![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/1290916633__member_1295887.png)
łe rety...
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez łe rety...
-
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No i nadal jesteśmy w domu :D Noc była spokojna, skurcze na dobre ustąpiły późnym wieczorem po prysznicu i doszłam do wniosku, że jak się pojawią następnym razem to szybciej pójdę wziąć ciepły prysznic albo się rozkręcą albo przejdą. Od wczorajszych skurczy czuje też cały czas taki nacisk na biodra i w dół, pewnie Mały gdzieś się znowu niżej wkręca. A rozstepów to ja mam już całą gromadkę :o Przestałam się nimi przejmować, bo chyba bym zwariowała, całą ciąże się smarowałam i smaruje nadal i mam wrażenie, że to nie ma najmniejszego wpływu... amelee - dziwne, że Twój lekarz nie sprawdził szyjki, na ktg widać skurcze ale tego czy szyjka jest skrócona czy bez zmian to nie zobaczą, kiedy masz następną wizytę? A wagą się nie przejmuj, bardzo często usg zawyża wagę, z resztą moja lekarka mówiła mi już na ostatniej wizycie, że im bliżej końca tym coraz ciężej podać prawidłową wagę dziecka, bo główka schodzi niżej i trudno zmierzyć ją prawidłowo. Kotlinka - na szkole rodzenia położna nam mówiła, że czop może odejść na dwa tygodnie przed porodem ale równie dobrze i w czasie samego porodu już na porodówce :o Więc jak to zwykle bywa z objawami porodu, mogą być albo może ich nie być i bądź tu kobieto mądra przed porodem :o Pozostaje mi tylko wierzyć w to co nam powiedziała, że każda kobieta ma intuicje i jak zacznie się poród to będziemy wiedziały, że to już naprawdę TO. -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziękuję :) Ja cały czas biorę magnez więc jakoś szczególnie brzuch mi nie dokucza ale zauważyłam, że skurcze chyba są mocniejsze niż wcześniej, bo zdarza się, że czuje je dość mocno. A dzisiejszy poranek zaczął się ciekawie, na dzień dobry mnie przeczyściło :o i nie mam w ogóle apetytu i tak się zastanawiam czy dam radę dotrwać do wizyty u lekarki w środę czy już nie ;) -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziękuję :) Chociaż powiem Wam, że trochę śmiesznie było, bo w Urzędzie byliśmy może z 10-15 minut i już po wszystkim ;) Ale całość bardzo wzruszająca. Co prawda nie da się ukryć, że nie mogę się doczekać naszego wesela, bo w takim ślubie ewidentnie czegoś mi brakowało :D -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie :) Ja juz jako Żona :D Na szczęście wszystko poszło po naszej myśli, chociaż piątkowy poranek zaczął się ciekawie, bo skurczami :o Ale przeszły na szczęście. Czuję się już spokojniej, bo jeśli teraz coś by się działo to nie musimy pędzić do szpitala który jest ponad 80km od nas, jutro kończymy 36 tydzień więc mogę wstawać :D Już dzisiaj trochę sobie poszalałam, bo wyszłam na chwilkę na dwór, taka piękna pogoda, że żal było siedzieć w domu, a tym bardziej leżeć w łóżku, chwilka, bo chwilka, ale co byłam to moje ;) W środę mamy wizytę u lekarki i szczerze mówiąc mam nadzieję, że usłyszymy, że mam większe rozwarcie i coś zaczyna się dziać, bo już nie mogę się doczekać Małego. A Mały bardzo dużo się rusza, rozpycha się tam gdzie nie powinien i czasami mam wrażenie, że gdyby zajrzeć między nogi to byłoby widać już rączki :P No i gratulacje dla nowych Mam -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie :) Karo - wieeeelkie gratulacje, co przeżyłaś to Twoje ale teraz jak jesteście już w domku będzie tylko lepiej! Co do ruchów to nasz Mały czasami jeszcze kopnie tak, że się zdziwię ale teraz jest prawdziwym mistrzem w rozpychaniu, nasza nowa ulubiona zabawa polega na tym, że kładę pilota od tv na brzuchu, a Mały go zrzuca :D Ehh jak ja chętnie bym coś pogotowała ;) Narobiłyście mi smaka :P Teraz gotuje nam Teściowa, nie gotuje źle ale wszystko smakuje trochę inaczej od tego co ja gotowałam i jakoś tak nam dziwnie, tak poza tym wymyślamy raczej szybkie obiady, bo i tak mamy wyrzuty sumienia, że ktoś to robi za nas. Jak już w końcu wstanę to od razu będzie zapiekanka z makaronem :D -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja też miałam tsh niższe od Ciebie Pasjo ale u mnie nieprawidłowe wyniki były w ft4 i 3, no i na usg lekarz widział, że tarczyca jest troszkę mniejsza więc Natalia ma zdecydowanie rację nie masz się czym przejmować :) -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No jest to trudne ale w końcu każda z nas miała usg i to parę razy więc gdyby coś było nie tak lekarz by widział, że coś się dzieje - a przynajmniej tak sobie wmawiam. Wszystko się działo w 7 miesiącu, nie pamiętam dokładnie który to był tydzień ale i tak zdecydowanie za późno. Pociesza mnie też fakt, że moje wyniku były gdzieś tam w granicach normy lub lekko przekroczone i był to dopiero stan niedoczynności utajonej . -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie :) Ja znowu prawie cały dzien przespałam :o Ale chwilowo już mi obojętnie byleby jakoś jeszcze zleciał nam kolejny tydzień, no tydzień i 2 dni, wtedy już będziemy mogli jechać rodzić do szpitala który wybraliśmy, no i który jest znaaaacznie bliżej. Boję się tylko jak przeżyję te nasze piątkowe "uroczystości", mam już wizję porodu w Urzędzie :o Zastanawialiśmy się z O. czy nie przesunąć ślubu gdzieś dalej ale stwierdzilismy, że to nie ma sensu więc zostało tak jak zaplanowaliśmy. Pasja24 - u mnie też był z tym problem, pierwsze badania po powrocie z Irlandii i bach, szybko był endokrynolog, no i hormony przez które miałam na początku więcej problemów niż "radości". Endokrynolog mi mówił, że w ciąży w ogóle hormony ciągle skaczą ale jeśli masz pozostałe wyniki w normie to głowa do góry! Dziecko ma już od dawna swoją tarczycę - zaczyna pracować w trzecim miesiącu ciąży - więc teraz się tym nie przejmuj, bo nerwy nie pomagają. Ja też ciągle myślę czy nie zaszkodziłam tym Małemu ale teraz już nic nie zrobię, pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że moje braki były na tyle małe, że nie miały wpływu na jego rozwój. bettinka - współczuję nocnych przeżyć, ja też męczę się ze zgagą ale tak jeszcze mnie nie atakuje. -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie :) Kurczę czy przed porodem zaczyna się więcej spać? Bo już jakieś dwa dni jestem tak strasznie zmęczona, że tylko bym spała, no i śpię :o Wczoraj poszliśmy spać po 23, a wstałam jakąś godzinę temu, zdążyliśmy tylko zjeść śniadanie i znowu oczy mi się zamykają... -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
O małe biusty bym się nie martwiła :D Moja Siostra miała małe B przed porodem i w czasie ciąży, a po porodzie wyszło duże D, teraz ładnych parę lat później zostało jej fajne C więc nic straconego ;) -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kupiliśmy Jedo Bartatinę na pasach, bardzo lekko się prowadzi i ma naprawdę duże koła więc idealny wózek na bieszczadzką zimę, a co cieszy mnie najbardziej ma sporą gondolę więc bez obaw mogę opatulić Malucha na duży mróz i jeszcze będzie miał miejsce. A stanik kupiłam żeby potem nie było problemów, brzuch i tak mam już gdzieś w okolicy kolan :D a przynajmniej tam go czuję jak wstanę... Kupiłam o jeden rozmiar większy od obecnego ale ma miękkie, rozciągliwe miseczki i spokojnie wejdzie w niego dużo więcej, tylko co z tego jak dopiąć się nie mogę :o AgnieszkaW - niezły sen :D Ciekawe jak to u nasz wszystkich będzie wyglądało :) No ale już niedługo zaczniemy się dowiadywać! -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kotlinka - skurcze nie były mocne, bardziej zaskoczyła mnie ich regularność, bo tak zdarzyło mi się po raz pierwszy. Spakowana jeszcze nie jestem, bo czekam aż z allegro podociera reszta potrzebnych mi rzeczy ale w razie gdyby to Facet wie co i gdzie jest, listę potrzebnych rzeczy mamy na lustrze :D tak żeby nie było zamieszania ale tak szczerze mówiąc to chyba po części boję się spakować :o bo staram się niedopuszczać do siebie myśli, że Mały może się urodzić wcześniej, nie byłby dużym wcześniakiem, bo przecież dzieci rodzą się jeszcze wcześniej ale to zawsze cięższy start. Bettinka87 - ehh zgaga, skąd ja to znam :o Teraz już codziennie biorę rennie, bo nic innego nie pomaga. Gwiazdeczka46 - nie pamiętam na kiedy masz dokładnie termin ale z własnego doświadczenia już teraz powiem Ci, że lepiej na spokojnie wypierz i wyprasuj sobie te ciuszki, poskręcajcie łóżeczko, włóż pościel, najwyżej przykryj czymś żeby się nie zakurzyło, dopóki masz na to siły. My też tak czekaliśmy i potem przez tą całą sytuację było kupowanie na szybko, a teraz jeszcze czekamy na niektóre rzeczy i są dodatkowo nerwy, że coś może nie przyjść, ja się jeszcze wkurzam, bo O. teraz pracuje, dba o porządki, przygotowuje jedzenie, na dodatek spadło na Niego jeszcze pranie ciuszków, wieszanie, składanie, wózek czeka na złożenie, jutro przyjdzie łóżeczko i też trzeba będzie złożyć, a ciągle jeszcze czeka nas przeprowadzka i pomalowanie choćby naszego pokoju :o Na obecną chwilę wolę bałagan i chaos który teraz mamy w rzeczach dla Małego, ale ze świadomością, że jeśli w razie czego będziemy musieli jechać do szpitala to Facet będzie ze mną, a nie gdzieś między półkami w sklepach czy w domu ze śrubokrętem ;) -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie :) Ja dzisiaj w nocy myslałam już, że będziemy startować do szpitala :o Ledwo położyłam się spać i pojawiły się skurcze, co 15-20 minut ale na szczęście po dwóch godzinach wszystko przeszło, ehh jakoś jeszcze dwa tygodnie musimy wytrzymać. Co do pozycji Małego to już od dawna na usg był głową w dół, wcześniej jeszcze czułam, że się obracał, bo mocniejsze kopniaki były raz na dole, raz w górze, a czasami i w bok, a teraz już tylko na górze. Witaj Kotlinka :) Ja problemów z dusznościami nie mam, bo Mały jest już bardzo nisko ale lekarka jeszcze w Irlandii mnie uprzedzała, że takie duszności to w 8-9 miesiącu norma. -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Agawa84 - jak rozmawialiśmy z położną to powiedziała mi, że mam się takimi niespodziankami w czasie porodu nie przejmować, personel jest do tego przyzwyczajony, no i coź to część ludzkiej fizjologii. Mój Facet też widział mnie już w różnych sytuacjach ale jednak chciałabym mu takiego widoku zaoszczędzić... ;) A co do wstydu to mnie też perspektywa takiej możliwości krępuje, tak samo jak i sama lewatywa ale jeśli tylko mi się uda to chciałabym zrobić ją sobie sama w domu. -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Agawa - mi mówili, że wtedy lepiej już nie jeść, bo lewatywa na to nie zadziała i efektem będzie "niespodzianka" w czasie porodu albo kłopot zaraz po porodzie. Nie wiem tylko co gorsze, bycie głodnym czy wypróżnianie się z bolącym kroczem :o -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pola_30_ dzisiaj 33+6, więc do bezpiecznego, skończonego 36 tygodnia jeszcze zostały dwa tygodnie. mammma80 - też tak miałam zaraz przed wizytą u lekarki, jechalismy samochodem do Rzeszowa i w Castoramie :o zobaczyłam, że mam mokre majtki - swoją drogą super miejsce na poród :D No więc szybko do domu, bo się oboje wystraszyliśmy, nie było tego dużo ale nie wyglądało na śluz. Potem lekarka nam mówiła, że śluz w III trymestrze też taki bywa i bardzo łatwo to pomylić z sączącymi się wodami ale zawsze lepiej sprawdzić, choćby za pomocą wkładek - w aptece dostępne są takie którymi można sprawdzić czy to wody. Jest jeszcze jeden sposób na sprawdzenie - wody sączą się w pozycji leżącej mocniej, w stojącej główka uciska na szyjkę i zamyka wyjście. Natalia_1990 - to mnie pociesza, znaczy nie to, że inne kobiety muszą leżeć ale, że niewiele mi zostało i że przez długi czas byłam bardzo aktywna. A co do pytań to u mnie też dużo dała szkoła rodzenia, na pewno dopytaj co masz zabrać dla siebie i Maluszka, no i godziny odwiedzin, o ile takie są - bo u nas w szpitalu nieobowiązują dla Partnerów i mogą zostać chocby na całą noc ale to tylko dlatego, że w szpitalu jest mało rodzących i raczej zawsze leży się samemu na sali. A znieczulen u mnie też nie ma więc nawet gdybym chciała to mogę tylko ugryźć się w rękę w ramach odwrócenia uwagi od bólu ;) -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie :) Ja już na dobre zaprzyjaźniłam się z łóżkiem :o Nie wiem czy leżenie pomaga czy nie ale dzisiaj zauważyłam, że brzuch obniżył mi się jeszcze bardziej :( Na szczęście poza tym nie dzieje się nic innego. Co do rozstępów to ja załamałam się jakiś czas temu, teraz juz mi są obojętne, bo ważniejszy jest Maluszek, a pojawiło się ich dosć sporo na wysokości pępka, po obydwu stronach, smarowałam się od czwartego tygodnia ciąży, wieczorem oliwką, a rano raz oliwką, raz kremem i cóź nic nie pomogło. Śmieję się, że zamieniam się we wściekłą zebrę, bo mam paski tylko, że czerwone. Prawdopodobnie to u mnie rodzinne, bo Siostra wygląda podobnie.. -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No i kolejny dzień za mną... A jak mówiła lekarka każdy dzień dla takiego Maluszka jest ważny. Zrobiłam już wszystkie potrzebne zakupy na allegro, swoją drogą gdyby nie allegro to ja chyba utknęłabym na telefonie z moim Facetem, a Facet w sklepach dziecięcych :o Pasja24 - no tak, jakoś musimy dać radę i mam nadzieję, że damy! Ja cieszę się, że udało mi się uniknąć szpitala, bo na sam widok tego miejsca ciśnienie mi rośnie :o Dobrze, że Ty już jesteś z powrotem w domu, zawsze lepiej we własnym łóżku. Agawa84 - jeśli robił Ci usg to co nieco widział więc nie masz powodów do zmartwień. A co do badań to na obecną chwilę niczego mi lekarka nie zlecała, bo musiałabym jechać i zrobić te badania, a nie jest w stanie mi obiecać, że jak pochodzę i potrzęsie mnie w samochodzie to nie skończy się to w szpitalu, więc wszystkie badania zleci na wizycie za trzy tygodnie (24 listopada), jak skończę 36 tydzień. amelee - mi w ciąży nogi urosły o jeden numer :o Zdziwiłam się jak kupowałam zimowe buty, najpierw sądziłam, że to różne numeracje ale po przymierzeniu 4 pary zrozumiałam, że to moja stopa :D Po prostu w ciązy rozlużniają się więzadła i stopa może być szersza i również dłuższa, pocieszające jest to, że po porodzie wszystko wraca do poprzedniego stanu ;) Któraś z Was pisała wcześniej o herbacie z liści malin i jest ona całkowicie bezpieczna ale po 36 tygodniu, bo może powodować skurcze ale też wpływa na lepsze ukrwienie macicy, a co za tym idzie również Maluszka, jeszcze jak byłam w Irlandii to położne o niej wspominały. -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No jakoś muszę te trzy tygodnie wytrzymać, pociesza mnie to, że lekarka po wczorajszych oględzinach mówiła, że widzi u mnie raczej szybki poród, więc w razie skurczy mam jechać od razu do szpitala, nie wiem na jakiej podstawie tak stwierdziła ale wcale by mi to nie przeszkadzało więc może po męczarniach z leżeniem chociaż poród będzie łatwy. Mały opanował się też z przybieraniem na wadzę i wczoraj miał 2300 więc zupełnie niepotrzebnie przejmowałam się tym, że urodzę 4 kilowego kluska. Ehh.. Dobrze, że mam chociaż tv u siebie, bo inaczej chyba padłabym z nudów :o -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie Ja po kilku intensywnych dniach niestety muszę zwolnić... Bylismy wczoraj u lekarki i okazało się, że nie mam już w ogóle szyjki i rozwarcie na 1 palec, na dodatek prawdopodobnie czop zaczyna mi powoli wychodzić, bo pojawiło się znacznie więcej śluzu, Mały jest tak nisko, że powiedziała, że jak dam rade wytrzymać do 36 tygodnia to będzie cud :( No i niestety zalecenie leżenia, wstawanie tylko do toalety, a jak coś się będzie działo to szpital... Ogólnie się podłamałam, bo czułam się super, pomijając to, że rzeczywiście miałam wrażenie, że Mały gdzieś mi się tam wkręca coraz niżej ale nie sądziłam, że aż tak nisko :o a teraz nie dość, że może sie urodzić za wcześnie to jeszcze nasz ślub jest pod znakiem zapytania :( Wczoraj zamówiliśmy wózek na allegro, dzisiaj łóżeczko i pościel i resztę brakujących rzeczy. Dobrze, że dokopaliśmy się po weekendzie do ciuszków w garażu i zaczęłam je prać, niestety całą resztą będzie się musiał zająć mój Facet. -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jakbym czytała o moim Facecie :o Jak skądś przyjeżdza i się przebiera w ciuchy robocze to dokładnie mogę określić trasę którą się dostał do szafy... Natalia - u nas jest rzeczywiście podobnie, nie chcę już nic mówić Facetowi, bo widzę, że On też chodzi zestresowany, z resztą pomaga Siostrze ile może żeby się jak najszybciej wyprowadziła i potrafi wyjść o 7 rano i wrócić o 23 ale mają jeszcze Braci i im się zupełnie nie spieszy :o Z tymi zwyczajmymi rzeczami to rzeczywiście jest coraz ciężej, zakładanie skarpetek potrafi być wyzwaniem ;) Na szczęście kręgosłup mi odpuścił i już od dłuższego czasu jest zupełnie ok, w nocy wstawać nie muszę ale jak chodze jakiś czas to potem nieźle czuje miednicę, pocieszam się, że jeszcze trochę i będę pewnie tęsknić za tymi kopniakami i dolegliwościami :D -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie :) Witam też nowe Mamy, bo widzę, że nas przybyło :D Ja w końcu miałam trochę czasu dla siebie, bo ostatnie dwa tygodnie to jakieś szaleństwo było i po prostu byłam wykończona. W ogóle nie wiem kiedy to się stało ale coraz częściej zauważam że zwykłe rzeczy mnie męczą.. :o Po wyjściu spod prysznica i wytarciu się sapie jak staruszka, wyjście z łóżka zajmuje mi niezłą chwilę, nie mówiąc już o tym, że ciągle ocieram się o coś brzuchem, szczególnie jak otwieram drzwi - tak jakbym o nim zapominała :o Dobrze czytać, że nie wszystkie jeszcze jesteście spakowane :D Ja w końcu obiecłam sobie, że w przyszłym tygodniu dokupie wszystko i spakuje torbę. Co do szpitalnych koszul, to pytałam u mnie w szpitalu i dają szpitalną ale mogę jej nie brać i założyć swoją i tak zrobię, bo zawsze milej w czymś własnym no i o tych dekoltach i rozcięciach też się już naczytałam :o Łóżeczka i wózka nadal nie mamy, czekamy cały czas na przeprowadzkę i powiem Wam, że jestem tym trochę załamana, bo zaczynam się wkurzać, że to wszystko się tak przeciąga... Wszystkie ciuchy Małego są gdzieś w garażu z resztą naszych rzeczy z Irlandii i nie mogę ich nawet wyprać, bo się do nich nie dostanę, niby jeszcze dwa tygodnie i się przeprowadzamy ale ehh... Mam nadzieję, że będę potem jeszcze na siłach do tego wszystkiego. -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Super, że podajecie listy będzie łatwiej kupować :D A slubem się nie chwaliłam, bo w zasadzie sami nie byliśmy przekonani żeby to robić przed urodzeniem Malucha, ale kwestie formalne wygrały i poszliśmy do Urzędu, no i nie robimy żadnej imprezy, to taki ślub tylko dla nas ;) W przyszłym roku będzie wesele i wtedy to już się wybawimy we trójkę :D Kurczę własnie się zorientowałam, że jak bylismy w szpitalu nie zapytałam o to co potrzebne jest dla Maluszka i dla mnie, no cóź nadrobię to w piątek na szkole rodzenia. -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie :) U mnie było spore zamieszanie, wpadła Rodzinka i nie miałam czasu praktycznie na nic. Udalo nam się tylko pojechać do szpitala do Leska i już tam zostajemy, nie jest super ale niczego lepszego tutaj nie znajdziemy, a mamy tam znajomą lekarkę która na pewno pomoże. Będę się chyba modlić żeby trafić do niej na dyżur :o Porodówka też 2-osobowa oddzielona parawanem :o Ale porodów jest na tyle mało, że praktycznie nie zdarzają się dwie rodzące na raz. Za to potem sale maksymalnie 2 osobowe z oddzielnymi łazienkami. W piątek idziemy też po raz pierwszy do szkoły rodzenia, załapaliśmy się na przyspieszony ale troszke dłuższy kurs i będziemy mieć 5-6 zajęć w zależności jak nam pójdzie i na koniec 2 tygodnie przed terminem lekcję parcia. A propos dla Dziewczyn które nie idą do szkoły, bo my z moim Facetem od jakiegoś czasu wspieramy się lekcjami z http://szkola-rodzenia.pieluszki.pl/ wystarczy się zerejestrować i ma się pełny dostęp. -
Grudzień 2010 - reaktywacja
łe rety... odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pasja24 - w sumie to nie wiem dlaczego tak jest, lekarka nie widzi w tym nic niepokojącego, bo Mały rozwija się super więc prawdopodobnie po prostu mnie objada, a teraz będzie chyba jeszcze gorzej, bo przez ten hormon na tarczycę tak mi się "poprawiła" przemiana materii, że mam ciągle biegunkę. I tu pytanie do Was, co mam jeść żeby jakoś spowolnić tą przemianę materii? Przecież nie zrezygnuje z owoców i warzyw :o Jem już rano troszkę gorzkiej czekolady, piję kakao, nawet zrezygnowałam z ciemnego pieczywa i nie mam już pomysłu. A jak tak dalej pójdzie to będę się stresować przed wyjazdem do miasta czy szkoły, bo gdzieś nie będzie toalety :o basienka154 - zdarza się, że lekarze stawiają mylne diagnozy i miejmy nadzieję, że tak jest w tym przypadku, a jeśli się potwierdzi to pozostaje wierzyć, że medycyna poszła na tyle do przodu, że będą w stanie pomóc. AgnieszkaW - ja też nienawidzę szpitali i będę uciekać najszybciej jak to będzie możliwe, pociesza mnie to, że na salę mogą wchodzić Tatusiowie, a że porodów w tym szpitalu jest bardzo mało to są duże szanse, że będę sama na sali, bo są 1-2 osobowe. Nasz Mały już od dość dawna jest ułożony główką do dołu, na dodatek ma ją tak nisko, że na poniedziałkowym usg był problem żeby ją dobrze pomierzyć.. Ja to też odczuwam, bo mam wrażenie, że rozpycha mi się dosłownie między nogami. A co do koszul to ja kupiłam sobie jeszcze w Irlandii dwie do porodu, bo wolę rodzić w swojej ale nie mogłam nigdzie znaleźć rozpinanych, a na allegro rzeczywiście wybór jest spory i nie są wcale drogie, np: http://allegro.pl/koszula-do-porodu-i-karmienia-100-bawelna-wybor-i1266980123.html Lekarka mówiła, że w szpitalu u nich spędza się jakieś 2 doby więc wezmę 3 w razie gdyby coś się pobrudziło - bo o to pewnie bardzo łatwo. huhusówka - nie chodzi o przechwalanie, od dawna wiemy, że każde dziecko inaczej się rozwija i wybacz ale komuś kto wpada na topik tylko po to żeby pisać jakieś głupoty tłumaczyć się nie będziemy. Nasz topik i jeśli będziemy chciały to nawet rozmiar stopy naszych Maluchów sobie powpisujemy :P