Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

no jak jak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez no jak jak

  1. ja zawsze ogladam te odcinki na www.kino.to niestety nadale tez tylko po angielsku,a ratowalyby mnie po niemiecku niestety te po niemiecku pojawia sie pewnie pod koniec tygodnia, ale jakos nigdy nie moge sie powstrzymac i ogladam po angielsku conieco rozumiejac :) moze to bedzie dobra okazja do pocwiczenia jezyka? :)ale jakos juz na poczatku odcinka mozna sie bylo domyslic kto ma z Julie romans co??;)
  2. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    jak zdecydowac, co bedzie dla mnie najlepsze :( nie wiem jaka podjac decyzje jak sie odezwac, to co napisac, po tamtym meilu, zeby nie wyjsc na ostatnia id... :(
  3. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    nie moge sama siebie zrozumiec sorki*
  4. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    a ja siebie dalej nie moge zrobic, rozgryzc sama czego chce caly czas mam tylko hustawki, boje sie ,ze przeocze cos, jezeli znowu nie sprobujemy a on dalej milczy, przestraszylam go tym meilem albo wkurzylam albo nie wiem co rozsadek mowi, ze nie powinnam z nim byc, ale czemu mnie tak do niego ciagnie:(chyba sobie wmawiam, ze jak sprobowal sie odezwac, to musi cos znaczyc, a meilem go przegonilam, pewnie znowu mu sie przypomnialo, jak czasami zołzowata bylam:( no i hustam sie w te i we wte, bo nie wiem czy uczyc sie dalej zyc samej, odpuscic czy probowac naprawiac. ale nawet nie wiem jak . czy on w ogole by teraz jakos pozytywnie zareagowal na moj odzew. ojej skad tu wiedziec jaka decyzje podjac:(
  5. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    to tak jak ja chyba kurde zle mi :( tak mi szkoda ,ze nie napisal najgorsze,ze bym chciala z nim byc a odpisalam jakbym tego nie chciala:( on udaje, ja udaje ale tak bardzo chcialam ,zeby mi pokazal ,ze mu na mnie zalezy,a nie tylko taka zachcianka z jego strony on juz chyba nie napisze, moze to oczywiste ,ze nie wiadomo co mialby odpisac, moze za ostro napisalam stalo sie, teraz zaluje,bo nie odpisal, wczoraj chyba inaczej myslalam :(
  6. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    mia-dobrze robisz zagluszaj chociaz ja nie wiem jak to zrobic :( ehh wlasnie ten moj byly byl fanem fengshui :O
  7. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    no ja chyba chcialam go bardziej sprowokowac do dzialania, skoro nawet nie umiem rozpoczac na nowo kontaktu i zachowuje sie jak dzieciak a nie facet; glupie pytanie - moja glupia odpowiedz jak zapytal czy mam ochote z nim rozmawiac, to niech powie o czym, potem znowu odpowiada ,ze nie wie, skoro mnie zagaduje i odgrzebuje to musi wiedziec o czym. potrzebowalam chyba ofensywnego dzialania, zeby walczyl, ale to znowu moje za wysokie wymagania wobec niego. no napisalam mu to, radzilam sie tez tutaj,ale to byly moje odczucia, moja dusza , ktora krzyczy; nie ran mnie znowu, skoro nie myslisz o mnie powaznie; nie chce byc twoja zabawka na chwile, bo akurat nie zdazyles znalezc dziewczyny w ciagu 2 tygodni tak jak ci sie to zawsze wydawalo, ze tak bedzie, a minelo juz 5 tygodni. moze i tak mialo byc, widocznie az tak mu na mnie nie zalezalo. on potrzebuje jakas malolate bez wymagan, zwiazku w ktorym on bedzie rzadzil. nie weim czy majac wybor ponownie postapilabym inaczej; inna kolezanka mowila , zeby sie nie odzywac,ze sam znowu sie odezwie. Ale jak on sie odezwie, znowu jakis glupi tekst po ktorym nie wiadomo co myslec, taka zabawa w kotka i myszke, odbijanie pileczki. a ja chce konkretnie wiedziec na czym stoje. no i teraz znowu cierpie aaala :(
  8. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    u mnie po wczorajszym meilu co wyskoczylam,on odczytal i nic nie odpisal.chyba nie ma mi nic konkretnego do powiedzenia :( chyba zabrzmial niemilo , bo mojej siostrze jak napisalam tresc tego,to odczytala to jako danie kosza,chyba tez to mogl tak odebrac. jejku i znowu to walczenie samej z soba, podnioslam sie juz prawie, po to by wkopac sie znowu chyba mialam nadzieje,ze bedziemy razem znowu,chociaz wiem, ze on ma tyle wad,ktore nie umiem zaakceptowac,no ale jednak cos we mnie znowu ruszylo i odgrzebalo sie na nowo :( ale tez wiem, ze on chyba od niechcenia sobie to napisal, nie wiem wlasciwie po co,ale walczyc nie chcial, moze stwierdzil,ze ja nie chce, albo swoje fochy pokazuje czy cos. ojej ciezko mi,jak mam sie w tym wszytskim skupic na nauce, normalnie mam czasami ochote wskoczyc do lozka, przespac to wszytsko-te mysli i zawalic ten semestr. mysle tylko,ze ja nie mam sily na podnoszenie sie ciagle ,na ciagle hustawki :(
  9. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    ja wlasnie sprawdzalam ta stronke na ktorej pisalam wczoraj temu mojemu ex ta wiadomosc; odczytal,ale zadnej wiadomosci od niego nie mam. albo nie wie co odpisac albo nie odpisze. ale to chyba dobrze; woz albo przewoz, nie chce byc jego kolezanka, a skoro tak myslal, to sie pomylil, nie chce miec z nim kontaktu ,chce zeby to sie skonczylo wylaczyc po prostu myslenie
  10. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Migotka-> mowcie co chcecie, ale jednak milosc jest straszna :( jak to mozna niszczyc druga osobe :( a ja tak tesknilam za tym ,zeby znowu sie zakochac, bo ostatnio takie uczucie mialam tylko z tym o ktorym pisalam, ze mnie tak wykonczyl,ze wyjechalam z Polski. ten teraz to tylko moze male zauroczenie, chcialam sie zakochac, ale nie umialam, teraz to nawet dobrze, bo o jak wiecej bym cierpiala:(
  11. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    a ile byliscie razem?? ja wlasnie wyslalam temu ostatniemu wiadomosc: hmm no do rozmow z toba "tak o" to ja sie chyba nie nadaje jak chcesz o czyms konkretnym rozmawiac, to wtedy sie zamelduj nie wiem dobrze czy zle juz za pozno zeby sie zastanawiac
  12. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    no tylko mi moj nigdy niczego nie obiecywal,wiedzialam ,ze mnie nie kocha i to nie byl zaden zwiazek
  13. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    mi mowil ,ze teskni, ze sie zmienil a ja wierzylam ,spotkalismy sie, dlugo nie czekalam, znowu to samo strasznie cie traktuje ten twoj ex-najlatwiej byloby powiedziec daj sobie spokoj,on wie ,ze ma cie w garsci i polecisz na kazde skinienie jejku jakie to musi byc trudne :(
  14. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Migotka tez tak mialam z jednym kolesiem, to byl moj najwiekszy koszmar-uszanowalam to,ze nie chce ze mna byc, ze nic do mnie nie czuje,ale prosilam tez o zero kontaktu. to by wszystko ulatwilo,ale on caly czas sie meldowal musialabys drastyczne srodki zastosowac-zmiana nr tel itd ale nie wiem czy sie odwazysz faceci to tchorze, on chce miec pewnosc,ze w razie jak zmieni zdanie,ty bedziesz dalej na wyciagniecie reki no i pewnie bedziesz, nie tak latwo pozbyc sie uczuc-ja bylam dopiero jak wyjechalam z Polski, to dopiero moze po roku sie uwolnilam jako tako z tego wszystkiego. ten wyjazd byl dla mnie deska ratunku, bo wiedzialam ,ze inaczej mnie to wszystko wykonczy:( no i tak juz 4,5 roku nie mieszkam w polsce,a on z tego co wiem jest szczesliwie zakochany
  15. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    kurde nie umiem tak konkretnie napisac "o nas" jak to mozna obejsc, bym mu wlasnie to napisala,bo mi sie podoba jako kontratak na te jego bzdety,ale nie wiem jak to ulozyc,zeby nie napisac tak bezposrenio "o nas" :O
  16. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Migotka-to ,ze usidlisz go kontaktowaniem sie ze swojej strony chyba nic nie da:( ktos kiedys madrze powiedzial: jak najlepiej zainteresowac mezczyzne? nie interesowac sie nim. ja tez bym zalozyla sie o wszystko,ze on sie nie odezwie, bo on nie z takich,a jednak takie rzeczy sie zdarzaja, co z tego ,ze glupoty pisze, nie wykorzystuje szansy,ze ja cos odpisze, tylko takie duperele wypisuje
  17. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    stefania tylko on nic nie napisal ,ze chce wracac,dlatego nie moge mu tak konkretnie odpowiedziec :(
  18. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    juz mielismy tak raz 5 dni przerwy-ale bez zrywania po prostu nieodzywania sie, on sie nie odzywal,chcial mi pokazac jak to jest, jak ja sie czasami nie odzywam 1-2 dni. najbardziej mnie bolalo,ze po tych 5 dniach,nie mial zadnej skruchy,ze tesknil,czy cos w tym stylu, tylko ze potrzebowal tych 5dni ,zeby sie wyszalec, bo sie dusil w zwiazku dlatego sie boje teraz,ze przyjme go z powrotem,a on w ciagu tych 5tyg sie wyszalal,nie znalazl zadnej innej-wczesniej twierdzil ,ze potrzebuje 2 tyg na znalezienie kolejnej dziewczyny i teraz sie tylko odzywa, bo nikogo nie znalazl i nie chce byc sam
  19. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    no gdybym ja byla pewna ,ze on cos przemyslal,do jakichs wnioskow doszedl, to bym sie nie wahala odpisac, ale boje sie, ze to co zostalo u mnie zaleczone od rozbebeszy znowu i bede znowu tak samo od nowa to przezywac ja tez nie chce byc jego zadna kolezanka i jak mamy nie byc wiecej razem to nie chce go wiecej na oczy widziec
  20. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    no ale bym nie pomyslala,ze on moze to przezywac i ze prosic sie o kontakt
  21. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    no ale ja skonczylam i wiedzialam ze sie wiecej nie odezwe, tez mam swoja dume, ale to on sie odezwal po 5 tyg tzn najpierw zlozylam mu zyczenia urodzinowe, on pytal co u mnie,ja zdawkowo odpowiedzialam i ucielam kontak,a teraz po ponad tygodniu on znowu sie melduje, dlatego sama juz nie wiem jak postapic, czy ciagnac dalej, czy znowu odcinac ten kontakt sama sie miotam z uczuciami, wiem ze duzo go pewnie kosztowalo odezwanie sie , bo ma swoja dume i zawsze twierdzil,ze on nie wraca... ale on pisze tak neutralnie, ze tak o chce pogadac, a oczekiwalam cos konkretniejszego skoro to znowu we mnie rozgrzebuje...
  22. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    jejku ja sama nie wiem czy mam mu odpisywac, czy ciagnac to dalej czy dac sobie spokoj, z jednej strony mnie kusi, a z drugiej sama nie wiem i tak on sie nie zmieni, moge miec jedynie co to luzny zwiazek, zapelnic sobie wakacje...
  23. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    no u mnie sie chyba tak jakby wyjasnilo; tzn odpisal w koncu jak ja zapytalam o czym chcialby rozmawiac, to odpisal w koncu: no nie wiem tak o... hmm zawraca mi glowe, znowu mi miesza,a potem sam nie wie co chce wiec jak na to zareagowac?? chyba nic nie odpisuje jak myslicie??nie chce mi sie znowu bawic w te gierki, nie wiem czego on oczekuje. mialam ochote wybuchnac; ze tak o sobie to ja moge gadac z kolezanka, ze zawraca mi glowe tylko no i po co to wszystko?? ale dam sobie spokoj,chyba njlepiej po prostu nic nie reaguje, nic nie pisze. dziwi mnie,ze koles pisze, zawraca glowe a potem nie ma scenariusza co ma byc dalej?? przeciez z ex nie bede sobie tak o dupie maryny gadala, ja nie ten typ...
  24. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    aryjka-> najlepiej przyjsc z jakims innym fajnym facetem, nawet podstawionym ;)
  25. no jak jak

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    czemu rozmawiac? bo wiadomo ,ze o nim mysle, mam jeszcze go w glowie i on jeszcze w tej glowie jakis czas bedzie. nie mowilam nigdy , ze bym znowu nie sprobowala,ale tylko wtedy jakby to od niego wyszlo ta inicjatywa, a wiedzialam ,ze nie wyjdzie,bo to ja zerwalam. myslalam,ze ma taka dume, ze sie nie odezwie. a jednak. tylko nie wiem czy to nie jest jakas gra, tego sie boje.bo dziwne jest dla mnie ,ze chce rozmawiac, jak on zawsze twierdzil , ze nie ma da niego powrotow, no chyba ,ze zle odebralam to,ze napisal. ale co niby moze innego ode mnie chciec?? acha no i nie bedzie to rozmowa zalewana łzami, bo az tak strasznie po rozstaniu nie bylo i nie bedzie. ja wiem co chce i nawet teraz jak jestem sama, to wiem ,ze tych "warunkow" nie moge i nie chce zmienic. skoro on sie zglosil, to chyba musi byc jakos gotowy na to, zeby jakos zaakceptowac moje warunki... nie wiem... ja tylko sie obawiam,ze minelo 5 tyg od rozstania i czy on nie zdazyl kogos miec. a tak w ogole teraz to juz sama nie wiem co myslec; on mi napisal wczoraj ta wiadomosc po 16 godzinie, ja odpisalam po 22, a on do tej pory nic nie odpisal, a co wiecej wiem ,ze jej nawet nie odczytal. moze nie byc go w biurze, ale ma blackberry to znaczy ,ze mogl to nawet wczoraj juz odczytac(w domu nie ma neta, tylko polaczenie za pomoca blackberry; piszemy na takiej stronie co sie przez nia pozanlismy, a nie meile, dlatego widze kiedy byl). czy tak sie zachowuje facet ,ktoremu zalezy?tzn nawet nie że zalezy, ale kazdego normalnego czlowieka by chyba interesowalo czy odpisalam i co napisalam. wiec o co tu chodzi
×