Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dwa razy pod obojczyk dwa...

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dwa razy pod obojczyk dwa...

  1. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Beren...płakać ale nie rozmawiając z Byłym... To nic nie da...ON tylko ma NAs za słabych wtedy, lituje sie i tyle...
  2. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    jak? Nie wiem....zawsze płakałam, albo jak tylko odchodził to płakałam...jedna rada od serca: lepiej przestań jak najszybciej z nim gadać...gdybym taka madra był a pół roku temu byłoby moze lepiej dziś...
  3. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    I proszę nie daj mnie juz skrzywdzic wiecej...a jak jakaś łza będzie po twarzy płynęła to ja złap i wyrzuć... Dziekuje:) dobrze, że jesteś:)
  4. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    ano jest. Tak niewiele brakowało a i ja byłabym w takim małżeństwie. Tylko czemu nie jestem, czemu zabrano mi to szczęście? Mam nadzieję, że jeszce Nam się przytrafi prawdziwa miłość...chociaż bez Niego ja już w Nią nie wierzę. Dziś w sklepie kosmetycznym popłynęły mi łzy gdy spojrzałam na dział z 'rzeczami dla dorosłych ' i upatrzyłam ten jadalny zel truskawkowy do masażu erotycznego. Przypomniało mi sie jak go kiedys nim zaskoczyłam, jaki był szczęśliwy...jak zjadał mnie po kawałku, a ja Jego. Czym prędzej zapłaciłam za swoje kosmetyki i uciekłam...szłam bezmyslnie, zakrywając oczy okulaami by nikt nie widział łez. Ale i tak co chwile spod okularów jakaś łza uciekała. Przecież to już chore...wszystko mi o Nim przypomina:( Beren , przytul mnie chociaż TY...
  5. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    "kochać i być kochanym - czy to tak wiele" ? Beren myslę, że to tak niewiele, a jednak jest to tak cieżko osiągalne:( dla mnie jest inne: "kochać i nie być kochanym"
  6. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Beren, ja w Ciebie wierzę:) jutro wstaniesz z lepszym nastawieniem na świat:) przecież masz do zdobycia piękny okaz, najpiękniejszy i najbardziej wartosciowy... A ja tak sobie pomyślałam, że z moim sercem to teraz tak jak ze stłuczonym wazonem- niby można go posklejać, ale żywych kwaitów juz się nie da tam trzymać, on się juz przyda tylko na te sztuczne. Dla mnie i dla mojego serca najpiękniejszym, żywym kwaitem był On...kiedy odszedł serce sie rozpadło i już nikt go tak nie poskleja, żeby kochało kogoś jak Jego. Ono zamknęło się na miłość do innych. I to jest najgorsze. Jak chora psychicznie dalej żyje nadzieją... Boję się isć spać bo co jak znów we śnie spotkam sie z Nim i znów obudzę sie sama. To juz nie na moje sily
  7. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Światełko widać dopóki sami go znów nie gasimy...Ja niestety gaszę je ciagle. Wmawiam sobie, ze jestem okropna, niedobra, że nie zasłuzyłam na Jego miłość. A Jego ciągle idealizuje i usprawiedliwaim przed samą sobą. W moich oczach On jest idealny a ja ta okropna. Kocham i wiem, że tego nie przezwyciężę, mam jednak nadzieję, że nauczę się życ jednak albo sama albo z kimś kogo nie bedę kochała. Moje serce na zawsze będzie tylko przy Nim. Inni mogą być przystojniejsi, fajniejsi i w ogóle ale tylko ON bedzie tym jedynym, na zawsze.
  8. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Cieszę się bardzo, że Wam się wsyzstkim uklada, ale obawiam, że niedługo zostanę tu całkiem sama... Beren mi też się ex śni co noc, dzis wstałam z okropnym bólem głowy. Miałam dzis dwa sny z Nim: Pierwszy piekny, spytał mnie czy zechcę znów z Nim być, że dojrzał i wie, ze czasem warto wybaczyć, ze mnie kocha. I cieszył się, ze teraz bedziemy pracowali w dwóch różnych firmach to będziemy po pracy tacy sobą stesknieni, ze mnie z ramion nie puści anwet na moment. Niestety po pierwszym pięknym przyszedł drugi okropny. Siedziałam w nim z Nim na plaży na piasku i On mnie tylko odpychał, nie dawał się dotknąć, mówił, że juz pokochał tamta i nie chce nic zmieniać. I taka sie zbudziłam, przerażona tym, ze znów budzę sie bez Niego. Ile mozna kochać za dwoje, na ile mi jeszcze starczy sił? Troszkę w moim życiui się zmieniło, znalazłam pracę, to chociaż od 8 do 16 jestem zajęta i muszę przyznać, że miałam dwa takie dni w pracy kiedy o Nim nawet przez moment nie pomyślałam. Dwa dni w czasie których przez 8godzin byłam szczęsliwa. Pól roku od kiedy nie jestem szczęśliwa. W nowej pracy poznałam fajnych ludzi, nawet pojawił się fajny chłopak, ale niestety nie jestem na nic otwarta. Mój głupi rozum i serce jeszce głupsze pilnuują mnie, żebym nie zdradziła exa...ale ja głupia jestem!
  9. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Widziałam słowika ze złamanym skrzydłem mógł nadal śpiewać cieszyć się wiatrem i słońcem ale to było mało bo pamiętał te dni kiedy latał po niebie Widziałam drzewo ze złamaną gałęzią mogło wciąż szumieć na wietrze cieszyć się wiosną i deszczem ale to było mało bo pamiętało te dni kiedy sięgało nieba Widziałam dziewczyne ze złamanym sercem mogła patrzeć nadal na niego cieszyć się zwykłym uśmiechem ale to było mało bo pamiętała te dni kiedy dzieliła z nim niebo Żeby więc zaznać prawdziwego szczęścia trzeba zapomnieć,że kiedyś miało się więcej
  10. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Też tęsknie za tamtym życiem, tęsknie za tą M., która nawet o 5tej rano budziła sie z uśmiechem bo wiedziała, że dzis sie spotkają, bo wiedziała, ze znów usłyszy \'pięknie dzis wygladasz perełko moja\'.. TAk! Tęsknie cholernie! Za tym wszystkim... ..za tym jak to jest zasypiać i budzić się razem ..za tym jak cudownie czuć te bicie serca ..za tym jak dobrze czasem wtulić się bezpiecznie w cczyjeś, duze ramiona ..za tym jak można widzieć uśmiech swoich jego rodziców mówiących \'och takie dwa cudne zakochańce nasze\' ...ta tęsknota jest taka straszna.. Ale zaraz, zaraz...oprócz tej tęsknoty ja jeszcze coś czuję.. Jest, jest jakaś nadzieja... Niestety jednak nie... czuję jeszcze tylko jak to jest kochać za dwoje...
  11. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Nawet nie zauważyłam, że to juz 300 stron zapisanych, Naszych wspólnych przemysleń...ile jeszcze musi zostać zapisanych aby swiat stał się dla Nas lepszy?
  12. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Nawet nie wiem co napisać. Totalna pustka, kolejny ból w sercu. On nie chce odejść. Poznałam masę nowych osób, w tym też fajnych chłopaków, ale każdy z nich jest tylko fajny. Żaden nie dorasta do pięt exowi. A ja wiem, ze On już nie wróci. Dziś jadąc z pracy słyszałam jakąś nową durną pioseneczke Gosi Andrzejewicz i tak słuchają słów pomyślałamsobie \"M. musisz takz robić, tak jak ona w tej durnej piosence spiewa\". I postaram sie zeby tak było: Uwierz czasem mniej oznacza więcej posiadanie nie określa Ciebie. Ważne abyś cieszył się z najprostszych chwil. Zapamiętaj to: \"Otwórz oczy, otwórz serce znajdziesz wtedy w życiu szczęście obok Ciebie jest \"Hej, ahu\" Szczęście w życiu jest Twym cieniem ono co dzień goni Ciebie, tylko zobacz je....tak\" Już teraz wiem, Szczęście chowa się wsród zwykłych dni. Już teraz wiem, szczęściem dla mnie jest żyć tam gdzie Ty. Już teraz wiem, moje szczęście Twoje imię ma. Szczęście ma Twój zapach i smak. Czasem życie toczy się w ciemnościach, Czasem brak w nim już promieni słońca. Wtedy słyszę wokół jakiś dobry głos, Mówi mi tak: \"Otwórz oczy, otwórz serce znajdziesz wtedy w życiu szczęście obok Ciebie jest \"Hej, ahu\" Szczęście w życiu jest Twym cieniem ono co dzień goni Ciebie, tylko zobacz je....tak\"
  13. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    I jeszcze cos ode mnie: Wszyscy jesteście wyjątkowi, kochani, czuli i o dobrych sedruchach. Każdy z osobna i każdy razem. Każdy ma cos innego.Każdego za coś innego bardzo lubie i szanuje: -zaza - Ciebie za Twoją radość młodej osóbki, za te chwile radosci i uśmiechów, za te chwile,gdy budzisz w Nas ciekawość z Twojego pieknego tańca, którego każdy z nas chciałby doświadczyć, za to, ze mimo młodego wieku jesteś taka dojrzała, a zarazem tak bardzo potrzebująca dobrej opieki, serca, które Twoje serce pokocha i nim sie dobzre zaopiekuje:) -Beren- Ciebuie za rozsądek i mądre, dojrzałe podejśce do wielu tematów , no i za te ciekwe, rozweselające mnie stopki z połowka, a nie 0,7:) -Migotka - Ciebie za Twą poetycką duszę, za te wsyzstkie pieknie opisane historie, które chłonie sie jak dobrą ksiażkę - Migdałki- Ciebie za szzcerosć i te wszystkie fajne zwroty co to bys z panem exem zrobiła _ i wszystkich innych o których nie napsiałam - za to ,że jesteście, za to, ze kazdy dzieli sie czymś co ma do napsiania, ze jeden drugiemu stara się pomóc nawet jeśli sam w danej chwili nie umie sie podnieść> Kochani jesteście:) Dziękuję, ze jesteście:)
  14. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Witam:) W poniedziałek albo wtorek napiszę czy mogę jechać czy niestety nie daam rady się z Wami pobawić, odstresować czy laleczkę wudu odprawic;p Dzis napisałam ostatni egzamin, neistety najtrudniejszy. Od 8 rano do 11 skrobałam coś na tych kartkach z tymi kontami ale boję sie, że nie zdam. Co do Exa pewnie przestanie się już odzywać, zapomni o moim istnieniu. Może i lepiej żeby tak było. Bo ostatni miesiąc gdzie dzień w dzień odzywał się po kilka razy to był jakiś koszmar. Chociaż boję się teraz strasznie tego co będzie ze mna działo jak nie będę widziała go prawie codziennie, patrzyła na Niego i słyszała głos na żywo alo przez telefon. Ale zaczyna do mnie coś docierać, to straszna i okrutna, ale chyba prawda. Gdyby kochał mnie tak moccno to czy mógłby mieć teraz ze mną kontakt jako z przyjaciółką? Czy Go by to nie bolało, przecież skoro stierdził, ze Go skrzywdziłam to jak może ze mną w ogóle gadać, pisać i się zalic? To taki Jego egoizm do którego nie chciał się nigdy przyznać, nie bedziesz moja , ale masz być na wyciągniecie ręki. Nie. Nie będę. Nie będę już się dawała tym Jego gierkom. Tym uśmiechom i słowom \'M. Ty jesteś wyjatkową osobą, najwspanialszą jaką znam i pewnie takiej jużnie poznam. Ale zraniłas mnie, więc musiałem odejść. Może zrobiłaś to instynktownie bo czułaś, że nie będziesz przy mnie szczęśliwa. WIęc mam nadzieję, ze życie Ci się ułoży i będziesz kiedyś naprawdę szczęśliwa\" Myślę, ze te słowa to również i dla Was nie nowość, bo pewnie co druga z Nas je słyszyała od exa...jesteś taka ważna, ale Cie nie cche. Idź do kąta, za szafę , może jak nowe zabawki mi sie znudzą to po Ciebie wróce. ALE TO TYLKO MOŻE.
  15. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    obawiam się, ze donice będą milczały:) są skryte w sobie:)
  16. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Aj Beren Ty Nasz Sierżancie Sztabowy:) Zawsze któreś z Was w jakiś sposób sprawi, ze uśmiech gości na mej twarzy chociaż przez chwilę:)
  17. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Beren, poki co to żyjesz a nie żyłeś;)_
  18. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    No to ja chyba mogę powiedzieć z całą pewnością, że żyję i to bardzo efektywnie...
  19. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Ej dziewczyny nie poddawajcie sie tak ze studiami, tak nie mozna, przecież to Wasze życie. Mało Oni w nich namieszzali żeby jeszcze z planami dotyczącymi studiow się żegnać? Nie wolno, macie wszystkie je pokończyc:) Wiem, ze nauka nie przychodzi teraz łatwo, bo czasem gapię sie cały dzień w jedno zdanie i go nie umiem ale powoli jakoś dać trzeba radę:) Beren amsz racje - musimy opracować plan, potem postawić fundamenty i budować na tym swoje szczęście. Tylko może teraz już tak nikomu nie zaufam bezgranicznie, bo się zawiodłam za bardzo.
  20. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Dziewczyny a czemu Wasze plany ze studiami musiały też legnac w gruzach? Ja miałam mieć jutro ostatni egzamin, ale profesorka zachorowała i przenieśli na czwartek/piątek nie wiem w której grupie jestem...Chociaż zdąrzę sie lepiej nauczyć:)
  21. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    I tam wśród tych krzyży Migotki ejst jeszcze mój jeden krzyż, mojego malutkiego, które przez wstrętnych rodziców nie mogło przyjść na świat:( teraz miałabym juz spory brzuch i już by pewnie nieźle kopało, ale nie dane mu było przyjść na świat. To dla mnie najgorszy krzyż. Najbardziej bezsilny i niesprawiedliwy. Ono jedyne nic złego nie zrobiło. Pomodlę się dziś za jego duszyczkę...w raju jest pewnie moim aniołkiem:) Beren...wziałbyś kilku kolegów i w więzieniu byśmy sobie zrobili bal wszystkich ocalonych...a co:)
  22. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    do PROTECTION_1 - wiesz Twoja sytuacja nie jest prosta. Z jednej strony masz świadomość, ze musiałaś się z nim rozstać, łudziłaś, ze może wtedy dostrzeże swoje błędy i wróci, z drugiej nadal go kochasz. Najlepiej by było dla Ciebie zebyś zapomniała o nim całkiem, ale jak to zroić to niestety nie pomogę Ci, bo sama nie potrafię. Może powoli uda Ci sie zapomnieć i kiedys jeszcze będziesz się śmiała, że chciałaś z kimś takim isć przez życie:)
  23. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Beren, Migotko idziemy razem do pierdla odsiedzieć wyrok...o zazie nie zapomnimy, Ona z Nami też sobie posiedzi;) Może razem wydumamy cos dobrego, opijemy Nasze smutki i zaczniemy na nowo budować świat:) U mnie to wszystko też jakieś poodwracane z tymi fazami...każda sie z każdą przeplata, ale co gorsza jedna gorsza od drugiej...oby w końcu sie skończyły fazy a zaczęło zycie:) A u mnie właśnie burza szaleje, pewnie niedługo zabiorą mi prą i będzie cisza... Pozdrawiam wszystkich z burzowej mieściny:) Jak wracałam z miasta to słonko swiecilo, deszcz padał i grzmaiło jak nie wiem, jeszcze nie widziałam czegos takiego:)
  24. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Migotko - no wszyscy już za Tobą tęsknili, co porabiałas?:)
  25. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Dobrze, ze masz takie zdanie jak ja, bo już myślałam, że ze mną coś nie tak. Ja mam taki charakter, ze skoro już decyduję się coś skończyć to wychodzę z założenia, że to moja wina i nie wybielam się, bo po co. On dziwnie sie zachowuje. Niby an dystans, niby jak kolega ale czasem głupie podteksty posyła. Przecież jesteśmy dorosłymi ludźmi, to po co bawic siew ciuciubabkę? On chyba po prostu jest takim skończonym dupkiem... Chociaż nigdy taki nie był. Nawet zasatnawiałam sie ostatnio nad tym czy by do Jego rodziców nie podjechać bo wiem , że są teraz nad morzem w swoim domku, ale wybiłam sobie ten problem, bo co? Przecież nie powiem Pani Jolu niech mi pani doradzi, czy On mnie ejszzce kocha czy co? Nic to już nie da. Beren tylko powiedz mi jak zapomnieć, zresztą sam sobie też. Wymyśl jakąś ciekawą metode:) z mojego wyjazdu z Wami chyba nici, bo o ile dobrze pójdzie z tą pracą to w soboty będę pracowała:( Ale najważniejsze żebym miała jakąś pracę, bo zwariować można..
×