Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

OlaGd76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez OlaGd76

  1. Ja też jeszcze niewiele wiem o maluszku, w tym nie znam płci. USG mam 23 lipca więc może wtedy przekażę wam nowinki o tym czy mamy kolejnego chłopczyka czy dziewczynę w topiku. Na razie... też się łapię na tym że wciąż myślę o dziecku jak o synku. Moja mama też tak myślała i urodziłam się ja więc może będzie córeczka. :D
  2. Ja wracam z pracy tak wykończona, że kładę się względnie wcześnie czyli między 23 a pierwszą, to i wstać mi łatwiej. Zwykle budzę się około wpół do dziewiątej i zaraz lecę znów do pracy.
  3. Cześć! Mnie maluch też obkopuje wyjatkowo intensywnie od wczoraj i dziś od rana czuję to samo. Na krótko ukołysał się jazdą autobusem ale teraz, gdy siedzę w pracy, znów szaleje. Heh, ja która nie miałam ochoty na macierzyństwo i pojmowałam je jak niewyobrażalny ciężar, nigdy wcześniej nie pomyślałabym że kopanie dziecka przyniesie mi tyle przeżyć i... szczęścia.
  4. Też tak mam. Czasem małe jakby się rozciągało, czasem brzuch twardnieje na chwilę bez powodu a jeszcze innym razem tu czy tam pojawia się wypukłość (wtedy wykorzystuję okazję i głaszczę maleństwo). Przyszła mamo, dołączysz od nas na stałe?
  5. Sroczka, dużo zdrowia życzę! A co poradzić, to nie wiem. Ja zawsze czekam aż mi samo przejdzie, kurując się np herbatą z cytryną czy mlekiem z miodem bo i tak trafiam na lekarzy przepisujących parafarmaceutyki więc nie jestem dobrze poinfomowana w kwestii leczenia.
  6. A mój narzeczony wczoraj wieczorem powiedział mi że poprzedniej nocy małe strasznie rozrabiało, kopało jakby sobie urządziło jakieś zawody (skok nad wątrobą i takie tam). To było zabawne dowiedzieć się od kogoś z zewnątrz co małe w środku wyrabia. :D
  7. Cześć! Podnoszę a sama spadam. Do zobaczenia! :*
  8. Agulinia, czemu nie wypłaca? Bo najpierw był kryzys a teraz przyzwyczaił się i już wszystko tłumaczy kryzysem, w tym wypłaty w ratach i udawanie że nie ma kasy, gdy tylko nie trzymam ręki na pulsie. A wiem że finansowo firma stoi o wiele lepiej, w tym dzięki mojej inicjatywie. Ale mniejsza o to. Mija mi dzień pracy po urlopie całkiem nienajgorzej. Widocznie można wegetować na bezdechu (tak nazywam stan po urlopie, gdy to się oddychało dla odmiany) a i miałam kontakt przez większą część dnia wyłącznie z bardzo lubianymi osobami. Wytrzymam do 18-tej. Poza tym maleństwo sobie kopie co mnie dodatkowo podtrzymuje na duchu. I jeszcze koleżanka pokazała mi jakie spodenki kupiła nowonarodzonej wnusi i chyba dziś takie obejrzę. Może też kupię?
  9. I jeszcze leje jak z cebra od rana. Ale to akurat nie szkodzi bo jednocześnie jest ciepło i bezwietrznie, wiadomo też jak parasolkę ustawiać. (Parasolka - czeski Skorpion (taki pistolet maszynowy, urzekający)... no tak sobie fantazjuję.)
  10. Z kolei ja dziś WRACAM do pracy po urlopie. Najchętniej to bym weszła z kałachem (albo czymś dla mnie poręczniejszym) i zrobiła taką czystkę jak ci w biurach gdzieś tam w USA (mieli taką \"modę\"). Ale nic, najpierw spokojnie spytam szefa dlaczego nie wpłaca mi pieniędzy i co się w ogóle dzieje.
  11. Hamuda, dołączam do tego co piszą dziewczyny! To dobrze że lekarze wcześnie tego raka wykryli, że już wiadomo kiedy i jak leczyć. Bądźcie z mamą cierpliwe, dobrej myśli i wszystko się znów poukłada. Życzę Twojej mamie szybkiego powrotu do zdrowia.
  12. Aniia, cudownie! Koś tu pisał że nasz topik jest szczęśliwy, prawda? Też jestem pewna że tak! (Siedzę nad półmiskiem czerwonych porzeczek od mamy narzeczonego. Są błyszczące, cierpkie i tak cudownie przypominają mi dzieciństwo i działkę dziadków. Heh, niedługo takie wspomnienia trzeba będzie dziecku fundować.)
  13. Madzialińska, jak ja bym chciała cały dzień nie jeść - obecnie, na tym etapie ciąży - to moje małe chyba by mnie rozniosło. Zauważyłam że wraz z ssaniem w żołądku - a te pojawia się w jakieś dwie godziny od poprzedniego posiłku - dziecko zaczyna się aktywizować. Mam takie skojarzenie że ono się po prostu domaga jedzenia. :D
  14. Witam gorąco po paru dniach mojej nieobecności! Witaj po raz pierwszy, Martasek! Piszesz że \"przynajmniej może was nie będę zanudzac swoimi zmartwieniami i radościami dotyczącymi mojej ciązy\". A dlaczego miałabyś nie? Przecież właśnie u najlepiej siebie na wzajem zrozumiemy, i w nowych obawach, i w starych bolączkach. Haha, ja ze swoimi sprawami ciążowymi to najpierw tu lecę i zawsze ktoś mi życzliwie coś podpowie. :D Wiecie dziewczyny, moja koleżanka spoza Gdańska odwiedziła mnie na trzy dni. Ależ odpoczęłam psychicznie od wszystkich trosk, a nawet od... ciągłego myślenia o ciąży. Owszem, mój stan był jednym z głównych tematów do obgadania (za to już nie dręczyłam się tak ciągle rozważaniem jak się czuję i co to znaczy) ale w jakiś taki beztroski sposób. A zabawy miałyśmy masę. Martwiłam się wcześniej że gorzej zniosę dwie całodzienne wycieczki w upale - na Cutty Sark czyli zlot żaglowców w Gdyby i na Wyspę Sobieszewską z jej rezerwatami przyrody, dziką plażą i malowniczym krajobrazem ujścia Wisły do morza - ale było super. A teraz z radością wracam do Was. Martasku, te z nas które mają i chcą pokazać innym z tego topiku swój profil na N-K, odzywają się i tam. Jeśli chcesz, cofnij się o parę stron w tym temacie, gdzie znajdziesz namiary. Nie wszystkie na N-K jesteśmy ale te które tak, mogą na wzajem podziwiać swoje fotki, w tym już czasem w ciąży.
  15. Ja dzisiaj tez zalatwialam cos na miescie a teraz mam mase roboty w domu. Wszystko lezalo odlogiem doniedawna, a terazmam urlop i jutro przyjezdza na dwa dni dawno nie widziana kolezanka. Musze wiec przygotowac mieszkanie zeby ja jakos godnie przyjac a doniedawna jeden pokoj byl skladzikiem, zas po katach walaly sie szpargaly potrzebne do konczenia \"wiecznego\" remontu. Ale w tej chwili... ide spac (i tak pralka odlaczona a narzeczony wreszcie fuguje lazienke).
  16. Sroczka, jak poogladalam to co jest w sklepach, to sie w koncu przekonalam do allegro. Wprawdzie fajne spodnie kupilam (dzieki podpowiedzi jednej z nas) w Terranova ale porzadne jeansy to juz przez internet. Wymierzylam sie bo firma proponowala dokladne wymiary i jestem z zakupu bardzo zadowolona. Fakt ze moglam wziac ciut mniejsze - bo faktycznie z ostroznosci zdecydowalam sie na wieksze a dopasowanie tych dwoch rozmiarow bylo wlasnie tak na granicy - ale i tak sa bardzo OK.
  17. Chcialabym chciec wrocic do pracy. Wlasnie koncza mi sie dwa tygodnie urlopu i mdli mnie na mysl o powrocie do pracy. Ale na zwolnienie isc nie moge, o czym wspominalam. Tymczasem jak zobacze znow szefa czy kolege, to sie chyba na nich wyrzygam.
  18. A ja to już czytałam wcześniej, chyba też wstawiałam link lub cytaty. Dzięki za przypomnienie. To bardzo fajny artykuł. A ja byłam na spacerze (zresztą w czasie tej nawałnicy która przeszła przez Trójmiasto - oczywiście spędzilam ją pod dachem) i gdzieś tam usłyszałam wg mnie piękną piosenkę. Udało mi się znaleźć co to jest więc wklejam Wam link. Może też się Wam spodoba. A może znacie. Tylko uwaga, brzmienie może wzruszać. http://www.youtube.com/watch?v=v7mBI7xGNvI&feature=related
  19. Agulinia, no właśnie weszłam tutaj sprawdzić od kogo dostałam zaproszenie. Dzięki! Już odpisałam.
  20. Mathea, gratuluję i cieszę się wraz z Tobą!! Mycha, ja też się boję, zwłaszcza teraz gdy trochę mi te wyniki spadły. I a propos wyników. ziewczyny, dzięki za wyjaśnienia i wskazówki. Niestety wizyte u lekarza mam dopiero za miesiąc a wcześniej on jest na urlopie. Jestem więc zdana na rodzinnego (a to taka bardzo miła pani, która jednak poleci mi pewnie cokolwiek, co sama sobie mogę wymyślić np porównując do tego co wy bierzecie) lub kierowanie się tym co wy bierzecie. Wprawdzie też doczytałam się że u ciężarnych takie zmiany występują ale to przecież nie znaczy że nie należy ich niwelować. Przejrzalam też swoje pierwsze wyniki (te byly trzecie) i widze teraz że wszystko się pogarszało sukcesywnie (choć jeszcze ostatnio było w normie więc pogorszenia rejestrów nie zauważyłam). Co do tokso, wcześniej było ujemne i IgG, i IgM, dlatego miałam robić tylko drugie i nic więcej w wynikach nie mam.
  21. Dzięki Madzialińska! Dzięki Ejmi! Tak sobie myślę że może mam za mało żelaza (i już panikuję bo poczytałam jak ważne jest dla dziecka). U mnie wspomniane WBC wynosi 11,4 (norma jest do 10,8), RBC: 3,74 (norma od 4), HGB: 11,2 (norma od 12), HCT: 33,5 (norma od 35). Niedokrwistość czy jak? Zastanawiam się czy dokupić na własną rękę jakiś sumpelement z żelazem (w preparacie który obecnie przyjmuję jest około pół zalecanej ziennie dawki dla ciężarnej). Najgorsze jest to że musiałabym teraz spróbować wepchnąć się do lekarza bez rejestracji, żeby mi coś zalecił a na dodatek on od jutra lub od przyszłego tygodnia ma urlop. Co do tokso, to nawet nic nie pisałam bo się trochę przestraszyłam. Ale chyba wynik mam wciąż ujemny, mianowicie 0,133 (tylko tyle mam napisane, bez normy), i jeszcze mam takie dane: niereaktywne < 0,8 nieokreślone (0,8 - 1) reaktywne > 1 Ech, to były czasy gdy odpowiadało się tylko za własne zdrowie, można je było olać i jakoś się żyło dalej. A teraz? :D
  22. Odebrałam wyniki i cztery parametry mam poza normą, w odróżnieniu od wcześniejszego poziomu. Zaraz się będę orientować o co chodzi ale może będziecie coś wiedziały. Co to jest WBC, RBC, HGB i HCT? To WBC mam trochę wyższe a pozostałe niższe. I co teraz należy robić? Wynik tokso też tajemniczy. Też się muszę dowiedzieć co i jak.
  23. Ejmi... wszystkie zdjęcia są super ale twoje ślubne powala. Salut (cywilny)!
  24. Ja swoje skierowanie na glukozę dostałam podczas ostatniej wizyty, w miniony czwartek czyli dopiero co. Lekarz nie robił wcześniej żadnego wywiadu, dał mi je rutynowo. Ejmi, dzięki za odpowiedź na N-K!
  25. (Też nie mam opuchniętych nóg, choć gdy sie kąpię wieczorem, czasem mam wrażenie jakby trochę, zwłaszcza jeśli dłużej kucam.) Ale i tak czekam niecierpliwie na wyniki dzisiejszej morfologii, moczu, badania w kierunku toksoplazmozy. Tak odnośnie tych badań. Byłam dziś na czczo w przychodni, rano. Okazało się że kolejka jest na pół korytarza, zresztą zajmowałam ją w którymś momencie aż trzem osobom, które nie miały siły stać. A za chwilę to ja potrzebowałam pomocy. Po prostu zrobiło mi się słabo. No ale też pogodę mieliśmy dziwną rano w Gdańsku. Niby szaro, mgła a duszno i gorąco. POt ciekł po ludziach i nieomal nie było czym oddychać.
×