Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MałaBlondynka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MałaBlondynka

  1. Tak moja młoda "spacerowała" końcem października jak miała 2msc http://oi50.tinypic.com/wgzthd.jpg No to jak teraz na usg termin mi się przybliżył na okolice 23 października i pogoda ma dopisać podobna to czuje, że wystarczą mi ciuszki (bodziaki plus dresik), rożek i czapeczka na wyjście ze szpitala i spacery ;) Dlatego wstrzymam się z takimi zakupami do końca jak będzie wiadomo jak pogoda ma dopisać bo ja jestem październikowo listopadowa jednak nie jak niektóre z końca listopada :) Prawie miesiąc będzie między niektórymi z nas to jednak u maluszków jest różnica
  2. Ja gdybym miała mieć teraz pierwsze dziecko i nie miała nic to też bym wybrała lepszy w zestawie typu gondola-spacerówka i fotelik... no ale jak kompletnie wszystko inne mam i do już dobre sprawdzone to mnie właśnie cholera bierze bo potrzebuje TYLKO gondoli. A ceny faktycznie czasem kosmos bo namnożyło się tych 3w1. No niby mogłabym kupić i posprzedawać później w zestawie tak samo, albo od razu co nie używam no ale gdzie ja to trzymać będę itp :P Jeszcze gondola i spacerówka nie problem, ale większość jeszcze te foteliki ma i nie chce przepłacać jak później może nie sprzedam :(
  3. idris Ja młodą "wietrzyłam" niecały tydzień ;) Tzn w niedziele urodziłam, we wtorek wyszłyśmy ze szpitala do domu, a w sobotę pierwszy spacer :) I to tylko dlatego, że o normalnej godzinie chcieliśmy wyjść razem, a mój dopiero wieczorem z pracy wracał i jedynie w sobotę mieliśmy na to cały dzień :) Tak to nawet tyle bym może w domu nie siedziała ;) Ale młoda była letnia - teraz dostosuje to do pory roku, jednak myślę, że też koło tygodnia wyruszymy na pierwszy spacer
  4. mam pytanko Kobietki --> Nie ma żadnego problemu ze zmianą lekarza :) Możesz nawet co miesiąc mieć innego chociaż wiadomo, że nie jest to zalecane bo dobrze, żeby lekarz znał Ciebie i Twoją ciąże, ale problemów nie ma z tego tytułu. A czemu chcesz lekarza z sąsiedniego miasta? Chodzi Ci tylko o lekarza, że tamten lepszy czy dlatego, że poród tam planujesz? Bo ogólnie to rodzić też możesz gdzie chcesz i lekarza mieć gdzie chcesz nie musi być tak, że jak rodzisz tam to i lekarz musi być tamtejszy :) patisonek87 Fajny ten płaszczyk, aż mi znowu szkoda, nie mam drugiej córeczki, żeby jej fajnie stroić :P Ja wózki jako tako oglądam, ale że i tak kupie używany to nie patrze jeszcze dokładnie bo te ceny się zmieniają jak kto chce, a kupić to dopiero po remoncie będę mogła bo ani funduszy nadprogramowych ani miejsca gdzie postawić teraz ;)
  5. Heeej Ja morfologie robię co miesiąc przed każdą wizytą. Teraz będę miała chyba odstęp dwa miesiące prawie między wizytami bo mój ginek idzie na urlop, akurat w tym czasie co przypadałaby mi wizyta i powiedział, że ciąża przebiega prawidłowo więc nie muszę przychodzić, ale jeśli coś by się działo, jeśli bym chciała to oczywiście mogę. Jak nie przyjdę to on nie widzi przeszkód żebyśmy się zobaczyli dopiero we wrześniu ;) Zapisałam sobie kiedy idzie na urlop i zrobię wyniki sobie przed jego urlopem i zobaczę jak one, jak ok i ja się będę czuła dobrze to może odpuszczę wizytę, jak znowu anemia się powiększy, albo coś to wybiorę się w sierpniu do niego. Mocz robiłam tylko na początku bo wszystko ok, a przy badaniu ginekologicznym tez żadnych infekcji nie widać, ja na nic nie narzekam wiec nie widział lekarz potrzeby więcej. madziolek_17 Lekarza możesz zmienić w każdej chwili, ale jeśli chodzi Ci tylko o takie upewnienie się co do tego czy lekarz wszystkiego pilnuje to możesz też po prostu udać się na konsultację do innego, nie musisz od razu zmieniać na stałe patisonek87 Wiesz jak ja liczę tygodnie? Założyłam sobie suwaczka który mi dokładnie przypomina, a jak ktoś pyta to mówię przełomowo ;) Na początku 24 mówię 24tc, a jak już jestem ileś tam dni w tygodniu to zaokrąglam do 25tc - i tak nikogo to nie interesuje dokładnie co do dnia :P Tak jak z wiekiem - w październiku będę miała 25, a w sumie mówię różnie. Czasem rocznikowo zaokrąglam, a czasem jak sobie żartuje, że jeszcze młoda dupa ze mnie to mówię, że mój P ma 25 a ja JESZCZE 24 - rocznik ten sam ;) Tak samo z koleżankami jak gadamy to no 25 mówimy, ale gdzieś tam jest to powiedziane, że jedne już po 25 urodzinach, a ja przed sobą i jeszcze 24 ;)
  6. Gosia obejrzyj sobie kiedyś "rodzina 2+8". Wystarczy wygooglować ;) To pierw bliźniaczki im się urodziły, a później tak się starali i starali, że sześcioraczki ;) Oglądałam całe to reality jak leciało i uwielbiałam tę rodzinę :) Najlepsze było jak matka miała nagotować i ileś tam tuzinów jajek na raz szło, i ileś tam litrów mleka żeby same naleśniki zrobić :D A co do czucia dziecka - przy młodej mnie strasznie miednica bolała, w ogóle całe krocze :P Siadać normalnie nie mogłam :P No a Martyna mała była ;) Ale za to cały czas prawidłowo ułożona tzn główką w dół, a poza tym lekarz mi wtedy mówił, że miednica przygotowuje się na pierwszy poród i to bardzo dobrze bo im bardziej ona się naturalnie yyy poszerzy? Rozsunie? No przygotuje w każdym razie, tym poród może być łatwiejszy. I fakt faktem ja to wąska w pasie jak cholera, ale kości tam na dole nawalały mnie jak cholera od połowy ciąży ( no wstawałam i siadałam jak jakaś stara połamana babcia, ale tak mnie bolało) a poród łatwy miałam pod tym względem faktycznie. Teraz mam czorta ułożonego pośladkowo cały czas i w ogóle nie czuje ucisku na miednice czy czegoś takiego jak przy młodej. Za to mam bardzo obolały jajniki i to prawdopodonie przez to, że tam najbardziej kopana jestem. Często czuje też uderzenia w pęcherz i ogólnie, że tak to powiem, kopniaki w moją kobiecość więcej jak w brzuch ;) Po brzuchu mam takie bardziej, że coś się przesuwa, coś wypina. No i w takich największych nasileniach ruchowych muszę skorzystać z toalety nie da się inaczej bo po prostu wszystko tam mi obrywa. Mam nadzieje, że czort szybciutko się przekręci bo chyba najbardziej to te jajniki bolą i obrywają od niego ( mówiłam lekarzowi, oglądał - z nimi wszystko ok, tylko no jak ktoś nawala regularne serie w ich okolicę to muszą boleć ;) )
  7. "Gdy z piersi zaczyna wypływać siara, czyli pierwsze mleko, nie wyciskaj jej, bo to jedynie pobudzi gruczoły do wytwarzania większej ilości pokarmu." Jeszcze znalezione na kafe http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5224016 i na dobrejmamie http://www.dobramama.pl/pokaz/103992/siara_z_piersi No w każdym razie to tyle co każdy zasłyszał bo na "fachowych" stronach poza tym pierwszym wpisem raczej nie wspominają ani o wyciskaniu ani o niewyciskaniu :)
  8. Ja krechy na brzuchu nie mam bardzo widocznej, tak tylko lekko... przy młodej szybko miałam ciemną i wyraźną. Brodawki troszkę mi pociemniały, siarę też mam, ale tylko w jednej piersi zauważyłam :P Gosia A to można wyciskać? Przy młodej jak miałam pamiętam to ktoś mi powiedział, żeby tego nie ruszać bo to ma się zbierać i sobie czekać na maluszka ;) Że te pierwsze krople siary to najlepsze, ale nie wiem. Raz właśnie chyba jak Ty napisałaś, że już masz to sprawdziłam u siebie i tak lekko nacisnęłam to z lewej nic, a w prawej się zebrała :) A tak poza tamtym to nie ruszałam, samo nie wylatuje :) Jaka super pogoda dzisiaj... można było swobodnie pospacerować, iść na lody itp.. a teraz coś się na burze zbiera. Najadłam się makaronu ze szpinakiem i chyba skorzystam, że tak spokojnie dzień przeleciał, a mój w domu jest i pójdę do wanny sobie poleżeć :) Co prawda w gorącej wodzie nie można, ale pianka nie jest zakazana ;) Tak z godzinę sobie tyłek wymoczę
  9. martarta No mi się wydaje, że coś tam ten pampon może nasiąkać. Na basenie raczej całego dnia nie spędzasz z miesiączką, a nawet jeśli to tampon po prostu zmieniasz tak jak i normalnie byś zmieniała to po prostu częściej. Byłam kiedyś nad wodą z miesiączką i właśnie podczas wyciągania tamponu miałam tą część od środka z krwią, a tą końcówkę ze sznurkiem nasiąkniętą troszkę wodą. Raczej żeby przeciec to długo by trzeba było siedzieć no ale jednak jak normalnie zmieniasz to masz tylko krew a tu jednak miałam mokrego tampona całego. A jak coś nasiąknie to mi się wydaje, że w takiej sytuacji tampon jest gorszy jak jego brak bo cały czas ma się tą wodę w sobie w tym tamponie - no chyba, że ciężarna miałaby się kłaść na ręczniku, tampon wyciągać i za 10minut wsadzać nowy, po czym znowu wyciągnąć jak wyjdzie z wody i znowu po 10 minutach jak będzie chciała popływać włożyć nowy :D Bo jednak jest różnica między plażą, a basenem. Na plaży do wody wchodzisz i wychodzisz, żeby się ochłodzić a tak to pod parasoleczką relaks na kocyku ;) Co do zasysania wody do pochwy hehe nie no to już raczej mi się wydaje, że chodzi o infekcje ogólnie - jedne mają skłonności inne nie, ja akurat nie mam więc spokojnie pływam chociaż po pilnuje się czy akurat po tamtym czy innym kąpielisku nic mi nie wyskakuje, nie swędzi... jakbym miała infekcję to po prostu chodziłabym jedynie w wodzie bez pływania bo jak pisałam - używanie tamponu w tym celu mija mi się z celem - bakterie jak będą miały się dostać to i tak się dostaną - tampon to nie korek tylko wata ;) karolaina83 Ja jak widzę wodę taką typową właśnie jakieś glony itp to też nie wejdę ;) Jak coś mnie smyrnie po nodze to już nie ma zmiłuj więcej tam nie popływam ;) Ale te co do tej pory wybierałam to stojąc już głęboko miałam i widziałam piasek pod nogami więc spokojnie mogłam pływać :) Tam gdzie byłam co zdjęcia pokazywałam to tylko raki były i się ich bałam, ale tam gdzie płytko nie chodziły bo za dużo ludzi, a tam gdzie głęboko to ja już tylko specjalnie pływałam i dopiero na głębokości pasa stawałam ;) U nas dzisiaj też fajna pogoda, tzn nie gorąco, ale tak w sam raz bez słoneczka... i co najważniejsze mój P w domu :)
  10. Agnieszka Pierwsze słyszę, żeby jakikolwiek lekarz polecał zakładanie tamponów w ciąży :O Rozumiem odradzanie bo czasem mogą być ku temu powody ( infekcje itp), aczkolwiek sam fakt ciąży nie jest przeszkodą - teraz jak byłam to widziałam jeszcze ze 3 ciężarne i to w widocznej końcówce ciąży. A co ten tampon ma Ci pomóc? Przecież jak zaczniesz się pluskać i moczyć to on też będzie się moczył i co wtedy? Masz nosić w sobie tampon nasączony wodą z morza w jakim niby celu? Wg mnie tampon w ciąży nie jest dobrym pomysłem - owszem słyszałam o jednorazowych aplikacjach np żelu za pomocą tampona, słyszałam o "zatykaniu" się na czas oddawania próbki moczu w niektórych sytuacjach, ale zatykania się w celu pływania w wodzie to nie bardzo wiem jaki to ma cel skoro on i tak tą wodą nasiąknie i nie dość, że może podrażnić to jeszcze tym bardziej zaburzyć florę.... no ale ja ginekologiem nie jestem ;) Za to na Twoim miejscu dopytałabym lekarki, albo poszukała więcej informacji w necie :) U nas dzisiaj też fajne ochłodzenie. Okna pootwierane i można posiedzieć fajnie. Ale za to ja nie do życia jestem :O Totalny brak energii mnie dzisiaj dopadł - do zupy wszystko szykowałam na siedząco i nawet wstać zamieszać było mi ciężko, a tak to bym leżała najchętniej :( Chyba jakiś spadek witamin albo coś z ciśnieniem mam, mam nadzieje, że minie Aaaa i jeszcze mam wieści interesujące. Wspominałam wam kiedyś, że ja jestem cały tydzień lub dwa sama z młodą bo mój w delegacjach pracuje. Otóż to jego ostatnia delegacja :) Firma chyba upada i ciężko z wypłatami. Jak na fakt, że nie ma go w domu i musi tam się jakoś też utrzymać jeść itp to najniższa wypłata to zdecydowanie pomyłka. No a teraz tyle dostał, że od razu poszło na rachunki wszystko, później dostał delegację - no to zostało na jedzenie do domu no ale wiadomo, że on tam też dalej musi jeść i jadł od początku miesiąca prawda, więc jakby nie patrzeć lipa - normalnie miał płaconą jeszcze premie - premia była często równowartością dwóch podstawowych wypłat więc tak to jeszcze można było pracować, żyć i jakoś funkcjonować normalnie a nie... no w każdym razie woli się zmyć z pracy teraz niż żeby się okazało, że za miesiąc wcale wypłaty nie będzie - i już znalazł nową na miejscu! Czyli nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) Bardzo się ciesze, że skończą się rozłąki. Chociaż kasa o połowę mniejsza jak w dobrych czasach tamtej firmy to przynajmniej będzie jadł normalnie jak człowiek i będziemy razem :)
  11. Heeej U nas weekend znowu gorący, spędziliśmy nad wodą. Super było i się tyyyyyle napływałam :) Pytanie mam do dziewczyn które pływają teraz - możecie na brzuchu czy wygodniej wam na plecach? Ja na brzuchu podpłynę, ale tak jak mam pływać więcej to nie jest mi dobrze na brzuchu i na plecach muszę Nadrobiłam co pisałyście, ale w sumie o imionach już gadałam, o lekarzu swoim też... aaa już wiem co miałam pisać :) No właśnie bo zapomniałam, a przecież w niedziele byłam w szpitalu na usg 3d u syna mojego ginekologa. Przyjmuje on w innym szpitalu jak planowałam rodzić, ale chyba jednak zdecyduje się tam. Szpital nowy w pełni nowoczesny i co mnie bardzo zadowoliło, że mogliśmy wejść z córką na oddział. Pojechaliśmy razem nie wiedząc gdzie będzie gabinet lekarza i czy pozwolą akurat tam córce przebywać, zresztą i tak nie mieliśmy jej z kim zostawić więc jakby co to czekaliby na korytarzu... no w każdym razie moja młoda to nie jakiś tam szatan biegający i krzyczący po korytarzu, grzecznie cichutko szła za rączkę, nie zaglądała po kątach itp.. a zresztą lekarz i tak nic nie powiedział ani nie było jakiegoś zakazu ( tam gdzie chciałam rodzić jest kategoryczny zakaz do lat 14 i strasznie mi było przykro, że nie pozwolą młodej wejść chociaż na 5 minut zobaczyć braciszka no i mi tak też szkoda było, że na czas pobytu w szpitalu się z nią nie zobaczę chyba, że w korytarzu jak ja wyjdę) no w każdym razie... byliśmy i lekarz super ( syn mojego to może dzięki temu hehe ;) ) zrobił mi 3D, potwierdził w 100%, że płeć męska, policzył paluszki, pomierzył, pobadał... nawet dopochwowe usg mi zrobił, ocenił szyjkę macicy, stan itepe itede.... No a na koniec powiedziałam mu swoje obawy na temat wyboru szpitala na co on, że tu w szpitalu z tą pieczątką lekarza prowadzącego będę miała wszystko jak po znajomości bo mój ginek jest bardzo znany i szanowany :) Także chyba postaram się o rodzenie tam ;) Byłam też tam gdzie rodziłam młodą i chciałam załatwić sobie kontakt z położną i dowiedziałam się GÓWNO! jestem taka wściekła na to cały czas, że masakra. Nikt nic nie wie, nikt mi nie mógł nic powiedzieć dopiero główna oddziałowa, pieprzona formalistka która zawzięcie twierdzi, że owszem to jest możliwe żebym sobie wzięła położną ale tylko na zasadzie porodu indywidualnego tzn, że jedna z tych co na zmianie będzie to będzie tylko dla mnie. Koszt 650zł. Na co ja, że ale mnie nie obchodzą inne bo co mi po położnej która ma inne widzenie na poród jak ja? Chodzi mi o tą tamtą konkretną, a poza tym nie wiem gdzie będę rodzić dlatego chce ją wynająć tak żebym ja z nią była w kontakcie kiedy i gdzie zacznę rodzić - Nie to nie jest możliwe, tylko u nas, tylko indywidualny... srata tataa :O No i przed jechaniem do szpitala tylko z tego co słyszałam to myślałam, że mogę sobie wziąć położną jaką ja chce, a nie jaką mi szpital przydzieli. Co mi po byle jakiej? Tylko to, że będzie przy mnie, no ale co z tego jak i tak może być suką i tak, a niestety akurat ten szpital z takich właśnie słynie :O No w każdym razie ta mi tak nagadała to już się nie kłóciłam tam bo myślałam, że ma rację, wróciłam do domu i co? MOGĘ MIEĆ GDZIE CHCE JAKĄ CHCE POŁOŻNĄ! No ale co z tego skoro gdy rodziłam na dyżurze były 4 położne, a ta franca nie chciała mi powiedzieć ani nazwisk ani ułatwić kontaktu :( I doopa No ale tak myślę, że w sumie jak skontaktuje się z różnymi położnymi obcymi i pogadam z nimi jakie one mają podejście do porodu to po prostu dogadam się z jakąś i inna taniej jak tam w szpitalu poprowadzi mój poród wg dogadania się... a nie, że już rodząc przyjdzie mi jakaś narzucająca swoje zdanie :O Jeśli któraś nie wie w czym problem to wyjaśnię - rodząc młodą przez chwile była przy mnie inna - w ciągu 5 minut doprowadziła mnie prawie do płaczu drąc się na mnie dosłownie! Między innymi pyta czy wiem jak oddychać na co ja, że noooo chyba tak i coś tam pokazałam, a ta z mordą, ale to dosłownie z mordą do mnie, że nie tak tylko tak i zaczęła coś tam pokazywać, czego mi się nawet nie udawało powtórzyć to dalej z mordą do mnie :O Oczywiście bez gadania wyjaśnienia kazała się położyć i leżeć nieruchomo, przy ktg i skurczach które momentami bolały bardzo z wielkimi pretensjami do mnie, że się poruszam tzn np skręcam się na mocniejsze skurcze :O Ta która przyszła po chwili normalnie gadała, jak powiedziałam, że boli i nie wyleżę ( po godzinie leżenia) , że chce pochodzić i siku zrobić to nie robiła żadnych problemów - poród przebiega prawidłowo, wszystko ok - nie ma potrzeby trzymać mnie na siłę i ruch jest ok. Toaleta, piłeczka, pogadała, pokazała co powinna... wszystko fajnie cacy... gdy weszłyśmy na temat nacinania krocza powiedziałam jej, że nie jestem za rutynowym nacięciem tylko jeśli zajdzie konieczność. Na co ona, że jasne nie ma sprawy - masaż szyjki, jakieś żele itp... Lekarz który przyszedł do porodu stwierdził bez patrzenie co się dzieje między nogami, że trzeba ciąć od razu bo pierwszy poród to "szybciej będzie" na co położna, że nie ma potrzeby i nie zrobiła tego - urodziłam szybko i bez problemowo, cały czas z miłym kontaktem tej właśnie położnej. DLATEGO CHCE FAJNĄ POŁOŻNĄ!! No ale jak z jakąś pogadam i powiem jej co i jak, zobaczę, że jest fajna to mam wybór, że mogę, a nie muszę jej brać prawda. Iiiii zapomniałam co miałam jeszcze pisać to później jak się mi przypomni to dopiszę :)
  12. Gosia No dlatego właśnie musisz patrzeć na wady i zalety pod kątem tego co Tobie potrzebne ;) Ogólnie opinie wózek ma dobre więc to tylko kwestia tego czego się szuka. Co do parasolki do budki - u mnie to akurat był wielki nie wypał :D Miałam parasolkę może przez tydzień i wyrąbałam bo tylko mnie wkurzała jeśli chodziło o ochronę przed słońcem ;) Co się lekko skręciło to zaraz i parasolkę trzeba było ustawiać ;) A budka dla mnie ważna była nie tylko na słonce, ale i też na niepogodę ;) Moją mogę zamknąć tak, że aż do tej rączki dla dziecka buda cała jest zamknięta jak np nagle niespodziewanie złapie nas czy ulewa znikąd czy wichura :) A od góry miałam siateczkowe okienko, że widziałam co u młodej - z tym, że no właśnie to była kwestia mi akurat ułatwiająca spacery :) Dla kogoś innego może być ważne, że dziecko może jechać przodem lub tyłem, a tego już mój wózek nie ma. Za to kosz na zakupy mam taaaaaaaki głęboki, że wiele razy ktoś mnie zaczepiał i pytał o dokładną nazwę wózka bo właśnie ten kosz wielu mamą jest przydatny. Gondolki z Chicco niestety aż takiego nie mają więc jeśli się zdecyduje to jakoś się te pół roku przemęczę - w sumie na zimowe spacerki i tak dużo brać nie będę bo krótkie koło domu będą tylko, a później już spacerówka :) Co do mojego lekarza to powiem wam, że go uwielbiam :P Rodzina z powołaniem bo i on i jego dzieci to lekarze :) A on zapewnia super atmosferę w gabinecie, a stałym pacjentką daje swój prywatny numer w razie gdyby coś się działo np w weekend czy od święta. Jest już stary i strasznie ubolewam nad faktem, że pewnie nie długo przejdzie na emeryturę i będę sobie musiała innego szukać :( Ale dobrze, że chociaż ciąże zdąży mi poprowadzić obie. Dzisiaj jeszcze się śmiał jak już tak o dzieciach gadaliśmy czy jeszcze planuje, a ja mu, że planować nie, ale jak będzie trzecie to nie tragedia. Z tym, że dwoje planowanych a trzecie zostawiam jako wpadkę - niespodziankę ;) Bo jakbym zaplanowała sama to trzecie, a później zaliczyła wpadkę to już bym się podłamała z faktu czwórki dzieci... to tak się śmiał ze mnie, ale stwierdził, że bardzo mu się to rozumowanie podoba ;) No i uwielbiam go za nowoczesność. Poród naturalny czy cesarka? Jakbym chciała. Akurat ja chce naturalnie, ale gdybym mu powiedziała, że się boje i wole cesarkę to by mi coś wymyślił bez problemu, żeby napisać takie skierowanie co bym miała cesarkę. No i zawsze dokładnie bada, wszystko omawia... a przy nadżerce nie stosuje wypalania tylko wymrażanie - lepsze dla pacjentek, a jakoś większość lekarzy dalej te wypalanki robi. Ale się o lekarzu rozpisałam :P No a jutro jadę do szpitala tam gdzie rodziłam zapytać o nazwisko położnej która przy mnie była bo nie mam na wypisie, będę prosić o jakiś kontakt z nią i chce się umówić, żeby ją wynająć do porodu. Też cudowna babka mi się trafiła i jak zgodzi się prowadzić mój drugi poród to powiem wam, że już będę spokojna i zrelaksowana myślą o porodzie. Ciekawe tylko ile mnie za tę "przyjemność" zawoła ;) Noooo ale się rozpisałam, a miałam posprzątać :P Niedawno wróciliśmy od znajomych, uspałam młodą i przy otwartych oknach patrze jak pada, ale coś średnio chce się ochłodzić w pokoju. Przynajmniej powietrze takie w miarę rześkie. Zabawek nie ogarniętych masa i chyba posprzątam to dzisiaj bo rano ukrop będzie to lenia będę miała ;) martarta A dużo pijesz? W ciąży bardzo ważne jest picie dużej ilości wody i ja chyba od tego jakoś tak bardzo się nie opycham. Potrafię przechylić na raz 330ml butelkę staropolanki gazowanej to później nic bym nie zjadła bo po prostu pełna jestem. I tak naprawdę nim zdążę to wysikać już mam w ręku następną którą sączę więc nawet jak mam zachciewajkę to muszę pierw na dłuższa chwilę przestać pić ;)
  13. Heeeej Ja już po wizycie, ale nawet nie nadrabiam co pisane było bo się rozpływam i idę pod prysznic ;) Pogadałam z lekarzem i tak - magnez nie ma wpływu na żelazo, są owszem takie witaminy czy minerały co mają, ale magnez możemy brać spokojnie. Twardnienie brzucha - to bardzo dobrze bo nie boli tylko tyle, że twardy - znaczy się macica jak najbardziej ładnie "pracuje". Dziecko się kręci wierci, a ona razem z nim współgra i tu go chroni tam go chroni ;) Żelazo - dostałam jeszcze jedno żeby mieszać. Anemia jest ale jak na ciąże to nadal w granicy ciążowej normy tzn jeszcze mnie nie straszy zastrzykami ( mam 10,5 hemoglobiny). Przytyłam 1kg od ostatniej wizyty, czyli łącznie około 6kg. Badanie ginekologiczne super ok, chociaż martwiłam się jakimiś tam lekkimi upławami to powiedział, że są jak najbardziej zdrowe i naturalne w ciąży. Usg wszystko fajnie, też powiedział, że jakby miał obstawiać to stawia na synka. Pokazywał mi narządy wewnętrzne, że tu pęcherz a tu obok to mu na mosznę wygląda bo on ma stare usg i jako tako fujarkę zobaczyć to ciężko. W niedziele mam iść do jego syna do szpitala i po znajomości 3d/4d za max 100zł ma mi zrobić :) A tak to pogadaliśmy o dzieciakach i mówiłam o tym, że widziałabym sobie drugą córkę to się śmiał, że teraz to przynajmniej facet da mi spokój, a tak to pamięta jak kiedyś na wizycie mój P powiedział, że będzie robił póki syna nie zrobi, na co mój lekarz " nooo ja też tak robiłem i mam 3 córki, ale za 4 razem mi się udało" :) Yyyyyy nie pamiętam nawet czy coś jeszcze tam miałam pytać, czy może pytałam a nie pamiętam... w każdym razie mamy się ok i jeśli nic nie będzie się działo to następna wizyta we wrześniu. 13 sierpnia mój ginek ma urlop więc teoretycznie to on mówi, że nie muszę przed przychodzić bo ciąża przebiega prawidłowo, no ale jak będę chciała to ok, jak nie to spokojnie mogę przeczekać do września. Ale pewnie nie wytrzymam :P
  14. Ja teraz nie pamiętam ile cm. Mój lekarz mierzył, ale to nie wpisuje mi w kartę tylko jakby mi zdjęcie dawał to bym miała, a akurat z ostatniej wizyty nie mam zdjęć. A na tym 3d/4d widzę, że nie zapisane Spadam bo dziecie me wstało :P
  15. Ja też czułam ruchy nisko bardzo. Ostatnią wizytę specjalnie o tydzień przyspieszyłam bo się martwiłam o to ( wydawało mi się, że powinnam czuć je w brzuchu, a nie pod majtkami ;) ) ale lekarz powiedział, że prawidłowo jest :) Że pewnie po prostu pamiętam już późniejsze ruchy jak maluch zajmował cały brzuch i zapomniałam, że to stopniowo idzie wyżej. I faktycznie po miesiącu już mam bliżej pępka :) Waga w 19tc - 285g
  16. Ah to faktycznie nie przesunęłam, nie spojrzałam, że są dalej ;) No to ta budka co widziałam w necie i tak jest dla mnie biedna ;) Tak to wózek fajny, ale mi by pasował jako dodatkowy jakbym miała miejsce na trzymanie ;) Musisz poczytać opinie o wadach i po prostu sama stwierdzić co Ci jest potrzebne, a co nie
  17. Już sobie wygoglowałam ten daszek ;) Widzę, że ma osobno i taki tylko malutki - dla mnie był ważny daszek, no chyba, że zamierzasz mieć ze 3 spacerówki w zależności od pogody ( piszę o 3 ponieważ poza normalną spacerówką osobiście przydawała mi się też "parasolka" malutka, że w ręce do tramwaju można wejść, na zakupach do wózka sklepowego wstawić... generalnie wszędzie gdzie musisz zabrać dziecko, ale nie jest to spacer ;) ) Poza tym w opiniach ma "bardzo mały kosz" a bardzo się przydaje :) Kocyk, pieluchy, jakaś torba, jakieś zakupy... osobiście swoją spacerówkę wybierałam też patrząc bardzo na to bo sama z młodą zakupy itp musiałam ogarniać a bardzo źle się chodzi z tobołami ;) Pamiętaj żeby nie wieszać raczej nic na rączkach poza jakąś tam przystosowaną torbą czy swoją torebką jedną bo można się zapomnieć zatrzymując się z tym i wózek rąbnie - osobiście widziałam takie sytuacje multum razy jak matki pozawieszały coś na rączce, stanęły na chwile coś zrobić i wózek bach do tyłu z dzieckiem :O Ten śpiworek co pokazany widziałam opinię, że wyprofilowany na jeden rozmiar więc ani mniejszego, ani większego dziecka nie wsadzisz tylko jak akurat trafisz z rozmiarem do pory roku, a przez ten pałąk na środku ciężko samemu otulić dziecko. Generalnie jako gondola ma dobrą opinie, jako spacerówka już nie. Ja szukając wózka już na 3w1 nie brałabym bo za dużo minusów, a na samą gondole to za tą cenę szukałabym lepszego 3w1 ;)
  18. martarta Hehh ja już też o tym pisałam jakiś czas temu ;) Że kompletnie nie ogarniam osób i tak w sumie na bieżąco wiem z kim o czym gadam tylko ;) Na którą masz do lekarza? Ja idę na 16:40 i czuję, że cały dzień się będę kręcić i za nic się nie wezmę myśląc tylko o tym :) GosiaqKR A w tym wózku ta spacerówka zawsze taka odkryta? Jeśli tak to ja bym nie brała bo wg mnie daszek i jakaś lekka zabudowa to jedna z podstaw. Poza tym chyba w tym wózku przechodzi się z gondoli na spacerówkę siedzącą. Tzn nie wiem, no ale tak wygląda bo jak ją położyć zwłaszcza bez właśnie daszka jakiegoś czy czegoś :O Ale może poproś o wytłumaczenie i więcej zdjęć, może do zdjęcia nie założyła wszystkiego. Moja w spacerówce jeździła od 5-6 msc, sama już siedziała, a spacerówka rozkładała się na płasko. Zazwyczaj trochę posiedziała rozglądając się z ciekawością na boki po czym spała jak to malec nawet kilka godzin. Lato czy zima - obudowa jest konieczna! A tu wygląda na to że tylko gondola ma swój daszek
  19. Dobranoc ;) Ja też na razie uciekam bo mam książkę do dokończenia ;) 50 stron, a jak nie zaliczę dzisiaj to będę cały dzień jutro się kręcić i szukać po 5minut wolnego, żeby nadrobić ;) Później jeszcze zajrzę pewnie jak któraś coś skrobnie
  20. Ja nie znam się, nie pamiętam jakie ma być jakie ja miałam, ale jak mi ktoś sprawdzał to zawsze mówił "niskie" a w ciąży "ooo idealne" albo właśnie też, że podręcznikowe ;) A ciąży i pory roku hmm.. zimą trzeba by kupić więcej długich ciążowych spodni - drogie, ogólnie szafę wymienić na grube, a szersze ciuchy itp - też koszta, no i nie ma takiego dostępu do świeżego jedzenia ;) Co prawda nie każdy i tak ma, ale np ja jadę do rodziców i prosto z ogródka teraz sobie co chce zrywam ;) A i ciuchy jednak tańsze na lato ;) bluzki akurat moda na te oversize więc na brzuch dobre, a i ogólnie będą ok co się nie znudzi ;) A tak jak pomyślę, że mam płaszczyk obcisły, dopasowany to mam nadzieje, że przed zimnem zdążę urodzić ;) Spodnie mam jedne ciążowe i leginsy to też mam nadzieje, że do listopada jeszcze mi tyłek nie zmarznie bo ponad 100 za spodnie na miesiąc ostatni nie widzi mi się dawać ;) Jedne na zmianę z ledżinami mi stykną ;) No i z maluszkami jednak spokojniej można wychodzić jak pogoda. A jak ktoś urodzi później jak my, akurat w mrozy to co? No wychodzić można i trzeba, ale to jednak tak krócej i więcej tego całego pilnowania co ubrać i męcz się z wózkiem na śniegu od razu po porodzie ;) Tak my akurat jesienne to sobie przed śniegiem zdążymy tyłki zagoić i będzie można taszczyć się z wózkami ;)
  21. No jak pokazałam kuzynce film to się śmiała, że DOKŁADNIE takie samo ujęcie jej lekarz pokazał i powiedział synek, później już badała się chyba na normalnym starym usg.. a urodziła córkę ;) Lekarz mi powiedział, że nie da mi teraz 100% bo wg niego za wcześnie. Ogólnie pokazał, że niby fujarka, ale nie robił tego z jakimś tak przekonaniem. Wiedzieć chce bo mam po młodej kiecki itp, sporo babskich ciuchów ( nawet nie tyle co różowe, ale kwiatuszki, serduszka, motylki itp) i muszę to sprzedać, a w zamian uzupełnić szafę o chłopięce bardziej ;) Jak nie sprzedam teraz to po porodzie czasu nie znajdę na to. A sprzedać najpiękniejsze sukienki i urodzić jednak córkę to też mi szkoda... więc chyba jeszcze raz wybiorę się na te usg może teraz na te 40minut to dłuższe patrzenie może ułatwi wgląd między nogi ;)
  22. aaa_wazka No ja brałam żelazo rano z wit C, później po obiedzie witaminy i magnez, a później tak jak np teraz na noc znowu żelazo z wit C. Zapytam jutro gina Kurcze, ale mi brzuch stwardniał teraz, macie tak czasem? Jest ok a nagle na jakiś kwadrans taki jak skała się robi. Ani siedzieć, ani leżeć, ani stać wygodnie. To chyba maluch inaczej się układa jak dobrze pamiętam przy młodej. Bo jakby się macica stawiała to i skurcze by temu towarzyszyły i tylko chwilowe, a nie po kilka minut, a za to kilka razy dziennie a nie raz na jakiś czas... Pamiętam to z jechania autem jak się prężyłam bo nagle się usiedzieć nie dało ;) Tak mi się zdaje przynajmniej, albo już zapeszyłam wcześniej, że przy młodej szybko miałam przepowiadające, a teraz jeszcze nie ;)
  23. Hehe no to ja przy młodej całą ciążę mówiłam i myślałam o synku, a w dniu porodu mówię do mojego po pierwsze, że mam przeczucie, że chyba dziś urodzę ( tydzień przed terminem, 9 rano dopiero się obudziłam, a pierwsza przepowiednia, że to dziś pojawiła się koło 20 wieczorem jak zobaczyłam krew - poza tym nic ;) ) a później jak jechaliśmy już rodzić * chyba nawet już w windzie w szpitalu :D ) to mówię, że kurcze wiesz co? Czuję, że córkę urodzę ;) :D Jeszcze się śmialiśmy, że nie no 3 lekarzy na 3 aparatach syna widzą ;) Teraz nie wiem sama co myślałam i czułam, przed 3d/4d gadaliśmy przed gabinetem i obstawiamy to mój mówi " nooo nie wiem co, ale już Ty się pewnie o córkę postarałaś modłami" :D a ja, że właśnie nie wiem, no ale chciałabym i pogłaskałam brzuszek mówiąc "nooo bądź córeczką" :) Zobaczymy jeszcze dalej co będą mówić lekarze
  24. patisonek87 Ja ostatnio usłyszałam, że znajoma dała na imię córce Mija, mi się bardzo podoba - oryginalne i wg mnie nie jakieś tandetne. Osobiście dla dziewczynki chciałam Ewelinę, a córka Biankę ;) Też może być więc jak będzie siostrzyczka to dam młodej tą przyjemność nazwania jej swoim pomysłem ;) Z innych takich oryginalnych co mi się podobają to Iga, Sara, Nadia, Laura, Nina, Kaja, Eliza ( w sumie nie wiem czy to oryginalne, raczej nie, ale jednak rzadkie w miarę ) . I tak to w sumie nie pamiętam... ale tak teraz z tego co widzę to same te krótkie mi się podobają ;) No ale jakoś tak mam chyba, że bardziej proste lubię, a połączenie niektórych - trudne, długie i dziwne to już za dużo ;) hmm... teraz to napisałam i chyba się zastanowię czy nie podpowiedzieć mojej młodej imienia Eliza jakby jednak dziewczynka była ;) Ślicznie brzmi to imię w moich uszach ;)
  25. aaa_wazka No właśnie ja też nie wiedziałam i tak czytałam o tej przyswajalności i trafiłam na temat dziewczyny co pyta o branie lekarstw bo jej lekarka przepisała, a nie powiedziała co jak kiedy brać i tam właśnie miała w odpowiedzi, żeby nie brać razem bo się żelazo nie będzie wchłaniać, no ale nie było wyjaśnione czy wystarczy jakiś tam odstęp czasowy czy co. Jutro zapytam swojego lekarza dokładnie. I w ogóle to widziałam, że inne biorą więcej tabletek jak ja to też nie wiem może zwiększyć? Ale jak zwiększę to też żeby nie mieszać z innymi przecież to sama nie będę dopiero jak mi lekarz powie. GosiaqKR Gratulacje :) Mi jak przy pierwszej ciąży mówili, że syn to też tak właśnie szczęśliwa byłam o chciałam pierw syna, a w szpitalu nagle niespodzianka, ale nie czułam rozczarowania tylko miła niespodzianka to była ;) 1111ewa No to można Ci pozazdrościć takiego skurczu ;) Przy młodej ja się budziłam i czasem się poryczałam z bólu bo trzymało długo i to tak na maxa. Teraz miałam tylko raz to też bardzo mocno aż się zerwałam w nocy, ale krótko na szczęście... z tym, że później chyba przez 3 dni mnie noga bolała i czułam jeszcze taki dyskomfort po tym, tak jakbym ciągle jakąś gule twardą miała tam w łydce :O Ogólnie to i tak mam dobrze... żeby tylko nie zapeszyć ;) Ale przy młodej nawalały mi plecy, noc w noc skurcze, bardzo bolały mnie kości miednicy, od połowy już skurcze przepowiadające, zgaga ciągle, senność, spuchnięte nogi.... na plus było to, że miałam dużo chęci ;) Chodzić, podróżować itp ;) teraz hmmm... na początku plecy, ale miałam wypadek i to to się pewnie odzywało teraz póki co jest ok, poza jednym skurczem spokój, brak zgagi, senność w miarę do ogarnięcia ( czasem jak mnie łapało to nie ma zmiłuj musiałam się położyć, ale to czasem)... ale za to żadnych chęci na nic nie mam. Rano z łóżka wstać się nie chce, wychodzę gdzieś to łazić mi się nie chce, no wszystko co robię to w sumie tyle co z myślą o młodej, a tak żeby to mi się chciało to nieeeee ;) Ciekawe jak w końcówce ciąży będzie, jak już ten brzuch naprawdę wywali nam :)
×