Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AniaForever

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez AniaForever

  1. Cześć dziewczyny! Dawno mnie nie było i przyznam że wszystkiego nadrobić nie zdążyłam, ale kilka ostatnich stron sobie poczytałam i widzę że nieźle się tutaj nawyprawiało. Ja jakoś Was nie zamierzam opuszczać mimo że nie każda moja wypowiedź spotyka się z odpowiedzią (ja też nie na wszystko, a wręcz nawet bardzo rzadko odpisuję więc nie mam się co czepiać;)) Kasia W współczuję bardzo:( Trzymaj się cieplutko. Co do duszności w ciąży to chyba niestety jest normalne i jakoś to trzeba przetrzymać. Witam nowe mamy lutowe:) Dziewczyny, u mnie wszystkie objawy praktycznie minęły już jakiś czas temu (żadnych mdłości, piersi tylko trochę bardziej wrażliwe no i przestałam być śpiąca), a od czwartku mam nawrót wszystkich dolegliwości i normalnie czuję się jakbym była w tej ciąży jeszcze raz od początku. Ciągle jestem śpiąca, z pustym żołądkiem mdli mnie jak diabli, a cycki bolą znowu tak że mnie budzą. Nie wiem co jest grane. Myślałam że teraz to będzie już tylko fajnie a tu guzik!
  2. Cześć babeczki Dawno się nie odzywałam, ale mnie ta dyskusja o USG jakoś tak ruszyła trochę. Jakoś mi się nie wydaje żeby USG siało takie spustoszenie i aż tak negatywnie odbijało się na dzieciaczkach, skoro jest wykonywane tak powszechnie. Co prawda uważam, że przesada w żadną stronę dobra nie jest i podpięcie na stałe do usg to może i byłby jakiś tam komfort psychiczny dla kobiety, ale poza tym to chyba niewiele z tego dobrego. Poza tym ufamy swoim lekarzom, a co to byłby za lekarz który świadomie robiłby komuś krzywdę, więc jeśli podejmuje decyzję że robimy usg to znaczy że tak właśnie będzie dobrze. Co do argumentu że nasze matki nie miały usg i jakoś żyły a my się porodziłyśmy to chciałabym zauważyć, że pralek automatycznych też w większości nie miały, a jakoś mnie to nie przekonuje żeby jechać całe pranie na tarce. Sama na usg jeszcze nie byłam i wybieram się w 12 tyg, przez co nie czuję się lepsza ani gorsza od pozostałych zaciążonych koleżanek:) Pozdrawiam cieplutko:)
  3. Cześć dziewczyny:) Właśnie położyłam swoją gwiazdę spać i muszę się szybko zabrać za sprzątanie i jakiś obiad, bo jak wstanie to pewnie na spacer wyruszymy (o ile się nie rozpada) Ice blue, Kajuśka dobrze Ci radzi, odpocznij trochę i tak bardzo się nie przejmuj, bo nic złego się nie dzieje. W ciąży kobieta ma lepiej ukrwione całe \"podwozie\" i dlatego seks jest taki zajebisty;), ale łatwiej też o jakieś drobniutkie urazy, które dzidziusiowi raczej nie zaszkodzą. Tilli, bardzo ładnie tam u Was:) Dobra, spadam bo znów nic nie zdążę zrobić. AAA wiecie że dzisiaj mamy czwartą rocznicę ślubu?? Nie wiem kiedy to zleciało!
  4. KIajuśka, Maja taka zaaferowana wręczaniem prezentu była że o wierszyku na początku zapomniała całkiem, a biedny ojciec zdziwiony w drzwiach stał i pojęcia nie miał o co chodzi bo mu Dzień Ojca z głowy wyleciał całkiem. Po małym dopingu z mojej strony wierszyk jakoś poszedł, chociaż to taka wersja dla wtajemniczonych bardziej była bo moje dziecko jeszcze całkiem wyraźnie nie mówi a wyrazy które jej wybitnie nie odpowiadają zupełnie pomija;) A mi znowu jest niedobrze i zdycham. Może jakby mi się udało puścić pawia to byłoby lepiej, ale jak na razie nic z tego.
  5. Oj we wszystkim trzeba widzieć pozytywne strony. Ja też w pierwszej ciąży od 4 miesiąca byłam na zwolnieniu i dla mnie największym problemem było to że na początku kazali mi leżeć, ale tak jak tilli-tilli czytałam i oglądałam wszystko na co wcześniej nie miałam czasu. Później jak już nie trzeba było leżeć to się w kuchni rozwijałam (mąż był zachwycony bo codziennie coś nowego wymyślałam;) ) i nawet się nie obejrzałam jak przyszedł czas robienia zakupów a potem prania, prasowania malutkich ubranek i pieluszek i innych tego typu atrakcji:) W sumie to chyba nie zdążyłam się za bardzo ponudzić:)
  6. No może i faktycznie łatwiej się już dzidziusiowi będzie wydostać i takiej wersji będę się na wszelki wypadek trzymać;) Karolka, w wielu firmach mają takie podejście jak w Twojej, a to z tego powodu że za jakiś okres od początku zwolnienia to oni wypłacają Ci pieniądze (chyba za pierwszy miesiąc, ale nie jestem pewna) a potem kasa idzie już z ZUSu. Jak trochę chodzisz do pracy a potem idziesz na zwolnienie i znów wracasz i znów zwolnienie, to cały czas oni ponoszą tego koszty a jak można się spodziewać nie jest im to na rękę, więc wolą żebyś poszła na zwolnienie na stałe i wtedy wypłacają Ci to co muszą a reszta to już zmartwienie ZUSu. Tak mi kiedyś ktoś tłumaczył i mam nadzieję że to prawda i nie wypisuję Wam tu jakichś głupot.
  7. Cześć U mnie dzisiaj samopoczucie jak na razie ok. Przedwczoraj miałam mały kryzys z podwójnym czyszczeniem, ale wczoraj już bez dodatkowych atrakcji i mam nadzieję że tak zostanie. Trochę mnie przestraszyłyście z tym że drugie dziecko większe. Majka miała 3650 więc do 4 kg jeszcze trochę miejsca jest, ale wolałabym żeby się dzidziuś jednak zanadto nie rozpędzał;) Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, a te którym nikt nie odpisuje przede wszystkim;)
  8. A ja właśnie zjadłam talerz pomidorowej, poszłam do łazienki i się okazało że któraś sąsiadka właśnie fasolkę gotuje (ja po wejściu do łazienki zwykle wiem co u sąsiada na obiad będzie) i okazało się że fasolka teraz nie dla mnie- od zapachu pierwsze rzyganko zaliczone:( Taka pyszna pomidorowa się zmarnowała;)
  9. Kurcze, tak Was czytam dziewczyny jak opowiadacie że do pracy musicie chodzić i uczyć się i w ogóle cała masa różnych zajęć i w duchu dziękuję Bogu że aktualnie nie mam na głowie tego typu atrakcji bo z moim rozpędem i pracowitością to byłaby masakra. Ja siedzę w domu z córcią i mimo że już taka dosyć mądra jest i nie trzeba się z nią tak cackać jak z niemowlakiem to są takie dni że sama opieka nad nią i domowe obowiązki mnie przerastają a jakbym miała jeszcze do tego pracę zawodową dołożyć teraz to nie wiem co by było. Pewnie gdyby było trzeba to musiałabym się jednak jakoś w sobie zebrać, ale jakoś ciężko mi to sobie teraz wyobrazić. Jakaś się pierdołowata w tej ciąży zrobiłam chyba;)
  10. Cześć dziewczyny. Życzę powodzenia na egzaminie i owocnego pisania pracy. Wszystko musi pójść super. W końcu \"co dwie głowy to nie jedna\" i dzidzie na pewno pomogą;)
  11. Karolka gratulacje wielkie!!! Ja dzisiaj cały dzień na spacerze i tak się zmachałam że jak głowę do poduszki przyłożę to chyba jutro po południu wstanę;) Pozdrawiam dziewczyny i dobranoc:)
  12. Maja w kwietniu skończyła 2. Jagoda śliczne imię:)
  13. też piękna córcia:) a w jakim ona jest wieku??
  14. Dziękuję bardzo w imieniu Majki:)
  15. ja też mam:) http://nasza-klasa.pl/profile/1046368
  16. A co do psów to ja bardzo lubię i jako dziecko, kiedy mieszkałam z rodzicami na wsi miałam psa i totalnego fioła na jego punkcie. Kiedy zamieszkaliśmy z mężem w bloku nie zdecydowaliśmy się na psiaka bo zawsze wydawało mi się że on taki bidulek sam zostanie na cały dzień jak my będziemy w pracy. U nas w klatce jest bardzo dużo psów i jakoś nigdy nie przywiązywałam do tego większej uwagi do czasu jak w 4 miesiącu ciąży wysłali mnie na zwolnienie i kazali leżeć (twardniał brzuch, przedwczesne skurcze itd) Wtedy okazało się że codziennie ok 11 sąsiad z 7 piętra (ja mieszkam na 8) wychodzi z pieskiem na spacer i nie jadą windą tylko zbiegają po schodach. Piesek bardzo się cieszył i głośno szczekał prowokując przy okazji do szczekania wszystkie psyi które sobie same siedziały w mieszkaniach. Na początku jakoś szczególnie się nie przejmowałam, ale po tygodniu takich akcji chyba zaczęły mi wariować hormony i uważajcie: przyśniło mi się któregoś razu że gotuję psa na obiad;) Normalnie byłam w szoku co się ze mną porobiło, a mój mąż podsumował że kobieta w ciąży to taka do końca normalna to nie jest;) Teraz albo sąsiadowi ktoś coś powiedział i zmienił sposób tego wychodzenia na spacer, albo ja się mniej upierdliwa zrobiłam i tyle już nie słyszę;)
  17. Maleństwo trzymaj się dzielnie. Będzie dobrze bo musi być!!! Ja Wam się wczoraj pochwaliłam że nie mam mdłości a wieczorem tak mnie wzięło że nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
  18. Cześć dziewczyny Mnie też piersi bolą przy każdym dotyku i czasami mi troszkę niedobrze, ale do wymiotów daleko i narzekać naprawdę nie mam na co. Mam nadzieję że wszystko jest ok i taka po prostu moja natura (w pierwszej ciąży też oprócz obolałych piersi nie miałam żadnych dolegliwości) Co do lekarza to ja mam chyba sporo szczęścia bo u nas na nfz jest naprawdę w porządku. Co prawda na pierwszą wizytę trzeba trochę czekać ale na kolejne już się można zapisać bez większego problemu nawet jeżeli byłaby potrzebna co 2 tygodnie. Bez problemu wypisują skierowania na wszystkie badania za które nie trzeba nic płacić. Co prawda nie ma możliwości zrobienia usg od ręki (no i to jest spory minus szczególnie na początku jak się człowiek doczekać nie może;)), ale na kolejne lekarz wypisuje skierowanie z tak dużym wyprzedzeniem żeby można się było zapisać na właściwy termin. Tak było 2,5 roku temu i mam nadzieję że się za wiele nie pozmieniało;) Poza tym mam jeszcze to ubezpieczenie że lekarka do której zamierzam chodzić ma prywatny gabinet niedaleko mnie i w razie potrzeby mogę się umówić na dodatkową wizytę. Niestety wiem że nie za często to wygląda tak dobrze i w wielu miastach ciąży państwowo się prowadzić nie da:(
  19. A wiecie że w Polsce też teoretycznie z tym usg jest tak że pierwsze 12 tyg, drugie jakoś po 20 i trzecie chyba ok 36 tyg i jak się chodzi na NFZ (przynajmniej u nas) i nic złego się nie dzieje to tak właśnie robią. Pcieszam się jak mogę i masę racjonalnych uzasadnień wyszukuję żeby się przekonać że ta wizyta 1 lipca wystarczy, ale korci mnie jak diabli żeby pójść wcześniej chociaż usg zrobić;)
  20. No ja też na Nfz będę chodzić i dlatego miesiąc trzeba czekać (zapisywałam się 2 tygodnie temu) Swoją drogą to tak sobie pomyślałam że jak dziewczyna nie czeka na tą ciążę z takim utęsknieniem i robi testów najszybciej jak się da tylko zaczyna się powoli zastanawiać jak się okres dużo spóźnia, że może coś się dzieje, to szans dostać się do ginekologa na nfz przed upływem tego magicznego 10 tyg szans za bardzo nie ma. Nie wiem co za baran w ogóle wymyślił ten przepis. Przecież nie każda ciąża jest taka wyczekana co nie znaczy że jest niechciana a tym bardziej że jej się becikowe nie należy.
  21. No ja z pozamaciczną ciążą to może nie głupieję, ale jakieś takie schizy że bliźniaki będą to miewam i w sumie to nie wiem dlaczego. Pocieszam się że jak bliźniaki to przecież żadne wielkie nieszczęście i może jakoś jednak wytrzymam te 2 tygodnie. Majkę pierwszy raz w 12 tygodniu zobaczyłam i już łapskami wymachiwała, więc może i teraz jak tym torem pójdę to będzie ok;) Tylko to czekanie...
  22. Je też uważam że jak jest mocno przypieczone to nie powinno się nic złego stać i nie ma sensu przesadzać i głupieć. Co do badań to niestety (powtarzam tylko to co mi powiedziała lekarka od chorób zakaźnych) pod kątem toksoplazmozy mięso nie jest badane bo dla "normalnego" człowieka (sensie takiego nie w ciąży) to nie jest w żaden sposób szkodliwe. Podobno większość ludzi w ciągu swojego życia ową "chorobę" przechodzi i nawet o tym nie wie bo najczęściej odbywa się to bezobjawowo, w pojedynczych przypadkach objawy przypominają lekkie przeziębienie i po przebyciu tego nabiera się odporności i drugi raz się tego nie przechodzi (tak mówiła ta pani a potem w necie gdzieś przeczytałam że to nie jest wcale takie pewne, ale już nie wnikam bo naprawdę zgłupieć można) Najważniejsze żeby do zakażenia nie doszło w czasie ciąży i to jest jedyny przypadek kiedy to może być niebezpieczne dla dzidziusia.
  23. Ja temat toksoplazmozy przerabiałam w pierwszej ciąży i tyle mnie stresu to kosztowało że masakra. W sumie się okazało że pan doktor u którego byłam na 2 pierwszych wizytach nie umiał interpretować wyników badań i niepotrzebnie brałam przez jakiś miesiąc Rovamycynę (antybiotyk który ma wzmacniać łożysko żeby ta cała Toksoplazmoza nie szkodziła dzidziusiowi) Na szczęście po powtórzeniu badań okazało się że wszystko jest ok i niepotrzebny był w ogóle ten antybiotyk że i przepłakanych przeze mnie nocach nie wspomnę. Psa pozbywać to się raczej nie ma sensu bo tym jeżeli o zwierzaki chodzi to raczej od kora się zaraża i to jak mi powiedziała pani doktor \"trzeba się grzebać w jego odchodach\" (chodziło chyba o czyszczenie kuwety itp) Poza tym z tego co mówiła nie wolno jeść surowego mięsa (tatar, mięso z grilla itp) i uważać przy przygotowywaniu potraw z mięsa (dokładne mycie rąk po każdym kontakcie z takim mięchem, żeby potem czegoś innego nie spróbować tą brudną ręką i w ten sposób się nie zarazić) Ufff ale się powymądrzałam
  24. Cześć dziewczyny Obudziłam się dzisiaj o 6 i snuje się jak nienormalna a zasnąć już nie mogę. Teraz przez cały dzień będę zasypiać na stojąco. Dziwnie mi jakoś z tym bo ja normalnie to śpioch jestem straszny a tu od jakiegoś czasu pobudki bez powodu o jakichś chorych porach. Też tak macie??
×