Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zaza165

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zaza165

  1. Juz za pare dni minie rok od naszego rozstania. Niesamowite jak ten czas szybko leci.. Nigdy nie pomyślałabym wcześniej że kiedyś spojrzę na to wszystko z tej perspektywy - osoby stojącej ponad problemem. Uleczyłam się. Może jeszcze nie do końca, ale jestem wolna od przeszłości. Całkowicie wolna od bólu i łez z powodu człowieka, który tak okrutnie mnie potraktował.. Jestem ponad to wszystko i żyję na nowo.. Kocham na nowo. Odrodziłam się niemal taka jak byłam zanim się poznaliśmy, prawie 4lata temu. Wesoła, uśmiechnięta, z radością czekająca nowych niespodzianek w życiu. Za pare dni matura, zobaczę go ostatni raz w swoim życiu... a potem? Co potem?.. Wyjeżdżam. Daleko stąd. By juz nic nie przypominało mi nigdy o jego obecności, o tym zamkniętym rozdziale mojego życia. Pozdrawiam Was wszystkich bardzo ciepło. UWierzcie w lepsze jutro. Ono naprawdę jest. A nowa miłość... zapuka do Waszych drzwi niespodziewanie... Tak jak i do mnie ;)
  2. Cześć dziewczyny. Głowy do góry, cycki do przodu. Świat nie kończy się na rozstaniu. Wręcz przeciwnie, Wasze życie dopiero teraz się zacznie. Dziękujcie losowi za to, co zostało Wam dane w chwili, gdy oni na własne zyczenie zniknęli z Waszego życia - to wielki dar - szansa na nowe, lepsze życie. :) U mnie życie płynie dalej. To już prawie 10 miesięcy, wszystko wyglada zupełnie inaczej.. Zupełnie inaczej niż miało wyglądać w moich planach i marzeniach sprzed roku. Z perspektywy chwili obecnej mój związek z byłym jest jakby zapamiętanym po długiej nocy snem, zupełnie surrealistycznym i nie dociera do mnie, że byłam kiedyś z tym człowiekiem, personalnie z tym człowiekiem. wiem tylko, że był w moim życiu piękny /a raczej piękny z wierzchu' epizod i nie warto już do niego wracać, Pora tworzyć kolejne. Są wzloty i upadki, na szczęscie niewielkie i rzadkie. Podobnie z uczuciami. Zakochałam się, wciąż w tym trwam. Tylko ostatnio boli fakt, że mój obecny partner 'strzela fochy' gdy pracuję i urywam szybko rozmowę nie mając czasu na pogaduchy całymi popołudniami, gdy pracuję nad tegoroczną maturą... Wszystko do przezycia jest. poza tym jest cudownie. Czekał na mnie ponad 2.5 roku. Kocha mnie... Chce ze mną być do końca.. A ja? Ja wciąż buduję w sobie zaufanie i uczucie. Mam nadzieję.... WIEM, że kiedyś będę potrafiła powiedzieć "kocham" :). Żyję nadzieją... nie! wiarą w cudowne DZIŚ. nie JUTRO. DZIŚ! :) moniaczek (wybacz jesli przekrecilam nick) - poniżona? ależ nie, Kochana! :) to on poniżył się i to bardzo! Zadaje się z panną w moim wieku mając na karku 35lat, tuż po rozstaniu ze swoją dojrzałą kobietą! Moniaczek - czyzby nie dawał Ci rady? :D
  3. Pamiętam - bardzo dobrze ;) i szczerze gratuluję, że odnalazłaś spokój i szczęście w swoim życiu! To cudowne, że kolejna osoba trafia do grona "wyleczonych' i zaczyna budować swój świat na nowo. U mnie.. u mnie po staremu, choć wiele się dzieje : ). Snił mi się ostatnio dość często.. Irracjonalnie, gdy przychodził do mojego domu i bez słowa zaczynał przytulać i całować. To było takie realne! czułam jego zapach i dotyk...! ...zawsze budziłam sie w chwili gdy odrywałam się od jego ust... 4 dni temu odezwał się.. zamarłam widząc adres wyświetlający się w mojej skrzynce pocztowej... ...? Nikt nie jest bardziej obcy, niż osoba, którą się kiedyś kochało. To święta prawda. Nikt. Dla Tego człowieka nie ma już miejsca w moim sercu. Nie ma i nie będzie. Zamknęłam definitywnie ten rozdział życia wylewając hektolitry łez, zaniedbując samą siebie przez pare miesięcy. Zgasłam. Ale narodziłam się na nowo i znów potarfię cieszyć się każdą chwilą. To cudowne uczucie znów marzyć... czuć się komuś potrzebną i adorowaną. Tęsknić za dotykiem czyichś dłoni, czyimś ciepłem, głosem.. OBECNOŚCIĄ. Tak, jestem szczęśliwa. Dostałam od życia kolejną szansę na miłośc i zamierzam czerpać z niej pełnymi garściami! Pogodziłam się z najserdeczniejszym przyjacielem, z którym nie miałam kontaktu przez ponad rok z powodu głupiej sprzeczki, która wywiązała się z zupełnie irracjonalnych przyczyn, pogłębianej potem przez inne nieporozumienia ciągnące się jak tasiemiec.. Udało się :) Znów z radością spędzamy wspólnie czas. Trzymajcie się ciepło, Zaza P.S.... Dziś stuknęły 'nam' 3 lata.
  4. Witajcie. Od rozstania minęło już 8 miesięcy. Jak sobie radzę...? Wbrew temu wszystkiemu co mówiłam tyle razy przez ten dlugi okres czasu - radzę sobie, nawet wręcz znakomicie. Zaczynam nowe zycie, skupiam się na sobie i swoich potrzebach... Wierzę w lepsze jutro i dobre serce ludzi, którzy są teraz przy mnie... Tego samego i Wam życze.. Odnajdźcie nowy sens zycia dla siebie samych, chocby tylko na najbliższe 2 miesiące... Reszta przyjdzie sama. Nawet nie wiecie kiedy :) Pozdrawiam ciepło. na nowo szczęśliwa Zaza
  5. A dziś... dziś chyba mam taki ogromny żal w sercu.. Dlaczego to właśnie Nam nie wyszło? Gdzie popełniliśmy błąd...? Gdzie ten nasz cały wymarzony świat...? Nie potrafię odnaleźć już nawet skrawków swojego dawnego życia, nie zostało po nim nic.. Wiesz K, wczoraj przeszukując stare papiery znalazłam w teczce śliczne kartki walentynkowe od Ciebie.. Wystarczyło pare tekturek by zachwiać moim wewnętrznym spokojem, nad którym pracowałam TAK DŁUGO... "Kocham Cię.. Kochaj mnie, bo gdy Ciebie zabraknie każda chwila mojego życia stanie się nic nie wartą, a życie całkowicie pozbawione sensu. Bo jesteś wszystkim tym, co nadaje tyle kolorów szarej codzienności.. Tęsknię za Tobą.. i z każdym dniem odkrywam w sobie coraz większe pokłady miłości skierowanej ku Tobie. Chciałbym Ci to wszystko powiedzieć prosto w oczy (...) Już niedługo się zobaczymy! Przytulam ciepło Kochanie i przesyłam całusy z mroźnych Alp, które bez Ciebie całkowicie pozbawione są swego uroku... " Dlaczego..? Może za bardzo chciałam zmienić twój świat? Pewnie niechcący znów zraniłam Cię tak, wiem Zburzyłam coś, co trwać mogło i dać Mi odrobinę Ciebie, Lepszy czas... Widzę Twoją twarz, Wciąż brakuje mi słów, Gdyby cofnąć czas, Naprawić każdy zły ruch I nie ważne ,że powiem jak bardzo mi żal Ciepła Twoich rąk, Twych ust... Tak bardzo mi brak... Czasami błądzę, brak mi wiary i szans... Znaleźć odpowiedż jak to mogło się stać, więc Zanim odejdziesz to odpowiedz czy starczy sił, Chcę chwile być przy Tobie i nią żyć
  6. aj aj aj.. jak ja nie lubię kaca... cięzkie 24h za mną, cały dzień pracy nad włosem mojego spaniela a potem ostra impreza.. wróciłam 2h temu do domu.. Dziewczynki, wymiękam... :*
  7. Cześć Kochane ;* Przesyłam świeżą dawkę optymizmu w ten Nasz mały, uroczy kafeteriowy kącik ; ) U mnie wszystko okey, jestem w trakcie pisania próbnych matur, nie ma więc czasu na jakiekolwiek niepozytywne mysli :) Trzymam za Was mocno kciuki! :* Jak plany na Andrzejki? ; )
  8. U mnie dziś nieco gorzej, dopadły mnie wspomnienia. Przypomniałam sobie sms'a jakiego kiedyś dostał od niej w pewien niedzielny wieczór stycznia.. Odebrałam go osobiście, bo kąpał się i prosił by mu odczytać, nie podałam od Kogo.. wszystko wróciło. Dlaczego UWIERZYŁAM że to pomyłka.. że to wcale nie jest tak, jak wygladało.. dlaczego już wtedy nie wyrzuciłam go ze swojego życia..? Dlaczego nie spakowałam Jego torby i nie wystawiłam mu pod drzwi łazienki..? Tak by nie wchodził już do salonu, tylko po prostu wyszedł.. i już nie wracał...? może mniej by bolało. Krócej. Mniej intensywnie. ech.
  9. Kimkolwiek jestes anonimie - mylisz się pisząc do mnie w ten sposob. Zanim zaczniesz pisać - zastanów się, przemyśl, poczytaj jakieś 200 stron wstecz. Wtedy możesz zacząć oceniać moją postawę, moje zachowania oraz skierowane do dziewcząt słowa. Mnie też było ciężko. Cholernie. Momentami nadal jest. Ale życie to niekończące się pasmo przemian i kazdy z nas musi to zaakceptować... Rozpoczęcie nowego rozdziału w życiu musi być jednoznaczne z zamknięciem poprzedniego. To idea naszego życia, w którym każdy szczególny moment jest jednocześnie początkiem i końcem. Po rozstaniu jest czas na rozpacz, płacz, chwile załamania nerwowego, depresje.. Ale nadchodzą chwile, gdy po prostu trzeba się już z tego podnieść. Te dziewczyny przeszły już wiele takich chwil, raz lepszych, raz gorszych. Nie sądzę by pisanie o tym, że DA SIĘ ŻYĆ po rozstaniu, a nawet mozna żyć LEPIEJ było czymś złym. Nie krzyczę na nikogo - wiele osób z tego forum ma moje namiary, numer prywatnego telefonu, adres email, gg, czy nawet adres domowy. W każdej chwili mogą dzwonić/pisać i się wyżalić.. Korzystają z tego kiedy tylko czują potrzebę porozmawiania z kimś o tym wszystkim, gdy forum już nie wystarcza, a przyjaciele z najbliższego otoczenia mają już dosyć wałkowania o tym samym. Jesteś więc niesprawiedliwy/a pisząc o mnie, jak o egoistce, która nie pozwala innym na łzy. Ja też płakałam bardzo długo, ale sama przed sobą postawiłam cel - dość tego. Bo ZASŁUGUJĘ, tak jak te wszystkie kobiety tutaj, NA SZCZĘŚCIE. I nie zamierzam z niego rezygnować mimo wszystko. One też juz wielokrotnie mówiły, ze będą silne. I wiesz..? Ja im uwierzyłam i wciąż w nie wierzę! Stać je na podniesienie się z tego dna jakim jest depresja porozstaniowa, stać je na uśmiech na twarzy każdego dnia - znow pełen radości i promieniujący szczęściem. One to osiągną, każda w innym czasie, inną drogą. ALE BĘDĄ ZNÓW SZCZĘŚCLIWE! Czy kocham obecnego? Naturalnie, że NIE. Może Ty jesteś w stanie pokochać po miesiącu, ja NIE. Bo dla mnie słowo KOCHAM ma ogromne znaczenie i usłyszał je ode mnie tylko mój ex. I to po dłuugim czasie związku. Nie szastam słowem Kocham, Drogi Anonimie.
  10. Witajcie Dziewczynki! : ) Ja dziś serdecznie pozdrawiam z Bielska, jestem z Danielem u Jego rodziny na weekend ; ) Wiecie co? ... Strasznie mi przykro, gdy czytam wciąż na forum wypowiedzi tych samych kobiet, tak strasznie skrzywdzonych przez facetów, które nie mogą sie podnieść... Dziewczyny... Cały problem leży w waszej psychice :( Jesteście takie wspaniałe, a wciąż zamykacie same siebie w tej otchłani bez dna.. w tym gównie. Naprawdę nie warto. Dopiero teraz doceniam na nowo uroki zycia młodej osoby. To cudowne uczucie! Wiecie co? i nawet chyba bede sobie samochód kupować na wiosne :D Swój, własny! Gdybym była wciaz z panem K nigdy bym o tym nawet nie pomyslala ; p moi nowi znajomi sa wspaniali, wreszczie mam wspolne tematy, marzyłam o znajomych, których podobnie jak mnie kręci motoryzacja, nikt nie patrzy na mnie jak na idiotke ;D cos wspaniałego!! Jade poszarżować samochodem Daniela ; ) A potem podbijamy Bielsko całą ekipą! (chodziłam z jego kuzynka do klasy w podstawowce przed przeprowadzką ; p). Miłego, Moje Drogie!!
  11. Otóż to, Moje Drogie! Zyć nie umierać! :) hah.. kupiłam sobie sliczna sukienke/tunike czarną.. Dzis eks nie mógł oderwać wzroku. Cały czas łapałam jego spojrzenie.. ; ) Życie jest piękne! i znów ma barwy tęczy..! :)
  12. Ech witajcie moje wszystkie zranione duszyczki! : ) Wiecie, czytam ten wątek co jakiś czas, tak by uzupełnić co u Was.. i pociesza mnie jedno - coraz mniej tutaj naszych dawnych znajomych. To dobrze, ciesze się, że u Was juz lepiej, Kochani! :) Za mną cudowny weekend. Wydarzyło się coś, co sprawiło, ze spojrzałam już na eksa z zupełnie innej strony.. Kochani, chyba jestem już wolna. Wolna od pragnienia mienia go dla siebie. Uczucia wciaż pozostały we mnie.. ale jestem w stanie je kontrolować i zrzucić je na miejsce należące do sentyentów.. czyli niepotrzenych bzdur. Już opisuję co się wydarzyło - wiele z Was pewnie zazdrościć mi będzie tej sytuacji, ja sama jeszcze nie tak dawno oddałabym WSZYSTKO by ją przeżyc, ale wg innego scenariusza. No ale :) Ostrzegam opowieść ma w sobie elementy komiczne ;D Otóż tak wyszło, ze byłam na jednej imprezie z moim byłym. i. z facetem z którym sie aktualnie spotykam ;p.. Rozmawialam z eksem chwilę normalnie przy stole, wypiliam z nim trochę wódki, traktowalismy sie jak obce sobie zupełnie osoby. Mój aktualny za duzo wypił poprawiajac leki alkoholem, wzielam go do sypialni, polozylam w lozku i czuwałam przy nim siedzac na skraj łóżka. Po chwili pojawił sie w tym pokoju eks. Szukał czegos do opatrzenia ręki, bo idiota pokaleczył sie szkłem. ;) Poinstruowałam co i jak, ale On zaczął mnie wyciagac na dół, do ludzi... Początkowo się opierałam, ale wziął mnie za ręce ze słowami "Aniu,chodź.. prosze Cię..". Zgodziłam się w koncu. Przykryłam Obecnego Mojego kocem, pocałowałam w czoło i wyszłam z panem K. W kuchni opatrzyłam mu palca, smialismy sie przy tym i dokazywali sobie.. Opatrzyłam mu dłon, schowałam apteczke do szafki.. W tym momencie nastapił zabawny dialog na wspomnienie którego do tej chwili się uśmiecham :D Mianowicie stoimy naprzeciwko siebie, on tarasuje wyjście z kuchni, ja chowam apteczke. K: Aniu, ale nikt sie nie dowie... A: K. o czym? ;p o tym ze sobie rozwaliłes palca? daj spokoj kazdy to zauwazy ; p K: Nie o tym mowie, Aniu. A: Tak? A o czym? ;p (w tym momencie polozyl mi rece na tali... A ja? ... .. ... ..... uśmiechnęłam sie figlarnie, popatrzylam u w oczy i zasmialam sie, mówiąc po prostu.. śnisz sobie K. ; ) Szczerze...? Sama dziwie się swojej reakcji. Wydaje mi sie wrecz nierealna, niemożliwa...! A jednak to prawda! ZROBIŁAM TO! Oparłam się byłemu w najmniej spodziewanym dla mnie momencie.. Bałam sie. Długo bałam się chwili nadejścia takiej sytuacji. Jeszcze tuż przed imprezą myślałam o tym, co bedzie jeśli.... Podołałam próbie. Nie pozwoliłam sobą pomiatać po raz kolejny. Wspaniale było z Nim znów porozmawiać, poczuc ciepło jego dłoni... Ale to już sentymet. To przeszłosć do której nie wrócę... : ) Pamiętacie, kiedyś podrzuciłam tutaj kawałek niejakiej LILU - Kocham, kocham, kocham.. Nowy dzien mnie wita rozpalonym słoncem, aż chce sie krzyczeć ze bedzie gorące mam nawet ochotę pisac nowe teksty, bo juz Cie nie kocham wreszcie (...) Juz nie zaspiewam o miłosci, bo Cie nie kocham, kocham, kocham. nie chce zachodów slonca po całosci, bo Cie nie kocham, kocham, kocham, i nie chce pieprzyc sie przy swiecach, bo Cie nie kocham kocham kocham taka juz ze mnie zla kobieta. (....) Było fajnie, ale juz sie skonczyło... umówmy się, ze co było - to było. zróbmy tak zeby wspominac to dobrze, dzien dobry, juz cie nie kocham, kocham. zamiast o glupoty wciaz wszczynac kłotnie, moze kiedys napijemy sie wodki.. Dobrze, ze w koncu zgadzamy sie.. na miłość mówie teraz pull up, don't come again. Wygląda na to, ze powoli zaczyna do mnie docierac prawdziwy sens tego kawalka. :) I tego samego życzę Wam, dziewczyny. Miłego dnia ;*
  13. a. i kobietki ponownie polecam piosenki Kasi Kowalskiej i Granice oraz Twarze - Eldo. Ja dzieki nim przezyłam :)
  14. Dziewczyny, nie łapać się chwilowymi dołami! To normalne, one były są i zawsze będą! Pamiętajcie jednak, ze zawsze po takim dole (ja przynajmniej) dostaję dodatkowego powera do walki z tym całym gównem, jakim bylo rozstanie! Hah widzę, ze kazda z nas przechodzi to podobnie, bo ja sama wmawialam sobie, ze MÓJ K. nie żyje, że umarł... Zapaliłam sobie świeczke na zamku, w naszym ukochanym miejscu, i... patrząc jak gaśnie powoli płomień świeczki myślałam o naszej miłości. Ze ona zgasła z chwilą, gdy Mój K. odszedł... Ja po prostu tej śmierci nie zauważyłam.. A gdy się obudziłam, było już dawno po pogrzebie. Umarli nie pragną Naszych łez, prawda?... Dlatego ja przestałam płakać.. :) i Wy tez to potraficie. Do dzieła, Moje Drogie! Niech ten nadchodzący tydzien bedzie dla Nas wszystkich pasmem zwycięstw nad niespełnioną miłością i dołem!
  15. ja wlasnie jade poprawiac wczorajszego kaca na oficjalną imprezę firmową z nowym kolegą ; ) hah,dziś specjalnie dla Niego błyszczę ;) Trzymajcie sie ciepło!: )
  16. oj widze dziewczyny, ze macie pozytywne weekendy bo żadna na kafe nie siedzi ; ) I tak trzymać!! :) M - dasz sobie radę Kochanie. Pamiętaj, to nie był pierwszy raz.. ale to był OSTATNI RAZ! już nigdy On Cię tak nie skrzywdzi! teraz moze być już TYLKO lepiej ;*
  17. Łaaa, Kochane, jak u Was pozytywnie :) :* Ciesze sie bardzo! Aj mam ochote na jakieś winko z Wami :). Tak siąść w babskim gronie i śmiać do upadłego z Naszych eksów, którzy zaprzepaścili swoje szanse na posiadanie tak zajebistych kobiet! :) U mnie nadal kolorowo, eks dziś próbował mi wmówić, że wysyłam do Niego jakies sms płaczliwe, objeżdżające Jego romans i w ogóle.. Popatrzyłam na Niego z litością i tylko powiedziałam: "K. chciałbyś. ; ) Przykro mi, że Cie rozczaruję, ale ja naprawdę nie mam na tyle czasu, by go jeszcze marnować na pisanie sms do Ciebie". Puściłam oczko, uśmiechnęłam się słodko i zawijając miniówką poszłam do kumpli ; ) Życie jest piękne ; ) Pozdrowienia z Syberii! : ) Dziś przyjechałam z akademika do domu, mamy ponad pół metra śniegu w wiosce. ; p na pomoc! :D Aguś, gdzie to się wybierasz? : ) Mandarynko - jesteś wspaniała! Bezimienna - przytulam ciepło! fantastycznie sobie radzisz Cudna mała - trzymaj się Kochanie.. :* Widzisz, on nie był tego wszystkiego wart! Kolejny raz tak bardzo Cię skrzywdził..!! :( Przesyłam moc uścisków :*
  18. Ile minęło u Ciebie...? Kochana, ten stan znam bardzo dobrze z autopsji.. Ja nadal nocami zdarza się, że wkradam się do jego domu we śnie i znow czuje pod palcami każdy centymetr jego ciała, jednocześnie tak bardzo nie chcąc go już nigdy więcej zobaczyć.. Musimy iść dalej, przed siebie. Szczęście nie konczy się w zyciu na tych chwilach, które już minęły. Wręcz przeciwnie. Każdy kolejny dzień niesie w sobie jeszcze większe pokłady. Szczęście jest blisko, na wyciągnięcie ręki.
  19. Ja najpierw wychodziłam sama. byle nie mysleć, byle nie siedzieć w czterech ścianach. Ubierałam się ładnie dla samej siebie i szłam na kawkę do ulubionej kawiarenki gdzie zawsze jest mnóstwo ludzi.. :) odważ się wyjść na świat. Nie bój się samotności. Właśnie w takich chwilach najłatwiej odnaleźć prawdziwych przyjaciół. Nie bój się kontaktów z obcymi, ale nie nastawiaj się na wielkie love czy przyjaźń. Ci ludzie są Ci potrzebni po prostu po to, by byli.. : ) Choć na chwilę :) NIe odtrącaj przyjaźnie wyciągniętej dłoni. :) Wiem jak się czujesz, wiem, jakie to wszystko ciężkie.. Ale warto to przetrwać!
  20. Dziewczyny, niedziela jest super! nawet taka szara jak ta dzisiejsza :) brać koleżanki pod pache i na miasto! Nie macie pojecia ilu uroczych panów spędza niedzielne popołudnie w ten sam sposób lecząc kaca na kawce.. ; ) Do dzieła.
  21. na starą miłość najlepsza jest nowa miłość... Dajcie się porwać namiętności jeśli tylko przyjdzie na to okazja. nie blokujcie się, nie wmawiajcie sobie sentymentów, grzechu i winy. Jesteście wolne. Nic Was juz nie wiąże, macie prawo robić wszystko.. Brzmi okrutnie, ale taka jest prawda. Witam wszystkie nieznane mi jeszcze twarzyczki. Głowa do góry, życie toczy się dalej, mimo Waszego doła. Każdy mijający dzień to szansa na nowe, lepsze życie.. Trzeba tylko szczęściu pomóc się odnaleźć. Postarajcie się odciąć od tego wszystkiego. Zmienić otoczenie, znajomych, bawić się... :) Wiem, wiem jak trudno zrealizować to wszystko. Ale pamiętajcie! "Zanim zrobisz kolejny krok, pamiętaj by nie był to do tyłu krok!" Mnie się udało.. Podobnie jak i dziesiątkom osób, które przewinęły się przez to forum. Kocham wciąż NIE-mojego Karola.. Widuję go codziennie, wielki sentyment w sercu.. Ale nie. Nawet gdyby chciał wrócić, dziś, po 4 i poł miesiąca powiedziałabym stanowczo NIE. To już nie jest człowiek dla mnie, mimo iż byliśmy dopasowani pod każdym względem - wyglądu zewnętrznego (hah podobno az przyjemnie było na nas patrzeć :) ), charakteru, pasji.. nawet seksu. Ale to już minęło. Mieliśmy swoją szansę na szczęście.. Przegraliśmy. Nie wazne już, kto zawinił, choć zdrady i kłamstw wciąż nie wybaczyłam... Nie ważne. Rozstaliśmy się, przegraliśmy wspólne życie. Musimy budować teraz nasz nowy swiat, bez siebie wzajemnie. W takich chwilach jak ta, gdy piszę o tym otwarcie, wciąż płaczę. Wciąż tęsknię za tym szczęściem, które nas otaczało, które przenikało nas w kazdej chwili.. Płaczę, bo powraca ten ból, powraca ze zdwojoną siłą uczucie. Ale nie poddam się. Wyleję teraz łzy przed monitorem, ale za pięć minut, gdy wyjdę do ludzi bedę się już uśmiechać i cieszyć życiem. Bo życie nie zasługuje na łzy. Ono pragnie uśmiechu. I życzę Wam go jak najwięcej, Dziewczyny w tym nadchodzącym tygodniu ; *
  22. zaczynam - zdradź jakiś szczegół bo mnie roznosi ciekawość :D co u mnie? a leci sobie fantastycznie. poznaję wspaniałych ludzi, z którymi nawet nie zamieniłabym słowa bedąc z Ex. Pracuje, ucze się, szlajam po mieście/knajpach z przyjaciółmi, jezdze na imprezy, odstrzelam w akademiku najwspanialsze jazdy. nie mam czasu nawet na to, by myslec o ex. Siedze w szkole tylko kilka godzin dziennie, serducho boli jeszcze, nie ukrywam, ale radze sobie z tym świetnie :) jestem usmiechnieta, wesoła, biegam od znajomych do znajomych, jak z motorkiem w tylku i jestem SZCZESLIWA. choc brakuje takiego poczucia stabilizacji. co najbardziej cieszy...? widok moich przyjaciol, gdy sie usmiecham. oni promienieją wtedy, gdy widza moje szczescie.. :) cudna mala - jestem z Ciebie DUMNA!
  23. Witajcie Słonka! : ) Co tam u Was? Ja od poniedziałku siedzę już w akademiku iii.... wiecie co? JEST CUUUDOWNIE!! z dnia na dzien nabieram coraz większej pewności siebie, nie boje się, idę z podniesioną głową przez miasto/szkołe/akademik.. Wróciła Zaza sprzed okresu związku - pewna siebie, swobodna i uśmiechnięta dziewczyna, która nie pozwoli sobą pogrywać i zna swoją wartość. :) Wiecie, to wspaniałe uczucie - znów uśmiechać się do spotykanych na ulicy ludzi, widzieć błysk w oczach, radość moich przyjaciół gdy się spotykamy.. Widzą jaka jestem szczęśliwa, wolna (!) ... to naprawdę bezcenny widok! :) Prozaiczne, ale jak wiele siły i uśmiechu daje widok uśmiechających się na Twój widok ludzi na ulicy, facetów oglądających się z tym błyskiem w oku za Tobą.. Jak cudownie jest poczuć ze ktoś zabiega tak bardzo o kontakt ze mną, ze stara się w każdej chwili ze mną porozmawiać, że zależy im... : ) W ciągu tych paru dni nawiązałam wiele nowych znajomości, spędziłam mnóóstwo czasu szalejąc z przyjaciółmi... Warto żyć! :) A odnośnie Exa... hihi, dupek boi się mi spojrzeć w twarz, boi się do mnie odezwać niegrzecznie :D Dziś próbował mi coś dogryźć, powiedziałam jedno zdanie, małą aluzję do Jego wyczynów seksualnych i się zamknął ; ) Siedzi zgaszony, cały czas sam... Nikt z naszej ekipy, ani jakiejkolwiek go juz nie chce... Zresztą musi uważać. Wie, że jeden zły krok, a wszystko się wyda! I dobrze.! :) uwielbiam ten jego wzrok spod oka gdy nie chce na mnie patrzeć, a musi ; ) jak to zgodnie wszyscy mówią - zmieniłam się baaardzo od maja. Znów zeszczuplałam, mam podobno świetna figure, zadbane włosy, dłonie, paznokcie, cere... zmieniłam połowe szafy - kiedyś chodziłam tylko i wylacznie w kolorach bialym i czarnym - teraz moja szafa pełna jest kolorów :) Dziewczyny, WARTO TO PRZETRWAĆ! :) Panie K. - DZIĘKUJĘ Ci za to rozstanie. :) Odzyskałam samą siebie! :) Pozdrawiam Was cieplutko, Kochane! :)
  24. Czesc Słoneczka ;) Nie miałam internetu w związku z przeprowadzką, wiec nie mogłam pisać, ale myślałam o Was baaardzo cieplutko! :* Witam wszystkie nowe twarze! :) Przykro mi, ze spotykamy się w takich okolicznościach, tu, na kafeterii, ale wierzę, ze już wkrótce będziemy mogłby porozmawiać na zupełnie inne tematy! :) Wybaczcie, że nie zgłębiam się na razie w Wasze wątki, ale przeczytałam tylko pobieżnie nowe posty, żyję aktualnie w biegu :) Aga -dzięki za kontakt telefoniczny przez ten cały czas ;) Mam nadzieję, ze dzis juz czujesz się lepiej? Wybacz ze chwilowo nie pisze, bede musiala dzis konto doładować ;* Zrobie to kolo 12 pewnie ; ) Bezimienna - jak miło znów czytać Twoje wypowiedzi! :) Byłaś w krk?! Oj.. Szkoda, ze nie wiedziałam :( Migdały - ja już Ci kiedyś napisałam co o tym myślę, a post Berena powinnaś sobie chyba wydrukować, przeczytać na głos, nagrać na odtwarzacz i cały czas puszczać na słuchawki. W kółko. Zawsze i wszędzie. mandarynko - ja z moim Ex tez bede sie widywać parę godzin dziennie. Spokojnie, odnajdziesz w sobie siłę! U mnie życie kwitnie.. ;) Przeprowadziłam się, spotykam się z przyjaciółmi.. Dziś spędziłam uroczą noc z przyjaciółmi a potem z panem J... Nie ma to jak spontaniczny wyjazd do kina po polnocy do KRK ; ) Wiecie co...? Chyba powoli odnajduję szczęście ;) i nie zawaham się chwycić go za ogon. Dziś skonczyłam 19 lat... i będę silną, zajebistą babką, bo życie warte tego jest!! Berenie - Ty wiesz.. ;) Dziękuję! :*
  25. Upływa godzina za godziną. Ciężko jest, przeprowadzka w fazie kulminacyjnej, padam ze zmęczenia.. Wiecie, najgorsze jest to, że do mnie niestety wciąż to wszystko nie dociera. Prawda o tym, co on zrobił, jak się zachował... Jest jeszcze lepiej - on i jego duzo starszy brat podczas jednego weekendu zmienili dziewczyny ... uroczo, prawda? Powinnam chyba z Basia założyć jakies kołko porzuconych lasek w weekend 30-31 przez panów R. i im podobnych... przemęczona, porzucona, zdradzona.. ale idę dalej przez zycie. TAK! Sama! ale z podniesioną głową! Dobranoc Kochane...!
×