Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kawas

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dzień dobry Wszystkim. Bardzo rzadko się odzywam, bo nie mam za bardzo się czym pochwalić. Zaglądam prawie codziennie na tę stronkę - od kilku miesięcy to moja ulubiona \"literatura\". Czytam sobie Wasze wypowiedzi i trochę zazdroszczę tym, którym już się udalo. I trochę mi smutno. W październiku minie rocznica naszego ślubu. Od samego początku nie zabezpieczalismy się i nic. Próbuję sobie wyliczać te dni, które mogłyby być płodnymi, ale już się pogubiłam, bo jak wyliczyć owulację przy cyklach nieregularnych? właśnie miałam nadzieję, że cykl mi się uregulował, i te 32 dni to będzie jakaś reguła. A tu ostatnio 28dni. No i ta informacja, że większość kobiet ma owlację nie w te wyznaczone dni, a indywidualnie. Byłam u ginekologa, wszystko w porządku. Przyznam, że jak powiedziała, że śluzówka jest gruba i zapytała czy jestem w ciąży, to miałam nadzieję, że może faktycznie się udało? A tu po 28 dniach okres, jak zwykle. I znowu nic. Ostsatnio byłam na weselu mojego szwagra i jakoś tak mi się smutno zrobiło, kiedy powiedział że ktoś składając mu życzenia powiedział, by nie popełnił tego samego błędu jak jego brat (czyli mój mąż) - i że chodziło temu komuś o to, by przedziurawił prezerwatywę. To tak jakbyśmy nie chcieli mieć dziecka. Zdarza się, że ludzie się pytają czemu jeszcze nie mamy, czy chcemy czy nie. A co ja mam mówić - że co miesiąc wyczekuję czy dostanę okres, czy nie? Więc uśmiecham się najpogodniej i najszczęśliwiej jak potrafię i mówię że owszem, planujemy dzieci, ale w przyszłości. nieraz mąż żartuje mówiąc jak by to fajnie było obejmować i przytulać się do mojego \"brzusia\". Albo jak widzi na mieście jakąś kobietę w ciąży z widocznym \"brzuszkiem\" usmiecha się do mnie porozumiewawczo i mówi, że ja tez będę tak fajnie wyglądać. Nie mówię mu i nie chcę by wyliczał moje \"płodne dni\", wystarczy że sama o tym myślę. Ostatnio śniło mi się, że jestem w ciąży. A tu nic. jeszcze na dodatek przeziębiłam sie gdzies na tym weselu i denerwuje mnie okropny katar i męczenie się z nim w pracy. Muszę też chyba iść do jakiegoś lekarza, bo od jakiegoś czasu dostaję często wzdęć, a przecież z uwagi na swoje dawniejsze dolegliwości żołądkowe uważam na to, co jem. wierzę, że w końcu uda nam się \"poczęcie\" naszego dzidziusia. chyba niezbyt optymistyczna ta moja wypowiedź, ale jakoś mam taki nastrój. dobrze jest Was poczytać i nabrać od Was takiego kobiecego ciepełka.Pozdrowionka dla Tych, które już i tych, które jeszcze nie. I tych przyszłych malusińskich.
  2. Dzięki, że się odzywacie. kobitki. Moja Pani gin, u której byłam w tą środę powiedziała, że jestem po jajeczkowaniu. Współżyjemy dość często, w tym tygodniu wyjątkowo nie --- ostatni raz w niedzielę, a wcześniej codziennie.
  3. Dziewczyny, proszę, odezwijcie się. Ponawiam pytanie z prośbą o odpowiedź - co oznacza gruba śluzówka, wykazana podczas usg dopochwowego (mój wczorajszy wpis). Ponieważ cykl mam 32 dniowy, muszę jeszcze ok. 2 tygodnie czekać na następny okres - czy już nie? Piszę chaotycznie, bo od 2 dni nie daje mi to spokoju.
  4. Cześć wszystkim, widzę że dołączają następne koleżanki do grupy.Witaj Zigi i Ewus. Naprawdę raźniej w tak doborowym towarzystwie. Na pewno i my kiedyś też się podzielimy na topiku radością że jesteśmy \"ciężarówkami\" Lusia ja też mam 155 cm wzrostu, zawsze mnie to wkurzało, teraz już nie - mój mąż ma 184 i wyleczył mnie z tego. Tylko że trochę więcej ważę. Odebrałam wczoraj swoje wyniki. Wstyd się przyznać ale dopiero teraz zrobiłam sobie grupę krwi. A wyniki, no cóż trochę kiepskie, tego trochę za mało tego za dużo. Więc wybiorę się w końcu do ginekologa i podreperuję sobie zdrowie. Chyba jednak od tego powinnam zacząć prawda? To stą d pewnie to moje ciągłe zmęczenie i inne rzeczy. No, muszę jeszcze trochę popracować. Nie wiem jak u Was ale ja wreszcie mam słońce za oknem - życzę Wam Wszystkim moje drogie słonecznego popołudnia. Pa, pa.
  5. Metka, chyba Ci trochę zazdroszczę tego słoneczka dzisiaj, bo jak tu patrzeć 8 godzin w pracy na zamglone niebo. Chociaż swego czasu bardzo lubiłam deszcze. Ninka, od dawna już słyszałam o szkołach rodzenia i na pewno bym chciała chodzić, tylko nie wiem czy udałoby mi się z mężem, czy byłby cały czas w domu. Jak sobie czytam Wasze wypowiedzi, to się czuję jakoś tak fajniej. Lusia, ja miałam bardzo nieregularne okresy, właściwie do teraz nie są idealnie wyliczone. A poza tym chyba mój organizm jest osłabiony bo często jestem zmęczona i kręci mi się w głowie. więc te wahnięcia w cyklu mogą być spowodowane również i tym. A co do przeprowadzki, to mam już dosyć tego szorowania, naprawdę. To tylko wynajęte mieszkanie, żeby mieszkać w miejscu pracy. A domek na wsi to dopiero czeka na remont. Będziemy go przebudowywać, łącznie z urządzeniem drogi dojazdowej, czyszczeniem i pogłębieniem stawu, zmianie systemu grzewczego, itp itp. Na samą myśl o kosztach jeży mi się włos. Przedwczoraj przy przewożenie bagaży rozwalił nam się samochód. więc priorytetem jest w tej chwili samochód, a dom będzie od przyszłego roku. Na razie chodzimy po ogrodzie i sobie marzymy, co gdzie będzie. Ale już teraz właśnie zdajemy sobie sprawę, że jak już zaczniemy ten remont, to będziemy wszystko ładować w ten dom, tak jak Lusia mówisz. Ale podstawa to być optymistą, więc głowa do góry, a jak skończycie to będziecie dumni z tego co zrobiliście. A dzisiaj spalismy na podłodze, bo meble nie dojechały tylko byliśmy tak wykończeni że tego nie czuliśmy. A, Ingaa - fajnie że jesteś tak szczęśliwa. Trzymaj się. Dziewczyny skąd bierzecie te swoje słoneczka na topiku? Bo albo ja jestem tępa, albo nie mogę znaleźć. No to na razie, miłego popołudnia, pa.
  6. Pozdrowionka dla Wszystkich! Metka, masz rację że trzeba wyluzować. Stwierdziłam, że wyliczanie tych dni płodnych bardziej i mniej i wcale - chyba nie ma sensu, no bo jak często się kochamy, to po co wyliczać. Tak, że będę się po prostu cieszyć życiem i nie zaglądać co parę dni do kalendarza. A w ogóle po tak długim weekendzie to nic mi się nie chce, chociaż nie za bardzo mogłam sobie odpocząć, bo jestem w trakcie przeprowadzki, tak typowo na walizkach. Mam dosyć sprzątania, szorowania i tych wszystkich rzeczy. To już moje 7 mieszkanie. CZy któraś z Was też przechodziła takie \"przyjemności\"? Lusia, trzymaj się! Na pewno szybko pozbędziesz się tego przeziębienia, trzymam kciuki. Ale masz fajnie, że mogłaś usłyszeć serduszko swojej dzidzi, ja nawet nie mogę sobie wyobrazić takiego uczucia. Ingaa, mam nadzieję że powitanie Mężczyzny było super! Za oknem mam niestety deszczową pogodę, alę życzę wszystkim słonecznych humorów.
  7. Cześć kobietki. Nawet nie wiecie, jak to fajnie jest móc porozmawiać w grupie, w ogóle tworzyć taką fajną grupę. kiedyś leczyłam się chyba przez 7 lat hormonalnie, bo miałam nieregularne i rzadkie cykle - nawet co 5 miesięcy. Potem się wkurzyłam i zrezygnowałam z leczenia, no bo ile możma łykać. Już 2 lata nie byłam u ginekologa. Teraz się przeprowadzam do innego miasta, ale zaraz potem pobiegnę do swojej dawnej pani ginekolog. Właśnie to, że się leczyłam, powoduje moje obawy co do moich starań. Trochę się boję, że mogę mieć problemy. Męża poznałam u swoich przyjaciół w grudniu 2002 roku, będąc związana z kimś innym. Potem zobaczyłam Go dopiero 1 maja 2003 roku. Czekałam na Niego pół roku, bo błąkał się po poligonach - i od tej pory byliśmy razem - w październiku 2003 braliśmy ślub. On bardzo by już chciał mieć dzieci, ja początkowo nie chciałam, ale od kilku miesięcy czuję jakąś taką potrzebę, coś się we mnie obudziło. Ostatnio zrobiłam sobie badania krwi, bo się źle czułam no i czekam na wyniki. To na dobry początek sprawdzenia stanu zdrowia. Kupiłam sobie kwas foliowy, bo myślałam, że to jest dobre, ale wyśmiała mnie moja koleżanka. ale macie rację, i kupię sobie po raz drugi i będę łykać. Trzymajcie się ciepło. Pozdrawiam Wszystkie obecne i przyszłe MAMUŚKI.
  8. Cześć kobietki. Dołączam do Was. chyba też chciałabym zostać mamuśką. Tylko coś mi nie wychodzi. To jest śmieszne, bo kiedyś myślałam, że to takie łatwe. No cóż, zmieniłam zdanie. Zaczęłam się starać, to dopiero co prawda 3 czy 4 cykl, kiedy zwracam uwagę na dni płodne, ale na razie nic. Ale wierzę, że się uda.
×