Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

OlaGd76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ach, żeby wreszcie dotarło do nas te zapowiadane ciepło. Iwa wreszcie zdrowa, od kilku dni. Ale ile to potrwa, to nie wiem. Pozdrowienia serdeczne, w szczególności dla chorutkich Karoli i Kindzi!
  2. Madzialińska, ten "pomysł" Iwy na nocowanie to był na takiej zasadzie jak u Olgi od Michyy. :D Michaa, właśnie czytam i się śmieję. Mojej córze też się zdarza tak do mnie odezwać (że jestem brzydka itp). Wprawdzie nie powie wprost że mam jej "nie rozkazywać" ale za to robi na złość. :D
  3. Cześć! Zdrowych i wesołych! Aguliniu, Iwa też siedzi w domu więc się solidaryzuję. We wtorek kazano mi ja zabierać z przedszkola bo ma dreszcze. tak się zaczęła gorączka i teraz mała jest na antybiotyku. Na szczęście dobrze go przyjęła więc choroby zanadto nie widać. Tylko te siedzenie w domu... I jeszcze ta pogoda... Jak tu wyjść? Dzisiaj poświęciłyśmy tylko jajka a poza tym nudy.
  4. Pozdrawiam wszystkich serdecznie a chyba najbardziej te nowe maleństwa! Iwa wreszcie w przedszkolu z orzeczeniem że zdrowa (ciekawe na jak długo...). I najwyższa pora - nie ominął jej przedszkolny Dzień Babci i Dziadka. A tu foty z galerii przedszkola (dlatego w formie linku): https://picasaweb.google.com/116410193256622124876/DzienBabciIDziadkaWGrupieBiedronek#5837349438284514146 , https://picasaweb.google.com/116410193256622124876/DzienBabciIDziadkaWGrupieBiedronek#5837349194025663154 (Iwa to ta która się wychyla i przygryza język z przejęcia). A propos maleństw... Mojej się chyba rodzeństwo marzy. Nie przeszedł jej jeszcze szał zachwycania się młodszymi dziećmi (np rodzeństwem swoich rówieśników z grupy) i na dodatek woła na nie "braciszku" lub "siostrzyczko".
  5. Michaa, chyba mój problem z córką tzry lata temu był podobny do twojego teraz, z synkiem. Dużo czynników pewnie o tym stanowiło ale była i drobna, i ledwo te mleko ciagnęła a na jedzenie musiałam ją budzić, a samo karmienie trwało tak długo, że nie wiedziałam jak liczyć pory posiłków. Pomógł stary, wypróbowany sposób chociaż nie wierzyłam... Po prostu zmieniłam smoczek (bo dokarmiałam sztucznie) na krzyżakowy, o dużym przepływie. I tak: dziecko wypijało trochę z piersi i dojadało dzięki zwykłej butelce z takim smoczkiem, wtedy zaczęła się normalność. A wiecie, dziewczyny.... tak mi żal było Iwy że z powodu choroby ominęła ją impreza (reklamowana na MiniMini), nazwana Elmo Festiwalem Wszystkich Dzieci, a okazało się że to straszny niewypał. Gdybyście się kiedyś chciały wybrać, porzućcie pomysł! Dzieci biegały po mokrym i brudnym betonie w hali, nie było atrakcji deklarowanych w reklamie a tylko wielkie dmuchanki, brudne, na których byl tłok i żadnej kontroli, zdzierano z ludzi pieniądze za wszystko (nawet szatnia to odpłatność za sztukę odzieży czy torebkę a nie za numerek).... Ja się pocieszyłam że nie byłyśmy, żal mi za to tych którzy się rozczarowali. A dzieci... chyba można się cieszyć jeśli dziecko wyszło z imprezy bez szwanku.
  6. Michaa, chyba mój problem z córką tzry lata temu był podobny do twojego teraz, z synkiem. Dużo czynników pewnie o tym stanowiło ale była i drobna, i ledwo te mleko ciagnęła a na jedzenie musiałam ją budzić, a samo karmienie trwało tak długo, że nie wiedziałam jak liczyć pory posiłków. Pomógł stary, wypróbowany sposób chociaż nie wierzyłam... Po prostu zmieniłam smoczek (bo dokarmiałam sztucznie) na krzyżakowy, o dużym przepływie. I tak: dziecko wypijało trochę z piersi i dojadało dzięki zwykłej butelce z takim smoczkiem, wtedy zaczęła się normalność. A wiecie, dziewczyny.... tak mi żal było Iwy że z powodu choroby ominęła ją impreza (reklamowana na MiniMini), nazwana Elmo Festiwalem Wszystkich Dzieci, a okazało się że to straszny niewypał. Gdybyście się kiedyś chciały wybrać, porzućcie pomysł! Dzieci biegały po mokrym i brudnym betonie w hali, nie było atrakcji deklarowanych w reklamie a tylko wielkie dmuchanki, brudne, na których byl tłok i żadnej kontroli, zdzierano z ludzi pieniądze za wszystko (nawet szatnia to odpłatność za sztukę odzieży czy torebkę a nie za numerek).... Ja się pocieszyłam że nie byłyśmy, żal mi za to tych którzy się rozczarowali. A dzieci... chyba można się cieszyć jeśli dziecko wyszło z imprezy bez szwanku.
  7. Ojej, dziewczyny, zdrowia życzę! A my te jak chorowałyśmy, Iwa i ja, tak chorujemy. Iwę w dalszym ciągu fajne imprezy omijają, a u mnie wywiązało się zapalenie płuc. Aż się nie chce więcej pisać.
  8. No to Do Siego Roku, żeby wam się darzyło i mnożyło! ;) My też w domu, u moich rodziców. Po prostu tylko tam mała może się wyszaleć. Mogliśmy gdzieś iść a Iwę zostawić z dziadkami ale nie wyobrażam sobie świętować Nowy Rok bez córeczki . :D
  9. (Heh, czytam o chorobach.... Iwa wciąż chora. Jakoś trzymała się przez ostatni tydzień, chodząc do przedszkola choć trochę kaszlała a w sobotę dopadła ją gorączka i trzyma wciąż. Paradoksalnie, gdy pojawiła się gorączka, to kaszel minął jak ręką odjął.)
  10. (Heh, czytam o chorobach.... Iwa wciąż chora. Jakoś trzymała się przez ostatni tydzień, chodząc do przedszkola choć trochę kaszlała a w sobotę dopadła ją gorączka i trzyma wciąż. Paradoksalnie, gdy pojawiła się gorączka, to kaszel minął jak ręką odjął.)
  11. Ja też z życzeniami. :) Kochane, życzę wam serdecznie żeby te święta były dla was spokojne, radosne, pełne miłych wydarzeń, ciepłe i zasobne, które się będzie z przyjemnością wspominać. :) No i nasze maluszki... ciągłego uśmiechu u nich i zdrowia!
  12. https://picasaweb.google.com/116410193256622124876/JaseKaWGrupieBiedronek#5821761095514915250 No to są foty z Jasełek, oto link. Niestety żadne zdjęcie nie prezentuje stroju Iwy dokładnie ale trudno. Co gorsza na zbliżeniu mała właśnie kaszle więc wyraz twarzy ma głupawy. Gdzieś tam jesteśmy też razem a w tle załapali się moim rodzice.
  13. Hihi, dodam coś jeszcze... maluchy były świetnie przygotowane i takie wesołe. Chłopcy jak tańczyli, dziewczynki śpiewały! Miło było patrzeć. Przez to musiałam posiłkować się intensywnym myśleniem o zakupach i awizo na poczcie żeby tylko... się nie rozpłakać. ;P A kiedyś śmiałam się z mojej mamy że tak łatwo się wzrusza - to teraz mam.
  14. A no właśnie, Madzialińska, dziewczyny, o co chodzi z tymi wirusami? Tez mam wrażenie że jak coś złapię od dziecka, to jest to wyjątkowo wredne. No żebyśmy we dwoje, mąż i ja, leżeli przez tydzień ledwo zwlekając się z łóżka, duszeni kaszlem i z czterdziestostopniową gorączką? Takie choróbska ostatni raz pamiętam sprzed wielu lat, i właśnie od czyichś dzieci w wieku przedszkolnym załapałam. A ja dziś z relacja z Jasełek. Udało się. Iwa kaszlała ale ładnie powiedziała i tekst, i zaśpiewała kolędę. Nie obyło się bez wpadki: zaczęła od środka, jak nigdy, no i oczywiście musiała powiedzieć po swojemu "Lulajże Jezuniu, w sercu NIE bliski", no ale trudno. Taką miała wizję ;P. Ogólnie wypadło nieźle i jeśli w przedszkolu się zlitują i jakieś foty wstawią na stronę, to wam prześlę. Co do stroju, to nalatałam się po wypożyczalniach kostiumów ale bez efektu. W sklepie widziałam strój gotowy ale za 60 złotych więc odpuściłam. Koniec końców stworzyłam naszą Maryję z turkusowego prześcieradła, starej halki i szala, i wiecie że było nieźle? W każdym razie wyszło o niebo lepiej niż gdybym skorzystała z wypożyczalni. :D
×