Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

OlaGd76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez OlaGd76

  1. Nie wiem jak to jest ale ja po cały dniu padam na twarz. A praktycznie zajmuję się tylko dzieckiem. A i Iwi daje mi pospać np noc w noc śpi osiem godzin a gdy się obudzi, to czeka aż i ja się obudzę. W każdym razie wpadłam tylko poczytać i pozdrowić. Całusy, dziewczyny! (Michaaa, to ja pytałam o to skąd bierzecie warzywa i owoce. Dzięki za opinię.)
  2. Aguliniu, też się nad tym zastanawiałam i jak w ogóle domyśleć się wady. Ale może właśnie chodziło o rodzinne skłonności i badanie z ostrożności, które potwierdziło że jest coś do poprawienia.. Gawit nam tu potwierdza taką możliwość. Gawitku, trzymam kciuki żeby okazało się że wszystko jest dobrze u twojej córeczki z oczkami. Zresztą moja też trze oczy, też miewa zaczerwienione lub załzawione bez wyraźnej przyczyny a przecież nawet ptaka wysoko na niebie potrafi wypatrzeć. O kur.... Dziewczyny, zasiedziałam się i byłabym spaliła garnek w którym gotowałam wodę dla dziecka (wygotowała się oczywiście) i czort wie co jeszcze. Teraz muszę ochłonąć ze zdenerwowania. OK... Mam pytanie. Kupujecie na zupki jakieś specjalne owoce i warzywa czy zwykłe ze straganu? Bo ja nie mogę znaleźć ekologicznych i chyba dam sobie spokój.
  3. Byłam w przychodni po wyniki posiewu moczu (zrobiłam jeszcze na wszelki wypadek; nie było ich jednak na dziś ale nie o tym chcialam) i widziałam dziewuszkę na oko w wieku naszych maleństw, może trochę starsza. Maleńka miała... okularki. I tak po raz kolejny pomyślałam sobie że my się martwimy drobiazgami a bywa gorzej. No bo taka wada wzroku już w takim wieku? To co będzie później? A tak na marginesie to ta dziewuszka wyglądała słodko w okularkach (z różowymi oprawkami).
  4. Mąż wrócił z pracy i spytałam go o te słoiczki. Twierdzi że wczoraj był tam co najmniej jeden przerobiony, z datą przydatności do lutego 2010 jako datą produkcji. Szkoda że telefony do inspekcji nie sa czynne całą dobę. To ja już skończę ten temat. Ela, no i super! Zdrówka życzę twoim skarbom!
  5. Mili, to się strachu przez was najadłam. Dobrze że antybiotyk zadziałał prawidłowo. Co do ewentualnej alergii, to takie małe dzieci najczęściej z niej wyrastają. Najwyżej twój synek będzie dłużej na mleku. (Kto wie czy to nie lepiej?) :) Całusy dla was!! Dziewczyny, a ja poszłam do tego sklepu gdzie mieli wcześniej przeterminowane słoiczki i co do czego miałam podejrzenie że je poporabiali. Zanim bowiem dzwoniłabym do PIH i Sanepidu, chciałam wiedzieć co dokładnie mogę opisać: jak ta ekspozycja towaru wygląda i przykłady. A w sklepie ani jednego przeterminowanego słoiczka! Czy od wczoraj wieczorem (przed zamknięciem) kupiono by wszystkie? Raczej nie i teraz myślę że mojemu mężowi mogło się coś pomylić. Tylko więc głupio mi przed wami że tutaj alarmowałam. No ale przejęłam się bo nam naprawdę wszystko pasowało do większego oszustwa. Teraz jestem zdezorientowana. Zatem, że słoiczki przeterminowane skandalicznie były, to fakt. Miałam taki w ręku i dostałam zwrot pieniędzy. Ale chyba rzeczywiście resztę wycofano albo... kilka podrobionych zostało już sprzedanych. W każdym razie ja w małych sklepach kupować nie będę (tamten felerny kupiła w dobrej wierze babcia Iwy i trafił do naszych rąk). A na przyszłość nawet nie mając paragonu i tak zawiadomię odpowiednie służby żeby się potem samej nie martwić. Szukam też jabłek dla Iwi ale po jakieś ekologiczne muszę się wybrać dalej. A wy dajecie dzieciom zwykłe jabłka? Bo ja bym się skusiła na takie ze straganu dla dziecka ale jeszcze się waham.
  6. Mili, no to dzięki za ostrzeżenie bo ja planowałam wkrótce dać małej do zabawy kawałek jabłka. Niech sobie poliże... A tu widzę trzeba pilnować każdego ruchu malucha bo jeszcze ugryzie sobie kawałek. A można by sądzić że to niemożliwe. Ela 25, no i co z Olą? To przecież wysoka temperatura. Jesteście w kontakcie z lekarzem? Co do mięsa, fakt że moja szaleje za każdym, i bezmięsnych zupek za bardzo już nie chce jeść, skoro poznała lepsze. Jednak wołowiny, choć jest w składzie zupek dla najmłodszych, nie odważyłam się kupić. Młodą wołowinę (co innego cielęcina) można podobno dawać dopiero gdy dziecko ma około roku. Może więc o to chodzi? Poza tym po drugim dniu wprowadzania glutenu moją córeczkę cały dzień bolał brzuch i wrócił jej apetyt dopiero wieczorem. Może więc i u Michasia chodzi o coś podobnego. (Ja się takimi objawami nie zrażam i po paru dniach wracam do prób. Z glutenem też się udało.) A teraz uważajcie. Jestem zbulwersowana i głównie wpadłam napisać wam o czymś. Pamiętacie że pisałam o przeterminowanych słoiczkach dla niemowląt z Żabki, przeterminowanych o parę miesięcy zresztą? Otóż dziś wieczorem mąż wchodzi do tego sklepu zobaczyć jak rozwiązali problem a tam.... na wszystkich słoiczkach Gerbera wymazana jest starannie jedna z dat, data produkcji. Druga data, spożycia, została jako data produkcji. Zatem słoiczki które były przydatne do spożycia do lutego 2010, udają teraz wyprodukowane w lutym 2010 (a była tam data luty 2009, wymazana). Jutro rano dzwonię z tym do właściwych służb. Chociaż... chyba najpierw wpadnę do tego sklepu sama, unaocznić sobie, bo aż nie mogę uwierzyć.
  7. Moja też po kąpieli śpi. Mi się oczy zamykają również ale czekam. Za godzinę nakarmię ją przez sen.
  8. Co do pracy to ja złożyłam podanie o trzyletni wychowawczy. Po prostu moi pracodawcy i tak nie mają pieniędzy (zresztą to nic nowego) więc nie musiałam mieć dylematów.
  9. Agulinia, szczególnie słodkich snów dla córci w zamian za tamten przerwany sen. [kwiat
  10. Ejmi, a ja co do tego siadania, to uważałam jak ty, żeby niczgeo nie wymuszać ale gdy przeczytałam że po kilka razy dziennie należy dziecko sadzać podparte a Iwi takiego sadzania się domagała, to poczułam się złą matką. Jakbym zaniedbywała dziecko że go jeszcze nie podpieram poduszkami. Innymi słowy nie mogę liczyć na swój zdrowy rozsądek :P więc dobrze że przynajmniej szukam bardziej wiarygodnych informacji ;D. Dzięki że pytasz o badanie CUM. Wynik jest prawidłowy, żadna wada nie została wykryta. Iwi więc nie jest już na lekach. A ja pozostałam z pytaniem skąd się to cholerstwo wzięło skoro pielęgnowałam córeczkę we wskazany sposób. Sądzę jednak że zdarzało mi się podmywać ją za mało dokładnie, zwłaszcza gdy zrobiła się tak tłuściutka że dostęp był trudny i wtedy jakieś bakterie dostały się do układu moczowego. W każdym razie badanie budowy układu moczowego Iwi, w dwa miesiące po zachorowaniu a następnie wyzdrowieniu, nie potwierdziło że do zachorowania doszło z powodu wady w budowie i cofania się zakażonego juz moczu do nerek. No i teraz mam poważny dylemat. Iść z małą na basen czy nie. Jedni lekarze odradzają. Inni nie widza przeciwskazań. A ja się obawiam ponownego zakażenia a z drugiej strony korzyści z pływania też są duże.
  11. Toszi, a właśnie mialam pytać czy innym dzieciom też się śnią koszmary. Mojej Iwi zdarza się właśnie ostatnio że zaczyna ciężko oddychać przez sen, wydawać dziwne dźwięki aż budzi się z płaczem... i za chwilę uspokaja pozostając już w dobrym humorze. Wygląda to zupełnie tak jakby coś strasznego jej się śniło i chyba tak jak u Twojej Olgi.
  12. do eli 25! Elu, piszesz że gdy nie dojadasz, odczuwasz bóle głowy. Ja mam coś bardzo podobnego i temat jest mi bardzo bliski. (Bóle głowy mam od tak dawna, silne i częste że czuję się prawie specjalistką). Też boli mnie głowa w związku z niejedzeniem. Ale zauważyłam dalszy związek i może ci tym pomogę. Otóż u mnie najważniejsze jest żebym zjadła coś CIEPŁEGO. (Poza tym żeby jedzenie nie powodowało zaparć, jak i o piciu trzeba pamiętać.) W celu zapobieżenia bólowi głowy zjedz więc coś koniecznie (nawet rzadziej czy mniej) ale ciepłego i myślę że to ci pomoże. Może o zupach dla siebie też pamiętaj? :D
  13. Agusiaradom, pytasz jak o u innych. Moja Iwi też stoi mocno na nóżkach i trudno ją położyć np na brzuszek bo podstawia nóżki. Podskakiwanie też jej się podoba. Dzisiaj też przekręciła się z pleców na bok i ćwiczyła podciąganie bokiem, trzymając się szczebelków łóżeczka. Do góry też się podciąga a gdy nie ma o co, to próbuje siadać tzn robi "brzuszki" (czy raczej jeden długi "brzuszek"). Ale leżenie na brzuszku to masakra. Nie dość że długo nie lubi, to jeszcze nie potrafi rozwiązać problemu. Za nic się nie przewróci na plecy. A nie zapowiadało się źle bo przewróciła się parokrotnie już gdy miała niespełna trzy miesiące. A potem już tego nie powtórzyła. Zatem gratulujemy Juleczce, podziwiamy i zazdrościmy! :)
  14. Cześć dziewczyny! Gawit, nie, Iwi się nie przekręca ani tak, ani siak, tylko na boki. No ale musimy sobie radzić i będę z nią więcej ćwiczyć. Pisałam też że dostałam dla niej skierowanie na rehabilitację. Dziś poszłam ją zapisać. Wiecie na kiedy dostałyśmy termin?! Na 26 lipca! W tym dniu Iwi skończy 9 miesięcy i zapewne problem rozwiąże się sam bo nie jest źle tylko lekarka się dziwi i ja denerwuję... :D Ale co z dziećmi które mają poważniejszy problem?? Tak są pozostawione bez profesjonalnej pomocy, żeby problem się pogłębił? Pożalić się też za córcię chciałam. Próbowała zasnąć z pięć-sześć razy i za każdym razem gdy już policzyła paluszki, wymiętoliła pieluszkę i na nowo zamknęła oczka - znów sąsiedzi podejmowali wiercenie. W końcu mąż poszedł zwrócić im uwagę i uspokoili się ale co się dziecko nadenerwowało to się nadenerwowało. Najgorsze dla mnie było widzieć jak robi podkówkę, nerwowo ssie smoczek, ściska moje palce kurczowo i tak żałośnie, cichutko zaczyna płakać. To tylko wiercenie dwa piętra niżej w bloku ale miałam chęć "winnych" pozabijać.
  15. Deseo Deseo Deseo! Pytanie do ciebie! :) Deseo, a na jakim to programie? W środę? :D (Widziałam może raz ale nie pamiętam. Kojarzy mi się z TVP1).
  16. Co do szczepień, jeszcze dziś się wymigałyśmy. A teoria że autyzm może być skutkiem szczepienia jest całkiem dobrze uargumentowana. Nie można więc odrzucić jej bez przemyślenia, zwlaszcza że są lekarze, którzy stają w jej obronie. Boję się szczepić Iwi. Boję się jej nie szczepić.
  17. Gawit, ja swojej córeczce dawałam mięsko ze słoiczków od dnia gdy skończyła 5 miesięcy. W efekcie... nie chce już innych zupek, tylko mięsne. Gdy dostaje samą jarzynową, szybko okazuje rozczarowanie i traci zainteresowanie jedzeniem. POza tym - to mi dziś pediatra powiedziała - mięso jest teraz bardzo ważne dla naszych pociech, bo zawiera żelazo. Tak jest dieta wymyślona żeby właśnie zapobiec niedoborom żelaza które mogą się pojawiać (żelazo nie z produktów może się nie wchłaniać). :D Powinnaś zresztą (ja się tym uspokoiłam) zerknąć na skład. Mięsa są tam bardzo małe ilości.
  18. Mi pediatra poleciła podawać małej (5,5 miesiąca) już teraz mleko następne. Ale na puszkach piszą że powyżej 6 miesiąca więc jeszcze poczekam. Tak poza tym dostałam skierowanie dla córci na rehabilitację z powodu opóźnienia motoryki. Strasznie to brzmi a chodzi o to że nie przewraca się z brzuszka na plecy. Ale ogólnie to pomysł z tą rehabilitacją dla Iwi wyszedł od naszej Kiki. Ona zna niemowlęta którch rozwój poszedł bardzo szybko dzięki zajęciom specjalistycznym więc jestem spokojna i już się cieszę na te zajęcia. Dziewczyny, widziałyście co pisałam o przeterminowanym słoiczku Gerbera o dwa miesiące! Dziś sprawdziliśmy w sklepie bo podobno w Żabce teściowa taki kupiła i ... było tam jeszcze dużo takich słoiczków, z datą przydatności na miniony luty (!). Nie zgłaszaliśmy nigdzie, tylko na miejscu, w sklepie. Obsługa zbladła. Przeprosili. Oddali pieniądze.
  19. Ojej, to straszne z tymi nóżkami. Nawet nie chcę czytać o tym więcej w necie ale po wygooglowaniu widziałam hasła o tym że to ustępuje samoistnie, że rehabilitację się przeprowadza... To może wcale nie jest źle?
  20. No i moja też dziś narzekała na brzuszek. Teraz udało jej się zasnąć. Podejrzewam że to dlatego że ta zupkę Hippa zbyt łapczywie zjadła (narzuciła szalone tempo jedzenia a ja zrobiłam błąd (teraz to widzę) że się dostosowałam).
  21. Mili, gratuluję! A ja dopiero się przymierzam do samodzielnego przygotowania jedzenia dla małej. Wciąż mam masę obaw, o składniki, proporcje, skąd dostać najlepsze warzywa itd itp. No i nie mam miksera.
  22. Aguliniu, ja córeczce też akurat dziś dałam jarzynki Hippa (zwykle dostaje Bobovitę) i mała się zajadała. Buzię trzymała otwartą jak tylko zanurzałam łyżeczkę po kolejną porcję. Też mnie dziwił ten groszek i co tam jeszcze ale skoro dziecko zadowolone to OK. Ale zajrzałam tu z zbulwersowana i z przestrogą. To też dotyczy słoiczków. Dostałam właśnie od babci Iwi kupiony dziś słoiczek z zupką. Ponieważ jest od 8 miesiąca, to zerknęłam na datę przydatności do spożycia. Zszokowało mnie co znalazłam. Dziś kupione danie zostało wyprodukowane w lutym ubiegłego roku a data przydatności minęła w lutym tego roku. A dziś ten produkt jest jeszcze na półce w sklepie!!! A myślałam że takie rzeczy to w miejskich legendach tylko... Jutro dopytam teściową gdzie kupiła i w poniedziałek zrobię zadymę, z Sanepidem w roli głównej.
  23. Nie mogę się uspokoić. Tak mi smutno. Lubiłam prezydencka parę, ceniłam ich jako ludzi. Odbierałam jako zwyczjnych i miłych, życzliwych nam, zwykłym obywatelom. I już ich nie ma, zginęli w jednym momencie, w bólu i strachu. Dobrze że mała spała gdy płakałam a teraz, jak gdyby nigdy nic muszę wrócić do zwykłych zajęć. Tylko jakoś nic się rąk nie trzyma.
  24. Ktoś się rodzi, ktoś umiera.... Gatuluję, Basiu, bratanka a o reszcie to może ja w osobnym poscie...
×