Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dwa razy pod obojczyk dwa...

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dwa razy pod obojczyk dwa...

  1. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    To czemu mój Ex się nie chce odczepić, pisze, dzwoni po kilka razy dziennie o duperele...a mnie to tylko trzyma przy durnej andzieii, że skoro tak utrzymuje kontakt to Mu jeszcze zależy, to jeszcze w serduchu się coś tli do mnie...ale przecież On ma inną... Tylko czy ja zasługuję na takie cierpienie? Beren zabierz mnie stad bo zwariuję... A w ogóle zaza juz za Tobą tęsknię;)
  2. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    teraz zaczęłam się zastanawiać czy miłosć to coś pozytywnego? Bo przyszła, u Niego sobie poszła a u mnie została i sieje spustoszenie.. Bo juz nie ma tej M. która zawsze uśmiechała się od ucha do ucha, której i mlodzi i starzy mowili 'Ciebie to tylko do rany przyłożyć' , tej która miała te iskierki 'kurwiczki' w oczach...teraz patrząc na siebie w lustrze widzę jedną wielką rysę , która została po tym związku, taki smutek w oczach... Czy ta radosć jeszcze powróci? czy jeszcze będę umiała cieszyć się polnymi stokrotkami zrywanymi z pewnym Panem na polach pozamiejskich? Czy ejszcze to będzie potrafiło przynosic mi radość?
  3. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Wiesz mam podobnie...czasem sobie myślę, ze najlepiej gdybym Exem walnęła o ścianę i nakrzyczała porządnie, zeby wreszcie zauważył co robi źle...ale wtedy juz przychodzi takie opamiętanie, przecież to i tak nic nie da...bo On juz tego nie chce.. Beren a powiedz mi tak szzcerze chciałbys jeszcze tak naprawdę żeby Ona wróciła? Byłbys w stanie Jej wszystko wybaczyc i zacząć od nowa?
  4. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    No muszę Wam to powiedzieć : Kochani jesteście:) od razu lepiej sie człowiekowi robi na duchu:) U mnie dziś od rana piękne słoneczko, tylko myśli trochę gorsze, bo tak jak Ty Beren wspominasz co byś robił tak i ja myślę, że zaraz byśmy zaczęli wspólne wakacje, pewnie znowu jakiś miły wyjazd a tu nici... zaza - ślicznie dziekuję za ksiażeczke, na pewno ją przeczytam a Ty moja droga masz sie dobrze kurować żeby kiedys na moim , swoim i Berena weselu móc Nam pieknie zatańczyć:) Beren - no nie wiedziałam, ze to Ty dzwonisz i nie odebrałam:p
  5. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    no do mnie niestety nikt nie dzwoni...jakos wszyscy o mnie zapomnieli...jeden tylko pamęta, jeden były ale nie potrafie Go wykorzystać... i tak tkwię sama w tym wszystkim,a ze mna trwają wiara, nadzieje i milosć....z nich anjwiększa miłosć do niego...
  6. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    zaza - masz rację i On to wie dobrze, ze jadla Niego byłam aniolem, zreszta On dla mne tez... Ale patrząc na to przez pryzmat innych swoich nieudanoch zwiazków zaczynam sie zastanawiać czemu tu nie wyszło? I im dłuzej o tym mysle, tym wiecej mysli mnie nachodzi, ze to tak jak w dawnych tragediach romantycznych, że coś satje na ddrodze miłosci. On jest okropny, codziennie znajduje kilka powodów/problemów żeby zadzwonic i o cos się spytac. Ja sama dla siebie jestem jeszcze okropniejsza, bo nie umiem odrzucić połączenia i po kazdej takiej krótkiej rozmowie restza dnia i noc jest zachwiana:( Mam nadzieję Beren, zę powoli Ci się ułoży, ze \'ten pan i pani są w sobie zakochani\' niedługo Ci zaśpiewamy:) Ale mam też nadzieję, ze do Nas wszystkich (tu mam na myśli Nas kochane dziewczynki) to słonko jak najszybciej przyjdzie i ktoś będzie Nas tulił tego lata przy pięknych zachodach słonca..
  7. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Asteri chyba wolałabym żeby nie przyszła wcale...jak Go poznałam byłam wesołą ,niezależna dziewczyną z masą znajomych, wiedząca, ze w życiu liczą się tylko chwile. Przy Nimstrasznie wydoroślałam, był tylko On ja i Nasze rodziny. Bo tak chciał, a mi to pasowało. I teraz tylko sama zostałam. Nie cchiałam wtedy tej milosci, przyszła nieproszona, a kiedy prosiłam żeby została -odeszła nie pytając czy tego chcę. Czuję, ze to będzie koszmarny dzień, aż boje sie tego, ze się zaczął.
  8. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Jak sobie radzicie po rozstaniu? Miesiac temu przestałam sobie radzic, życie stało sie nieustanną walką o to aby żyć (albo bynajmniej udawać, że się to robi) każdego dnia...
  9. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    aj zaza juz sama nie wiem czy masz mi czego zazdrościć, bo ja sie wcalez tego powodu nie cieszę;( to tylko utweirdza mnie w przekonaniu, ze straciłam swoja zyciową milosć... czemu tak się stało? czemu skoro wie,ze jestem wyjątkowa to ne chce wrócić....czy Bóg mnie sprawdza, czy bedę wiernie czekać? czekać tylko na co .... \"czekać, czy to to samo co tesknić?\"
  10. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    \"Kiedy wydaje Ci się, że gorzej być juz nie może, przygotuj się jednak na to, że może...\" To już chyba jakiś koszmar z którego ja nie potrafię się wybudzić...kolejny raz to samo, nieprzespana noc i telefon od Niego z samego rana. Powiedział, zebym przygotowała się na coś...nie wiedziałam o co chodzi. Po pół godzinie ktoś zapukał. -głupia nadzieja, że to On, ale nie . Przed drzwiami stał obcy człowiek z bukeitem pięknych żółtych kwiatów (takich jak najbardziej lubię). Pokwitowałam, człowiek odszedł a ja przeczytałam karteczkę : \' dla najcudowniejszej kobiety na świecie\'. Od razu napisałam do Niego smsa co to ma znaczyć. Krótka odpowiedź z Jego srony, jesteś najcudowniejszą kobietą jaką znam, zasługujesz na szczescie. Jesteś prawdziwym aniołkiem na ziemi, nie wiem ską sie tu wzięłaś i co taki anioł robi na tym okrutnym świecie. Nie wiedziałam co robię, nogi miałam jak z waty, łzy ciekły po policzku... Do cholery...o co chodzi...po co to zrobił, nie chce ze mną być, nie kocha to po co takie rzeczy robi, po co te kwiaty i to wszystko?? Berenie...Ty jako facet może napsiz mi cos mądrego. Czy On uspokaja swoje sumienie znowu, wybiela się przed samym sobą? Zaza...mam nadzieję że z nóżka wszystkow porządku będzie, ze będziesz mogła Nam kiedys pięknie zatańczyc:) trzymam za to kciuki. Nie wiem czy dobrze myślę, ale chyba większości z tego forum powoli się układa bo co raz rzadziej piszą...moze to dobry znak dla wszystkich.. \"Kiedys przyjdą piękne dni, kiedyś przyjdą...\"
  11. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Dobranoc A ja jak zwykle boję sie nocy, bo co jak znowu mi się On przyśni, zbudzę się i kolejny raz nie zobaczę Go obok? Czemu tak się dzieje, myślicie, ze ktos na górze ma dla Nas inny plan na życie? Czy możliwe, ze cche żebyśmy byli jeszcze bardziej szczęśliwi? ale ja nie cchę bardziej, chcę tak jak byłam....było tak idealnie przecież
  12. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    będzie...ale co ja mogę na to poradzic?...muszę sie pogodzic i słuchać jak będzie innym o nich opowiadał...ja juz nie mamżsdnych mostów...moje wszystkie spalił..nie am zdjeć, o wspomnieniach chyba zapomniał, życzy mi szczęścia i żebym odnalazła swoją miłosć...widac on uważa ze ją już odnalazł:(
  13. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    aj zaza mam nadzieję, ze u Ciebie chociaż wróci:) ja nie mogę juz na to liczyć, chociaż andal się łudzę i żyje złudnymi, stworzonymi przez samą siebie nadziejami. Ale czy mogę liczyć na to, ze los się odwróci? Że On ja zosatwi i wróci do mnie...pewnie każdy spytany o zdanie powiedziałby, że to nierealne. Ale ja zakochana bezgranicznie jak zwykle mam swoją durnie głupią teorię,ze to możliwe jeśli tylkow to uwierzę.... Oj głupiaaaa ja...
  14. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Bye-Gones -> napisałaś wątek o mnie...tak to też moja prawda... kolejny dzień łzy co jakiś czas spływają po mych policzkach.. Zawsze słyszałam, ze mam takie piękne oczy z takimi iskierkami i kiedy do tego się uśmiecham sprawiam radość innym... -tylko kiedy ja ostatni raz sie uśmiechałam tak szzcerze? - przecież to było tylko pół roku temu... - ech...w zasadzie to \'prawie\' niedawno, prawie jak wczoraj...
  15. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Świat wypadł mi z moich rąk Jakoś tak nie jest mi nawet żal Czy ty wiesz jak chciałbyś żyć, bo ja też Chyba tak chciałem przez cały czas, lecz Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść To przecież dobrze, dobrze o tym wiem Chciałbym umrzeć przy tobie Wieje wiatr, pachnie wiosną i wiem Że ty łatwo tak zgodziłaś na to się i Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść To przecież dobrze, dobrze o tym wiem Chciałbym umrzeć przy tobie Jeśli kiedyś wybrać będę mógł jak to zrobić To przecież dobrze, dobrze o tym wiem Chciałbym umrzeć z miłości Nie na krześle, nie we śnie Nie w spokoju i nie w dzień Nie chcę łatwo, nie za sto lat Chciałbym umrzeć z miłości Nie bez bólu i nie w domu Nie chcę szybko i nie chcę młodo Nie szczęśliwie i wśród bliskich Chciałbym umrzeć z miłości
  16. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    totalnie poległam...nawet nie dochodząc na pole bitwy.. powiedz jak? jak mam zapomnieć Cię?
  17. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    dzis to chyba dopiero poczułam...to czym jest prawdziwa milosć.. ale taka naprawdę prawdziwa, taka która niczego nie chce w zamian, o nic już nie prosi, która godzi siez przegraną dla dobra tej kochanej osoby. Jakie to uczucie? Okropne...bo, bo boję sie coraz bardziej... Z każdym dniem coraz bardziej kocham, ta milość jest coraz mocniejsza, mimo, ze jej tak naprawdę nie ma ( bo przeciez ona jest tylko u mnie). Czuję, ze przegrałam. Przegrałam wszystko co możliwe. Kocham i nie cchę mieć już nikogo innego. Chcę tylko Jego. Ale skoro On nie cche tego szczęscia dzielić ze mną, to ja chcę żeby On był szzcesliwy. I to właśnie poczułam, że moja miłosć chce Jego szzcęścia, Jego dobra. Ja nie potrafilam Jemu tego dać...popełnilam błędy przez to, ze za późno zrozumiałam czym jest ta prawdziwa miłosć. Ta, która mówi mi \"M. czy kochasz tak bardzo, ze zatrzymasz to już tylko dla siebie i usiebie w sercu? Czy nadal będziesz kochac i wierzyc we mnie skoro ja MIŁOŚĆ Ciebie odrzuciłam? Czy nie zwątpisz, jak to robi wiekszość?\" I właśnie zrozumiałam odpowiedzi na te pytnia...ze kocham i będę wierna tej miłości, ze nie będę jej zabijała , chociaż wiem, ze to destruktywne będzie dla mnie. Ale ja mam tylko jedno już marzenie, zeby ta miłosć wrócila,zeby dała mi szansę udwowodnić jej ze na nia zasługuję..
  18. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    Ramona a już nie da się nic naprawić? Dopóki jestescie razem to jeszcze możesz to uratować, okazać wiecej czułości, zrozumienia może...postaraj się jeśli wiesz, że warto
  19. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    No niestety to minęło i u mnie już chyba nie ma szans na powrót tego, a szkoda bo tak bardzo kocham Jego. I nie chodzi tylko o kwiatki a o wszystko, każdą niespodziankę, szczególnie tę związaną z zaręczynami. Jakie to było piękne, jaki On był wtedy szczęśliwy. Szkoda, ze to nie trwa nadal, ten Jego uśmiech, ta radoś z tego jak to on mówił 'przytulania już swojej żonki' to wszystko było jak bajka... ...czasem bałam się żeby ta bajka się nie skończyła, bo chyba już bym życ nie umiała. Niestety skończyła się a ja żyję dalej. Tylko już nie z Nim, a sama. I doszłam do wniosku że dobrze mi w tej samotności. Nie chcę już niczego zmieniać. Skoro nie mogę mieć Jego, swojej miłości to nie chcę mieć nikogo. Bedę sama, żeby nikogo już nie skrzywdzić. Bo po co być z kimś skoro będę zawsze Go porównywała do byłego? Chyba, że się coś w zyciu zmieni. Ale to już musi samo przyjść.
  20. dwa razy pod obojczyk dwa...

    Jak sobie radzicie po rozstaniu?

    zaczernilam się:) widać zagoszczę tu na dłużej:)
×