Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agunia33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agunia33

  1. no,tylkoże ja go dostałam dożylnie,może dlatego że szybciej działa.
  2. Niestety bólu nie unikniesz ,tym razem też bolało cholernie ale potem jaka ulga,aż miło,czułam sie jak w raju:D Ale ty może będziesz miała cc? Ja przy pierwszym miałam,no i powiem ci że zdecydowanie wolałam rodzić naturalnie.
  3. Hej,to znowu ja.Jestem już dyspozycyjna:D Zrobiłam zakupy,Krystiana odebrałam,teraz siedzi na dworze,mała obok śpi,objadek prawie zrobiony,ale niestety od rana gary nie pomyte:O ale cóż,wolę trochę z wami posiedzieć,o ilke ktoś jest:D Dana-do tego lasu to ja musiałam samochodem jechać 9 km?:O Niestety,ale gdybym się uparła to w Lesznie też mam gdzie pójść,ale jakoś wolałam tam.My tu też mamy niedaleko las,ale piechotką musiałabym troszkę [pójść,a ja jestem za leniwa:D Co do porodu,to muszę ci powiedzieć że gdybym poprzeni taki miała to szła bym z mniejszym strachem.To znaczy przede wszystkim bardzo fajna atmosfera.Fakt,faktem położna się mną zajęła,mimo że nie było tej co miała być,ale dała mi czopki,potem rozmasowała szyjkę 2x:O:O:O nie życzę nikomu,ale Dana-jeśli będzie tak trzeba to nie wachaj się-to jest bardzo pomocne.Dobre też jest stanie w pionie,wtedy dziecko łatwiej schodzi w dół.Dostałam też Scopolan,nie wiem na co to było,bo pierwsze słysze o nim. W sumie o 12.00mniej więcej byłam na sali a urodziłam o 15.38 to chyba nieźle?
  4. kochane,ja uciekam.Agatka coś ma problemy z zaśnięciem,włożyłam ją do łużeczka i włączyłam melodyjkę,bo ona tak lubi,ale i tak musezę wyjść,a ja jeszcze w piżdżamie.Idę na zakupy bo jutro czeka mnie robienie ciast,bo w środę mój m. ma imieniny i jedno chce wziąć do pracy,więc uciekam.Mała pośpi na dworze,pa,pa.
  5. Jeśli owulację miałaś napewno w 10 dniu cyklu to powinnaś mieć 2 kreski,takie jest moje zdanie,bo wtedy wychodziłby ci sykl 24 dniowy,ale skąd takie przesunięcie?
  6. Hej! Sylwia ,ja na twoim miejscu też bym się denerwowała.Dominik jeszcze nie wyjeżdżał na tak długo,więc nie wiem jak to jest,ale Łukasz pojechał z kolegami więc myślę że będzie fajnie sie bawił i wróci zadowolony. Enex-nie boję sie dzieci puszczać na dwór.Jestem przyzwyczajona,u nas jest bezpiecznie,cpoprawda jest blisko dwupasmówka,ale aby do niej dojśc to musiliby specjalnie tam p,ójśc a raczej tego nie robią bo nie mają po co.Mają boisko,na którym często grają w piłkę lub plac zabaw.Krystian w wieku 4 lat zaczął wychodzić pod opieką Dominika,potem gdy już miał własnych kolegów wychodził sam,ale był już starszy.Trudno by było wymagać od 11-latka 7-latka aby siedzieli w domu bo ja się czegoś boję.Wiedziałam że predzej czy później muszę zacząć ich wypuszczać,nie mogę być zawsze wszedzie tam gdzie oni.Teraz mi sie to przydało,bo gdy idę z małą na spacer oni są na boisku,bo nie chcą ze mną chodzić. Wczoraj u nas też była piękna pogoda.Zabrałam małą do lasu.Właściwie to taki duży park połączony z lasem.Najpierw z koleżanką wypiłyśmy kawkę i zjadłyśmy deser lodowy w kawiarni a potem poszłyśmy na spacer.Agatka sie dotleniła,było cieplutko więc spała w wózku bez czapeczki z czego była zadowolona.Potem wieczorem po kąpieli gdy ją nakarmiłam to bardzo ładnie spała. Wczoraj wieczorem koleżanka wysłała mi smsa,urodziła miesiąc temu też cvórkę.Karmi ją butlę,ale ona budzi jej się co 2-3 godziny.Jest wykończona tym karmieniem.Ja przynajmniej nie muszę wstawać i myć butelki do następnego karmienia:O Ja już jestem po śniadanku,zaraz Agatka pewnie znów zaśnie,a ja chyba też sie położę ale nie wiem czy uda mi sie zasnąć,jak nie, to trochę sobie posprzątam.Do chrzcin zostało 2 tygodnie,niech to szybko minie,chcę mieć to z głowy.
  7. Ewelinka-staram sie jak moge,ale nie zawsze wychodzi tak jak chcę.Tym bardziej że są nie posłuszni i pyskaci.Ale pracuję nad tym. Bega-może masz rację,może z tej strony wygląda to inaczej a w rzeczywistości jest lepiej.To prawda ze jak jest dzidziuś to siłą rzeczy wiele spraw idzie w odstawkę. Moni-ja swojemu ostatnio klupiłam inhalator,bo kiedyś gdy miał robione w przechodni to mu pomagało na kaszel.Muszę jedynie zadzwonić do tego sklepu bo coś jest nie tak i nie działa tak jak powinien. Poza tym rok temu byłam z nim w sanatorium w górach.Miał tam robione przeróżne zabiegi,one na pewno też trochę pomogły,ale dopiero po zazyciu tranu widzę różnicę i to dużą.
  8. hej! zaraz was doczytam,weszłam na chwilę i od razu wpadło mi w oczy temat chorób dzieci. Moni-mój Krystian też często choruje i to zwykle anginy ropne.Od października podawałam mu tran i rutinoscorbin przez 4 miesięce i wogóle mi nie zachorował,jak tylko odstawiłam to po 3 tygodniach już był chory,znów musiałam wrócić do tranu i odpukać nic się nie dzieje. Efekt nie jest natychmiastowy,bo mój zanim mu przeszło to po 2-3 tygodniach brania tego leku zachorował ale mimo to nadal mu podawałam,nie dośc że łagodniej przeszedł anginę to potem wogóle mu przeszło.Bałam się że to nie pomoże bo tyle dzieci co chorowało to poprostu kosmos,ale o dziwo,jego nic nie ruszyło:D
  9. tak ineczko ja mam w styczniu imieniny ale dzieki dziewczyny za pamiec.ja natomiast dołaczam sie do zyczen dla begi.sorki ze tak dziwnie pisze alke mała mi zasneła na rekach.
  10. Trudno,muszę wziąć się za prasowanie,nikt tego za mnie nie zrobi,niestety.:(
  11. Hej!! Ineczka!!!Ufff,ja już po spacerze i po zakupach. Dla pocieszenia mogę ci napisać że mi też na początku się dłużyło,ale gdy miałam już sporawy brzuszek to już leciało,mimo że i tak narzekałam że chciałabym już mieć to za sobą,a tu proszę już dwa miesiące minęło,nawet nie wiem kiedy:D Ja w przeciwieństwie do ciebie chciałam aby było widać brzuszek,bo przynajmniej nikt mi by nie mówił że mam za dużo tu czy tam.Przez całą ciąże nie nie usłyszałam od mężą że jem za dużo,to było miłe. Teraz mam problem,bo mam duży spust,jem często,wiem że potrzebuję ze względu na produkcję mleka i takie tam ale boję się ze to obróci się przeciwko mnie,tym bardziej ze kusi mnie do słodkiego.Uwielbiam ciasto francuskie z jabłkiem.Mniam.
  12. Dobra,już was nie zanudzam,idę się szykować do wyjścia,pa. A tak wogóle,to gdybym nie miała was,to chyba dawno bym na łeb dostała.
  13. A ja wieczorem będę tak padnięta że będę marzyła tylko o odpoczynku,więc piszę teraz. wszystkim!!! Bega-ja dzisiaj też masz mego lenia,normalnie jak myślę o tym że znów trzeba zrobić zakupy i trochę sprzątnąć to mnie skręca.Mam kupę prasowania i nie mogę się za to zabrać ale muszę bo dzieci nie mają już w czym chodzić;) Beguś,mam pytanko.Tylko się nie obraź bo nie pytam to ze złej intencji.Zawsze gdy cię czytam to wiecznie jesteś zaganiana,musisz lecieć tam ,zrobić tamto itd.Tak się tylko zastanawiam jak to będzie gdy będziesz miała tą swoją kruszynkę w domku,co będzie z tamtymi ważnymi sprawami które nie mogą obejśc się bez ciebie? Chodzi mi na przykład o wożenie twojego syna do szkoły i ze szkoły.No nie ukrywam że u mnie też musiały nastać małe zmiany,bo zazwyczaj teraz Krystian chodzi do przedszkola z Dominkiem bo ma po drodze,ale we wtorki musi chodzić sam,bo Dominik wychodzi godzinkę wcześniej,ale u mnie jest ta różnica że przedszkole jest niedaleko,więc w niecałe 10 minut jest na miejscu,ale z tego co ty piszesz to do tej szkoły jest kawałek. Jak rozwiązałabyś ten problem,myślałaś o tym? Wiesz,wbrew pozorom to jest dość poważny dylemat,zważywszy na to że teraz prowadzisz dośc intensywne życie,a przy niemowlaku będziesz musiała przystopować,przynajmniej na początku.Ja wiem że ty to wszystko wiesz,ale czy będziesz potrafiła sie odnależć w tym wszystkim? Będziesz miała na kogo liczyć? Tylko proszę nie zrozum mnie źle!!!
  14. To by się zgadzało z tą teorią o której kiedyś usłyszałam że jeśli ktoś ma długie cykle to może mieć dwa jajeczkowania.
  15. Poka,a mnie już nic nie zdziwi,no może jedynie to że urodziła chłopca,bo to że zaszła to jeszcze zrozumiem.Mam koleżankę co zaszła w ciążę tuż po okresie a innym razem tuż przed i ma córki.
  16. czesc daily. A do mnie wpadła znajoma z szamponami pod prysznic z avonu i zostawiła mi katalog.Tak sobie gawędziłyśmy a moja mała tymczasem usnęła na rękach.A już myślałam że ją wykąpię i znów musze czekać. A właśnie to była maja,ale ja mam sklerozę,sorry. No widzę że grudzień będzie pełen oczekiwania i to nie tylko na narodziny Jezusa:D:D:D
  17. sylwia-dzis mamy wtorek,wiec jesli bierze antybiotyk to do niedzieli bedzie ok a z twoim mezem to co jest konkretnie? mam mała na kolanach wiec nie pisze zbyt dokładnie,sorry.cos niezbyt dobrze spi popołudniu,ja tez nie wypoczełam,wyglada to tak jakby miała skurcze brzuszka,ale na rekach nie płacze,dobre i to. sylwia-kiedy zaczełas wprowadzac małej pokarmy inne niz twoje mleko? sorry dziewczyny ale nie pamietam kto miał mi przesłac swoje zdjecia? własnie przed chwila obejrzałam,sa super. ciekawi mnie czy tam gdzie pisze dwa miesiace to rzeczywiscie tyle ma czy troche wiecej? bo usmiech ma poprostu powalajacy,taki szeroki jak stad do katowic,poprostu ekstra.momentami to normalnie przypomina mi moja agatke ,bo tez ma taki ciemne włoski i wogóle buzie podobna ale nie na wszystkich,zalezy od ujecia.a jak stersze rodzenstwo sie sprawuje?bo moi jakby mogli to by ja zacałowali na smierc:D
  18. No więc nie przedłużając,moje staranka zaczęły się w kwietniu,nie przypuszczałam że ten cykl wydłuży się o dwa dni ,więc skończyłam na 9 dniu syklu,ale oczywiście nie wyszło,następny cykl zaczynał się w drugiej połowie kwietnia,ale 6 maja wyjeżdżałam do sanatorium w góry na trzy tygodnie więc czas miałam ograniczony,gdyby nie te dwa dni to zmieściłabym się na styk,no ale znów się nie udało.Po przyjeżdzie stwierdziłąm że dam sobie spokój,może mi przejdzie ajak nie to spróbuję innym razem,bo tak drastyczna zmiana klimatu mogła mi wszystko zniweczyć.No więc dla bezpieczeństwa skończyłam przyjemności na 7 dniu cyklu,potem tylko z zabezpieczeniem,no i co? Oczywiście zaszłam w ciążę,czy to nie opaczność boża?
  19. ruda-moge ci tylko napisac ze taki plamienia miałam z drugim synem,ale nie przyszło mi do głowy ze moge byc w ciazy.
  20. No więc,oczywiście nie cały czas miałam ochotę na dzidziusia,bardzo długo ze sobą walczyłam.Czasami chciałam bardzo a innym razem już nie.Myślałam sobie że moze to jakiś kaprys,bo gdybym bardzo chciała to nie miałabym dylematów.Ale niestety rzecvzywistośc jest inna.Jak się ma już dwoje dzieci to się wie w co się pakuje.Poza tym 8 lat już nie pracuję,więc to też był dylemat,czy zajśc w ciążę czy szukać pracy? Za chwilę dokończę,muszę małą nakarmić.
×