Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

łe rety...

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez łe rety...

  1. Ehh, no niby tak, tylko, że ja mam strasznie niskie ciśnienie więc herbata dobrze mi robi, tak poza tym to miała być jedna mała filiżanka :o Ona po prostu marudzi i tyle, a jak widzę ile gada do Siostry mojego Faceta - ma półtoraroczne dziecko - to po prostu się załamuję, bo co chwilę tylko słychać: no uważaj, źle ją ubrałaś, daj jej jeść, bo jest głodna, schowaj nogi, bo się potknie i najlepsze tu jest przeciąg niech tu nie stoi, a wszystkie okna i drzwi pozamykane :o Ehh jak to tak dalej będzie wyglądało to dla swojego dobra będę musiała przenieść się zdecydowanie gdzieś dalej, bo po prostu zwariuje. Facet już z Nią gadał, bo co zeszłam na dół to mi ciągle macała brzuch, nie mówiąc już o tym, że wczoraj cała Rodzina to zrobiła jak tylko przyjechaliśmy włącznie z męską częścią, a jak bardzo to "lubię" pisałam wcześniej..
  2. Witam Was już z Polski :) W końcu dotarliśmy w Bieszczady, powiem Wam, że podróż po Polsce była bardziej męcząca niż po Europie, drogi fatalne, źle oznakowane objazdy i ogólnie jeden wielki chaos. Samą podróż zniosłam super, jedyny problem to nogi o których nie pomyslałam, bo do tej pory mi nie puchły, a po podrózy wyglądały masakrycznie :o Ale opuchlizna już zeszła - swoją drogą polecam krem na opuchnięte nogi Perfecta Mama, kupiłam jak przyjechaliśmy i szybko pomógł. Kilka dni bylismy u mnie więc nacieszyłam się swoją Rodziną, a wczoraj przyjechaliśmy do domu Chłopaka i cóź już chwilami nie wytrzymuje :o Teściowa zdażyła mi już wymarudzić, że nie mogę chodzić po schodach, że za dużo noszę, ostrych potraw też jeść nie mogę bo wywołują poród, a zwykła herbata jest kategorycznie wykluczona, bo podnosi ciśnienie... Jak nie zwariuje to będzie cud ;) Ehh teraz zaszyłam się na piętrze i odpoczywam. Jutro umawiamy się do nowego gienkologa tutaj, mam nadzieję, że będzie fajny, pracuje w szpitalu na miejscu więc byłoby fajnie gdyby rownież ten szpital okazał się taki jak go opisują. Ok, uciekam, jeszcze nie nadrobiłam zaległości w czytaniu więc nie jestem na bieżąco ale mam nadzieję, że czujecie się dobrze.
  3. Ehh, kolejny deszczowy dzień, a właściwie z ulewą, bo chwilami jest aż szaro od deszczu :o Explosive - mnie też coś łapało ale opiłam się herbatą z sokiem malinowym i jest lepiej więc bardzo polecam. Pasja24 - ehh pamiętam tą nudę podczas leżenia, co prawda u mnie to były chyba jakieś dwa-trzy tygodnie ale wynudziłam się za całą ciąże. Miałam dość czytania, szukania informacji w internecie, na dodatek Znajomych tutaj nie mam zbyt wielu więc całe dnie praktycznie byłam sama, bo Facet w pracy, jedyne co mnie ratowało to filmy, no ale warto było dla Maluszka :) A my już popakowani do konca, został tylko komputer i jeszcze tylko kanapki na drogę musimy zrobić, no i jutro rano wyruszamy :) Odezwę się już w Polski, więc trzymajcie się cieplutko
  4. Witajcie :) U mnie za to dzisiaj leje od samego rana, a ciśnienie jest tak niskie, że najchętniej schowałabym się pod kołdrą z kubkiem herbaty. Kupiłam sobie na allegro dwa pasy ciążowe, bo cześć ciuchów jest mi już trochę za krótka na brzuszku, a dzięki tym pasom jeszcze trochę je ponoszę, a przynajmniej mam taką nadzieję, czy się sprawdzają będę mogła napisać już niedługo. A teraz idę pod kocyk na kanapę i obejrzę jakiś film :)
  5. Witajcie, no i koniec pakowania :D chociaż jak sobie pomyślę, że za chwilę trzeba będzie się rozpakować to już wcale mnie to nie cieszy :o U mnie dzisiaj cieplutko i bardzo przyjemnie, byliśmy w szpitalu i dostaliśmy kopię wszystkich wyników badań więc o jedną sprawę mniej. Bylismy jeszcze w sklepie z zabawkami, no i na naszego Malca czekają już też zabawki, jakoś nie mogliśmy się powstrzymać :D Pasja - trzymaj się tam cieplutko i na pewno będzie dobrze :) Ważne, że w porę się Tobą zajęli.
  6. A u mnie dla odmiany super pogoda, słońce i jest cieplutko, aż szkoda dzieci które musiały wrócić wczoraj do szkoły, bo też było tak fajnie. Dziewczyny, jak się zmieniła Wasza cera w ciąży? Bo u mnie na początku było super ale od paru dni na twarzy pojawiają mi się jakieś chrostki, zastanawiam się czy to z braku słońca, bo przez dłuższy czas było bardziej pochmurno, czy to hormony...
  7. Witajcie :) Ja mam dziś znowu kolejny dzien pakowania w ślimaczym tempie, wczoraj chyba troszkę przegięłam, bo tak mnie kręgosłup bolał, że usiedzieć nie mogłam :o W ogóle to mam wrażenie, że tych rzeczy nam nie ubywa, Facet wywozi i pakuje do samochodu, a w mieszkaniu cały czas jeszcze tyle kartonów.. I jak słowo daję nie wiem po co mi tyle kosmetyków... Dzisiaj byłam na wizycie u lekarza rodzinnego - potrzebowałam zaświadczenie, że mogę płynąć promem, przy okazji się zważyłam, no i od początku ciąży przytyłam 4,5kg. Więc w sumie nie jest tak źle. Źle natomiast dzieje się na moim brzuchu, bo wyszła mi alergia na kolejną oliwkę, dostałam jakieś mleczko od lekarki, ponoć dla skóry wrażliwej, no i do czasu wyjazdu do Polski muszę zrezygnować z oliwki. Nigdy nie miałam żadnej alergii a w ciąży moje hormony chyba powariowały :o
  8. I już wtorek, aż nie chcę mi się wierzyć, że za tydzień o tej porze będziemy już na promie w drodzę do Anglii... W Polsce będziemy mieszkać w Ustrzykach więc samo serce Bieszczad :) I jeszzce załapiemy się na całą jesień, lubię szczególnie jej początek, kiedy nie jest już tak gorąco ale cały czas słonecznie i tak kolorowo. Ehh.. a dzisiaj na "poprawę" humoru rano znalazłam rozstępy :o Wyszły mi na lewym boku, tak na wysokości pępka, może trochę niżej, pewnie przez to, że jak się w nocy przewracam na drugi bok to czasami zapomnę o poduszce i brzuszek ciągnie skórę w dół :o no cóź, teraz to już zbyt wiele nie zrobię, pozostaje mieć tylko nadzieję, że do końca ciąży zbyt wiele się już ich nie pojawi.
  9. Kurczę podziwiam Was Dziewczyny, jak mój Facet musiał pojechać na tydzień do Polski, a ja zostałam tutaj to zupełnie nie mogłam sobie miejsca znaleźć, jak wrócił to rzuciłam się na szyję i puścić nie chciałam :D Teraz jak pojedziemy to ja zostaje na jakiś tydzień u siebie w Wielkopolsce, a On jedzie nas rozpakowywać i pomimo wielu rzeczy które mam do zrobienia też ciężko to widzę :o Chociaż może po części to kwestia przyzwyczajenia, że ktoś wyjeżdza na dłużej, hmm nie wiem. A w Bieszczady pewnie, że zapraszam :) jak pojechałam tam pierwszy raz to zakochałam się na amen, mają w sobie coś takiego czego nie mają inne góry i cieszę się, że będziemy tam mieszkać, chociaż trochę mi smutno, że tak daleko od mojego rodzinnego domu ale cóź, nie można mieć wszystkiego :)
  10. No i po wizycie, naczekaliśmy się ponad dwie godziny :o Nie ma jak państwowa słuzba zdrowia :o Tutaj glukozy nie robi się naczczo, tak samo jak przed zwykłym pobraniem krwi można jeść. Dziwny kraj, wiem :D Ale tak czy inaczej niczego mi nie robili, dzisiaj miałam wizytę u ich lekarza - pierwszą, bo wcześniej było z położną i powiedziała mi, że tutaj jest tak, że przy normalnym badaniu krwi zawsze sprawdzają poziom cukru i jesli wtedy wychodzą jakieś nieprawidłowości to kierują na dalsze badania, bądź jeśli jest się w grupie ryzyka, czyli ma się dużą nadwagę, ktoś w rodzinie chorował albo jest się po 35 roku życia, ja na nic się nie łapię, wyniki super więc nie ma sensu mnie męczyć. Krew teoretycznie pobieraliby mi za miesiąc więc też by sprawdzili poziom cukru. W Polsce jeszcze dla pewności sprawdzę sobie czy wszystko jest ok, bo moja Ciocia ma cukrzycę i będę miała dostęp do glukometru (czy jak to się tam nazywa ;) ) i jak będzie ok, to ok. Lekarka za to zmierzyła mi brzuch :D byłam w szoku ale nie w obwodzie tylko wysokość macicy chyba, bo mierzyła od dołu do góry, posłuchałyśmy serduszka, wypytała o twardnienia i ogólnie samopoczucie no i do domu. Szkocja - jedziemy do PL i zostajemy na stałe, a przynajmniej na dzień dzisiejszy tak nam się wydaje, bo ponoć często Ci którzy wyjechali rownie szybko wracają :) Ja w sumie czuje się tu bezpiecznie, bo mamy świetną polską lekarkę, gdyby nie Ona pewnie byłoby ciężej ale irlandzka służba zdrowia nie jest taka zła, jest inna od polskiej, chociaż samych badań miałam mnóstwo i więcej niż w pl. Bratowa mojego Faceta urodziła niedawno tutaj dziecko i była całą ciążę i jest bardzo z wszystkiego zadowolona - miała cukrzycę ciążową właśnie i dzięki staraniom lekarzy udało jej się uniknąć brania insuliny, poród wspomina super, a i o Maleństwo też bardzo zadbali, ale opinia tak naprawdę zależy od tego czego dana osoba wymaga. A Twój Partner został w Szkocji?
  11. No i znowu poniedziałek :o Wczoraj byliśmy na dłuuugim spacerze nad morzem, nawdychałam się jodu i jak wróciliśmy to zasnęłam jak dziecko :) Dzisiaj czeka mnie wizyta w szpitalu i w sumie nie wiem zupełnie co będą mi "robić", mam nadzieję, że załapię się na glukozę, bo w Polsce potem będzie trochę późno, mam tylko nadzieję, że nie będą chcieli znowu mi pobierać krwi naprzeciwciała, bo chyba ich uduszę ;)
  12. Uff dzisiejszy dzień minął mi już spokojnie i bezproblemowo, przynajmniej jak do tej pory :) A jak się mają Wasze brzuszki? Ja wyskoczyłam dzisiaj na miasto, dawno tak długo nigdzie nie szłam :o osiągnęłam tak zawrotne tempo, że pewnie jakaś starsza pani z laseczką by mnie przegoniła :D Ale w ramach wynagrodzenia kupiłam pare ciuszków dla Maluszka, od razu poprawił mi się humor :) bettinka87 - pewnie Maluch uciska Ci na jakąś żyłę, niestety teraz będzie się to zdarzać coraz częściej, bo już niedługo zaczną ważyć znacznie więcej.
  13. bettinka87 - też coś tak mi się wydawało z tym masowaniem :o Co prawda robił to baaardzo delikatnie i po chwili po prostu jak ręką odjął więc w sumie pomogło, a wcześniej jak mnie złapało to trzymało prawie aż do samego domu. No cóź, na razie jak się powtórzy to masowowanie sobie odpuścimy.
  14. Cześć Wszystkim Kurczę wiecie jak wczoraj się wystarszyłam... Poszłam na spacer i przeszłam może z 500 metrów i brzuch tak mnie zaczął boleć, że myślałam, że już nie wstanę :o Tak lekko poniżej pępka i taki tępy ból, jakoś doszłam z powrotem do domu, wzięłam magnez i się położyłam. Obudziłam się jakąś godzinę później i było ok. Ale jak przyjechał z pracy mój Facet to zaczęło mnie znowu boleć tylko tym razem góra brzucha.. I już w zasadzie szykowałam się do szpitala, ale jak się ubierałam to wyczułam, że tam gdzie mnie boli, brzuch jest strasznie twardy i skojarzyło mi się to z twardnieniem, nie wiem co prawda czy dobrze zrobiliśmy, bo mój Facet pomasował lekko brzuch tam gdzie bolał i po chwili przeszło. Nerwów było sporo i żałuje, że akurat nie czytałam topiku, bo skojarzyłabym wszystko szybciej i przynajmniej wiedziałabym co to :o A wczoraj chyba trochę przegięłam z pracą, bo najpierw posprzątałam w domu - jednak :o bo jakoś nie chciałam wpuszczać ludzi w taki bałagan, potem byłam na małych zakupach, a jak wróciłam to jeszcze poćwiczyłam :o No i się doigrałam... Dzisiaj jest już dobrze, zastanawiam się tylko czy ten mały masaż brzucha był ok? I czy jeśli coś takiego się powtórzy to czy można tak sytuacje rozwiązać? W sumie lekarka mi mówiła, że ciało czasami podpowiada najlepiej i jeśli coś pomaga to jest ok ale sama nie wiem.
  15. To pytania które wypociłam, jak powinnam zapytać o coś jeszcze to piszcie :) Trochę tego jest ale może komuś przyda się też przy wybieraniu szpitala. - Porodówka - czy jest do porodów rodzinnych? Co jeśli jest zajęta? - Co jest na wyposażeniu porodówki? - Czy podczas ktg można się ruszać? - Czy możliwy jest poród do wody? - Dostepność znieczulenia - Możliwość wynajęcia swojej położnej - Nacinanie - chociaż to temat na rozmowę bardziej z położną. - Jak długo Partner może zostać po porodzie? - Czy dziecko zostaje po porodzie ze mną? - Czy badania odbywają się w obecności Rodziców? - Czy są pokoje jednoosobowe? - Odwiedziny To tak w skrócie wszystko, nie wspominam o rzeczach które powinnam wziąć i tych których daje szpital dla Mamy i dziecka, bo jak pisałam wcześniej mam nadzieję, że uda mi się pójść do szkoły rodzenia przy danym szpitalu, a tam na pewno wszystkiego się dowiem. Czy jeszcze o coś powinnam pytać?
  16. Ehh, czyli pewnie u mnie będzie z tym problem, do wyboru mam trzy szpitale w okolicy ale wszystkie trzy to raczej małe placówki - niby z jednej strony to dobrze, bo może nie będzie duzo rodzących ale z drugiej strony pewnie jest tam jedna, może dwie położne i jak akurat trafie na jakąś zołzę to nie będzie miło :o No cóź, pozostaje mi poczekać do września, jak tylko będziemy na miejscu i się rozpakujemy to od razu jedziemy na "wywiad". I tu w sumie pytanie do Mam które już rodziły, na co najbardziej zwrócić uwagę w szpitalach? Bo kilka pytań mam juz przygotowanych - ba, na kartce spisałam całą listę :D - ale może jest coś co pominęłam...
  17. Minia85 - czyli wygląda na to, że odchodzi się już od tego, skoro tylko w jednym. A jest jakaś inna opcja? Może np. opłacenie położnej z danego szpitala żeby była cały czas ta sama i tylko dla mnie?
  18. My planujemy iść, (kilka stron wcześniej była rozmowa na ten temat). Co prawda chciałabym iść do takiej przyszpitalnej, bo ponoć wtedy ogląda się porodówkę i przygotowują na poród w tym właśnie szpitalu, a trochę jest to pomocne, bo wtedy nie trzeba biegać i dodatkowo się pytać o to co ze sobą zabrać, czy coś wykonują, czy nie, no i tak ogólnie czego się spodziewać, no i co najważniejsze można wcześniej poznać położne. A powiedzcie mi, bo pytałam juz wcześniej ale chyba gdzieś umknęło, czy w Polsce jeszcze można wynająć swoją położną taką spoza szpitala?
  19. Na obżeranie polecam małe przekąski :D Kupiłam sobie mnóstwo takich "zapychaczy", bo od jakiegoś czasu niby mi się nie chcę jeść ale coś bym sobie zjadła :D A teraz jak mnie najdzie pomiędzy jedzonkiem to wcinam orzechy, suszone owoce, popcorn - ale ten robię sobie sama na oliwie z oliwek i albo w ogóle bez soli albo malutko, jogurt naturalny, płatki kukurydziane - jem bez mleka, taka zdrowa werjsa chipsów ;) tylko uważam na cukier i znalazłam suszone owoce bez cukru, tak samo płatki. Dobrze, że nie tylko ja mam z tymi ciuszkami problem :) Teraz jeszcze zamierzam kupić karuzelę do kołyski, leżaczek i matę, bo pewnie jak przyjadę to zacznie się gadanie, że drogie i mogłabym wybrać coś innego albo najlepiej też mogłabym wziąć po Siostrzenicy Faceta :o
  20. Ups... kafeteria się znowu zawiesza, sorka za dubel.
  21. Wrzuciłam swój brzuszek :) I wysłałam też zdjęcie dzięki któremu mój Facet dowiedział się o ciąży, takie standardowe buciki w moim wydaniu :D Wiem, że z jednej strony to dobrze, że Ona się interesuje ale z drugiej taka niechciana pomoc jak i pewnie Wam też już dobrze znane niechciane rady to najgorsze co może być, jeszcze połączone z obrażaniem :o W końcu to my jesteśmy Rodzicami i jak każdy mamy prawo wyboru, jak Ona była w ciąży to nikt na siłę jej niczego nie proponował i może szkoda, bo więcej by teraz rozumiała... A właśnie dostałyście już jakieś "dobre" rady? Bo mi np. moja Ciocia - jest juz starszą osobą ale niesamowicie kochaną, cały czas powtarza jak do Niej dzwonię żebym nie ścinała włosów - swoją drogą nie wiem dlaczego ;) Z kolei Mama mojego Faceta cały czas zabrania mi chodzić po schodach. Pewnie niedługo doczekam się pytań o czerowną kokardkę w wózku :D
  22. Wrzuciłam swój brzuszek :) I wysłałam też zdjęcie dzięki któremu mój Facet dowiedział się o ciąży, takie standardowe buciki w moim wydaniu :D Wiem, że z jednej strony to dobrze, że Ona się interesuje ale z drugiej taka niechciana pomoc jak i pewnie Wam też już dobrze znane niechciane rady to najgorsze co może być, jeszcze połączone z obrażaniem :o W końcu to my jesteśmy Rodzicami i jak każdy mamy prawo wyboru, jak Ona była w ciąży to nikt na siłę jej niczego nie proponował i może szkoda, bo więcej by teraz rozumiała... A właśnie dostałyście już jakieś "dobre" rady? Bo mi np. moja Ciocia - jest juz starszą osobą ale niesamowicie kochaną, cały czas powtarza jak do Niej dzwonię żebym nie ścinała włosów - swoją drogą nie wiem dlaczego ;) Z kolei Mama mojego Faceta cały czas zabrania mi chodzić po schodach. Pewnie niedługo doczekam się pytań o czerowną kokardkę w wózku :D
  23. Dzień dobry :) Ja dzisiaj dla odmiany dopiero wstałam :D Ale poszłam spać chyba gdzieś po 3 w nocy, jakoś dziwnie się czułam, sądziłam, że to przeziębienie mnie łapie ale chyba to nie to, bo teraz jest ok. Widziałam nowe zdjęcia - super wyglądacie, ja jak tylko odgruzuje kawałek mieszkania, zrobię zdjęcia, mamy taki bałagan, że już mam tego wszystkiego dość :o No ale musimy zacząć się powoli pakować, bo inaczej nie wyjedziemy do końca września... Na dodatek nasz Landlord (właściciel mieszkania) dzwonił dzisiaj, że ktoś chce obejrzeć mieszkanie - heh, niech ogląda, o ile coś zobaczy :D bo o schowaniu tego wszystkiego na jego przybycie ani myślę. Ze snem też mam problemy ale w sumie teraz nie narzekam, bo jak zasnę około 12 to śpię tak do 8 więc zdążę się wyspać. I śpię w róznych pozycjach, wieczorem najczęściej zasypiam z poduszką na boku, a budzę się na plecach - skoro się nie budzę to znaczy, że jest mi wygodnie. Pampusia - ja się wychowywałam na wsi i bardzo fajnie to wspominam, a po powrocie do Polski, mój Facet będzie się zajmował m.in naszym gospodarstwem agroturystycznym, w przyszłym roku kupujemy konie więc będzie wesoło :) A propos pytanie z innej beczki, powiedzcie mi czy Wasza Rodzina też tak na siłę "wpycha" Wam rzeczy dla Maluszków? Bo mnie zaczyna znowu męczyć Siostra mojego Faceta, jakiś czas temu oświadczyła, że zmienia łóżeczko swojej córce więc nie musimy kupować łóżeczka, to grzecznie jej powiedziałam, że na razie dziękuję, bo zaplanowaliśmy kupno kołyski, to lekko obrażonym głosem powiedziała, że jej łóżeczko też ma płozy i da się bujać :o Zupełnie nie dotarło to, że nie chodzi mi o płozy, bo i tak Mały nie będzie bujany ale o to że kołyska jest mniejsza i da się dostawić zaraz obok naszego łóżka. Potem napisała mi maila, że już szykuje wyprawkę dla Malucha, jak chwilę wcześniej jej napisałam, że kupiłam praktycznie wszystkie ciuszki jakie będą nam potrzebne na conajmniej trzy pierwsze miesiące. Nie wiem czy tak ciężko jej zrozumieć, że niekoniecznie chcę żeby chłopiec chodził w dziewczęcych ubrankach czy to już po prostu złośliwość :o
  24. No przechlapane ale jakoś musimy wrócić :) Mój Facet upierał się żebym leciała samolotem, a On pojedzie sam ale jakoś nie wyobrażam sobie zostawić jego samego z tym wszystkim :) explosive - super zdjęcia. Ja zajmuję się fotografią i w zasadzie od początku ciąży było dla mnie oczywiste, że zrobię sobie całą sesje z brzuszkiem ale od kiedy mi się urosło tu i ówdzie już nie jestem taka pewna, no cóź może pod koniec jak będę się nudzić i czekać aż Mały wyjdzie :D A z sukienką to u mnie porażka, sądziłam, że tutaj powinnam łatwo znaleźć ale takich fajnych, ciążowych jak na lekarstwo :o A kupując większy rozmiar wyglądam jak w worku... Będę musiała zobaczyć u siebie w Poznaniu może rzeczywiście w lumpkach coś fajnego sie trafi, bo u Faceta w Bieszczadach to pewnie niczego sensownego już w ogóle nie znajdę.
  25. aaa i jeszcze pytanko, Karo31 - kupiłaś sobie już na tą okazje jakąś sukienkę? Bo ja szukam i nie mogę znaleźć nic fajnego :o
×