Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MałaBlondynka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MałaBlondynka

  1. Patisonek A ja już wymyśliłam, że kupimy zabawki do wanny :) Akurat to jest rzecz która się zużywa tzn ja nigdy jakoś specjalnie tego nie suszyłam i jak w środku robiły się brzydkie to wymieniałam na nowe, a młoda dawno wyrosła z kaczuszek w wannie ;) Także coś symbolicznego już będzie i na pewno się przyda jak nie już to za jakiś czas bo nie pamiętam kiedy dzieci zaczynają się tym interesować :P
  2. Idris urodziła!! Agatka przyszła na świat dzisiaj o 16:45, 3150g i 54cm. GRATULACJE!!
  3. Agata Hehe cały wieczór o Tobie myślałam i miałam pisać Ci esa jak młody i JAK NINA? Ogarniasz temat wycierania jajek? :D O i właśnie co Ci mówili póki co o higienie chłopca bo chce porównać z tym co mi mówili?
  4. Gosia Brzuszek czasem szybko schodzi :) Ja po powrocie do domu miałam jeszcze taki pełny, a z dnia na dzień był coraz mniejszy. Akurat robiłam zdjęcia jak weszłam w spodnie to mogę wam jutro pokazać jaki był i zrobię jaki jest teraz. To co akurat mnie denerwuje to ta krecha ciemna na brzuchu, jak dobrze pamiętam to przy młodej dłuuuugo ją jeszcze miałam A właśnie rozstępy które mi się pokazały w ciąży to tak jak po młodej prawie ich nie widać. Nie będę ściemniać, że nie ma wcale bo są ale porównując jakie były tragiczne to teraz jest pikuś i nawet mi nie przeszkadzają :) Idę już spać... Ja pojadłam, młody się obudził, pojadł i śpi - można iść spać i może dziś nocka będzie lepiej przespana jak wczoraj :)
  5. Listopadowa Ale dobrze, że pojechałaś bo przynajmniej wiesz co i jak :) A ktg nie zrobili Ci przy okazji? Kiedy masz się stawić teraz? Idris No i mi się wydaje, że tak najlepiej iść na spacer - stopniowo coraz dłużej, a nie że kisić się w domu długo. Tzn no jak kto woli, ale ja osobiście bym nie wytrzymała :P My zresztą też mówiliśmy, że pierwszy spacer wyjdziemy na 20 minut, ale młody fajnie spał, widziałam że mu dobrze nie wieje itp więc godzinę od razu chodziliśmy. A pogoda póki co się trzyma taka sama raz cieplej raz zimniej... lepiej jednak korzystać teraz z tego + bo jednak za miesiąc może być ciągle na -, albo warunki nie fajne na spacery madziolek_88 Ja mam starszą w domu więc nie muszę rano z domu wybywać. Większy problem jest z jej toaletą albo głodem czasem ;) Ja właśnie po mega przyjemnej długiej kąpieli w wannie :) A mój P robi nam teraz kolacyjkę :) Jeszcze żebym tak się wyspała dzisiaj to będzie całkiem super :)
  6. Kuzynka mojego P urodziła w samą zimę, mrozy i śniegi, prawie -10 i wychodziła po tygodniu :) Na krótko co prawda, ale wychodziła
  7. My wyszliśmy 5 dnia, hartowałam tylko w taki sposób że wietrzyłam pokój jak młody spał - nie ustawiałam wózka pod oknem i jego w nim ubranego jak na spacer - tak niektóre mamy robią, po prostu tak jak ubrany normalnie w domu tak leżał sobie w kołysce przykryty, a okna były pootwierane dłużej lub krócej
  8. Hej. Ja dzisiaj chodzący trup jestem :O Młody chyba myślał w nocy, że jak da mi popalić to mu pozwolę spać na rękach, ale nic z tego. Wstawał co godzinę, albo i co pół, tzytz do buzi i odlatywał... czasem nawet tzytza nie brał tylko usypiał od samego tego, że go podniosłam i przytuliłam do siebie :O Ale co go odkładałam to oczy jak 5zł i grymasił... grymasił grymasił i usypiał i tak w kółko :O Rano jak już młoda wstała i musiałam oprzytomnieć zafundowałam mu długi masaż, balsamowanie i godzinne wietrzenie jajek ;) Teraz śpi twardo a ja mam "wolne"... taaa młoda dopiero dała mi przerwę i czesze lalki nie mnie, a ja teoretycznie mogę posiedzieć. Tyle w teorii bo w praktyce widzę ciuchy tu ciuchy tam, nie zaścielone łóżko, wizję obiadu zaraz... ja pierd*** :O Siostra ma przyjechać do mnie to na spacer pójdziemy i nie będę musiała sama wózka znosić i wnosić, a jak wróci P z pracy to już się zapowiedział, że zajmie się dziećmi, a ja mam pospać. Dobrze, że wreszcie weekend to jutro szybciej z pracy będzie, a w niedziele to już w ogóle super bo będzie więcej wstawać do zmieniania pieluch jak ja :P Na rynku u nas jarmark bożonarodzeniowy to się wybierzemy z dzieciakami :) Listopadowa Ja pojechałam dzień po terminie, powiedziałam na izbie przyjęć, że kontrolnie przyjechałam i tyle. Torbę miałam w bagażniku. Wszystko było ok, jakieś skurcze się zapisały, ale nie na tyle żeby mnie zostawiać ( były i przeszły) więc kazali zgłosić się znowu tydzień po terminie już z torbą bo trzeba będzie mnie położyć - to akurat zależy od szpitala bo w tym co rodziłam młodą potrafią odesłać do domu nawet rodzącą bo "za wolno idzie, prosimy przyjść za parę godzin" i to zarówno te normalnie rodzące jak i te po terminie ( koleżanka 10 dni po była, odpływały jej wody, ale nie ma rozwarcia więc ją do domu odesłali :O )
  9. Tatiana Po pierwsze gratuluje! A poza gratulacjami to aż mi się płakać zachciało jak przeczytałam o operacji małego :( Strasznie współczuje, nie potrafię sobie nawet wyobrazić co czujesz :( Taki maluszek i już operacja i to na serduszku... będziemy na pewno trzymać kciuki!! Trzymaj się kochana
  10. Wow Gosia ledwie Ci pogratulowałam, a tu taki opis porodu. Nie no masakra z tą macicą, szczerze nawet nie wiedziałam, że takie coś jest jak "pęknięcie macicy". Współczuje, ale dobrze, że mała ok. A co teraz po tym pęknięciu? Jakieś skutki to będzie miało czy normalnie "do wesela się zagoi"
  11. Gosia GRATULACJE!! Coraz mniej was w dwupaku... ja się zastanawiam nie która następna, ale która bidula ostatnia zostanie Matko jak mnie plecy bolą :( Muszę chyba jakąś wygodniejszą pozycję do karmienia wybrać. Jak karmię to niby mi wygodnie, ale jednak po całym dniu tak mnie bolą całe plecy, że chyba jednak nie jest wygodnie. Mój P dzisiaj zabrał mnie na zakupy w celu nabycia nowych kozaczków - ot taki gest na imieniny :P Nie wiem sama co bardziej mnie dziwi - że pamiętał o moich imieninach? Czy że kupił mi akurat BUTY bo przecież zawsze mi marudzi, że mam już za dużo... co więcej to nawet nie marudził, że wysokie szpilki bo to też zawsze temat jego marudzenia "czy nie możesz kupić "normalnych" ( normalne to w jego słowniku niskie lub chociaż na obcasie poniżej 10cm ;) ) :P
  12. krucha2007 Nie martw się, jeszcze trochę i się zacznie godzinne wiszenie przy piersi :P 5 minut przerwy i znów godzinne szamanko :P
  13. ...biegaczka... Hahahaha nooo proszę Cię :D Uwierz, że ta moja dwójka już nadwyręża moją cierpliwość :P Od ostatniego posta młodego karmiłam-odkładałam-karmiłam-odkładam... co odłożenie to zdążyłam dać młodej jeść, załatwić się w toalecie, powstawiałam pranie i jedno wywiesiłam... przy okazji dwa razy włączałam i wyłączałam żelazko bo 5 minut i się budził znów na tzytza... także nie radzę sobie na tyle by odbiło mi mieć gromadkę dzieci :P Kurz na regale zalega taki że mogę listę zakupów zapisywać, aleeeee gdzie mi się w tych krótkich przerwach chce wytrzeć ;) Tyle dobrego, że przypomniałam sobie o pomrożonych pierogach więc obiad dzisiaj z głowy. Młody odłożony po raz kolejny tym razem twardo śpi więc może coś więcej uda mi się ogarnąć... póki co udaje zainteresowanie Martyny teatrzykiem Zrobię jej zaraz naukę pisania literek to na pół godziny posiedzi przy stole ;)
  14. madziolek_88 Ja pupę częściej wietrze. Staram się nawet przy każdej zmianie pieluchy jak młody grzeczny i ile wytrzyma leżąc sobie. To takie 15 minut jest kilka razy, z 1-2 razy uda się nawet dobre pół godziny... no a czasem, np w nocy wiadomo szybka zmiana i do spania, w dzień też czasem nie chce i marudzi do tzytza to odpuszczam, ale zazwyczaj mu to odpowiada po terminie dawno U mnie nic nie dawali w szpitalu, ani jednej próbki... chociaż może mogłam się zapytać, ale zapomniałam jakoś tak. Szkoda bo te próbki się przydają do testowania co odpowiada nam i maluszkom. Wczoraj była u mnie położna i zostawiła próbkę Nivea i całkiem fajnie pachnie to jeszcze sprawdzam reakcje pupy młodego... a tak to Hipp używam Listopadowa mamusia:):)(:(: Ja w obu szpitalach przy obu porodach też się na izbie przebierałam zostając tylko w koszuli... i skarpetkach :) Ale jak dzieci mi kładli na brzuchu to do spania raczej, nie kazali karmić od razu. Brak stanika to też dla dobra mamy w razie "w" A my właśnie przy śniadanku bo pospaliśmy :) Młody odlatuje, ja popijam koktajl bananowy, a młoda rozrabia z łyżką... nie wiem co gotować dzisiaj bo nic nie naszykowałam nawet i w sumie to nic mi się szykować nie chce
  15. Hej hej Młody mój właśnie śpi, ja mam pełną suszarkę to mimo zalegającego prania nic nie wstawiam bo nie mam gdzie suszyć... o prasowaniu to już nawet nie myślę - tylko to co skrajnie trzeba przelatuje żelazkiem :P Po pierwszym praniu to nawet tetry prasowałam, a teraz mam to gdzieś bo i tak kładę na przewijak do zasikania, albo do wycierania mleka młodemu i sobie w stanik bo zalewa mnie jak cholera ciągle :P Na noc sobie zwijam, składam w kosteczkę i w bluzkę podkładam, a i tak rano mam przemoczoną bluzkę :O Jakbym butelkę podstawiła to chyba pełną bym uzbierała :O :D Czytałam was w między czasie i nie pamiętam czy jakaś mama się rozpakowała od mojego ostatniego pisania więc jakby co to gratuluje :P Leonka Zorganizujesz się z czasem :) Musisz tylko wyczuć swojego młodego i znaleźć sposoby na niego :) Piszesz, że szykujesz sobie śniadanie, młody wstaje karmisz, nosisz... i siedzisz głodna póki on nie uśnie - dobrze zrozumiałam? A czemu nie jesz właśnie z nim na rękach? Ja np szykuje sobie jedzenie jak młody śpi - kanapki czy inne wygodne, z herbaty rezygnuje na rzecz soku czy wody - to co bezpiecznie można pić.. i często właśnie nie jem póki on nie wstanie. Tzn o ile zajebiście głodna nie jestem ;) Ogarniam siebie czy pokój bo tego nie zrobię z młodym, a jak wstaje na tzytza to rozsiadam się na kanapie, młody na ramieniu i śniadanko w obrót - i boje najedzeni, zadowoleni i porobione :) Staram się nie nosić gdy nie trzeba, ale też nie zostawiam samego gdy nie muszę tzn nie np w łóżeczku - kładę na przewjaku żeby sobie jajka wietrzył i gadamy. Tak jak dzisiaj składałam pranie z wczoraj to z nim razem pozbierałam z suszarki do jego łóżeczka, później gdy wietrzył jajka to gadaliśmy i sobie przy nim spokojnie składałam. Generalnie to właśnie z nim staram się robić to co się da. Popróbuj co i Tobie się uda, a jak marudzi od leżenia to trudno - daj mu pogrymasić 5 minut i dopiero podnieś na chwile, podejdź do okna i niech mu trochę mocniej światło dzienne przyświeci ;) coś zainteresuje... a później znowu na jakieś miejsce gdzie mu wygodnie leżeć - na plecy, na brzuszek, może właśnie z gołym tyłkiem... będziesz miała czas na spokojną toaletę :) I jeszcze o odbiciu pisałaś, że nosisz czasem a mu się długo odbić nie może - ale Ty piersią karmisz to wiesz, że nie zawsze musi odbijać po piersi? Ja podnoszę na chwilę i jak nie odbije to odkładam... pogadamy pogadamy i jak zaczyna się wiercić prężyć to podnoszę i wtedy odbija mu się od razu - nie muszę tych 10-15 minut nosić. Zresztą moje do odbicia raczej wcale nie noszę tylko kanguruje go po jedzeniu - jeśli nie chce mu się odbić, a jest najedzony fajnie to sobie spokojnie usypia i ja spokojnie mogę odłożyć - czasem muszę podnieść znowu na 3 minuty i znowu odłożyć i znowu podnieść - ale w końcu bez nerwów i stresu usypia twardo. A przy noszeniu normalnym gdzie ja chodzę czy trzymam go często się rozbudza. Tak zasiadam ja wygodnie i jego kładę wygodnie i luuzik ;) Oczywiście to tylko takie moje co się sprawdza, Ty musisz znaleźć swoje sposoby i metody. Np młoda moja uwielbiała w leżaczku leżeć a młody na zachwyconego nie wygląda w nim ;) Już prędzej do łóżeczka woli trafić niż do leżaczka chociaż ten sam ma, ale w razie czego to te 5 minut uleży w nim ;) Nooo nie pamiętam co jeszcze chciałam Ci pisać... generalnie to szukaj sposobu ;) Poczytaj jak z czym radziły sobie inne mamy i próbuj to na swoim :) Nie rezygnuj po jednej czy dwóch nie udanej próbie, pomęcz go z tym czy z tamtym np 3 dni i może coś zadziała na tyle, że będziesz miała więcej spokoju i luzu gdy on nie śpi :) Na kolki czy coś nie znam metod bo nie miałam z tym doczynienia nigdy Na nocne nie spanie niestety najlepiej działa niedawanie spać więcej w dzień - czyli trudna organizacja dnia, a jak już maluch nie śpi to nie nosić i usypiać na siłę tylko trzeba już tą godzinę przeboleć, wziąć pogadać, pomasować czy inne jakieś takie jak za dnia. No ale to apropo zwykłego niespania bo jak wspominałam jeśli jest ryk przez kolki to już trzeba szukać metod na kolki. A co do pytań to ja mam właśnie o nie spanie maluchów - ile i jak często wasze maluchy nie śpią w dzień tak żeby pospały w nocy? Mój wczoraj na wieczór miał taką przerwę, że nie mógł do kąpieli doczekać. Już szykowaliśmy wodę, a on odlatywał w konsekwencji czego wykąpał się śpiąc :D Myślałam, że się obudzi jak poczuje wodę, ale gdzie tam - odleciał na mojej ręce i całego go wypucowałam na spokojnie :) A później spał jednym ciągiem ponad 3 godziny, zjadł pierś na śpiocha i dalej spał ponad 3 godziny :D Oooo wiem co jeszcze - jak wasi faceci na celibat? :D Mój się kręci koło tyłka i poklepuje na co ja się śmieje, żeby czekał bo jeszcze niezagajone :P Po Martynie było 7 tygodni, teraz chyba raczej tylu nie wytrzymamy.. no chyba, że bać się będę, ale ciśnienie czuje że już prędzej się wytworzy ;) Mam ochotę na tosty... bezpieczne przy karmieniu? W sumie to kanapka z serem na ciepło to chyba bezpieczne? A jeszcze dzisiaj napiłam się łyka fanty :D Mój zostawił na środku stołu i tak mnie kusiła i kusiła, że na łyk się skusiłam :P Ostatnio zjadłam też całe duplo mmmmm... młody nie odczuł tego to super :) Tak w ogóle to tego posta piszę przez ponad godzinę :D Bo jeszcze z młodą siedzę i zadania rozwiązujemy to gdy ona sama robi ja dopisuje co mi się przypomni i właśnie przypomniało mi się jaki kłopot mamy - mały ma bardzo nabrzmiałą jedną pierś. Wiem, że to za sprawą hormonów i normalne jest jak karmie piersią, no ale jedna od wczoraj jest jak kamień :( Dzwoniłam dzisiaj do położnej i kazała robić okłady z Altacetu, mam nadzieje, że pomoże - miała któraś mama z tym kłopot? To chyba wsio na razie :P Idę obczaić pranie może poschło coś bo zaraz młody mógłby wstać wydoić biedną matkę bo już pierś mi mega stwardniała i pewnie zalewać zaraz mnie będzie :O
  16. ewela No właśnie chyba nawet coś takiego też zawsze robiłam dodając sporo czosnku więc jakbym miała teraz z niego zrezygnować to już nie byłoby to ;) Nie wiem czy dodawałam serek, cholera nie pamiętam kompletnie a dawno nie robiłam :D Poszukam przepisu który od razu jest bez czosnku bo może inny bezpieczny składnik do smaku będzie podany... ooo chyba natki pietruszki ja jeszcze sporo dawałam to akurat spoko mogę, ale kurde i tak śmietany nie mam teraz :O Młody odleciał już, mam nadzieje że pośpi teraz i da mi ogarnąć i na spokojnie z młodą się pobawić :)
  17. krucha2007 Gratulacje!! 1111ewa A makarony to z czym? Z sosami jakimiś? Bo ja dzisiaj myślę z tym brokułem zrobić co mam, ale nie wiem jak i muszę przepisu poszukać delikatnego jakiegoś. Brokuł wiem, że bezpieczny na bank bo nawet położna mi go teraz poleciła no ale co do niego żeby to zjadliwe było to nie wiem :P Mój młody póki co dobrze reaguje na wszystko co zjadam. Ma grzecznie pobudki w nocy co dwie godziny, ale tyle co do piersi i usypia, nawet jak pieluchę zmieniam to na śpiocha czasem się udaje :P Dzisiaj wyjątkowo wydłużył spanie i jedno było ponad 3 godziny to mam nadzieje, że teraz nie zapeszę, ale fajnie jakby tak każde już wydłużał ;) A właśnie było pytanie o usypianie... ja mam jakoś wyjątkowo elastyczne dzieci bo młoda tak miała i młody teraz też, że może spać kilka razy u kogoś na rękach przez dwie godziny nawet, a mimo to później mogę odłożyć samego do kołyski i też uśnie. W dzień śpi w kołysce, w nocy z nami i nie ma problemów. Jak budzi się na karmienie i usypia to kładę i śpi dalej, jak obudzi się np przy zmianie pieluchy to po powrocie do łóżka odkładam go (nakarmionego) już nie śpiącego i chwile sobie pojęka po czym usypia sam z siebie. Oczywiście czasem zdarza mu się dłużej pogrymasić albo budzić się za często, ale to tak czasem i jakoś nie męczy nas to jeszcze za bardzo ;) Po prostu coś mu tak czasem nie podpasuje i musi jeszcze jednak pocyckać albo pooglądać mieszkanie ;) Ale tak jak odlatuje to nie ważne mu czy na rękach czy leżąc samemu. Ostatnio go tak nosiłam nosiłam i nie chciał spać, a mi się już siku chciało to dałam go do kołyski i idę szybko bo marudzi po odłożeniu... wracam z toalety a on już śpi :) Ooo teraz pojadł tzytza, pospał aż 10 minut i leży już obok mnie na kanapie :) Ale nie marudzi tylko sobie patrzy. Zaraz dam go do łóżeczka pod karuzelę bo muszę naczynia pomyć to może uśnie, ale jeszcze niech pozwiedza wzrokiem pokój :)
  18. Hej, ja was podczytuje, ale jakoś pisać nie ma kiedy... i w sumie nie ma za bardzo co bo aktualnie monotonia ;) Maluszek jest grzeczny i uroczy :) Przy pierwszej kąpieli jak był płacz tak teraz jest płacz przy wyciąganiu z wanienki :P Jeszcze póki leży na golaska to jakoś jakoś, a jak już zła mama ubierze pieluchę i ciuszek to grymasi :P Wczoraj byliśmy w urzędzie i oficjalnie został nazwany Artur Przemysław :) Drugie po tacie ;) Spacerujemy sobie jak nam się chce, a jak się nie chce to nie :P Była u nas położna i wszystko ok.... także co tu pisać :P Ahhh najśmieszniejsze jest robienie kupy - prawie zawsze w czystą pieluchę :D Choćbym czekała i czekała on poczeka te 3 minuty dłużej i tylko zapnę rzepa i słyszę Prrrrrryyyyyyyyyy... i zaś muszę wycierać jajecznicę martarta Gratulację :) Szybkiego powrotu do domku :) 1111ewa Ale z tą dietą to jak bardzo delikatnie? Bo wiesz mówi się, że dieta mamy karmiącej to kanapki z wędliną, ryż, kurczak i marchewka ;) To chyba aż tak się nie dietujesz? Ja w sumie staram się jako tako nie ograniczać, bardziej na zasadzie "zdrowej diety". Jem praktycznie wszystko co moja młoda, nawet lekko smażone byle nie z tłuszczu, nie zjarane. Pomidorka, pietruszkę na kanapki. Skazy młody już widzę, że nie ma to na nabiał każdy sobie pozwalam... tak w sumie to nad zupami się zastanawiam bo ja dużo do zup daję i teraz nie wiem na ile sobie pozwalać. Niby tą czy tamtą można, ale bez tego czy tamtego... jak np ogórkową niby można, ale żeby jeść zupy bez cebuli - a ja daje sporo cebuli i jakoś bez sobie nie wyobrażam to póki co nie robię bo szkoda mi jednak tygodniowego malucha testować ;) Dzisiaj botwinkę robiłam, w szpitalu dawali taką lichą ja po swojemu zrobiłam i mam nadzieje, że ok będzie. Na drugie delikatne papirusy z ziołami prowansalskimi i ziemniaki z masłem i koperkiem... miał być brokuł do tego ale już mi się chyba nie chce robić :P Będzie marchew z jabłkiem bo na szybko i porcja witamin z "diety mamy karmiącej" ;) Kurde coś jeszcze miałam pisać ale bluzkę mi zalało muszę się przebrać i jedzenie szykować bo jak mnie zalewa to znak, że młody długo śpi ;) Podeślę później jakieś zdjęcia ;) I życzę dużo cierpliwości mamom czekającym - znam wasz ból zarówno ten z częstych bolących objawów, jak i ten psychiczny z wymęczenia oczekiwaniem KIEEEEEDYYYY??
  19. Hej Mi akurat teraz z wagą trafili praktycznie idealnie bo powiedzieli że 3,300 wychodzi a młody urodził się dokładnie 3,260 a więc taka pomyłka jak żadna ;) Przy młodej z dobre pół kg zawyżyli, ale dokładnie nie pamiętam. Justyna1991 Ja urodziłam dzień po Tobie, a już w sobotę chcieliśmy wyjść jednak jakoś tak chmurno było i się nie chciało. Za to w niedziele przyświeciło lekko słoneczko i już poszliśmy na godzinkę. Teraz właśnie też czekam aż młody wstanie, wyszykujemy się i idziemy na plac zabaw do parku. Młoda się pobawi, my sztachniemy się parkowym powietrzem i też myślę, że koło godzinki nam zejdzie. Chce korzystać póki mogę bo jak będzie lipa z pogodą to ani młoda chętna na spacery nie będzie, ani mi się nie będzie chciało tachać wózka samej w deszcz czy śnieg
  20. JeszczeTroszke GRATULACJE :) Ale w sumie dobrze, że odesłali Cię pierw do domu bo nie musiałaś się do 2 w szpitalu nudzić :P My po pierwszym spacerku, super było się tak przewietrzyć, młody grzecznie spał całą godzinkę i pewnie spałby jeszcze, ale my już woleliśmy wracać. Moich w domu nie ma, Artur znowu śpi a ja się nudzę :P
  21. idris Co do spacerków to co mama to inny czas :) Z młodą wyszliśmy jak miała 6 dni - czekaliśmy na weekend bo mój całe dnie pracował i akurat w sobotę mogliśmy o normalnej godzinie razem wyjść. Młodego nie weranduje bezpośrednio przy oknie to i jakoś specjalnie nie ubieram, jest ubrany tak jak jest czyli akurat dziś bodziak sam z długim rękawkiem plus rożek i leży w kołysce. Wietrze ten pokój w którym leży, dziś jak otworzyliśmy okno to o nim zapomnieliśmy i było chyba dwie godziny otwarte :P
  22. justyk89 Nie przejmuj się tymi krzykami co słyszałaś. Ja zarówno przy pierwszym jak i przy drugim porodzie nie miałam potrzeby krzyczeć, a teraz mi położna KAZAŁA! Powiem, że trudniej było mi krzyknąć niż nie krzyknąć :P Gdy pierw miałam parte to miałam przeć żeby wyszła główka tak jak pisałam ostatnio kazały mi brać wdech jak do nurkowania i rękami trzymałam się takich "uchwytów" przy łóżku przy czym parłam jak na kupę ;) Później gdy główka przeszła i miałam wypchać resztę tułowia kazały mi już trzymać się rękoma pod udami, brać wdech i go wykrzykiwać tzn tak śmiesznie mi to pokazywały rób "Eeeee", rób "Aaaaa" ;) No nie wiem jak to opisać w każdym razie dopingowały mnie "głośniej głośniej" bo chodzi o prace przepony w momencie parć i jak wcześniej miałam to robić z tym wdechem w sobie i później wypuszcza tak przy tych parciach lepiej było robić to od razu wypuszczając tak powietrze krzycząc. Nie była to oznaka bólu, więc może i tamta rodząca miała taką "szkołę rodzenia" ;) Maluch miał dzisiaj długi czas nie spania, a za to teraz śpi i śpi :P Spacerek dzisiaj jednak odpuściliśmy bo pierw było za zimno, później troszkę się poprawiła pogoda, ale już z kolei za późno było i mniej stopni mimo jakiegoś tam słoneczka. Jutro już mam nadzieje, że na bank pogoda dopisze i zaliczymy pierwsze wożenie się po mieście ;) Teraz czekam na gości :) Znajomi mają wpaść poznać naszego najmłodszego potomka :) Aaaa i jeszcze chciałam się pochwalić, że WESZŁAM W SPODNIE SPRZED CIĄŻY!! :) Nie we wszystkie bo niektóre miałam takie wcale nie elastyczne i mocno opinające to za ciasne, ale te które względnie normalne to weszłam :) Ahhhh jak się ciesze :) Nawet dopięłam spokojnie guzik tylko jest taka oponka to nie ładnie wygląda jeszcze :P Jakieś gacie takie odchudzające wysokie by się przydały żeby to pościskać :P
  23. Cześć dziewczyny Widzę, że i u was pomału coś rusza. No to trzymam kciuki, żeby się rozkręciło bo wszystkie już w sumie na dniach mogą bezpiecznie rodzić :) My po kolejnej dobie, kolejnej nocce - dobrze jest :) Już nie chciałam pisać pierwszego dnia bo tylko bym się dodatkowo nakręcała, ale miałam takiego doła dziwnego z hormonów, że masakra. Miałam nadzieje, że minie szybko i na szczęście minęło. Chyba takie połączenie nowości po porodzie i rozłąki z młodą bo w sumie na nią tak wrażliwie reagowałam. Jak młody spał i chciałam się z nią chwile poprzytulać to ryczałam od razu :D No ale już ok. Wczoraj młodemu odpadł kikut, wietrzyłam pokój jak spał sobie to może dzisiaj już na pierwszy spacerek pójdziemy - akurat nie pada i nie wietrznie jest, chociaż mogłoby coś słonka wyjść bo szaro i buro. Planowaliśmy spacerek dopiero jutro, ale jak pogoda będzie gorsza to lipa. No zobaczymy jeszcze o której P wróci. Póki co idę znowu wietrzyć bo leży akurat w kołysce, a chce zdążyć zamknąć zanim się obudzi jednak Ohooo już stęka... w sumie dobrze bo piersi mam takie pełne, że niech wstaje i je :P
  24. Hej My w domku mamy się już świetnie. Nocka fajnie przespana, maluszek śpi, je i wali kupy aż po pępek :D Starsza siostra zakochana w braciszku, tylko zakwili to pierwsza leci zobaczyć, nie odstępuje mnie na krok przy przebieraniu i nadzoruje każde karmienie :) Niestety nie nadrabiałam co pisałyście bo już pełną parą powrót do codzienności - nawet obiad zrobiłam pełny dzisiaj bo jak zobaczyłam, że mój P stołuje się tylko pizzą z mikrofali to dostałam mobilizacji ;) Na pocztę prześle zdjęcie maluszka, będzie z innego @ jak podany mam tutaj bo z prywatnego napiszę. Pozdrawiamy :)
  25. Krwawie malutko, jak na delikatny okres (przy młodej miałam dużo więcej) podpaske mam taką zabarwiona jedynie bez żadnych "glutow" :-P
×