zaza165
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zaza165
-
Staram sie skupić na sobie, jednak przychodzą takie momenty [niestety, bardzo często] że wszystko wraca jak bumerang. Przytłaczając ostatnio jeszcze bardziej - ciężko tak stać z boku i patrzeć, jak osoba, którą kochasz stacza się.
-
lucy, masz stuprocentową rację. Ja po rozstaniu zatraciłam całkowicie poczucie własnej wartości - co może potwierdzić Beren, Migotka, soma, zaczynam.. Patrząc w lustro widziałam nic nie wartą istote, wrak osoby, jaką byłam kiedyś... Straciłam ponad 9 kg, wychudłam, pobladłam, cienie pod oczami... Co jak na moją cerę jest ewenementem /nigdy nie mialam/ i wygląda przeraźliwie... ale powoli, dzięki obecnym tu duszyczkom, takim jak Beren, Niezapominajeczka, Migotka, Dwa razy, soma, Bye ... i cała rzesza innych, zaczynam wierzyć w siebie. W SIEBIE. Bo w ludzi.. przestałam wierzyć. Może kiedyś jeszcze uda mi się odzyskać choć częśc zaufania. Ale jak na razie - słowa = woda. Zaczęłam wierzyć w siebie i skupiam się na SOBIE. A przynajmniej próbuje. Raz jest gorzej, raz lepiej, ale nikt nie mówił [poza nim, a jego słowa to kłamstwo], że będzie w życiu łatwo. Że weźmie ciężar moich problemów na swe barki. Intensywnie trenuję [znów, bo ostatnio opuściłam się poważnie w treningach], pracuję już teraz nad swoją przyszłością, realizuje pasje... zaczynam wreszcie wychodzić do ludzi, a nie siedzieć w domu z podkulonymi pod siebie stopami i głową w poduszkach..
-
Kochanie, Twój przynajmniej ma tego świadomość! Mój Ex, jak to Beren wcześniej określił, co mi się bardzo spodobało [pozwole sobie zacytowac] "Boże jak strasznie... I jaki się teraz niego "zły chłopak" zrobił... Prawdziwy buntownik z wyboru. A wszystko dlatego że podjął taką ważną życiową decyzję i teraz okazuje jak bardzo Ci pomaga i jak bardzo możesz na niego liczyć - z przerwami na czas kiedy jest pijany albo się szwenda z jakimiś mendami. " On uważa że wszystko jest jak najbardziej super, bardzo się chwalił swoimi ostatnimi wyczynami w grupie naszych znajomych przy ostatnim spotkaniu przed wakacjami, jak to się nei zachlał poprzedniego wieczoru, jakiego to nie ma kaca... ojojoj. ;] I do tego te słowa, że zawsze mogę liczyć na jego wsparcie - pierdolenie kotka za pomocą młotka - też mój ulubiony tekst Berena ;)
-
Berenie, chciałeś raczej napisać bez mojego ciągłego marudzenia, gdyż wsparcia to ja niewiele oferuję na chwilę obecna :D
-
Wszystkie przez to przechodzimy. U mnie sprawa jedna z najświeższych - jest cholernie ciężko, szczególnie w obliczu tego, co mój Ex robi właśnie ze swoim życiem, jak się stacza.. ale.. jeśli inni dają radę, to dlaczego nie ja? Niezapominajeczko - hihi macie już nową ekipę, nowych ludzi :D a ja jako najmłodsza czuć się będę jak piąte koło u wozu ;)) Mam nadzieje, że to nic poważnego, choć wygląda źle.. Jeśli jednak nie jest zbyt dobrze - będzie to tragedia. ;/ Bo stracę główny sposób na niemyślenie o Exie. Taniec i bieganie ;/
-
JamboreeFunk, przepraszam za moją prostolinijność, ale akurat Ty problemów z samooceną i poczuciem własnej wartości mieć nie powinnaś. Także pozwoliłam sobie klinąć w podane linki i mnie zamurowało delikatnie rzecz ujmując. Witam wszystkich nowych i jednocześnie szkoda, że spotykamy się w takich okolicznościach. :) Lucy - mądre słowa.. ale sama zapewne wiesz, że początkowo przynajmniej cieżko z ich realizacją. A ja mam dziś swoją małą tragedię - podczas treningu spadłam z równoważni .. potłuczony bark, powykręcana kostka. ;] Cudownie.
-
haha, Berenie, no dziekuje bardzo :D rozumiem, ze gdy spotkamy sie za pare lat będziesz miec przed sobą chorą psychicznie alkoholiczke z problemami z tytułem mecenasa..? właśnie próbuje go wyrzucic z mysli... jakis sprawdzony sposób..? Bo na te własne juz sie zaczynam uodparniać
-
Berenie, dokonczenie rewelacyjne! :))
-
widzę, ze nie tylko ja kupuje sobie sama kwiaty w chwilach doła.. A mój, cóż, dowiedziałam się, że Mój zerwał totalnie kontakt z jakimikolwiek znajomymi z Naszej grupy i stacza się dalej, wracając do otoczenia z niezbyt czystymi teczkami na komisariacie. Idealna wiadomość na dobicie. Niedoszły student prawa, facet z ambicjami ląduje znów w menelu. Bomba!
-
Ech jakos do mojej sytuacji nie bardzo pasuje ten kawałek. jest wręcz odwrotnie, tak jak napisała dwa razy.. - z każdym dniem coraz bardziej. Moja przyjaciółka pokazała mi dziś pare zdjęć.. między innymi moje z Ex... ...zwykły uścisk dłoni, spojrzenie, to jak przytulał... to jak nosił mnie przerzuciwszy sobie przez bark, a na pytania własnego ojca co to ma znaczyc: \"hah, wracam z wyprawy wojennej, jako łup wziąłem słowiańską dziołchę\' ;) Cudowne wspomnienia... Do jak gładził po włosach, całował w czoło.. jak mieściłam się pod jego brodą, gdy stałam przed nim.. :)) Ech. Ramona, naprawde nie ma juz o co/ o kogo walczyc?
-
Ramona - musisz sama podjąć decyzję czy jest sens walczyć.. Ładnie masz to określone w podpisie - jeżeli jest żal za miłością, to znaczy że miłość wciąż jest.. Trudna to będzie decyzja.. Serdecznie współczuję. :( wiesz, jednak to Ci coś dało. Bo sama dostrzegasz, że próbowałaś, że chciałaś, ale to jednak nie jest TO. Ja wciąż nie wiem. Wciąż tęsknie... wciąż taka pustka.
-
Ramona trzymam mocno kciuki, nie poddawaj sie! :( :* Berenie, ach dostawał ;) zarówno bardziej praktyczne prezenty.. jak i Kogoś ;)
-
ja miała od niego zasuszone dwie róże - tę piewrszą... i ostatnią. W piątek rozwaliłam tę ostatnią. odrywałam po kolei płatki róży, spadały na łóżko w akademiku... Dziwne to było uczucie. tę pierwszą mam właśnie przed sobą. leży tak jak zawsze na monitorze..
-
Ramona, co u Ciebie? Jak ułożyło Ci się po rozstaniu..? Czytałam, że wróciliście do siebie? dwa razy - ech, to były piękne czasy, prawda? Mój miał epizod największego romantyzmu i uwielbienia dokładnie rok temu... bez okazji, pare razy w tygodniu piękny bukiet, wychodziliśmy na kolacje... Ech. :)
-
Berenie, wielki ukłon w Twoją stronę. Nie sądziłam,że tacy mężczyźni są jeszcze na świecie. Coś pięknego! Chciałabym spotkać takiego faceta na swojej drodze. lalalalaaa, witamy. :)
-
Berenie, nie od razu Rzym zbudowano - to po pierwsze :) Ach, z tą białą różą - coś pieknego! Nie sądziłam, że na tym świecie ktoś jeszcze przywiązuje wagę do takich \'pierdół\'! Mój był romantyczny przez pierwszy rok. potem się coś w nim zacięło ;] Tak raz a porządnie. W tym ostatnim roku dostałam 1 (słownie: jedną) różę. I to dlatego, że powiedziałam iż nie chce nic innego na gwiazdkę. Hah :)) zaza165@vp.pl
-
Berenie, odrzuć natychmiast te myśli :) Jesteś wspaniałym facetem - jak możesz nie móc znaleźć w sobie pewności siebie? Nie żartuj. Głowa do góry, szykuje Ci się wspaniały weekend i coś mi się wydaje, że kolejne tygodnie równie piękne :) Pozwól losowi się zatroszczyć o Twoje kolejne dni - gwarantuje Ci, źle na tym nie wyjdziesz. :) Mnie zaczyna dopadać dół.. Nie mogę sobie poradzić z odpędzeniem myśli. Cholera :(
-
Dzien dobry! :) Berenie, z tego co zasłyszałam z przecieków, to u Was, na północy, pogoda ostatnio całkiem znośna była - wiec nie narzekaj!: )) Na południo wciąż leje... Gniję już od środka ;/ Deszc deszcz, deszcz.. i tak od piątkowego wieczoru. Oj co tu jest do opowiadania - ;) Pojechaliśmy, spotkaliśmy paru znajomych z naszej \'ekipy\', posiedzieliśmy, potańczyliśmy nieco... ;) Cóż więcej mówić - niby nic takiego się nie wydarzyło - a takie małe ciepełko na serduchu. Cytując HappySad: \"niesie Cię pozytywna myśl, ze nie jest źle, ze to wszystko ma jakiś sens\" :) No cóż, w nocy niestety dół mnie dopadł... ale tylko chwilowy. Wyrzuciłam z głowy te myśli - ubrałam sie, wzięłam psa na spacer, pobiegaliśmy osiedlowymi uliczkami koło pierwszej nad ranem.. i mi przeszło. Jak będzie dalej? Zobaczymy ;) Pozdrawiam Was cieplutko..! I martwie się o Migotke.
-
Ja jako mała tancerka na przedwczesnej emeryturze nie mogę się zgodzić ze słowami naszej nowej koleżanki. Każdy tancerz początkowo uczy się kroków - to podstawa do wyczucia danego rytmu, nurtu, stylu tańca. Ale w pewnym momencie zaczyna się już improwizacja - początkowo od dowolnego łączenia figur w sekwencje, a następnie do tworzenia własnych kroków. Jest to możliwe jednak dopiero wtedy, gdy poznasz ISTOTĘ tego tańca. A to przytrafia się wyłącznie profesjonalistom, osobom, które czują rytm np. salsy od dziecka i rozwijają to w sobie. Każda figura ma swój zaczątek właśnie w takich twórczych improwizacjach. Dla mnie, żaden taniec nie jest nudny - to najwspanialsza forma ekspresji naszych emocji. każdy taniec. nawet ten wytrenowany. u mnie dziś - wybornie. Znajomy, na imprezie imieninowej którego mój Ex uznał ze ma mnie dosc, wpadł do mnie na wieś z miasta i dał mi pół godziny na przygotowanie się do wyjścia. wyciągnał mnie do klubu w ramach zadośćuczynienia za tamten całkowicie zniszczony wieczór. I wiecie co? Wróciłam uśmiechnięta : ) jestem wykonczona, więc przepraszam jesli piszę totalnie nieskładne zdania :) Migotko, gdzie jestes!?!? Dobranoc Kochani :) Oby jutrzejszy dzien nie przywitał mnie wielkim nawrotem doła.
-
Olimpiada dopiero na przełomie października i listopada.. ale ja zawsze wszystko odkładałam na ostatnia chwile i wychodziło ... jak wychodziło. jeden plus rozstania - teraz nikt nie bedzie mi przeszkadzał i dekoncentrował mnie wieczorami. ;] ;p Możecie być pewni oboje, że jeszcze nieraz Wam zawrócę głowę ;) Migotka milczy... :((
-
Berenie, zeby dostać się na prawo - ja to muszę przeczytać ;) To i masę innych pierdół... Niedobrze mi się robi na sam widok spisu lektur, ale cóż zrobię. W zeszłym roku poległam na pisaniu casusu, zabrakło punktu, w tym roku się nie dam! Nie mam co liczyć na maturę zdaną na ponad 90% i Olimpiada jest jedyną drogą na UJ :) zazdroszczę Wam tych wyjazdów - taki ten świat mały, gdy ma sie bilet sieciowy :D
-
Berenie, nie strasz mnie. Ledwie przebrnąć mogę przez Jasudowicza. Zatrzymałam się na trójwymiarowym sposobie unormowania praw człowieka w Karcie NZ i nie ruszę dalej. ;] Berenie, taka miłość jest nierealna, masz rację. Ale pięknie jest pomarzyć.
-
Dziękuje bardzo ;* :)) jak czegoś jeszcze nie będę mogła rozszyfrować, zwróce się o pomoc :) Swoją drogą przeglądnęłam dzisiaj pytania z egzaminu z prawa miedzynarodowego - tzw zerówkę. i jestem zdruzgotana :)) o, kolejna zaczerniona. witamy nową już, bo czarną dwa razy..! :D
-
Beren, mam prośbę - czy mógłbyś mi pomóc z prawniczą łaciną? Totalnie sobie nie radzę... :) pacta tetriis nec docent, nec prossunt co to znaczy?
-
dwa razy - jakby to powiedzieć.. nasz związek był nieco podobny do Twojego drugiego. Bo nie rozstawaliśmy się niemal wcale. on na siłownie, ja na jogging, on na angielski ja na niemiecki salę obok w prywatnej szkole.. ... i potem znów razem wieczór, noc, bo ostatnio mieszkał juz u mnie w akademiku jakby nie patrzeć.. ;] i potem znów cały dzien wspólnie. da sie przezyć. wszystko. pytanie tylko kiedy nadejdzie 'nowy dzień'