Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

OlaGd76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez OlaGd76

  1. Mycha, grauluję wyników wizyty! Deseo... współczuję. chciałabym napisać że w sumie juz niewiele czasu do końca i będzie lekko z tą dietą ale... pamiętam jak przez jakiś czas przed badaniem wchłaniania glukozy trzymałam dietę. Strasznie mnie to umęczyło i właśnie wtedy jak na złość mialam najwększą chęć na słodkie. Ale może jeśli nie będziesz jadła niektórych produktów (dużo o takiej diecie jest w serwisach netowych) np pieczone ziemnaki zamiast gotowanych, ciemne pieczywo zamiast białego, bez tlusych mięs i serów, czy słodkich owoców, to coś słodkiego będziesz mogła od czasu do czasu. No i na pewno Adasiowi wyjdzie to na zdrowie (może bardziej niż mojej małej moje olewanie diety przy cukrze blisko górnej granicy normy :S (a tak na marginesie, miałam dziecku dać właśnie Adaś na imię, gdyby to był chłopczyk :D)).
  2. Dlaczego bym się bała cesarki? W sumie już tam w poście wspominam. Boje się że może się okazać ze źle reaguję na narkozę i po prostu się nie obudzę. No chociaż podobno nie zawsze jest pełna narkoza przy cesarkach obecnie ale w sumie nie wiem jak to w praktyce wygląda i jakie są wskazania w danym przypadku. Nie chciałabym też być nieprzytomna i nie móc przytulić dziecka. Przeciez ono tego potrzebuje. No i chodzi o dziecko... Różne są wprawdzie dosniesienia ale też czytaąlm że cesarka jest dla malucha większym szokiem niż poród naturalny i że ten szok daje jakieś niekorzystne efekty długoterminowe. Z drugiej jednak strony wybrałam taki szpital gdzie podobno długo się nie zastanawiają jeśli zaistnieją wskazania do CC i mają największy odsetek CC w naszym regionie. Po prostu najbardziej bałabym się że dziecku coś się stanie bo ktoś będzie zwlekał z decyzją o CC, Przecież jak trzeba, to trzeba.
  3. No ja też bałabym się cesarki. Sprawy pozostają wtedy poza naszą kontrolą a i nie wiadomo jak z tym wybudzeniem się, i powrotem do siebie a dziecko w tym czasie jest zdane na opiekę kogoś innego...
  4. Jak dobrze że u Ejmi sytuacja już opanowana i że małe zrezygnowało ze szturmowania wyjścia na siłę :D. A moje chyba ma już imię, w krazdym razie wpisałam coś w stopkę. Przywklekłam dziś do domu wanienkę kupioną od koleżanki i kilka książek o macierzyństwie. A teraz weekend to sobie poczytam.
  5. Oj tak, to szczęśliwy temat. Wszystko idzie dobrze, choć z krótkimi chwilami niepokojów a do rozwiązania już blisko. :) Oj, też powinnam kupić jakieś nowe staniki bo w tej chwili już każdy mnie ciśnie. Dziś w pracy myślalam że nie wytrzymam i po prostu zdejmę ten który mam na sobie.
  6. Ano, buźki! :) Sroczka, a wózek fajny!
  7. Ejmi, trzymaj się. Zostało już niewiele czasu tak naprawdę do naszych porodów, więc wytrzymasz. Dobrze że jesteś pod kontrolą lekarza. Wierzę że pobyt w szpitalu i ciągła opieka cię uspokoją. Całusy!
  8. Mi nic nie dokucza tak jak własnie te bóle w bokach (i czasem w kręgosłupie w odcinku krzyżownym). Ulgę czuję tylko gdy chodzę lub stoję. Przy leżeniu lub siedzeniu jest koszmarnie.
  9. Hanka, a gdzie to słoneczko na plaży? U nas w Trójmieście aura już jesienna, pada i wieje :(.
  10. Hmm... trochę wam zazdroszczę czujnego snu. Mnie moja pewnie kopie gdy śpię ale nie czuję nic. Dlatego też bałabym się w przyszłości np nie odkładać jej do łóżeczka po karmieniu, bo nie mogę wykluczyć że przycisnęłabym małą i nawet nie zauważyła. Fakt, zdarzało mi się już spać z chorym zwierzakiem i wtedy nawet pozycji nie zmieniłam, więc instynkt opiekuńczy umożliwia mi kontrolę ale co innego młody kociak czy dorosły pies a co innego noworodek.
  11. Ano tak, body. No nawet mam już dwa malutkie. Takie półśpioszki wyglądają na milutkie i wygodne do wkładania, to pewnie kupię ze dwie pary. Madzia... może lepiej nie kupuj wózka dysfunkcyjnego! ;D (Twój lapsus słowny wyszedł przezabawnie! Sorry za komentarz ale to naprawdę śmieszne a wiadomo że moze się zdarzyć każdemu.)
  12. Ela to polecasz półśpiochy? Bo ja się zastanawiałam czy one nie powodują odkrywania plecków malucham, czy nie ściągają się wraz z pieluchą i wahałam się co do kupna a też widziałam fajne, właśnie bezuciskowe.
  13. "Zauważyłam, że jak coś mnie niepokoi to mały strasznie kopie, nie wiem tak jakby wyczuwał to że ja się denerwuje." A właśnie u nas jest dokładnie odwrotnie. Gdy jestem bardzo zestresowana to moja mała jakby zamierała w oczekiwaniu i potrafi nie dać znaku życia przez wiele godzin. Zaczyna skakać i kopać dopiero gdy ja trochę wyluzuję. I a propos stresu ;), to byłam dziś przed pracą w Coccodrillo i widziałam cudowne kombinezoniki, z kapitalnymi rozwiązaniami i z dobrego materiału, poza tym naprawdę ładne. Cena wynosi 188 zł i to właśnie ten stres dla mnie :D. (Wcześniej w innym sklepie, w C&A, też oglądałam kombinezonik, uroczy, granatowy ale materiał był taki nie na zimę wg mnie i stopka była zamknięta, odgraniczona ciasną gumką od reszty nogawki a bardziej doświadczona koleżanka uczulała mnie żeby takich nie brać bo nie wiadomo jak w to wpakować stopkę niemowlaczka.)
  14. Cześć Ela! Mam takie same obserwacje jak ty, ceny nawet w hurtowniach a ceny w necie różnią się ogromnie. Co do marki i modelu wózka, życzę udanego wyboru!
  15. Przeczytałam wasze wzmianki o zupie grzybowej... Dałabym wiele za taką ale niestety, od czasu gdy moja babcia zmarła - a gotowała przepyszną - już nikt w moim ooczeniu nie potrafi takiej dobrej zrobić.
  16. Ano, świetne te ubranka, deseo! A ja jakoś nie mialam szczęścia w szukaniu,. Ale nic, brak tego czy owego tylko wydłuża przyjemność przygotowań. ;P Stanęłam na wagę i odkryłam że to już 10 kilogramów na plusie (wprowadziłam korektę do stopki). Cieszę się bo długo stałam na tych siedmiu i martwilam się że mała jest zbyt.. mała.
  17. "Co do brzuszka, to moj maz mnie namawial na ciaze, to on byl pewien ze chce miec juz dzidziusia, a ja do momentu kiedy nie uslyszalam ze moje kochanie chce bobaska to zawsze myslalam ze mamy czas, ale odkad uslyszalam ze moj chce miec mala kruszynke to tez jej bardzo zapragnelam." Ach... u nas właściwie było podobnie, bardzo, w tym jeśli chodzi o moje odczucia i decyzje. I to było cudowne. Jednak... gdybym wiedziała że on (narzeczony) tak długo będzie bez pracy (chwilowy kryzys przeciągnął się na z górą pół roku i jeszcze nie wiadomo co będzie) a w mojej pracy zaczną zaczną się problemy z rozliczeniami i moim przyszłym zasiłkiem, to pokierowałabym inaczej pewnymi sprawami.
  18. Świetne zakupy!A gdzie je zrobiłaś, deseo?
  19. Cześć wszystkim! Ponieważ humor mam pasujący do nastroju tematu, to już nic nie dołożę od siebie, tylko podnoszę temat.
  20. A tak w ogóle to cześć wszystkim! Ejmi, może zapytaj lekarza o swoje odczucia, choćby dla świętego spokoju. :)
  21. "Bo jak dzisiaj chodzilam po sklepach to nic mi sie nie spodobalo, a ceny chore naprawde." Mam dokładnie takie same odczucia jeśli chodzi o różnicę między ofertą z internetu np Allegro a tą sklepową.
  22. Hahahahahaha! Ja wprawdzie złych snów na temat ciąży nie mam, dobrych zresztą też nie, za to dziś zaczęłam sobie na nowo wkręcać lęki na temat tego co by było, gdyby moja córeczka była upośledzona lub chora. A z kolei co do marudzenia to trzymam się ale... wyjątkowo całą sobotę przeryczałam (korzystając z tego że byłam sama w domu i nie miałam nic do robienia) i zyskałam tyle że do końca dnia bolała mnie głowa i miałam okropnie opuchnięte oczy. :D
×