

Lipsss
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Lipsss
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 27
-
Marta- to jest praca w sklepie z ubraniami. myslałam że może smoki od nazwiska. A powiedzcie przyzwyczaiłyscie ise juz do nowego nazwiska, bo ja już tak. na początku jak się przedstawialam gdzies to mi się myliło ale teraz już nie. Asia- spokojnie odzyskasz figure, jestes dopiero miesiąc po porodzie, masz prawo jeszcze miec dodatkowe kilogramy po ciązy. w końcu gdzies ta dzidzia musiala siedziec. a skóre masuj taką szorstka rękawicą
-
Marta- wiem o czym mowisz przez te wieczorne kolacyjki człowiek tyje najszybciej. ja kiedyś byłam 25 kg cięższa niż teraz, też mi było ciezko to zrzucic ale zawziełam się i dałam rade. od 3 lat trzymam wagę 50kg tak mniej więcej i teraz zupełnie inaczej wyglądam niz kiedys, kilogramy bardzo zmieniają, wiem sama po sobie. tylko że ja mam znowu odwrotnie, jak mam jakis stres, nerwy to nic nie jem, nic a nic. mogę nawet cały dzień nie jesc albo i kilka dni. jak mam jakiś problem to jest tak samo nie śpię, nie jem, po prostu nic mi nie przechodzi przez gardło, a jak coś zjem to wymiotowac mi sie chce. Jak wszystko jest ok to nie mam tego problemu, ale jak tylko pojawią sie jakies kłopoty to tragedia. Dodatkowo od kilku miesięcy mam problemy z bólem brzucha, juz tu kiedyś pisałam. Nie wiem co mi się stalo ale jak zjem więcej niż małą porcyjkę to strasznie boli mnie brzuch i jest to ból nie do wytrzymania czasem, do tego wzdecia. Czytałam ze to może byc zespół jelita drażliwego, wszystkie objawy mi pasuja. Powinnam isc do lekarza ale jakoś nie mogę się zebrac, nie lubie lekarzy, bo zawsze cos wynajdą. Co do pracy to jest szansa, zwalnia się miejsce u mojej kuzynki i będę próbowała się tam wcisnąc troche po znajomosci. mam wielką nadzieje ze tym razem się uda. zobaczymy. Kochana cudny ten tort, śmieszne te smoczki pan i pani, mieliscie pomysł. a tak w ogóle to czemu smoki? nasz tort to taki zwyczajny był nawet powiem szczerze że mi się za bardzo nie podobał bo kobieta miała ozdobic go herbacianymi różami a dała tez zielony i zrobił się taki pstrokaty, za to ciasta pyszne:)
-
ja jestem z woj warm-maz okolice olsztyna. Heh zanim napisałaś to juz pomyslałam ze uczył wfu;) mam zdolności przepowiadające. my się poznaliśmy bardzo banalnie, impreza, poprosił mnie do tańca, pózniej zdobył mój nr tel i po miesiącu pisania smsów sie spotkaliśmy, no i już zaczeliśmy się spotykac regularnie, nie mieliśmy do siebie daleko bo 20km no i tak to wygląda. 2 lata temu były zaręczyny, pózneij przygotowania do slubu. czas strasznie szybko leci, nam juz leci 7 miesiąc po ślubie, jeszcze troche i zaraz rocznica:) nie wiem co będziemy robic, na początku myslelismy żeby zrobic jakies spotkanie zaprosic rodziców, tesciów i rodzeństwo. Ale chyba z tego zrezygnujemy za dużo roboty, nie chce mi się tego wszystkiego organizowac szykowac. Chciałabym pojechac gdzies we dwoje tym bardziej że po ślubie nigdzie nie wyjechalismy bo mąż zaraz musiał wracac do pracy. Wielka szkoda że reszta dziewczyn się nie odzywa, nie mam pojęcia co się z nimi stało. zakochana ania zamilkła z dnia na dzień, dorota też, druga ania ma teraz ciezkie chwile więc moze nie ma ochoty siedziec na kompie, mam nadzieje że u nich wszytsko ok. Chyba tylko ja taka bez zajęcia, pracy nie mam, męża w domu nie ma i więc jakoś zabijam czas.
-
wow no to jestem w szoku, bardzo ciekawa historia, jak z filmu:) będziecie mieli co wnukom opowiadac;) nie spodziewałam się, że twój mąż był twoim nauczycielem, a jakiego przedmiotu uczył? mieliście szczęscie, że to był już ostatni rok bo by was zjedli w tej szkole, niestety u nas tak jest. Ale dobrze, że wszystko się dobrze skończyło i jesteście razem. Teraz jeszcze raz ogladalam wasze zdjecia które mi przysłałas i naprawdę nie powiedzialabym że tyle lat różnicy między wami. pasujecie do siebie:) Masz racje ja też nigdy nie umawiałam się z chłopakami w moim wieku, zawsze wolałam żeby był starszy i bardziej poważny a nie takie dzieciaczki. tym bardziej, że jak my się poznalismy to ja miałam 16 lat i to był mój pierwszy powazny chłopak, ale nie żałuje. znamy się juz długo i jest fajnie.
-
tak wysyłałam zdjecia, mam długie czarne włosy, dobrze pamiętasz. Ja mam dobrą pamięc heh;) pamietam imiona dziewczyn z ktorymi najwięcej piszę. na imię mam Patrycja. 12 lat róznicy między wami, to sporo. Ale ja nie patrzę na róznicę wieku najwazniejsze to byc szczęsliwym ze sobą a nie kto ile ma lat. A powiem Ci, że twój mąż nie wygląda na tyle lat z tych zdjęc które widziałam. A jak się poznaliście? napisz coś więcej o was. My się poznalismy na imprezie, pózniej zaczelismy ze sobą smsowac w końcu się umówilismy i dalej już poszło. znamy się juz 7 lat.
-
no koniecznie musisz pokazac zdjecie swojego niunia:) wiesz Asiu co do tego lokalu to troche się nie dziwie, ze ludzie nie chcą otwierac w święta, w końcu ktoś wtedy musiałby pracowac. a komu by się chciało pracowac w 1 dzień swiąt. w sumie to tylko tydzień pózniej. A kacperek jest i tak malutki, u nas przewaznie dzieci chrzci się między 3 a 4 miesiącem więc troche pózniej. Co do tego lata to się zgadzam z tobą, moja szwagierka rodziła latem i męczyła się z brzuchem, ale tego nie zaplanujemy tak dokładnie w sumie kazdy okres ma jakieś plusy i minusy. To jestesmy z tego samoego rocznika ja tez mam 23 lata:) a twój mąż ile ma jesli można wiedziec, mój jest 5 lat starszy ode mnie.
-
do lata zrzucisz;) a który jestes rocznik Asiu? ja bym chciała z ciążą celowac na wczesną wiosnę np na marzec/ kwiecień tak żeby urodzic jak juz będzie w miarę ciepło ale nie gorąco. Wiem ze nie da się tak utrafic co do miesiąca ale można spróbowac.bo boje sie własnie że jak ostanie miesiące przypadłyby na zimę to nabawie się depresji bo mnie zima zawsze dobija swoja pogodą zimno ponuro. choc ma to tez dobre strony bo do lata jeszcze sporo czasu i można powalczyc o figure;) jak tam przygotowania do chrzcin? macie juz chrzestnych? jak ubieracie Kacperka w ten ważny dla niego dzień:)?
-
No naprawdę duża dzidzia ten twój Kacperek a ile teraz wazy? a powiedz ile masz do zrzucenia po porodzie? Kurcze najgorsze to te tycie w ciązy, ja mam obsesje na punkcie wagi i boje się ze jakbym zaszła w ciąze to wpadnę w jakas depresje. Chociaz moja mama przytyła ze mną 25 kg a juz 1 dzien po porodzie spadły jej te kilogramy. mam nadzieje ze ze mną będzie tak samo:D jak na razie mam szanse na pracę, oby sie udalo. trzymajcie kciuki :)
-
Marta a sama farbujesz swoje? bo ja prawie nie farbuje mam swoje naturalne, tylko czasem na jakąs okazje nakładam czarna farbę zeby ładnie wyrównac kolor to też sama, szkoda mi na głupie farbowanie do fryzjera latac. końcówki tez sama podcinam bo fryzjerki to powiesz 2cm a ona obetnie 10. to ja dziekuję, wole długie włosy i te 2cm sobie sama podcinam raz na jakiś czas. i tak własnie myslę nad tą grzywka, podobają mi się takie długie grzywy prawie na oczy, tylko nie wiem czy wytrzymam z czymś na czole, bo jak jestem w domu to upinam w koka tak jak piszesz zeby mi nic nie latało. jeszcze pomysle:) dobrze ze macie możliwosc pracy za granicą, moze niedługo dorobicie się własnego mieszkania, bo przy polskich zarobkach to tylko kredyt. tez bym chciała się załapac do pracy za granicą ale mój Ł by nie pojechał na pewno, nie zostawiłby swojej pracy i w ogóle. pozostaje szukac tu, ale cieżko jest bezrobocie u nas duże.
-
Wiecie co tak zastanawiam się nad zrobieniem sobie grzywki prostej coś takiego jak ma loreen http://www.google.pl/search?hl=pl&gs_rn=5&gs_ri=psy-ab&cp=5&gs_id=4i&xhr=t&q=loreen&bav=on.2,or.r_qf.&bvm=bv.43287494,d.bGE&biw=1366&bih=600&um=1&ie=UTF-8&tbm=isch&source=og&sa=N&tab=wi&ei=w5I8UY_mOerP4QTV94CYDg#imgrc=C36GiMXbOvNz3M%3A%3BGzRsi0UvlwyknM%3Bhttp%253A%252F%252Ffiles.list.co.uk%252Fimages%252F2012%252F05%252F30%252F4e52b9f4ff47df7c4ce0793059142f548ced270c.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.list.co.uk%252Farticle%252F42548-loreen-i-won-eurovision-because-i-was-unusual%252F%3B618%3B401 Jak myslicie czy bedzie mi pasowac?
-
czesc wam. nowe dziewczyny jesli chcecie mozecie opisac swoje przygotowania. my dziś równo pół roku po ślubie, moment zleciało. Asia jak tam przygotowania do chrzcin? U nas jak na razie wszystko w porządku. Dziewczyny pouciakały, chyba tylko ja i asia tu wchodzimy, ale mam nadzieje ze nasz temat nie upadnie.
-
juz jesteśmy po operacji. moja sunia śpi sobie obok mnie. była bardzo dzielna. wszystko poszło zgodnie w planem operacja trwała nawet krócej niz się spodziewałam. najgorsze było jak dostała tego głupiego jasia i zaczeła zasypiac mi na rękach. Strasznie walczyła żeby sie nie polożyc tylko wisiała na mnie i tuliła łepek. Płakac mi się chciało, ale wiedziałam ze to dla jej dobra. Pózniej przenieslismy ją na stół operacyjny, mogłam byc prawie do samej operacji, bo sunia była swiadoma ale niewładna więc wolałam zeby czuła ze jestem, głaskalam ją była w miarę spokojna. Jak juz dawał narkozę to kazał wyjsc, operował godzinę. Wyciął jednego sutka bo mówi ze był na tyle mały ze nie trzeba było wycinac więcej, nie było żadnych naciekow ani nic. Po operacji zadzwonił więc poleciałam szybko, a ona juz wybudzona, mówi ze szybko sie obudziła wszystko było dobrze. Pokazał nam to co wyciął, guzek nie duzy, za 2 tyg maja byc wyniki, ale weterynarz obstawia ze to niegrozny guz. teraz ma opatrunek i rane ok 10cm. spi sobie ale co jakis czas chce wstawac, nie daje jej bo wiadomo jeszcze ma nogi nie władne na tyle żeby isc, ale jest strasznie uparta gdyby nie te rozjezdzające lapki to juz by chyba pobiegła. była bardzo dzielna i kochana nawet nie zwymiotowała po narkozie. mam nadzieje ze juz wszystko bedzie w porządku. a najlepsze jest ta moja druga sunia, córka tej która miała operacje. jak zobaczyła ze przywiozłam jej mamę to przyszła i połozyla się obok niej. moje kochane trzymajcie kciuki
-
ja myślę ze to pisze cały czas jedna osoba na pomarańczowo, ktorej cos przeszkadza i włazi tu nie wiadomo po co. moja suczka jej nie pasuje twój synek jej nie pasuje, wez się dziewczyno odczep i idz sobie gdzie indziej wyładowac swoje pretensje. Co do chrzcin to ja przez ostatnie lata była na 4 takich uroczystosciach w tym raz jako matka chrzestna i za każdym razem alkohol był. może nie dużo ale była i wódka i wino, raz nawet piwo, kto miał życzenie ten pił, kto nie miał ten nie pił. nie widze w tym nic strasznego. i zaznaczę ze chrzciny o których pisze były organizowane w restauracji
-
Asiu to cieszę się że twój bobas taki grzeczny i że wszystko u was dobrze. Na pewno jest kochany twój synuś i już duży, czas nie wiadomo kiedy leci. Nie planujecie chrzcin na święta? U nas na razie bez zmian. dobrze się dogadujemy, wiadomo są małe kłótnie jak wszędzie ale i tak uwazam że jest super. Ja po swiętach biorę się za poszukiwania pracy, mialam już teraz ale mam w tym momencie strasznie zaprzątnięta głowę moją sunią i nie mam teraz mysli do tego. Poza tym wiadomo po operacji muszę ją pilnowac do zdjęcia szwów, tym bardziej że mam jeszcze drugą sunie, która jest strasznie szalona i prowokuje ją do zabawy. a wet mówił ze przez 2 tyg zero zabaw biegania skakania, raczej spokojnie. Najgorszy będzie czas oczekiwania na te wyniki, nie wiem jak wytrzymam te 2 tyg w ciagłym strachu, narazie czekamy na ta operację jeszcze 2 dni. Czuje że ten czas do świąt będzie strasznie nerwowy. Ale mam wielka nadzieje ze wszystko bedzie dobrze. U nas juz od kilku dni slonce swieci, pomału snieg ginie, mam nadzieje ze nie bedzie juz nawrotu zimy. Gdzie reszta dziewczyn? piszcie coś, zakochana ania chyba już na dobre o nas zapomniala tak długo nie pisze.
-
Wróciłam od weterynarza, tym razem poszłam do innego żeby zobaczyc czy powie to samo co ten pierwszy. wymacał ją i mówi ze to może byc zmiana nowotworowa ale niekoniecznie złosliwa, zeby się nie zadręczac bo moze byc tez zwykły tłuszczak czy coś podobnego. palcami niestety nie jest w stanie tego stwierdzic trzeba było by pobierac wycinek, dawac do analizy i czekac 2 tyg na wyniki. mimo to trzeba wyciąc bo nie ma sensu ryzykowac i trzymac tego. Powiedział że guzek jest jeszcze mały, wielkosc małej czereśni i nawet jesli będzie to nowotwór, to jest to wczesne stadium i nie powinno byc żadnych przerzutów ani komplikacji. Po operacji damy to do analizy zeby zbadali jaki charakter ma ten guzek, na wynik trzeba bedzie czekac 2tyg, ja chyba zwariuje przez ten czas. Powiedział tez ze mogę jeszcze poobserowac ją z miesiąc zobaczyc co dalej będzie się działo, ale że on wolałby to wyciąc od razu póki jest małe. Więc nie ma sensu zebym czekała, tak myślę. Czyli niby potwierdził to co mówił ten pierwszy ale troche mnie uspokoił bo zapewnił ze przy tak szybko wykrytym guzku nic nie powinno się dziac, a i rana nie będzie taka wielka. Ten pierwszy u ktorego byłam jest bardzo dobrym lekarzem ale taki troche mruk prawie nic nie rozmawia, a ja tak nie mogę bo ja musze się o wszystko wypytac i wszystko wiedziec dlatego poszłam do takiego gadającego, męczylam go prawie 2 godziny pytaniami. Czyli jednak operacja nieunikniona ale trudno. Jesli pózniej ma byc juz dobrze to zrobimy tą operacje. Będzie ją miała we wtorek. Nie wiem jak ja to przeżyje, bo strasznie się boje, chyba serce mi pęknie, ale nie mam innego wyjścia. Musimy ją zrobic bo jest duża szansa na wyleczenie a i ja nie dam rady tak życ w ciąglym strachu i tylko patrzec czy to rośnie czy nie. nie mogę spac ani jesc, nie mogę sobie znalezc miejsca z nerwów. Ale zrobie wszystko zeby ją wyleczyc. I zgadzam się z anielicą, jesli ktoś nie potrawi sobie wyobrazic że psa można kochac jak członka rodziny to już jego problem. Ja mam do tego inne podejscie i nie pozwolę zeby mi ktoś narzucał swoje.
-
A widzisz nagłówek? no własnie. Nie mam nic wiecej do dodania na twój temat!
-
Kokoszka wez się odwal że tak napiszę i mnie nie denerwuj bo mogę napisac jeszcze gorzej. kazdy ma problemy i współczuje dziewczynom które straciły dziecko. Ale też mam problem i moim problemem jest teraz to że moja suczka ma guza i mam w dupie co ty myślisz. Poza tym nikt cię nie zapraszał na ten topik a tym bardziej do komentowania, my tu mamy swoją grupke więc żegnam.
-
czesc dziewczyny co tam u Was? u mnie wszystko sie posypało. Pisałam wam kiedyś że mam dwie suczki, no i u jednej z nich wyczułam guza:( prawdopodobnie bedzie miała operacje wyciecia tego, ale dziś jadę jeszcze do innego weterynarza, żeby zobaczyc co ten powie. Powiem wam tylko, że strasznie się boje i martwie. One są dla mnie jak częsc rodziny, takie mądre cudowne. mam je juz kilka lat i nie wyobrazam sobie żeby którejś z nich nie było. Po prostu od wczoraj nie mogę powstrzymac płaczu, jestem cała w nerwach, nie mogę spac. nie wiem co dalej będzie mam nadzieje że to guz niegroźny ale zanim będą wyniki to ja zwariuje. Wczoraj byłam u jednego i powiedział ze trzeba wycinac, dziś jadę po południu do drugiego zobaczyc czy powie to samo, bo boje się tej operacji ale jesli będzie konieczna to zrobimy ją. Mówie wam ja już sama nie wiem co mam robic. Straszne dni:(
-
wiem, że to boli. tak mi Ciebie szkoda, ze musisz przez to przechodzic. Ale masz męza przy sobie i wspólnie dacie radę. pół kilo to rzeczywiście maleństwo i to prawda że bardzo by cierpiała jako taki wcześniaczek, po prostu była za malutka. nasza maleńka by przeżyła bo to juz byl koniec 6 mies, gdyby nie to ze umarła już w brzuszku.Tez wszystko było niby dobrze, a lekarz konował nie zauwazył że dziecko w srodku nie żyje. Urodziła się juz nie żywa:( Straszne to jest wszystko, dzieciaczki które byly wyczekiwane i mogłyby zyc umierają:( Twoja Marysia już jest w niebie i na pewno pomoże wam przez to wszystko przejsc.
-
Ania a przepraszam ze zapytam ile twoja coreczka wazyła gdy się urodziła bo moja siostrzyczka wazyła 800 g jesli dobrze pamiętam
-
Na pewno się uda, jeszcze będziesz tulic swojego dzidziusia, jestem tego pewna. I nie masz co się obwiniac, ze za bardzo się cieszyliście czy coś bo to na pewno nie miało nic wspólnego. czasem tak się zdarza, że wszystko jest dobrze dzidzius zdrowy a w ciągu jedengo dnia wszystko się wali. Nic na to nie poradzimy.
-
Aniu twoje maleństwo żyło krótko ale pomysl sobie, że przez te kilka miesięcy kiedy było w twoim brzuszku dało Ci dużo radości. Ja nigdy nie zrozumiem dlaczego dzieja się takie tragedie na swiecie, giną młodzi ludzie, malutkie dzieci umierają, giną w wypadkach. Świat jest dziwny, aż strach się cieszyc bo nie wiadomo czy jutro nie stanie się coś przez co będziemy płakac
-
Kochana nie wiem co Ci napisac:(... jak wieczorem przeczytałam twoją wiadomosc to aż mną wstrząsnęło. To straszne co się stało i to co musicie teraz przezyc. Co bym nie napisała to i tak nie uda mi sie Ciebie pocieszyc:( Mogę tylko napisac, że współczuje wam z całego serca. Daj sobie czas... z czasem rany troszkę się zagoją. Marysia juz zawsze bedzie w twoim sercu i na pewno nie chciałaby, żebys się teraz zamartwiała. Ona już zawsze będzie twoją córeczką i to się nie zmieni ale może ześle wam jeszcze jedną córeczkę, która da Ci równie dużo radosci. Kiedyś na forum przyczytalam takie zdanie "Nie każdy ma ten zaszczyt miec w niebie swojego prywatnego Anioła" Wy macie swojego Aniołka. My też mamy swojego Aniołka:( miałam wtedy 9 lat a pamiętam jakby to było dziś. Miałam miec siostrzyczkę, kochaną malutką. Niestety urodziła się w 6 miesiącu, nie żyła. Cala nasza rodzina strasznie to przyżyła. Taki cios:( Teraz miałaby prawie 15 lat, minęło juz dużo czasu ale wszyscy pamiętaja, bo tego nie da się zapomniec, z czasem jedynie moża przyzwyczaic się do tej myśli. I masz racje, że życie jest niesprawiedliwe. tylu jest ludzi którzy katują dzieci, zabijają wyrzucają na śmietnik, a człowieka który marzy o dziecku i wychowałby je z radością spotyka takie nieszczęscie. Nie wiem dlaczego tak jest:( Życzę wam dużo siły. Jesli bedziesz chciala się wygadac pisz śmiało.
-
Czesc dziewczyny. nic nie piszecie, co tam u was słychac?. Jak wasze dzieciaki? u nas dalej zima, aż sie nie chce wychodzic z domu, wolałabym żeby juz zrobiło sie troszkę cieplej. Wczoraj byliśmy u teściów i niedziela zleciała, teraz od początku tydzien, nudy i jeszcze raz nudy, od wiosny spowrotem zabieram isę za szukanie pracy. U nas w miarę dobrze się układa, bez wiekszych zmian. za pare dni będzie juz pół roku po ślubie, ale ten czas leci:) chyba zaraz włączę sobie płytę ze ślubu;) piszcie co tam u was
-
Ja za wypożyczenie płaciłam 1200zł, wydaje mi sie ze to całkiem rozsądna cena. Ale ja wypożyczałam w małym mieście gdzie jest sporo taniej. W dużych miastach wypożycznie takiej kiecki to koszt 1600-1800zł bo te księżniczkowe są zazwyczaj droższe niz np empire. A swoją drogą dziewczyny polecam wam te cwiiczenia http://www.youtube.com/watch?v=D8QDI6QjnuI ja wąłsnie jestem na małym odchudzanku, żeby do wiosny byc w formie i powiem wam że te cwiczenia są super. przez godzine taki wycisk że czuje wszystkie mięsnie
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 27