Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

OlaGd76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez OlaGd76

  1. Agulinko, no właśnie to wspaniałe widać jak te nasze dzieciaki "chłoną" świat i tak naturalnie reagują na zwierzęta. :D Ejmi, zaczepianie psa było celowe. Iwi ostatnio często wyciąga ręce do psa a gdy ten na nią spojrzy, śmieje się z radości. Ja w nagrodę przewożę ją na psim grzbiecie. Gawit, Moja Iwi zasypia ładnie. Też trze oczka i rusza główką jakby chciała sobie poprawić poduszkę ale to trwa tylko chwilę. Tyle że... utrwaliłam w niej być może szkodliwy nawyk że dostaje zasypiając smoczek (domaga się go) i pieluszkę do miętoszenia rączkami. Gawitku, to wy się tam badajcie a ja trzymam kciuki za prawidłowe wyniki twojego męża.
  2. Dziewczyny, bardzo dziękuję za odpowiedzi na to moje pytanie o zachowanie maluszków przy czyszczaniu uszu. Super są te nasze dzieciaki. (No u nas to nie działa w przypadku noska. Iwi bije mnie wtedy po rękach.)
  3. Ojej, Mili, dzięki za fotki Nikodema!!!! :)
  4. Cześć dziewczyny! Ejmi, myślę że powinnaś być spokojna w związku z takimi wynikami Krzysia. I skoro tak to wygląda to może lepiej nie ryzykować badania, cewnikowanie bowiem może skutkować wprowadzeniem bakterii do układu moczowego. Wiesz co? Pamiętaj żeby dzwoniąc do szpitala dopytać o takie ryzyko. A ja jutro spotykam się z koleżanką z pracy. Ona ma synka ciut starszego od naszych maluszków tzn o dwa miesiące i chcemy żeby dzieciaki zobaczyły sie na wzajem. Ciekawe jak to wyjdzie. Jeszcze miesiąc temu mojej Iwi rówieśnicy byli obojętni. Interesował ja ten, kto był w stanie się do niej odezwać. Teraz ogląda się za dziećmi więc spotkanie z kolegą powinno być ciekawym doświadczeniem i frajdą. Zenek, a my kiedy się spotkamy? Miałam dzwonić ale wciąż coś załatwiałam lub pogody nie było... :( Właściwie równie chętnie jak nad morze podjechałabym na spacer w okolie twojego miejsca zamieszkania.
  5. Cześć, dziewczyny! Kikiki, uśmiałam się czytając. Mądrego masz synka! Moja córeczka też zrobiła wielkie oczy gdy zobaczyła naraz w lustrze moje odbicie i mnie. Ciekawe że podobne zjawisko nie niepokoi jej gdy jest u mnie na rękach i stoimy przed lustrem. Ale wtedy widziała mnie i odbicie z pewnej odległości. Może i zareagowałaby jakoś silniej gdybym nie kazała mężowi zaraz ją zabrać a na odchodnym tylko ja do niej mówiłam (nie ta z lustra). Miałam bowiem w pamięci jak zdumiony był mój kot, kiedyś, podobnym widokiem. Patrzył, patrzył, zrobił wielkie oczy i uciekł. Nie chciałam podobnie wystraszyć córci. Co do lodówki. Moja Iwi na naszą nie reaguje - ale rzadko bywa w kuchni. Szkoda że nie widzę jak to wygląda u Wiktorka. Pewnie wpadłabym w zachwyt. I tak się zastanawiam... Może on słyszy dźwięki z lodówki. Moja lodówka potrafi odzywać się nieziemsko. Może więc i twojej Wiktor się przysłuchuje? I te światełka na niektórych lodówkach... Może to fascynuje twojego synka? Za to Iwi dziś przemówiła w obcym "języku", w sposób celowy. Spojrzała na ulubionego psa, który był zajęty swoją toaletą i chcąc zwrócić jego uwagę zawołała krótko, wyraźnie i ten dźwięk do złudzenia przypominał psi szczek - taki szczek jakim pies wzywa do zabawy. To chyba nie był przypadek. No to moje dziecko szczeka. I jeszcze jedno. Od dawna chcę was o coś spytać, codziennie po kąpieli mojej córeczki, a potem zawsze zapominam. Czy Wasze dzieci też tak dziwnie reagują na mycie uszu? Iwi choćby nie wiem jak rozbawiona czy "rozgadana" poważniej i zamiera w bezruchu gdy myję jej uszy. Do tego, jakby w skupieniu, lekko wysuwa języczek. Wygląda to jakby się bała że gdy się poruszy, to ja jej wbiję palce w mózg ;P. W momencie gdy kończę mycie, zachowanie Iwi gwałtownie się zmienia i mała wraca do wcześniejszej zabawy.
  6. Ech, za granicą pracuje się na życie a u nas na wegetację.
  7. Oczy mi sie zamykają, czytam tylko, nic nie napiszę sensownego. Ale zajrzałam bo gdy czytam o waszych maluszkach i nie tylko, to humor mi się poprawia (nawet jeśli wspólnie narzekamy na coś). :D
  8. Aguliniu, trzymaj się, kochana... Rizumiem cię ale nie wiem jak pocieszyć. Sama ostatnio często fantazjuję jak to by było rzucić wszystko w cholerę i samej pojechać gdzieś do Afryki, pracować w jakimś schronisku dla tamtejszych zwierząt. Do tego stopnia mam dosyć. :D Ale w ogóle to wpadałam na moment bo strasznie się cieszę że moja mała zaczęła się turlać, wiercić i w ogóle. Jeśli jeszcze jakieś maluszki tego nie robią, to zaraz dołączą (w końcu ona jest chyba najstarsza).
  9. Zostań, Gawitku! (Może łatwiej ci będzie zadziałać na przekór?) I w sumie zajrzałam żeby napisać dobranoc. Padam z nóg i też spadam.
  10. Ja tylko wpadałam napisać cześć, żeby mnie potem z pseudonimu nie wymieniono że się nie udzielam ;P. A tak serio, mam ostatnio tak senne dni, że jeśli mała śpi, to ja też. A Iwi śpi dużo. Też powinnam podrzucić ja mamie bo w przeciwnym razie mieszkanie dalej będzie leżało odłogiem. Teraz godzinę zmywałam i jeszcze nie wszystko jest tak jakbym chciała. A pora w szufladach posprzątać, lodówkę umyć... O, mała marudzi.
  11. Wkurzona jestem. Moja Iwi je coraz mniej. Rano pije dużą butlę kaszy, w ciągu dnia zjada obiad i późnym wieczorem butlę mleka. A dwa pozostałe posiłki to fikcja bo prawie ich nie rusza. Za to cieszę się że ładnie wypiła pół łyżeczki tranu a to taki o smaku naturalnym. Chciałam kupić owocowy ale okazało się że jest on dla starszych dzieci. I przyłączam się do życzeń (zgrabnie sformułowane te życzenia). Sto lat dla półroczniaczków!
  12. Cześć! A czy wasze dzieci gdy dorwą włosy i ciągną to też robią taką zaciętą minę? :D Listopadowa mamo, to ty ambitną mamą jesteś. Podziwiam. Mi się karmić piersią nie udało, czego - nie powiem - ciągle żałuję. Laktacja była tak skromna że tylko podkarmiałam a moja córeczka w końcu zrezygnowała. I z pewnym wstydem przyznam że jednak pewną osobistą korzyść z tego że nie karmię odniosłam. Nie jestem zmęczona i czuję się wolna. Z tą walką o uśmiech dziecka to też tak miałam. Ja stawałam na głowie a dziecko patrzyło na mnie z pobłażaniem lb nawet zasmucone mamą, a mąż mógł się tylko pojawić i córa już uhahana. Ale to się zmieniło i teraz wita mnie uśmiechem. Chyba osiągnęłam to dzięki zabawom w gilgotanie, dmuchanie, łaskotanie i tym podobne - czyli po prostu Iwa musiała dojrzeć do takich zabaw, żeby zacząć się śmiać często i chętnie. Ech, wyszłam przed chwilą na moment na dwór, z psami. Utwierdziłam się w decyzji żeby i dziś siedzieć z Iwi w domu. Jest wilgotno i ziąbowato choć nie ma wiatru a ptaki zachwycone pogodą śpiewają. Iwi jednak pokasływała wczoraj i przedwczoraj, i tak do końca nie wiem o co chodzi, więc poczekamy na przyjemniejszą pogodę.
  13. No nie, muszę jeszcze o czymś... Właśnie wpadł tu gdzie siedzę sponiewierany tata Iwi i skarży się że jej piski radości to z powodu złapania go za nos, wpakowania (skutecznego) palców w oko, szczypania, podpełznięcia do uciekającego i kopania go itd. Stworzyłam (tzn urodziłam) potwora.
  14. Thekasia, szalonej, wesołej drugiej części roczku dla Tomusia!
  15. Witam wieczorową porą... Ale śpiąca jestem ale czekam żeby małą nakarmić. Co to ja chciałam. Aguliniu, a ten piekarnik to taki w kuchence, czy wolnostojący, tylko do chleba? Taki chleb to chyba możesz już dawać Malinie? Ja bym spróbowała a sklepowego to na razie nie daję swojej małej. Ech, i ja muszę wreszcie pójść do ginekologa. Gdy piszecie o problemach w sferze intymnej, to jakbym o sobie czytała i to słowo w słowo. O, widzę w podglądzie pozdrowienia przed snem. No to dobranoc kładącym się spać. I jeszcze jedno. Listopadowa mamo: - czy Wasze dzieci wciągają dolną wargę do buzi? (mój synek wciąga wargę i robi mmmm) Moja tak robiła jako noworodek. Teraz to wraca w połączeniu z pluciem i bulgotaniem, i wydawaniem dziwnych dźwięków. - macie plan dnia? Robicie te same rzeczy codziennie o tej samej godzinie, z jaka dokładnością? (próbuje coś ustalić, ale kiepsko mi idzie ) Nieeee... nie chcę sobie dokuczać planami ani wkurzać się gdy mi plan upadnie bo wymyślę np dłuższy wypad dokądś z dzieckiem. - o której zasypiają Wasze dzieci? W czym i pod czym śpią? (mój zasypia ok. 20-20.30, śpi pod rożkiem włożonym w poszewkę, ubrany w body z krótkim rękawem i pajaca. Ostatnio często się rozkopuje i zastanawiam się nad kupnem śpiworka) Około pierwszej w nocy karmię córeczkę ostatni raz. Zasypia szybko i śpi do około ósmej, kiedy to wypija mleko i znów zasypia na jakieś dwie godziny. Śpi w pajacyku lub koszulce i półśpioszkach pod kocykiem (żeby jej milutko było) i kołderką (tak dla zasady). Jeszcze nie zaczęła się rozkopywać. - często się śmieją? Same z siebie, do zabawek czy tylko jak je rozśmieszycie? (martwię że mój synek to smutasek) Moja córeczka śmieje się do osób które zna gdy złapie kontakt wzrokowy. Czasem też sama do siebie, do lampy, do zabawek. To nowość bo dotąd po mojej stronie rodziny były właśnie smutasy. Listopadowa mamo, wpadaj częściej na ten topik lub zostań. :)
  16. Mało słony i ze słonym masłem?? Chyba bym oszalała ze szczęścia. To musi być pyszne.
  17. Gawitku, no to porozumiewawcze zakasłanie od mojej córeczki dla twojej! Deseo, i jeszcze jedno dla Adasia! Zenek kochana, łatwiej jest się spotkać w necie niż gdzieś choćby niedaleko domu. Ale będę dzwonić, jak się pogoda poprawi! Pocałuj Oliwkę ode mnie i liczę na troszkę chichrania ;D. Aguliniu, moja Iwi je zupki z grudkami, jeśli się taka trafi (Bobovita takie robi). Wyraźnie nawet gryzie. Zachwycona jednak nie jest. Co do samego rytuału jedzenia, to u nas wcieranie zawartości śliniaka w ucho jest obowiązkowym punktem programu, inne to łapanie za łyżeczkę i próby samodzielnego jedzenia, wykichiwanie jedzenia z zapchanego noska i takie podobne. Białej gorączki można dostać. Aguliniu, jakbyś miała być w Gdyni i mieć trochę czasu, to daj znać! I jeszcze jedno... pisz sobie o tym chlebie domowym, mi apetytu nie zrobisz. Nawet nie wiem po prostu jak takie cudo smakuje ;D. Jakieś substytuty jem przez całe życie. A tak serio, to z domowego piekarnika do chleba czy jak to stworzyłaś? Zazdroszczę... Ejmi, trzymam cały czas kciuki za krzysiowe wyniki badań. Ejmi, Mili, dobrze że piszecie o uszach!!! Zastanawiałam się już czy małej nie zawiało, czy nie wdała się jakaś infekcja bo ciągnie się za uszy. Ale widzę że to nie tylko jej pomysł.
  18. Cześć! Półtora dnia mam do tyłu, tak mnie bolała głowa. Dopiero oprzytomniałam. Dobrze że mojej Iwi odechciało się piszczeć. Teraz ma inny pomysł: udawane kasłanie. Chyba tylko poczytam co się działo. Aguliniu, dzięki za link!
  19. O rrany... i jeszcze to. Tata który zasypia nad niemowlęciem! Skąd ja to znam!? Największa ekstrema to moja Iwi parę miesięcy temu czyli naprawdę maleńka, z głową pod poduszką a na poduszce mój t.ż. śpiący. Bóg strzegł że się nie udusiła.
  20. Jakiś chochlik ukradł mi i wkleił pusty post. No wg Pepco nawet moja mała Iwi ma 9 miesięcy. :D Ejmi, dobrej nocy!
  21. Hej, Aguliniu! Toszi, dzięki za wpis w moim temacie o przekręcaniu się dziecka. (Muszę się przyznać że to mój o tym sześciomiesięcznym dziecku, które się nie przekręca - wolałam założyć pod doraźnym nickiem, i na ogóle czyli tam gdzie więcej osób z większym niż nasze doświadczeniem.) No i widzisz co pisały forumowiczki, że czasem dziecko w ciągu dwóch tygodni nadrabia te umiejętności, które inne zdobyły wcześniej. :D Mnie tamte odpowiedzi na razie uspokoiły.
  22. Tak podczytuję jeszcze, chociaż mnie głowa boli strasznie... Mili, z Iwi mam podobnie. Ostatnio w czasie przewijania zawsze coś podbierze do zabawy, a to przygotowaną pieluchę, to znów foliowy woreczek z płatkami higienicznymi. I gdy tego potrzebuję i próbuje jej zabrać, to ona w krzyk. Wprawdzie czytałam żeby dziecku zabierać przedmioty nie siłą ale zamieniając na coś i próbowałam to stosować, ale to nic nie daje. Iwi wie co chce trzymać w rękach i nie chce handlu wymiennego.
  23. Toszi, moja córeczka też wyciąga ręce do domowego psa i śmieje się do niego, przy czym upodobała sobie jednego a wobec drugiego jest nieufna. Gdy jej ulubieniec się zbliży, potrafi go bardzo delikatnie dotykać rączkami. To mnie zadziwia bo z zabawkami tak ostrożnie i wręcz czule się nie obchodzi. No i niestety dziś Iwi ma zły dzień. Nie chce jeść, nie chce spać, gdy zasnęła to budziła się z płaczem. I jeszcze jedno. Byłam dziś w Pepco i uzupełniłam braki w garderobie Iwi. Żeby wszędzie były takie przystępne ceny! Kupiłam małej kapelusik biały w drobną, fioletową kratkę za... 2 złote i dwie piżamki tzn jednoczęściowego pajacyka i dwuczęściową czyli półśpiochy i bluzę, obie w cenie 10 złotych.
  24. Zielonego pojęcia nie mam. Dlatego najpierw dawałam w słoiczkach (czyli takie z kaszką manną jako dodatkiem) a potem z gotowych kaszek do rozpuszczania.
×