Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

patka126

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam dziewczynki:) coś o mnie i nie tylko ;) http://kryskrys.wrzuta.pl/audio/7X1swZ9InWv/prawdziwy_zwiazek_partnerski
  2. Niech Wam Mili będzie wiosennie, słonecznie, świątecznlel Niech cieszą Wasze oczy kolorowe pisanki i wielkanocne barankll Niech się w śmigus-dyngus woda na Was leje, a Wielkanocny zając przyniesie radość i nadzieję. Oby zdrowie dopisało i jajeczko smakowało, by szyneczka nie tuczyła, atmosferka była miła, a zajączek uśmiechnięty - przyniósł wreszcie te prezenty! Spokoju, pogody ducha, wiary i nadziei.....
  3. ...Patka - czy Ty sie nie boisz, jak on po tych prostytutkach chodzi, ze Ci przyniesie jakas chorobe, nawet i AIDS? W imie czego z nim jestes? Bo chyba takiego kogos sie nie kocha?!... Jesienna różo... nie wiem co Ci odpowiedzieć, dlaczego myślisz, że kogoś takiego się nie kocha? A kogoś kto pije, bije, wyzywa się kocha? Nie wiem w imię czego z nim byłam, bo już nie jestem... Dlatego tu jesteśmy, ponieważ nie potrafimy sobie z naszymi problemami poradzić, nie potrafimy odejść od toksyka, mimo, że nie mamy nadziei na poprawę sytuacji. U mnie stwierdzono silne współuzależnienie, do tego jestem DDA... Ty masz inny problem, ja mam inny problem, a jednak coś nas łączy... Przeżyłam z nim prawie 11 lat, więc go kocham... ale wiem, że nie mogę z nim dłużej być... Pozdrawiam :)
  4. gingerbread new ja to usłyszałam już od pani psycholog: ON pani nie kocha... to jest chęć posiadania. Darmowa praczka, sprzątaczka, opiekunka do dzieci i dziwka.... niestety to prawda, dlatego się tak kurczowo nas trzymają . nie wiedziałam o co jej chodzi, ale już wiem....
  5. Tak pisałam w sierpniu.... Witam, już sama nie wiem, czy to jest to o czym myślę... w skrócie napiszę moją historię... Jestem DDA ojciec, alkoholik, tyran, bardzo agresywny człowiek. Jestem w związku 10 lat, mam córkę z pierwszego małżeństwa, które okazało się totalną porażką, miałam 19 lat i chciałam wyrwać się z domu. Mamy wspólną córkę 6 lat. Na początku nasz związek był bardzo burzliwy, dochodziło do rękoczynów, odkąd urodziła się córka jest dobrze, ale tylko teoretycznie, nie mamy ślubu, będę pisać N (narzeczony) pracuje, awansuje, dobrze zarabia, nie nadużywa alkoholu. Ja pracuje w biurze zarabiam dużo, dużo mniej ,mam 2000zł. z tego utrzymuję całą rodzinę, wyżywienie , ubrania dla dzieci, siebie, środki czystości itp. opłacam sobie szkołę 250 zł. miesięcznie. Jego pieniądze idą tylko na opłaty, konto rośnie... wakacje i jego potrzeby. Całe życie mam wypominane, że nie mam ambicji za mało zarabiam( choć powinnam jeszcze odkładać bo za dużo wydaję) Nie mam koleżanek, rodzina nie za bardzo go lubi, nie chcą mnie odwiedzać jak on jest w domu, poza bieganiem do przedszkola sklepem pod domem i pracą nie mam nic, nigdzie nie wychodzę,przepraszam poszłąm na spotkanie klasowe ( z dziećmi!!!) na dwie godzinki! Nie mogę mieć nawet konta na NK , nawet nie próbowałam, bo się boję reakcji . nie mogę chodzić na obcasach, kobieco się ubierać, jest przeraźliwie, chorobliwie zazdrosny! Pan zarabia dużo więc nie ma żadnych!!! obowiązków w domu, nic go kompletnie nie interesuje. Ja piorę, sprzątam , prasuję, zaprowadzam dziecko do przedszkola, nie mam nawet prawa jazdy, bo chyba szkoda mu kasy. Od zawsze jestem wyzywana od bałaganiarza syfiarza, ogólnie nieudacznika, do niczego się nie nadaję. Od lat przewija się temat prostytutek, co trochę znajduję karteczki z telefonami adresami, kwotami a nawet ocenami 1,5 roku temu doszła do kompletu kochanka, wybaczyłam... okazało się, że dwa tyg. po moim wybaczeniu był w burdelu, nigdy się nie przyznał, ale sprawdziłam bilingi, zadzwoniłam, zgadzał się nawet adres, który miał zapisany w tych notatkach. Przebolałam... w kwietniu kolejne karteczki, telefony... wypiera się!!! Przebolałam. W sobotę usłyszałam: Nie masz mózgu, nie umiesz używać łba, nic nie wniosłaś do tego domu, to moje mieszkanie , jesteś śmieciem! Miarka się przebrała, mam tak serdecznie dość!!! Najgorsze jest to, że mam gdzie iść, mam swoje mieszkanie, 2 pokoje z wszelkimi wygodami, kończą mi remont za jakiś tydzień, dwa, bo chcieliśmy je wynająć. W sobotę powiedziałam mu, że to koniec, wyprowadzam się, mam dość bycia śmieciem! Tylko jestem tak słaba, że nie wiem czy dam radę, finansowo jak najbardziej dam, o to się nie boję , tylko , że on nie da mi odejść w spokoju, będzie wojna! Dziś pisze mi sms-a "I tak Cię kocham!" Czy ja jestem nienormalna? Przecież to nie jest miłość!!! Musiałam się wygadać, choć to i tak kropla w morzu.... Pozdrawiam wszystkie cieplutko.... I znów dałam się urobić, pisałyście UCIEKAJ!!! W lutym następna prostytutka, powiedziałam dość, śpię u dzieci drugi miesiąc ( nigdy tyle mi się nie udało:) ) wzięłam kredyt choć się bardzo bałam. Po kryjomu wykańczam swoje mieszkanie. To już końcówka i co raz większy strach... ale nie dam się!!!! Oni się nigdy nie zmienią!!! Dziękuję Wam, wiem, że będzie dobrze. Nie pisałam wcześniej, bo wstyd!
  6. oneill przecudowny domek :) no i świetny wywód. Tylko dlaczego my to wszystko wiemy, bo ja już od kilku lat wyzwalam się od toksyka, którego ex była złą kobietą, biła go, drapała, wyzywała etc... który klnie na wszystkich dookoła, na ulicy, w domu, a jak ktoś ma lepiej i mniej pracuje to w czepku urodzony nygus i leń ( ja zresztą też) jak idę spać, to słyszę: fajnie masz, też bym tak chciał ( bo np. musi się uczyć) Drze się i pokazuje wszystko palcem, a sam nie tknie! I wiem to od 11 lat...... dopiero teraz udało mi się wyzwolić... no bo jak nie pije, nie bije to jest super gość! Zawsze jest jakieś wytłumaczenie ...
  7. Witam, pisałam pierwszy raz na stronie 31 , ale jak to bywa dałam się omamić kolejny raz... czytam Was ale się nie udzielałam. Wszystkie nasze historie są tak podobne.... Od dwóch miesięcy nie jesteśmy razem, kolejna prostytutka... Ja śpię z córkami w pokoju i w tajemnicy remontuje swoje mieszkanie. Myślę, ze uda się to już w ciągu miesiąca. Do tej pory mnie sprawdza, wyzywa, też się wszędzie puszczam.... no bo jak? Już mam tak dość.... jeszcze troszeczkę... To są chorzy ludzie, tacy się nigdy nie zmienią. Przeczytałam błędną, jak bym o swoim tyranie czytała. Światło! Szklanka, okruszek!!! I smycz z pracy do sklepu i domu, ja bym nie mogła pomarzyć nawet o firmowym wyjeździe...
  8. Aaaa i jeszcze , wysłałam mu @ jak poznać przemoc psychiczną, cały opis z początku forum i do tego gdzie szukać pomocy... trochę się wkurzył: Bardzo ci zazdroszczę , że masz w pracy czas żeby zajmować się bzdurami, jak bym miał tyle czasu co ty to też bym znalazł coś na ciebie w internecie :P
  9. :) każda ma chyba te same odczucia... poczucie winy, że nie robi się wystarczająco i ten lęk przed samotnością, zazdrość... Wczoraj Księciunio wrócił do domu , ja maluję paznokcie... od wejścia: garnek śmierdzi, idź powąchaj... dlaczego nie wrzuciłaś do prania mojej podkoszulki, jak byś powąchała to byś wiedziała, że jest brudna.... dla kogo malujesz paznokcie.... znów dziś przez ciebie zaspałem do pracy , bo za głośno się zachowywałaś i mnie przebudziłaś....
  10. Pomyłka , Twe odczucia są całkiem na miejscu i jesteś jak najbardziej normalna... to oni robią z nas nienormalne... Moja mała też biega pół dnia z wstążką i ćwiczy balet, nawet myślę o szkole baletowej :P także nie przejmuj się co mówi. Nie mieszkacie razem, ale razem jesteście? Ja się zbieram od prawie początku 10 lat do odejścia. Chore to lecz nigdy się nie zawzięłam żeby odejść. Zawsze mu potarzałam, że jeśli mnie zdradzi to koniec!!! I co ? Nawet wtedy się nie zdobyłam :(
  11. tez się jej czepia, też jej bronię, choć nie jest tak tragicznie żeby schodziła mu z drogi, ale np. łapię się na tym jak wczoraj: " zdejmij te kolczyki zanim tata przyjdzie" czepia się, że ma np. za duże kolczyki, że wychodzi z domu, nie sprząta, za długo siedzi z telefonem, wykasował jej NK, bo za długo siedziała. że GG wyłącza jak wchodzi do pokoju.... też gada , że szeptamy przed nim, mamy tajemnice. .. ech... a tak bardzo się boję tej samotności, tego , że będę sama , a ten dupek zaraz sobie kogoś przygrucha... aż mi dech zapiera. Do tej pory nie uroniłam żadnej łzy, ale czuję, że mnie puszcza , że nie mogę... powinnam wybrać się gdzieś na odludzie i wykrzyczeć, wypłakać w samotności....
  12. Witam, pogubiona, boję się tego co Ty przechodzisz... moja córka z pierwszego małżeństwa ma 14 lat. Jest mądrą, dzielną, wspaniałą dziewczynką. Mówi do N tato, wychowujemy ją razem od 4 roku życia, ojca nie zna od 10 lat , wyjechał i nic go nie obchodzi. Idzie do 2 kl. gimnazjum, widzę, że ta szkoła ją zmieniła... troszkę na gorsze, boję się co będzie jak zostanę sama, ponieważ to N wzbudza w domu respekt. Czy zdołam jej wszystko przekazać jak należy żeby zachowała swoją mądrość, nie popełniła takiego błędu jak moja matka i ja. Wczoraj do mnie przyszła, przytuliła się i powiedziała: Mamusiu, nie martw się, poradzimy sobie.... czy on chce nam zabrać ..... Kasię? Nie spałam, wszystko słyszałam.... nie wiedziałam co jej powiedzieć, popłakałam się...
  13. A poradźcie mi jeszcze, przede mną miał dziewczynę z 5 lat. Naopowiadał mi, że byli zaręczeni i że zerwała bo ją zdradzał, ze cały czas go wyzywała i biła, że to furiatka. Okazało się , że zaręczyn żadnych nie było ( wyszło rok temu od szwagierki) . Na wszystkie święta , urodziny i imieniny do tej pory wysyłał jej życzenia, i nie zwracał uwagi na to , że mnie to boli! Mam ochotę do niej zadzwonić i zapytać o prawdziwy powód rozstania i jaki on był. Może to on ją lał a nie ona jego !!! Może bym miała kolejny przykład żeby go zostawić??? nie wiem sama.
  14. Kurna... czy to znaczy, że ja nie przesadzam? On mi wmawiał wczoraj, że jest cudowny, pracuje tylko dla rodziny, zmienia się bo zabrał nas dwa razy ostatnio nad wodę, że ja nie dostrzegam w nim tego co dobre. Co z tego , że mnie czasami wyzywa czy szturchnie, przecież wtedy ja go też wyzywam! To się nie liczy bo to po alkoholu. Aż zaczęłam się zastanawiać, czy może naprawdę przesadzam. Ale przeczytałam w/w post " ...Rozstałam się z M, po długom beznadziejnym związku, takim o jakim pisze patka czy inne dziewczyny... " Czyli chyba nie przesadzam!
  15. Witam, jestem DDA (dorosłym dzieckiem alkoholika) to co przeszłam w dzieciństwie to istne piekło! Tak naprawdę to dzieciństwo zostało mi odebrane. Więc jak mój N nie chlał codziennie, nie okradał domu i nie napieprzał mnie codziennie to wydawało mi się , że tak jest dobrze. Do zdrady... zdrada uświadomiła mi, że nie jestem tak naprawdę szczęśliwa i to co u nas funkcjonuje to nie jest "Rodzina" N uważa, że jak więcej zarabia , ma swoje dodatkowe zajęcia to nic prócz tego nie musi robić, drażni go, że siedzę do 16 w biurze i mam wolne :P wolne to jest prasowanie, sprzątanie , pranie i zakupy. Nigdy nie byliśmy razem na zakupach. Do tego wciąż pretensje, że jakaś plamka niedoprana, mankiecik niedoprasowany, wędlina niesmaczna, zupa niedobra!!! Do tego zostałam śmieciem! To nie jest tak , że trzymamy się kurczowo, stwierdzono u mnie silne współuzależnienie nadające się tylko do terapii, nie poszłam bo mnie omotał, że może pójdziemy razem, że srutututu.... Najgorsze jest to, że on cały czas twierdzi, że kocha nad życie, nie daje mi spokoju. Boję się bardzo odejścia, wczoraj prasowałam swoje rzeczy.... pytam go czy coś sobie prasuje, czy mam wyłączyć żelazko, a on do mnie : nie przesadzasz trochę, chyba koszulę mi możesz wyprasować! Ja jestem zmęczony! Ja na to, że nie mogę bo ja też jestem zmęczona. ON: a po czym przepraszam? Kiedy się odgniewasz??? Więc jak dzieci poszły spać to mu powiedziałam, że jeśli myśli, że znów tym razem się odgniewam to jest w błędzie, że mam dość 10 lat upokarzania mnie, wyzwisk, bycia nikim. I że w ciągu trzech tygodni się wyprowadzam. I się zaczęło, najpierw, że jak chce wojny to będę miała, że dziecka nie zabiorę, że od jutra mam zakaz używania ciepłej wody!!! Za chwilę, że mnie kocha nad życie , że tylko dla mnie pracuje i dla dzieci, że cóż z tego jak on mnie wyzwał w sobotę ( bo wcześniej to już się ie liczy bo było dawno- 1 tydzień) był napity to mnie wyzwał! Przecież na trzeźwo mnie nie wyzywa!!!! Szok, pytam go czy jak człowiek po pijaku zabije drugą osobę to jest usprawiedliwiony???? Nie , więc nic go nie usprawiedliwia! Psychopata! Będzie wojna, ale powiedziałam mu, że się nie boję, a jak chce walczyć o dziecko to zapraszam do sądu, nigdy w życiu nie położył jej spać, nie wykąpał, nie nakarmił, nie był NIGDY z nami na spacerze! Bo jest dla nas tak wielce zapracowany, że nie ma czasu!! To wszystko dla nas! Jakoś podświadomie odpychałam od siebie tą myśl, że jest to przemoc teraz się naczytałam, że za przemoc psychiczną tak samo można iść siedzieć jak za fizyczną! Teraz doszło do mnie , że ja nie wiem jak wygląda normalna rodzina, bo nigdy takiej nie miałam! Myślałam , że jak mnie wyzwie , poszarpie po pijaku raz , dwa razy w miesiącu to jeszcze nie jest tak źle. Zapytał mnie wczoraj co ja takiego w życiu zrobiłam oprócz urodzenia dzieci żeby mnie ludzie podziwiali? Nie szukam innej pracy, gdzie bym mogła awansować. Że jak usypiam dziecko, bo muszę być z nią w pokoju, to siedzę przy komputerze a w tym czasie mogłabym się np. pouczyć angielskiego!!! 02.09 mam się umówić na terapię, mam nadzieję, że do tego chociaż momentu nie ugnę się i nie dam omotać, jak to on mnie kocha , ubóstwia i wszystko robi dla mnie! W imię swojej chorej miłości! Od wielkiej miłości, rozpaczy do straszenia! Jak nie może dobrocią to zaczyna agresją i tak na przemian.Nawet mi wczoraj przez myśl przeszło, że może faktycznie przesadzam. Dlatego szybko się ulotniłam i poszłam spać:P Śilna kobieta - podziwiam , ściskam Cię bardzo mocno i gratuluję odwagi!!! Też tak chcę! BuszujacaWzbozu - mam nadzieję, że Ci się uda, wiem jak jest ciężko zrobić ten pierwszy krok, bo sama tego jeszcze nie zrobiłam, choć jestem na dobrej drodze :) Wszystkie dziewczynki od A do Z gorąco pozdrawiam. Dziękuję, że was znalazłam Buziaczki.
×