zabajone w Krasnymstawie
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabajone w Krasnymstawie
-
Zabierzcie mi migdały. Rano kupiłam kilogram i już połowę pożarłam. Brzuch mi od nich już boli, a jeszcze paszczęką memłam. Gdzie je schować, żebym ich nie znalazła? :O
-
A sikaj na zdrowie. ;)
-
Pod żadnym pozorem nie możesz nie wrócić do domu!!!
-
Monisia, przytulam.
-
Pij wodę Jak tylko zgłodniejesz, to pij.
-
Agoola, ZAWSZE jedz niewielkie porcje, żeby odzwyczaić żołądek od mocnego wypełniania. Warzywa tak samo jak owoce są fajną przekąską, ale pamiętajmy o tym, że owoce zawierają cukier, a warzywa nie tyle. Warto mieć zawsze w domu surową marchewkę - jak się ją pokroi w ósemki, to może być zamiast czipsów do pochrupania, pokrojony na kawałki pomidor jest tak samo atrakcyjny jak jabłko, a mniej \"utuczy\". Zamiast ziemniaczków do obiadu możemy jeść kalafior zblanszowany, taki \"z wody\", bez masełka. Dodatkiem do jajka nie musi być chlebek, tylko poćwiartkowana rzodkiewka, lub pokrojony ogórek surowy lub kiszony. Surowy kalafior jest całkiem niezły na \"pogryzanie\". Możliwości zjadania warzyw niekoniecznie w postaci typowych surówek jest sporo, a to one właśnie są najmniej tuczące bardzo zdrowe (witaminy i sole mineralne - to ważne wtedy, gdy ograniczamy jadłospis, byśmy nie osłabły). :)
-
Pikantna, a niezbyt kaloryczna? Surowa papryka słodka pokrojona w pasemka i delikatnie posolona.
-
dziewczyny, dzisiaj chyba nawet nie będziemy musiały ograniczać posiłków, bo przy takiej \"łaźni\" to i jeść się nie chce. ;) Podkowa, nie przejmuj się kolorem. Jak Ci na razie nie wychodzi logowanie, to pisz na pomarańczowo. ;) najważniejsze, że piszesz i że razem walczysz dzielnie o wagę. :)
-
Monique, witam Cię z radością i.... ulgą. ;) Wcale nie chcę zająć Twojego miejsca, bo się do tego nie nadaję z racji charakteru (wolę się podporządkowywać niż \"rządzić\"). :D Jak samopoczucie? Nieszczęście nieszczęściem, a żyć trzeba dalej, prawda?
-
To, co jest wymienione, to nie są pokarmy, które są zalecane w czasie diety, ale to są pokarmy, które są w konkretnych grupach pokarmowych. Te zalecane są niżej w przykładach jadłospisu. Szczerze mówiąc to ja niektórych nawet z tych polecanych też nie jem, np. banan, bo mimo, że jest on bogatym źródłem potasu, to jednak tuczy, nie jem rownież makaronów, pieczywa, ziemniaków i niczego, co jest z mieszanki mąki z jajkiem, tłuszczem i cukrem. Wpisz w google \"dieta nie łączenia\" Lub Montignac, to wyskoczy Ci cała masa stronek i dowiesz się wielu ciekawych rzeczy, z których z pewnością skorzystasz. ;)
-
Agoola, na diecie nie chodzi o to, czy pieczywo jest ciemne czy jasne, ale o to, czy razowe (razowe, to nie znaczy, że mąka jest ciemna, tylko, że jeden raz mielona. Może być nawet pszenna razowa).Czasami aż mnie świerzbią paluchy, żeby podrzucać Wam jakieś informacje, tylko zawsze boję się, żebyście nie odebraly tego jako jakiegoś pouczania albo wymądrzania się. Po wykładach (na żywo) dr Dąbrowskiej (tej od diety warzywno - owocowej) oczy mi się otworzyły na wiele spraw dotyczących prawidłowego żywienia. Ps. Już mam nie 7,000, ale 7.600 "zgubione". Agoola, gdybyś chudy twarog pociapała widelcem z chudym mlekiem i truskawkami, bez cukru, to mogłabyś może z mniejszym smakiem, ale za to zjeść tego 5-7 razy więcej. ;) bardziej byś się nasyciła tą samą ilością kalorii. ;) Dieta, to nie znaczy głód i minimalne ilości jedzenia. Dieta, to jedzenie do syta mniej tuczących pokarmów. :D
-
Podkowa :) Zaczernij się, bo w orange sprawiasz wrażenie takiej zupełnej tymczasowości.;) Dobrze jest jeśli ktoś komentuje jakoś te jadłospisy. Zanim Monigue wróci może róbmy to wszystkie. Podkowo masz bardzo fajnie rozplanowany jadłospis, jest jednak jedno \"ale\". Uważam, że kolacja mogłaby być inna. Puszka ma konserwanty, które przy tak małej ilości jedzenia organizm odczuje znacząco. Gotowana marchewka, która w niej jest ma bardzo wysoki indeks glikemiczny i nie najesz się tym, a w biodra i tak pójdzie. Jeżeli jeszcze masz możliwość, to zdobądź jakieś świeże warzywa. mając np. kapustę możesz z niej zrobi pyszną surówkę (nawet z samej kapusty- poszatkowanej i zalanej sosikiem z 3 łyżki wody, 3 łyżki oliwy lub oleju., odrobina soli, cukru, octu i musztardy), albo zjeść ją na ciepło (kapusta gotuje się błyskawicznie - możesz ją pokroić i wrzucić nawet na patelnię z gotującą, posoloną wodą, a potem dodać odrobinę koncentratu lub świeżego pomidorka bez skóry i pokrojonego. Specjały z kapusty lub kalafiora można jeść w dużych ilościach. Nawet od tego schudniesz, bo organizm więcej kalorii zużyje na strawienie ich, niż od nich dostanie. ;)
-
Agoola, nie będę taka i powiem Ci coś. Mi się tak fajnie schudło na diecie warzywno owocowej. Jest taki temat. Tam dziewczyny naprawdę fajnie chudną, a teraz akurat jest sezon, bo warzywa świeże i tanie. Wejdź na ten temacik i poczytaj trochę. ;)
-
Agoola, przyzwyczaisz się.;) ludzie mają gorzej: jeżdżą na wózkach, chodzą z białymi laskami, cierpią po chemoterapii, wstrzykują sobie insulinę, mają przeszczepy zastawek, chodzą w pampersach, używają wziewnych leków, by ich astma nie udusiła, mają różne fobie i nie wychodzą z domu.... Wcale nie mamy tak źle. A że trudniej schudnąć? No fakt, trudniej, ale da się. Radziłabym po uzyskaniu pożądanej wagi przynajmniej raz na dwa tygodnie zważyć się i jeżeli okaże się, że jest o 4 kg. za dużo, natychmiast zacząć je gubić. Wtedy nigdy nie będzie aż tak ciężko. :D
-
To może faktycznie list, żebyś nie zarzucała sobie kiedyś, że nie zrobiłaś wszystkiego, co możliwe. Pamiętaj tylko, że jeśli nie odpisze będziesz czuła się upokorzona i poniżona. Ja jednak uważam, że lepiej czuć się upokorzoną przez jakiś czas niż zarzucać sobie do końca życia, że się nie zrobiło wszystkiego, co tylko można.
-
Monika, nie musisz tłumaczyć. My to zwyczajnie rozumiemy. Każda wcześniej lub później przechodziła przez to. Dlatego tak bardzo Ci współczujemy. :(
-
Może mu to wszystko napisz w mailu? :( Nie wiem. Każda rada wydaje mi się nie dość dobra. A może zapomnij?
-
Agoola, też jesteś skorpionką? ;) To schudniesz szybciej niż myślisz. :D
-
Wady bardzo uogólniłaś, żeby było mniej punktów, a zalety rozciągnęłaś i niektóre powtórzyłaś formułując je inaczej. :O Świadczy to o tym, że jeszcze go kochasz. Ciężko Ci będzie przez jakiś czas, tym bardziej, że tych zalet, to faktycznie sporo i to samych najlepszych. Mam nadzieję, że następny, którego pokochasz będzie jeszcze lepszy. A tak w ogóle, to Moniczko bardzo Ci współczuję. Tak jak większość z nas znam ten ból. :(
-
Agoola, radziłabym zamiast chlebka w razie nocnego napadu głodu pogryzać surową marchewkę. Zanim ją porządnie pożujesz do końca, to poczujesz się już syta, a zmęczone żuciem twardej marchewki szczęki spowodują niechęć do dalszego jedzenia.;) Korzyść z tego będzie spora, bo i kalorii mało i indeks glikemiczny mały i zjesz mniej, bo Ci szczęki nie wyrobią. :D