadka ma maleńkie dziecko to ja widzę jaki moj synuś jest absorbujący...ona ma 5 m-cy a w nocy sie budzi o 2 na jedzonko i spi do 6 a mój ma 2 latka i jeszcze potrafi sie z 3 razy w nocy obudzić... no a o zajmowaniu sie soba to ja mogłam kiedys pomarzyć...dopiero od niedawna jest tak że Luki sie bawi a ja w tym czasie np myje gary a Zuzia zupełne przeciwieństwo!!! No pani prezes to ja wcale nie zazdroszczę tej glukozy:) pamiętam ze było to najgorsze badanie w ciazy...za to zazdroszczę kopniaków bo juz pewnie czujesz co??? a co do testów ja wiem ze lepiej je zrobic bo tak jak było u nas...niby mleko go uczulało a tutaj proszę roztocza... no i teraz serki, jogurty i wszystko mleczne jest takiego dobre... Hihihi a wczoraj jak sie żaliłam swojej sąsiadce że mamy bunt dwulatka na całej linii to ona mi mówi:kochana zamień sie ja mam w domu nastolatka i uwierz ze bunt dwulatka to pikus:) a zaczeło sie od tego ze zabrałam Łukaszka wczoraj na różaniec do kościoła. I jak moja mama szła do komunii to on musiał koniecznie z nią iść...potem jak wracali to on biegnie do mnie przez cały kościół i woła:mama, mama baba amam..."ludzie patrzą , ksiadz sie śmieje a on cały czas baba amam... No to sobie popisałam, zanudziłam Was a teraz zmykam spac...tzn odespać nocke;)
  9. Witam jesiennie:) U nas pogoda super dlatego korzystamy ile sie da:) w ciagu dnia jesteśmy cały czas poza domem wracamy tylko ja spanie i jedzonko... wtedy Luki spi a ja porządki, gotowanie i na kompa czasu brak:( a ze na dodatek sępie na laptopie siostry to dodatkowa przeszkoda:( no coz mamy inne pilniejsze wydatki wiec własny komp musi poczekać... U nas jak juz pisałam jakoś leci... Ejmi moja droga mozemy sobie reke podać bo Luki tez ma w swoim repertuarze takie akcje tyle ze jemu teraz zeby raczej nie dokuczaja:( no coz musimy to przetrwać;) hehehe a przed nami jeszcze bunt nastolatków wiec czuje ze będzie sie działo:) No i z gadaniem to u nas do przodu tzn w swoim chińskim języku ale ja wiem o co mu chodzi wiec krok do przodu;) no bo mój dzieć ma na imię łuuaa...na pytanie ile ma lat mówi że 'da'... no i mieszka w "dom"... mama ma na imie asia a dziadek "jau"(jasiu), babcia Tyska(Krysia) a tata Pawo(Paweł)...no i Luki jest "dunda" tak samo jak tlatol czyli duzy:P aaa i często chodzimy na "bziuma" czyt. plac zabaw,zjezdżalnia... z jednego sie nie ciesze bo kiedys bylismy u znajomej i poczestowała go chipsem tyle ze Luki wcale nie mówi czips tylko...ciiipa:D Jutro mamy szczepienie wiec ja juz mam stracha... A i jestesmy po wizycie u naszej guru w Prokocimiu i jest ok:) kolejna wizyta w styczniu:) Matrasku ja zdałam za 5 razem w dmniu wygasania ważności testów...będzie dobrze a jak by co to Nowy Sącz fajny na dawke prawka;) Aguś ech ja tez sie wzruszam na widok malutkich dzieci... i wiecie co niby Luki ma byc jedynakiem ale coś mi sie zaczyna tam pod czupryna przestawiać...ale najpierw muszę miec prace i Luki musi byc wiekszy... No i faktycznie biegunek ostatnio tyle w koło ze szok!Ale wiecie co wam powiem moze mnie tutaj teraz zbesztacie ale moim zdaniem to jest tez winna "sterylności"... mycie raczek przed jedzeniem-ok ale mycie raczek co 10 min albo po każdym zetknięciu z podłoga-przesada. Moja znajoma nie pozwalała dziecku raczkowac bo sobie raczki zbrudzi-tragedia! No i mam po pisaniu do muszę kompa oddać:( Pozdrawiam Was Gorąco:)
  10. witajcie po długiej nieobecnosci...ale mam uspawiedliwienie!!! normlnie szukam pracy:) ale łatwo nie jest:( ogólnie to juz jutro moge jechac na szkolenie ale... no własnie troche sie waham bo...stanowisko sprzedawcy w delikatesach-nie jest to szczyt moin marzeń ale nei to mnie matrtwi! Normanie rozmowe miałam w sob o 9 a o 15 dzwonia ze na szkolenie mam jechac. Ja ucieszona patrze do neta gdzie to skzolenie a ono 100 km od domu:( dojazd tylko autem na 9 do 17... wiec dzownie do kobity i sie pytam czy moze mi dac tel do jakies osoby zebysmy razem jechaly a ona ze nie bo woli zebysmy sobie sami dojechali no coz-pomyślałam. We czwartek mamy wizyte u gastrologa i nefrologa wiec pytam czy ten dzień moge pózniej odpracować i tu szok! tak mnie zjechała ze albo mi zalezy na pracy albo nie, to że mnie bierze na szkolenie nie znaczy że mnie ztrudni i tym smaym zmniejszam swoja szanse na zatrudnienie a poza tym jakby sie chcieli z kazdym pracowniem tak cackac to firma dawno by padła!!! ej w szoku byłam... i tak sie waham bo jak ona taka teraz jest(kierwoniczka tego sklepu)to jaka ja mam pewnośc ze jak Luki zachoruje to ona mi da wolne??? a jak pojade na to skzolenie wywale kilka stów na paliwo a oni powiedza nie to co??? nawet kosztów mi nie zwróca...a o zapłącie za te dni an szkoleniu to pomarzyc moge... i tak stwierdziłam ze skoro teraz dajemy sobie arde na jedzienie nam nie brakuje to szukam dalej... chyba dobrze robie nie??? a Luki no coz rozrabia coraz bardziej... mówi wiecej co prawda w swoim jezyku ale wazne ja wiem o co mu chodzi;) no i wie ile to jest dwa:) pokazuje na paliszkach 1, 2 i 3...no i mówi a-1 da-2 ćy-3 hihihi a ostatnio widzi psy i woła mama mama ał ał da tzn mama mama psy 2:) i pkazuje na paluszkach 2... no ale te dwa to jest tak ze pokazuje nie kciuk i palec wskazujacy tylko 2 palce wskazujace od lewej i prawej reki;) no to dzwoniła do mnie ta "przemiła" pani z delikatesów i podziekowałam jej...wrrrr!!! Ejmi zdrówka dla was!!! Ja powiem szczerze czekam z dusza na ramieniu na ten "sezon chrobowy"...oby dłuuuugo... madzialinska super wieści ze z tata lepiej:) mysle ze wyjdzie na prosta i tego mu zycze! ech miąłm wiecej napisac ale jakos ten tel mnie rozbił:( miłego dnia...
  11. witajcie:) Gawit witaj w klubie:) tez mam takiego nerwa na mojego P ze czasem mam zamiar spakować gada i wysłać do rodziców zeby sobie przemyślał pewne rzeczy:( ech ja nie wiem co sie dzieje...jak sie urodził Łukaszek było tak cudnie a teraz to jest masakra:( nie powiem ze cały czas jest nie dobrze ale sa takie chwile ze mam juz dość:( jeszcze niedawno myśleliśmy o drugim dziecku ale teraz powiedziałam nie bo czuje ze było by jeszcze gorzej:( ech nie smece juz bo szkoda miejsca na forum... co do mowy Lukiego to tlatol(traktor)jest wszedzie i bumbum(auto) i ciu(ciufcia)...no am(sam) to ja słysze chyba milion razy w ciagu dnia... a jak pytam kto sie zsiusiał na podłogę? to słyszę rozbrajające "Ja":) ni i jak nie wołą to jest tak:mama!mama! a jak nie reaguje to wrzask MAMOOO!:) z jedzeniem mamy ostatnio na bakier:( normalnie dzieciak tylko danio by jadł i kaszki:( a kanapki czy obiady to niee... no i mamy ambitny plan...tzn mamy rok czasu na pozbycie pieluch i nauke samodzielnego jedzenia i do przedszkola:) dopytywałam koszt przedszkola u nas to ok 200 zł m-c a jak dziecko jest tylko 4 godz to na darmo:) tak wiec rano siostra(zaczyna prace o 9) by go odprowadzała a po południu Qzynka która pracuje na kuchni o 13 wraca do domu i nawet by sie nim zajęła jakby nie było nikogo w domu:) a ja szukam pracy...ale to dopiero za rok:( Gawit i tak to jest z praca u znajomych...a najgorzej to juz z rodzina sie pracuje-przerabiałam to i wiem o czym mówie... Aguś dobra kobieto powiedz no mi jak sie dopiera soczewki bo ja wtym temacie zielona:( byłam u optyka po soczewki jak mówił okulista a tam pani wielkie oczy ze musze miec jakies badanie czy skierowanie na soczewki...teraz nie wiem czy mam znów sie zapisać na wizyte u tego okulisty po te soczewki???? a co do zabiegu on powiedział ze w Katowicach jest najtaniej i to jest koszt ok 1500 zł za oko i tak sie zastanawiam bo jak za soczewki mam płacić po 100zł m-c to zabieg wychodzi taniej... no to sie Łukaszek obudził i juz mam po pisaniu.... miłego dnia:)
  12. dziń dybry:) Luki zasnął a ja robie popis w kuchni tzn pomidorówkę:) ze mnie to taka kucharka ze jajecznice zrobie i ziemniaki ugotuje;) U nas ostatnio mamy jazdy z Lukim takie ze masakra:( on ewidentnie ma ten bunt ale on z dnia na dzień jest coraz gorszy... mówie nie a on albo śmiech albo wyje tak ze wszyscy w koło słyszą jego ryk...ostatnio sąsiadka mówi oj Was Łukaszek to tak dokazuje-słychać ze macie dziecko w domu... co do spania to od kad Luki ma to swoje łóżko to jest loteria bo raz pieknie przespi nocke a raz wyje co chwilę...ech dla nas to i tak duzy sukces ze on choc te pare nocy tak pieknie przespał-ewidentnie zmiana łóżeczka na łózko mu sie przysłużyła... a tak szybko dlatego ze dziadek dął kasiorę na łózko dla wnuka wiec trzeba było zamówić i jest:) pogoda nas ostatnio rozpieszcza wiec i i spedzamy całe dnie na dworze-oby jak najdłuzej ale podzielam Wasze obawy jak to bedzie jak przyjdzie ochłodzenie i jesień:( no zlaiczyłam wczoraj zaległą wizyte u okulisty(hihihi 2 lata spóźnienia;))...no i dołą mam i dylemat bo pan doktor stwierdził ze okulary u mnie to porażka(różnica miedzy prawym a lewym okiem to 3,5d:() bo niszcze i zdrowe i chore oko i mam sie zaopatrzyc w soczewki a najlepiej jak bym sie zdecydowałą na zbieg:( i wsio by było ok gdyby nie koszt(nfz nie refunduje)tzn1000-2000zł:( ale jaka ja mam pewność ze po zbiegu nie bede musiała miec okularów czy soczewek???dla nas to duza kwota i chyba na razie przetestuje na te soczewki i jak sie dalej bedzie pogłębiała wada to wtedy sie zdecyduje... a co do naszego nocnikowania to tak jak mówiłam matka sie cieszy a dziecku sie znów znudziło i do pieluchy kupsko robi:( ech a juz miałam nadzieje... no to mykam szukac w necie o tych soczewkach bom zielona wtym temacie a jak Luki sie obudzi to moge pomarzyć zeby do kompa zasiąść... Wiek 27 lat 08.11.2009 3;45 narodziny szczęścia:-)) Łukaszek 56 cm i 4000g :-))
  13. u nas od paru dni upał nie ziemski ale i tak jest super bo całe dnie siedzimy z Lukim w basenie przed domem;) normalnie nie che z niego wyjść i czasem nawet jesc mu daje jak on sie pluska bo normalnie nie ma czasu chłopisko:P Poza tym nie chce zapeszyć ale wczoraj i dziś Luki zawołał siii i zrobił kuplunga do sedesu:) nie che sie cieszyc bo juz raz tak było ze przez pare dni wołał ze chce kupe a potem mu sie odwidziało... ale wiecie co ja tam nie mam jakies specjalnego parcia na ten nocnik bo uważam ze przyjdzie pora to sam zacznie wołać...na potwierdzenie podam przykład mojej koleżanki. jej syn ma 3 latka a moze od m-ca nie ma pieluch... próbowała wszystkiego, i nic nie skutkowało jak juz dała za wygrana a tu po pary tyg dzieciak sam poszedł do łazienki załatwił sie na nocnik i pokazał jej jaki juz jest duzy...a ona była w szoku i tak z dnia na dzień pieluchy poszły w sina dal... A i mleczko bebiko i serki i jogurty jedemy juz prawie codziennie i Luki ma piekną skóre:) pepti juz raz na jakis czas zeby wykorzystać zapasy;)a Bebiko bananowe to juz hicior takie ze hohoho:) Agulinia my mamy rzokładana sofe 120 na 195 cm... tez myslałam nad łóżkiem w kształcie auta i jakieś takie dzieciece ale potem dosżłam do wniosku ze taka sofa jest bobra bo duza...i teraz jak Luki sie przebudzi to zamiast przenosić go to kłade sie obok niego i jest mniej wybudzania i nie ukrywam ze dla mnie wygodne bo nie kursuje co chwile do łóżeczka...a jesli chodzi o mozliwość upadku to obkłądmay go poduszkami i juz zaliczył jeden upadek ale wyglądało to tak ze dupsko było na łóżku w górze a głowa zsunęła sie na podłoge wraz z poduszka i Luki nawet tego nie czuł;) my mamy cos takiego: http://allegro.pl/ladna-tania-sofa-dla-dziecka-pojemnik-i-spanie-i1753233647.html różnica taka ze my nie mamy narożnika tylko sofe z dwoma boczkami i po złożeniu mało miejsca zajmuje... Listku dwa smoczki??? hihihi u nas obowiązkowo miś ale nie byle jaki tylko taki który był kiedyś biały i puchaty a teraz jest kremowy i taki troche szorstki od prania ale żaden inny nie wchodzi w gre;) Martasku kciuki zacisniete:) Deso kobieto L4 masz i odpoczywać a nie szalec po domu sprzątając!!! Ty chyba juz nie pamietasz jak jest po narodzinach dziecka a teraz przy dwójce-kochana odpoczywaj na zapas;) Ejmi zdrowy rozsądek wskazany jesli chodzi o rozój dziecka... Ja sama czasem mam momenty ze sie dołuje ze Luki nie gada tak jak no Malina czy Adaś ale doceniam to co mamy-tak jak Ty. A juz z równowagi mnie wyprowadza jak koleżanki sie przechwalają ze ich dzieci w tym wieku to to czy tamo juz umiały...ja zawsze grzcznie móie ze na wszystko przyjdzie czas i jeszcze nie raz bede narzekała zeby np tyle nie gadał-niech dziecko cieszy dzieciństwem... Madzialinska u nas Łukaszek na poczatku tez mówił dzidzia na dziecko a od jakiegos czasu bejbe:) normalnie idziemy sobie na spacerek mija nas pani z wózkiem a Luki woła bejbe-śmiesznie to wyglada bo zazwyczaj ludzie sie odwracają i śmieją do niego albo z niego jak kto woli;) a co do prawka to ja tez ise nie mogłam zdecydować a teraz to puszczam focha jam P nie chce mi auta zostawić:) Ja juz tradycyjnie ide obiad zrobic póki mój urwis spi... miłego weekendu:)
  14. Kochane moze to zabrzmi brutalnie ale jak ja sie ciesze ze Wasze maluchy jeszcze pieluch uzywaja i same nie jedzą:) tak tak bo ja miałam ostatnio dołka ze mój Luki daleko za waszymi maluchami a tu prosze nie jestesmy sami;)a na dodatek smoczka do spania nie jestemy w stanie sie pozbyc za nic w świecie:( co do samodzielnego jedzenia u nas jest tak ze Luki zjada kanapeczki sam i zupke(oczywiście jest połowa na ziemi ale co tam)ale ostatnio jedzeniem nie jest zainteresowany wiec podobnie jak u Ejmi nasze jedzenie to zabawianie dziecka i w miedzy czasie wkłądanie kolejnych łyżek do buzi...choc ostatnio działa coś takiego: nie zjesz obiadku nie pojdziemy do Zuzi albo do basenu... Co do rodzeństwa dla Lukiego to ja juz mowiłam albo wpadniemy albo Luki bedzie jedynakiem;) no chyba ze mi sie cos odmieni;P Ale z tym łozeczkiem to juz nawet mój P mnie opitolił co ja robie a ja siedziałm i wyłam;) ale w szoku byłam po 1 noc na nowym łóżku była przespana super! bez pobudki i jeków:) 1 przespana noc od kiedy zwiatał znami:0 tyle ze to ja sie budziłąm co chwile i sprawdzałam czy oddycha bo w takim szoku byłam z eon tak łądnie spi:) no ale zeby nie byłą za dobrze to wrocilismy do nocnych pobudek juz nastepnej nocy:P Sikanie do pieluch u nas wyglada tak ze raz Luki zawoła a raz nie... a z kupskiem to jest tak ze jak widze ze cos jest na rzeczy to na kibelek i pampers zoszczedzony a jak mama nie zakuma bo nie widzi to po fakcie Luki przychodzi i mówi bleee zatyka nos i juz wiem ze mamy "złotko"... po domu biega w majtkach i czseto zakłądm mu tetrowa pieluche zeby czuł ze cos sie tam leje a potem jest mokro ale on moze mokry latac i mu to nie przeszkadza:( dobra lece obiad ugotowac tzn nalesniki z nutella bo zupka od wczoraj juz jest;)
  15. kochane humor mam na maksa dołujący wiec nawet nic nie pisze zeby nie zarazić pesymizmem całego forum... w niedz byłam na pogrzebie taty mojej przyjaciółki i od tego czasu jakoś sie nie moge pozbierać:( był to człwoiek pełen życia i zyczliwy dla kazdego...tłum ludzi i żal bo miał dopiero 51 lat... ech... Luki ma swoje nowe łóżko wiec łóżeczko juz złożone i znów mi sie tak smutno zrobiło bo dopiero był taki malutki a tu łóżeczko na strych... ech nie smęcę wiecej...
  16. ciocie kofane ja pisze ze zyjemy:) w biegu bo łapiemy każdy promyk słonca bo od jutra znów ponoć ma padac:( łazimy po wsi i odwiedzamy wszystkie znane nam dzieci;) wczoraj cąły dzien pradu nie było-maskara bo nawet prania zrobic nie mogłam:( ale i tak bardzo tego nie odczułam bo w domku nas nie było:) dzisiaj jedziemy na borówki do dziadka na sad wiec czekam jak sie obudzi nasz łobuziak i ruszamy na zbiory:) a teraz ide obiad gotować choc przez ten upał to nawet jeść sie nie che...
  17. heja hej!!! ja na szybko bo właśnie Luki śpi a ja mu muszę cos na obiad skrobnąć:) wczorajsze spotkanie SUPER!!! Normalnie śmiechu było co niemiara a i zakończenie...Maz koleżanki dzwoni ze jakas japonka do ich domu zapukała i zapytałą czy moze sobie u nich namiot w ogrodzie rozbic i przenocować i co??? chłop sie zgodził! mało tego zaprosił do domu, łazienki uzyczył, kolacje zrobił i kompa tez jej odstąpił:) na poczatku myślałyśmy ze sobie jaja robi ale z ciekawości czy to prawda wpakowałyśmy sie jej domu i faktycznie była:) na to znajoma focha strzeliła i obraziła sie bo czytuje:"mi to kolacji nie zrobi" :D i tak urzędował z nią do 24 a rano jeszcze śniadankiem uraczył bo jak stwierdził niech kobieta wie ze Polak gościnny jest;) jak sie okazło jedzie z Chin do Francji na rowerze i w drodze jest juz od kwietnia... no i dzisiaj Lukiemu zamówiliśmy nowe spanko tzn taki łózko sofa...duza powierzchnia spania i miekkie boki do nas przmówiły no i cena tez 650 zl... no to popisłam...Luki juz sie obudził a ja jeszcze mu obiadku nie zrobiłam...
  18. O matko jak czytam wasze nocne historie to czuje sie jakbym czytała o nas...serio od paru dni mój Luki normalnie w nocy wyje co chwilę a potem jak zasypia nad ranem to o 9 trudno go obudzić:( masakra tyle ze u nas trojki sie przebiły ale w ciąż są w ataku i rosną 4 jednocześnie i sądzę że to jest sprawca:( Jesli chodzi o klocki to my mamy takie zwykłe kupione w biedronce tzn mieliśmy bop zostało z nich dosłownie pare sztuk - reszta wyładowała za meblami;) I u nas moje drogie wrzask, łzy, wycie to standard:( jak czegos zabronie to albo ryk na pól wsi albo śmiech...a mi juz nerwy puszczają:( wczoraj jak sobie wymyślił cuf cuf( bajka Stacyjkowo lub Tomek i przyjaciele)to miałam ochotę zlać doope bo w telewizji akurat nie było a neta nie miałam i tak panowie składający sypialnie i wyjące dziecko dąło efekt totalnej depresji:( na dodatek katar mam nieziemski-z nosa leje sie jak z kranu i ciągle kicham, noga fioletowa razem z lewym pól dupkiem(zaliczyłam piękny zjazd na dupencjii ze schodów:() normalnie wysiadam... Za to na weselisku szwagra super... na końcu jak juz wychodziliśmy moja teściowa mówi zebyśmy czekali na kierowce a ja przeciez nic nie piłam;) chyba z 10 razy pytała czy oby na pewno nic nie piłam wiec jej mówię: jestem trzeźwa moze nie wygladam ale jestem:) towarzystwo ze stolika kazało na następnej imprezie byc pijąca a nie kierującą bo sa ciekawi jak wyglądam po pijaku skoro taka głupawka mnie na trzeźwo dopadła...ja sie śmiałam ze po pijaku płacze wiec nie wiem czy spełnię ich życzenie;) dzisiaj ide spotaknie z kupelami z którymi widziałam sie chyba z 3 lata temu:D tak wiec dziec zostaje z tata w domku a mamunia na imprezę:P A i Luki pił juz zwykłe mleczko modyfikowane i nalesniczki wcinłą i serek jadł i kinderki i zero krostek:P ba nawet buźke ma tak ładna jak nigdy:) wczoraj zrobiłam mu na kolacje kaszkę mleczna o smaku kakaowym i nie wypił jej bo...według niego to nie mle(mleko)hihihi mleko w butelce przed snem ma być białe i koniec:) no i mamy w swoim słwoniku nowe 2 słowa tzn tlatol(traktor)lolel(rower). Ja jedziemy smaochodem to nic same traktory i rowery:P lece na nalesniczki z czekoladą, banakiem i lodami:) tak na poprawę nastroju bomba kaloryczna a co tam;)
  19. melduje na szybko ze my juz po testach:) Własnie wlazłam do domu Luki w aucie zasnął i mam dosłownie sekunde bo musze obiad upichcić (czyt. odmrozic krokiety z miesem od teściowe;)) Wyniki sa takie ze Luki nie am alergii prawie na nic:) tzn wyszła mu niewielka reakcja na mleko ale pani dodtor mów ze to nie jest alergia i mamy pomału wprowadzać mleko:D tak wiec dzisiaj Luki zje sobie na obiad krokieciki:D mówie Wam ale mi ulzyło:D i pani dodtor mówi ze winne sa te wredne roztocza a nie jedzenie...mamy syroper Aerius dawać i w listopadzie kontrola... lece
  20. Witajcie!!! Jelitówka poszła sobie precz:D ale żeby nie było za wesoło to Luki puścił mi dzisiaj takiego pawia ze maskara:( nie wiem czy go zaraziła czy to sie nam odzywa choroba lokomocyjna bo to w aucie było...ale fakt nawet mi była duszno i obstawiam bardziej tą właśnie opcje... My w czwartek na testy jedziemy a w sobotę na weselisko...nie wiem czy uda mi sie jeszcze zajrzeć bo to wesele jest mojego P brata wiec pasuje trochę pomóc w przygotowaniach...ale w zamian przesłałam wam parę fotek-w końcu:) przepraszam ze sie nie odniosę ale mam tyle roboty a Luki coś dzisiaj marudny tak samo jak w nocy(koszmar był-juz dawno nie mieliśmy takiej nocki)i czuje ze zaraz sie obudzi...
  21. Agulinia my te testy mamy za tydz we czwartek...to i tak cud i zasługa przemiłej pani od testów. Normalnie szłam tam z dusza na ramieniu jak to bedzie wiedząc ze Luki nawet 5 min na jednym miejscu nie wysiedzi a tu trzeba tak 30 min siedzieć i to spokojnie...Weszliśmy do gabinetu a tutaj anioł nie pani od testów:) od razu z Lukim złapała super kontakt dąła pieczątke do zabawy i mówi ze jak to nie pomoze to ciocia jest przygotowana na kazdą ewentualność;) ale Luki był tak zachwycony tym co robi pani na raczce to i na dodatek pieczatka i rysunki pani robiacej testy zdziałały cud:D i tak testy trwały ok 20 min... Mysmy mieli przspieszona wizyte z 04.08 przez moja ciocie(swoja droga co znajomości to znajomości)i wczoraj pytam czy mamy ta wizyte wycofac na co pani doktor mówi zebysmy sie łądnie uśmiechneli do pani od testów i umówili sie na te pokarmowe i tak tez zrobilismy...i tym sposobem mamy tak szybko te testy bo w innym razie to do wrzesnia bysmy czekali albo i dłużej:( powiem szczerze ze boje sie tych wyników bo teraz to jest tak ze raz mam wrazenie ze to mleko mu nie słuzy a innym ze to jednak nie to... kochane wiecej nie pisze bo niestety nie wiem czy to przez ten stres czy cos zjadłam ale dopadła mnie taka jelitówka ze szok:( kibelek mój przyjaciel:( nawet zaopatrzyłam sie w prasówke ktora sobie tam na mnie czeka;)oby tylko Luki sie nie zaraził:(
  22. My juz dotarlismy do domku... testy nietety ale alergia na kurz i roztocza potwierdzona:( lekarka była w szoku ze tak małe dziecko moze miec az tak silna alergie:( za tydz testy na pokarmowe... lece po padam
  23. Listku biedna Emilka:( trzymajcie sie dzielnie dziewczyny i wyganiacie to choróbsko sio... Agulinka ja juz mówiłam ze wyglądasz kwitnąco ale co sie dziwić jak taki udany rok u Was;) a coi do Maliny nie pomoge - nie znam sie... U ans od rana leje i brzydko jak cholera:( Ogólnie to na nogach jestem juz od 7...Zdążyłam kupić panele, zrobić zakupy, zaliczyć z Lukim krainę zabaw i pranie zrobić:D a obiadek mam wczorajszy:) Normalnie byłam u gościa w sob i panele miały być w pon wiec pojechałam wczoraj a tam paneli brak:( wkurzyłam sie cholernie bo to dla mamy na remont a łażenie z nia po sklepach z artykułami remontowymi wysysa ze mnie energię, nastój, humor - czyli MASAKRA. Ale miły pan(i przystojny bardzo ;) )zamówił na dzisiaj i kazał raniuteńko po nie przyjechać...wiec ja o 8 z domu wyjechałam a ze Lukiego nie miałam z kim zostawić-pojechał ze mną, pan nam panele do autka wpakował(w czasie tej czynności dało sie zauważyć mięśnie że och:) )... cóz obrączka na palcu, P w sercu, Luki przy nodze skutecznie odwiodły mnie od puszczenia panu(bez obrączki z reszta)oczka:D a ze pogoda do bani zabrałam Łukaszka do krainy zabaw- chociaż tam dał upist swojej energii skumulowanej siedzenie od paru dni w domu;) a ze jeszcze 50 % rabatu mielismy to nic tylko szaleć:) Jutro testy i boje sie troche bo tam z 0,5h trzeba spokojnie wysiedzieć a Luki wulkan energii - bedzie ciężko... lece mama na kawusie woła;)
  24. aaaa i jeszcze chciałm tylko dodać ze nikt w domu Lukiego nie bije. Jakby jakaś pomarańczka tutaj zaraz zaczeła swoje 3 grosze wtrącać to powiem tylko ze Luki tak mówi bo jak robi coś zcego mu nie wolno to tłumacze mu ze jak bedzie niegrzeczny to mamzrbi aty aty w łapki... tyle ze jeszcze nigdy nie dostał tego aty aty i wydaje mu sie ze tak sie mówi jak zrobi coś złego... no teraz juz na bank lece bi Luki sie obudził:D
  25. Aloha!!! U nas sobota rewelacyjna tzn Luki miał zabawę na 102 a mama czyli ja bieganie za nim od jednej atrakcji do drugiej:) a mowa o pikniku który był w pracy mojego P:) Normalnie wstęp był tylko dla pracowników i ich rodzin a tam karczek z grilla, kurczaczek, szaszłyki , kiełbaska, piffko i dla dzieci soczki i przekąski a także mini park zabaw tzn dmuchana gigantyczna zjeżdżalnia, basen z piłeczkami, mini zjeżdżalnia, trampoliny, samochodziki i inne atrakcje a wszystko na darmoche:) Luki przez 5 h biegał po tym mini luna parku a ja za nim(chwałą Bogu że nie było ograniczeń wiekowych i ilości wejść bo bym chyba padła jakby mu ktoś zabronił jechać bumbumbum po raz 10;) ). Ja oczywiście piłam kawusie i soczek w czasie gdy mój mąz z kolegami z pracy siedział przy stoliku i raczył sie piwkiem(no ktoś musiał w końcu być trzeźwy zeby wrócić samochodem do domu-ale dlaczego zawsze pada na mnie??? :) ). Ale pocieszam sie faktem ze nie tylko ja zostałam z dzieckiem sama na placu boju bo koledzy mojego P też wyszli z założenia ze piknik jest dla nich i również ich zony za dzieciakami biegały a oni w sumie tylko o robocie i jakiś tam ich pierdołach gadali-w sumie to nudziłabym sie gdyby nie Luki;) Kochane jak on tak biegał miedzy dzieciakami i taz mi sie płakac chciało jak widziałam zadowoloną buźkę mojego urwisa...ale zeby nie było tak super to mieliśmy kilka kryzysowych sytuacji bo gdy trzeba było zejśc z bumnbumbum albo poczekać w kolejce na wejście to ryk był taki ze masakra...pare razy wpuszczono nas bez kolejki albo np na zjeżdżalni miało być 10 dzieci to Lukiego i tak wpuszczali:) A o mały włos byśmy nie pojechali bo cąły tydz tak lało i było chłodno a tu w sob słoneczko, cieplutko-normlnie zamówiona pogoda jak nic;)W niedziele i dzisiaj z znów nie dość ze pada to jeszcze wieje i zimno:( Co do nocek to u nas jest tak ze Luki przespał może 2 nocki w swoim żyiu:( tak to buzi sie jak jest dobrze to 1-2(podaje mi smoka i spi dalej) a jak źle to potrafi co 1h i żaden cumelek nie pomaga:( oststnio budzi sie ok 2 daje mu coś do picia albo mleko(jesli sobie zażyczy) i spi dalej...zasypia ok 21 a wstaje ok 7-8... Co do szczepionek to my jak juz pisałam mamy indywidualny program szczepień i niektóre dodatkowe mieliśmy za darmo jesli chodzi o ospe to nam nic lekarka nie mówiła z zawsze nam mówi na co warto odpłatnie zaszczepić... Deseo, Agulinia ciesze sie ze wyniki ok:) fajnie tak sobie wszystko przypominać co??? 1 usg, 1 kopniaczek...No i terminy tez macie chyba blisko? Mówcie nam tu wszystko zebyśmy mogły sobie i my przypomnieć jak to było 2 lata temu;) Agulinia a bilans na plus to i ja bym chciała bo na arzie to chyba jednak wiecej tych "-" :( ale spoko jeszcze połowa roku przed nami;) Jesli chodzi o pamersy to u nas w Tesco nawet dzisiaj widziałam że sa po 56 zł:( i chyba taniej nigdzie nie ma dlatego my juz od jakiegos czasu na dadach lecimy... No i zeby nie zapeszyć to u ans coś z tym nocnikiem na przód idzie bo Luki zqaczyna coś tam kumac:) tzn kuplunga to on juz jakiś czas do pampka nie zrobił tylko woła siii... albo jak widze ze cos sie szykuje to od razu kładę go na nocnik...no i czasem woła siii i faktycznie sika ale to sie zdarza np 1-2 razy dziennie a resztę w pieluchę:( ale za to ile ja sie go wtedy nachawale, wycałuje, klaska i robie rózne inne cuda na kiju jakby co najmniej nobla zdobył a on jest z siebie taki dumny:P Gawit dobrz ze chciaz ta telewizja bratu pomogła bo niestety urzednik zcasem zapomina chyba ze ma serce:( a co do spotkania to fajnie ze udane. Kasi super ze w końcu wiesz co Tomka tak gnębi. No i waga zbliżona do Łukaszka... ale naważniejsze że trafiłaś do tej lekarki i wierze ze teraz będzie już tylko lepiej. A co do tego uszka to troszkę mnie przestraszyłaś bo u nas z mowa jest tak samo tzn mówi mama, tata. Ag(moje siostra Agnieszka),bumbum, tla(traktor),pampa(lampa), ołołoł(pies)tititi(ptaszek)bumbum(auto)dadek(dziadek),mle(mleko),am(jedzenie),ichacha(koń), nie ma, nie,ech(tak), taptap(kapiel),aaaa(spać). My byliśmy u laryngologa i patrzył nam tez w uszy ale nic nie wspomniał o uwstecznieniu mowy...Ja to sie cieszyłam ze cos sie u nas w kocu ruszyło bo do niedawna Luki nic nie mówił a teraz takie właśnie wyrazy dźwiękonaśladowcze pojawiły się tak z dnia na dzień... No i od jakiś 3 dni Luki jak mu czegoś zbronie ja albo P to krzyczy mama nie! albo tata nie! a najlepsze jak chodzi skarżyć tzn jak mu czegos nie dam to idzie to P i mówi: mama eee i uderza sie tak rytmicznie w rączkę(tzn mama mnie zbiła:) ) to samo jest jak P mu czegos zbroni... Tak czy siak cieszyłam sie z takich postępów a teraz juz sama nie wiem...ale on wszystko rozumie co do niego mówie a ja jest u Tomka??? Listku wesele udane i tak miało być! A kilka dni bez taty szybko zlecą;) Dobra ale sie ozpisłam...Buziaki*:
×