Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

OlaGd76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez OlaGd76

  1. Zobaczcie jaką ciekawą stronkę znalazłam. Są tam ubranka dla malutkich dzieci na specjalne okazje np na chrzest. Najpierw prawie oplułam monitor ze śmiechu bo stroje dziecięce uznałam za idiotyczne (zobaczcie sobie "skromne" sukienki, o "strojnych" nie wspominając, chłopięce garniturki też są kontrowersyjne). Ale potem doszłam do kompletów i wierzchnich okryć np z polaru i myślę że niektóre naprawdę warte są zainteresowania. Oceńcie same! http://www.ubrankaokazjonalne.pl/index.php
  2. Oj, dziewczyny! Właśnie zajrzałam pierwszy raz na pocztę po paru dniach (przy okazji: Iwusiu, sorry że zaczepiam a potem nie odpisuję ale weekend miałam dość dziwaczny, z tym problemem ze zdrowiem i odwiedzinami teściowej i po prostu zapomnialam o skrzynce pocztowej) a tam mail od mojej koleżanki że urodziła synka! Jestem tak podekscytowana tą wiadomością! Dziewczyna miała termin na październik, dopiero co pytałam na kiedy dokladnie (nie zdążyła odpowiedzieć) a tu już synek jest na tym świecie. A wiecie jaki śliczny, silny i zdrowy!? Po prostu miło patrzeć i każdą z nas powinno to uspokoić. (A propos uspokojenia, chłopczyk też ma torbiel w główce i lekarze mówią że nie ma obaw, powinna się wchłonąć.)
  3. Zenek, może być 16:30/16:40, zresztą zgadamy się jeszcze. Cieszę się że się spotkamy!
  4. No pewnie, madziu, natalia ma rację i ty z pewnością to czujesz, że kontrola pod okiem doświadczonych lekarzy to najlepsze co można zorbić dla siebie i dziecka, gdy tylko pojawiają sie jakiekolwiek obawy. :) Zresztą w ogóle powinnyśmy już wyluzować. Nasze maleństwa są coraz silniejsze, nieomal gotowe do przetrwania poza ustrojem matki przy lekkiej pomocy nowoczesnej medycyny, zatem to już z górki i wkrótce każda na własne oczy zobaczy swoje cudo.
  5. Natalia, to ty jesteś swoistym fenomenem. Niech natura będzie hojna pod każdym względem dla twojej córci, tylko już bez efektów ubocznych. :) A co do mnie jeszcze, to najpierw mój uraz zapowiadał się gorzej ale teraz widze że pomęczę się co najwyżej kilka dni jeszcze i będzie OK. Ręka też już wydobrzała a już zaczynałam się bać stanu zapalnego, nawet zanieczyszczenie ziemią ze smarem - nie do usunięcia mechanicznie - jakoś zniknęło. Żeby tylko nie powstała skłonność do uszkodzeń w tej kostce bo będę bała się znosić dziecko po schodach. Ale tego się dowiem za jakiś czas. Cześć Nadia! Mi podobają się takie wanienki na stelażach i z półeczkami ale jednocześnie obawiam się że nie są tak stabilne, jakbym chciała. A że mam już wanienkę od koleżanki to w końcu postanowiłam stosować rozwiązanie które pamiętam z dzieciństwa, mianowicie wanienkę na stole. Przynajmniej będę miała dużo miejsca na przybory i do położenia dziecka.
  6. Zenek, dokładnie zaczynam te zajęcia tak jak piszesz! To spotkamy się np przed głównym wejściem do szpitala za tydzień? :D
  7. Fajne rzeczy wynajdujecie na Allegro! Jak się załapię,skorzystam z niekórych pomysłów (np na kombinezonik). A ja dzisiaj miałam dzień lenistwa. Zaczął się stresem bo o 9 rano miała przyjść mama mojego narzeczonego a tu ja w rozsypce z tą pokancerowaną dłonią (oczywiście prawą, bo jak by inaczej!) i o kulach (szczęśliwie akurat kolega miał w piwnicy i pożyczył). Tymczasem mieszkanie zapuszczone więc jak tu przyjąć gościa?! Ale jakoś wszystko ogarnęliśmy a gdy prawie-teściowa przyszła to okazało się że z zakupami i jeszcze... umyła nam kuchenkę! Strasznie mi było głupio bo nawet kanapki mi zrobiła ale że to taka życzliwa kobieta to jakoś wyluzowałam. Fakt że dopiero wyszła ale miło było zjeść razem obiad. Hihi, ponieważ już zaczęłam ten urlop, to nie martwię się że niedzielę spędziłam tak nietypowo, bo przecież jutro też wolne. W każdym razie ta kobieta jest niesamowita, niemniej wstąpiłam tu, na nasz topik, żeby... odreagować. :D
  8. Ejmi, dzięki za te namiary i od razu ubranka. Bardzo fajne są!
  9. Ejmi, tego produktu już nie ma, link kieruje do archiwum. Wykupiłaś, szczęściaro :).
  10. Hmmm... u mnie już od tygodnia w 5-10-1 są kombinezoniki. Nie rozumiem dlaczego u ciebie tak się spóźniają.
  11. Cześć Nadia! Ja znalazłam wprawdzie kombinezon z marzeń ale kosztuje 188 zł więc może obejdę się smakiem. Za całkiem fajne uważam za to zimowe kombinezony z 5-10-15, kosztujące 75 złotych (74 z końcówką) bo są sensownie zrobione (chociaż zamek jest tylko jeden ale sięga aż na plecki więc w miarę dobrze rozpina się to ubranko), w tym mają stopki i rękawiczki osobno co ułatwia ubranie maluszka, i materiał jest niezły. Zwróć na nie uwagę, może ci się spodobają. Ja w każdym razie może taki kupię.
  12. Film oglądasz, Alexandrunia? Tobie to dobrze! Ja wykorzystuję moment kiedy mój facet wyskoczył po piwo i niestety zaraz będę chcąc niechcąc słuchać meczu Polska-Irlandia Płn. ;D
  13. "ciężarna z kulą - to ciekawie musi wyglądać" No właśnie dziś wyobrażałam sobie jak to wchodzę do sklepu z tym dużym brzuchem i o kuli, staję w kolejce a ktoś mówi "Co to, Mamy Cię?!. :D
  14. Agulinia, co do SR to mi powiedziała zapisująca że jeśli doczekam do końca listopada, dam radę w wszystkimi zajęciami. Cóż, mam nadzieję że moja mała się tym nie przejmie i wyjdzie w normalnym terminie (o ile mamuśka jej nie załatwi jakimś kolejnym dziwnym działaniem) a ja po prostu nie będę na wszystkich zajęciach. Cieszę się że mnie zapisano bez trudu i że z większością programu się zapoznam (teorię zaczynam w połowie września, ćwiczenia od października) Calineczko, nie martw się. Kiedyś nie miałabyś USG i nawet nikt by nie wiedział jak położone jest łożysko i jak twój synuś leży, i też byłoby dobrze. W końcu dzieci w różnych pozycjach się rodzą a najwyżej wyjmą go z ciebie, i już. Tyle że wiesz teraz że masz uważać i to dobrze bo się będziesz pilnować :). (Niektóre idiotki nie uważają i potrafią wyrąbać się na chodniku a w świetle tego cóż że nie wiedzą jak dziecko jest ułożone i że nie miały powodu do zmartwień? Brak ostrożności może zmienić sytuację o 180 stopni w jednym momencie. )
  15. Och dziewczyny! Czytacie post największej niezdary jaką można sobie wyobrazić! Prze-wró-ci-łam się dzisiaj (normalnie, jak to mi się w dzieciństwie zdarzało!!!!). Szłam chodnikiem, schodziłam z krawężnika którego nie zauważyłam i następna moja myśl była już z pozycji na czworaka. Maleństwu nic nie jest bo nie dotknęłam brzuchem podłoża (pocieszam się nawet że jej się spodobało bo wkrótce jakieś "hopa-hopa" zaczęła wyczyniać). Ale ja teraz jestem unieruchomiona bo uszkodziłam kostkę i nie mogę się opierać na prawej nodze oraz dostałam zastrzyk przeciw tężcowi bo skaleczyłam dłoń (chyba zostanie mi tatuaż bo nie mogę wydostać ziemi z powstałych rys, choć już tarłam ostrą gąbką). Kuśtykam więc starając się oszczędzać prawą nogę i mam sobie "skombinować" (wg lekarza) kule. Nie wiem gdzie się skombinowuje kule ale może siora mi pomoże bo swego czasu załatwiła takie, gdy coś podobnego jej się przydarzyło. Powinnam też tą nogę prześwietlić po rozwiązaniu bo mogły się nałożyć na siebie urazy, ten i poprzedni sprzed paru lat (też dzieło nierównego chodnika choć wtedy tylko źle stąpnęłam). Ale zobaczcie jaka to ironia losu! Nie poszłam dziś z psem na zajęcia bo padało a plac do ćwiczeń dziurawe boisko, trawiaste, i nie chciałam żeby pies się poślizgnął czy ja (kto pracował ze zwierzętami - a mamy tu takie osoby - ten wie źródłem jak poważnych urazów bywa mokra trawa i nierówna nawierzchnia). Dotąd nic mi się tam na placu nie stało, pomimo wspomnianych pułapek, pozarastanych trawą. Ale wyszłam sobie do sklepów i wystarczyło zejście z krawężnika żebym się załatwiła na cacy. Jednak ponieważ mogło być o wiele gorzej to i tak mam dobry humor. :D
  16. Agulinka, spokojnej nocy i słodkich snów!
  17. Michaa... co do twojego pytania o wózek to zdaje mi się że to najczęstsze rozwiązanie, najpierw głęboki, solidny wózek, potem lekka spacerówka ale ten głęboki będzie właśnie ciężki. Warunki pozwalają ci na ciężki wózek na początku? Mi moje warunki nie pozwolą. Chcę więc dwa w jednym, lekki (znalazłam taki 11-kilogramowy), na dużych, pompowanych kołach. Najpierw będzie z gondolą, potem zmieni się w spacerowkę. Tyle że ja zamierzam zimą bardzo dużo spacerować z dzieckiem (w domu chyba będę się bardziej męczyć a i dwa psy do wybiegania mam, nie chcę ich zaniedbać z powodu nowego członka rodziny, no i niech mała uczy się aktywnego trybu zycia od maleństwa).
  18. "Ola ja jakos nie moge tu dostac pieluszki flanelowej ehh. zastanawiam sie czy jest konieczna." Też się zastanawiam i nijak mi to do niczego nie pasuje. Ale że dostałam i to wreszcie ładne, to kupiłam dwie. Kojarzą mi sie z małymi kocykami i może tak będę używać. A w ogóle to rozmawiałam z narzeczonym o tych zakupach i o rachunkach do uregulowania, i w momencie gdy on stwierdzil ze narazie muszę się z zakupami wstrzymać... dostał kopa od małej (akurat mój brzuch dotykał jego ramienia i mała to wykorzystała ;P). Ryknęliśmy śmiechem że córcia nie życzy sobie ograniczenia w kupowaniu dla niej ubranek. Mili to masz apetyt na słodycze jak ja (na szczęście w nocy nic mnie nie budzi więc nie żeruję). Ale co się przejmujesz? Dwanaście na plusie to niedużo a wyjściową wagę miałaś niską, cukier masz super (ja po dwóch godzinach miałam 137 i lekarz powiedział mi że to całkowicie dobry wynik), jedz więc na zdrowie!
  19. Cześć! Zawiozłam dziś zwolnienie do pracy, zrobiłam zakupy dla małej i zapisałam się do szkoły rodzenia. Co za udany dzień! Gdzieś tu na forum przeczytałam że jest taka sieć Pepco i odkryłam jeden sklep w Gdyni (w Centrum Witawa na Witominie). Jest tam trochę towaru dla niemowląt, stosunkowo taniego i dobrej jakości. Wyszłam więc z czterema parami pajacyków do spania, dwiema bardzo ładnymi flanelowymi pieluszkami (wciąż przeznaczenie takowych nie jest dla mnie jasne, ponoć przydają się pod główkę, jako kocyk czy jakoś tak) i milusim kocykiem w mikrofibrą. Co do szkoły rodzenia, zapisałam się bez problemu (bałam się że to za późno ale jak tu pisałam, dopiero teraz mogłam i miałam konieczne skierowanie) i to do tej przy szpitalu gdzie chciałabym rodzić (na gdańskiej Zaspie). Zajęcia zacznę w połowie września. Jestem ciekawa co mi dadzą.
  20. To może już jest główka do dołu? Można by tak przypuszczać...
  21. Hmmmm... faktycznie zwykle od 32 tygodnia można się spodziewać ułożenia dziecka główką w dół. No cóż, będą ostatnie USG, to się zorientujemy.
  22. I jeszcze aktualizacja stopki (stoję na tych 10 kg na plusie wg wczorajszego pomiaru w przychodni, więc tylko tydzień zmieniłam i ten termin).
  23. Cześć dziewczyny! Co za przekora losu! Mam pierwszy dzień wolnego a jak się obudziłam gdy narzeczony wychodził do pracy, tak już nie zachciało mi się spać ponownie. Szkoda że nie mam akurat dziś kasy ani samochodu bo wiedziałabym co zrobić z wydłużonym w ten sposób dniem. Ale może resztka pieniędzy wystarczy na basen i się do południa wybiorę. (Mierzyłam właśnie strój kąpielowy, starą, rozciągniętą Arenę, i pasuje ;P). Póki co cieszę się że mogę pierwsza się przywitać dzisiaj, pozdrawiam z jesiennie mglistego Gdańska i spadam na spacer z psami. Agusiaradom, ja ostatnio jeśli przejdę kawałek drogi szybszym marszem lub coś niose cięższego (staram się nie przekraczać przepisowych 2 kg (wg BHP) ale różnie się zdarza) to boli mnie podbrzusze. Kiedyś na taki ból musiałabym naprawdę dużym wysiłkiem zapracować. To oznacza że naprawdę nasze ciała bardzo się pilnują ;D i my mamy na nie uważać. W końcu ważny "bagaż jest w środku... Zatem nie forsuj się, Aguś, bo o to teraz łatwo! :*
×