Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Arista

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Arista

  1. AR_CT- jest BOSKA!!! Skoro Dominik i Oliwka będą swatani, to ja dla mojego Wiktora "zamawiam" Amelkę! :D Czrana- dawaj znać, co u Ciebie:*
  2. Czrana- ginem nie jestem, ale wszystko drzemie w naszej psychice. Ciąża (gdy wydaje się, że nie warto się starać), mleko (gdy zdaje się, że konieczna będzie butelka), nawet orgazm...:P Wszystko bierze się z głowy i w niej tkwi... Nie rób sobie nadziei, bo to bez sensu, lepsze jest miła niespodzianka, niż rozczarowanie. Ale wiesz, czego ja Ci życzę... I czego życzy chyba każda z nas:*
  3. Ja tylko na chwilkę, wrzucam wreszcie obiecane wieki temu fotki Wiktorka, który mnie właśnie strasznie terroryzuje:P http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e41969dcd0d7b7ba.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3dc1d521200ea026.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/03fcb60200fd8d71.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1a61adfb627a47bc.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e5ce225f4b3d0c02.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0f9b57c16993a899.html ...:::Wiktor:::... 21.04.2010 3950g, 56cm
  4. Everlast- masz rację, ambicje muszą iść na bok:) Zwłaszcza, jak masz takie problemy... Trzymam kciuki za szybkie gojenie i organizację czasu:* Ja też większość czasu niestety sama jestem, bo mojego męża nie ma od 8:00 do 22:00...rozumiem Cię... Monisiu, ale na G się odzywaj! :* A mój maluch ma dziś 5 tygodni:) Wszystkiego najlepszego kochane Mamusie!!!
  5. AR_CT- zapomniałabym! Trzymamy kciuki!!!:* Dawaj znać co i jak.. Ja tylko powiem Ci, że u nas w Polsce jakby Ci zaczęły odchodzić wody to nikt by nie kazał Ci czekać na wyprawę do szpitala- bo jak odchodzą wody to mogą potem się sączyć, jak ubywa ich dużo, to dziecko może mieć problemy, poza tym to zwiększa ryzyko infekcji itp. więc nie wiem, na co oni każą czekać- na bóle nie do wytrzymania? Bez sensu... Jedź, ródź i daj z siebie wszystko! Pójdzie gładko! Zobaczysz:*
  6. Trochę nie pisałam, ale czytałam... Czarna- w odpowiedzi na Twoje pytanie- ze studiami właśnie średnio sobie radzę. Tzn. na zajęcia chodzę, mąż wtedy zostaje z Wiktorkiem, ale nie mogę się zabrać do skończenia 3 rozdziału, do piątku muszę go oddać promotorce, bo jeśli nie... To może nie będę się bronić w czerwcu! A muszę się bronić w czerwcu, by dostać się na magisterkę od razu...:/ Scherza- zaraz wrzucę na fotosik fotki synka, specjalnie dla Ciebie, wiem, że nie masz nk...:* Co do Twego pytania o kąpiele- ja smyka kąpię codziennie i uważam, że to dobry pomysł, bo po 1: są kosmetyki łagodne dla dzieci, które sprawiają, że woda jest łagodna i nie wysusza skóry dziecka, po 2: dziecko od początku uczy się rytuału kąpiel-jedzenie-spanie- z tego, co widzę, mój synek już to chyba załapał, zawsze o 20:00 jest kąpiel, o 21:00 jedzonko i już ładnie zasypia potem i śpi do 4-5:00 rano:) Lubi wodę, na początku się w kąpieli denerwował, ale teraz nawet głód idzie na drugi plan, jak idzie do wanienki to zaczyna mieć frajdę i się wycisza, uspokaja... Poza tym codzienna kąpiel to przyzwyczajenie dla mnie- nie ma wytłumaczenia, ze "dziś mi się nie chce, to Cię umyję na sucho":P Hehe... Wiem, że to mój obowiązek i nie mogę sobie odpuścić, tak samo spacer- wychodzę z nim codziennie, mimo, że non stop pogoda jest do dupci, co rusz są ulewy... Świeże powietrze jest najważniejsze, a na deszcz i wiatr są sposoby;P Monisia- wreszcie pogodzona z losem dasz sobie radę! :* Everlast- widzę, że połóg Cię męczy... Wiele kobiet tak ma. Dla mnie np. połóg jest ok, ale to pewnie dlatego, że były u nas mamy, które zajęły się sprzątaniem i gotowaniem, a ja z mężem oddaliśmy się opiece nad synkiem i uczyliśmy się siebie nawzajem... Poza tym ja nie miałam kłopotów z karmieniem (do teraz:P), a krocze zagoiło się szybciutko... Do tego mój syn to aniołek grzeczny, więc pozwala mi na wykonywanie czynności domowych i nie płacze... A jeśli obowiązki Cię przerastają, pamiętaj, że nie tylko Ty jesteś rodzicem! Przy dziecku wszystko (oprócz karmienia piersią) może robić tata- i powinien... Ty jesteś w łazience, musisz się podmyć- proś o pomoc. Pamiętaj też, że nigdy nie zrobisz wszystkiego idealnie, najlepiej już teraz ustal z mężem podział obowiązków, bo musi być nowy z racji tego, że Ty masz pracę 24 godziny na dobę. U mnie np. mąż wynosi śmieci, odkurza, sprząta po sobie, zmywa po sobie. Jak ma więcej czasu niż ja, to gotuje. Ja też gotuję, jak mam więcej czasu, niż on. Sprzątam łazienkę i kuchnię, sprzątam po sobie. Resztą się wymieniamy- raz ja przewijam, raz on, raz ja ścielę łóżko, raz on. Kąpiele są zarezerwowane dla niego jak ma wolne, jak jest w pracy ja kąpię małego. Spokojnie... niedługo i Ty się we wszystkim połapiesz, ale powiem Ci, ze nigdy nie zrobisz wszystkiego na 100%, na "szóstkę"- chyba, że okupisz to nieprzespaną całą nocą i bólem głowy... Ja np. nie umiem się zebrać do napisania licencjatu, hehe:) A co do brzucha- cóż, nie schodzi on raz-dwa i już! Ale z dnia na dzień będzie mniejszy, nie martw się. Ja mam pas poporodowy Pani Teresa a kupiłam go dlatego, ze taki był w aptece:P Nie wiem, czy jest dobry, czy nie. Cięzko mi to ocenić. Poza tym zaczynam ćwiczenia na mieśnie brzucha i ogólnie...bo mimo tego, że jestem już szczuplutka i nawet w niektóre ciuszki mieszczę się w rozmiar S, to jednak sylwetka wymaga poprawek:P
  7. MoniaKat- dziękuję:) Starałam się rozmasować tego cyca jak mogłam najlepiej i mniej przystawiać dzidzię, widzę poprawę, ale została jedna grudka nierozmasowana pod spodem piersi, przy krawędzi... No i boli. Ciężko nawet masować. Jak mi się porobią zastoje to będą jajca...:/ Dodatkowo staram się nie przeginać z karmieniem z mniejszej piersi, by nie było podobnej sytuacji... Dianka- podoba mi się Twoje optymistyczne podejście do życia! :) Tak trzymaj kochana, a z przepisu na ciasto napewno skorzystamy:) Everlast- ale pampuszek słodki z tej Oliwki...:* Nawet mój grubasek przy niej to chudzinka:D
  8. A ja mam pytanko też o laktację... Mam problem od 3 dni z lewą piersią, a dziś rano to już w ogóle, jak wstawałam to przy ruchach pierś bolała. Chodzi o to, że prawa pierś jest normalna, mały z niej je, tak jak z lewej, ale lewa zrobiła się strasznie wielka, obrzmiała, na obrzeżach już taka twarda... Nawał, ale czemu po miesiącu dobrego karmienia? Czytałam już o tym i niby powinnam masować pierś przed karmieniem i robić ciepłe okłady, a po karmieniu zimne okłady. No i nie ściągać za wiele z tej wielkiej piersi, bo będzie jeszcze więcej produkować... Słyszałam jeszcze, by pić szałwię, ale w małej ilości, bo inaczej zahamuje laktację... Co o tym sądzicie?
  9. Czarna- gratuluję ocenki i wczorajszego szaleństwa! Czasem nachodzi mnie na takie coś ochota, hehe...no ale ja już nie mogę:P Zaklęta- podoba mi się podejście do sprawy z tymi genami... To bardzo trudne dojść do takich wniosków, że to dla Ciebie nieważne. Bo to cholernie może zmienić życie całej Waszej rodziny! Ale najważniejsza jest miłość i takie podejście, które w pełni akceptuje możliwość takich zmian... Życzę Ci oczywiście, by ta mała istotka była zdrowa i śliczna, byście wszyscy dobrze odnaleźli się w nowej roli. I nie martw sie twardnieniami, pewnie czytałaś, że ja też musiałam leżeć i donosiłam ciążę i urodziłam tydzień po terminie:) Buziaki, zmykam na film!
  10. Everlast- spokojnie... ja miałam 2 raz już łyżeczkowanie macicy. Najgorsze jest to, że może się taka sytuacja powtórzyć przy kolejnym porodzie, więc jakbym była 2 raz w ciąży, muszę o tym powiedziec lekarzowi. A co do ściągania pokarmu to nie martw się! Ja na początku z trudem ściągałam 20 ml, a teraz wystarczy, że założę muszle laktacyjne, bo przy karmieniu z mych piersi mleko dosłownie tryska, a przez 1 dzień zbiorę nawet 200 ml:D Także wiesz, laktacje Ci się jeszcze dostosuje do dziecka potrzeb. A co do ściągania jeszcze- nie ściągaj za dużo pokarmu, bo tak pobudzasz laktację, obyś potem nie miała za dużo... Najlepszym laktatorem jest dziecko.
  11. AR_CT- masz rację, dziwne jest to, że one są takie małe, niby niczego nieświadome i w ogóle... a jednak wiedzą, jak wymusić pewne rzeczy! Scherza- miękniesz...hehe! Ja jestem jednak twarda sztuka, a położna mówiła mi wczoraj, że dzieci karmione piersią to w większości takie pieszczochy, bo więcej czasu spędzają przy cycku, także kontakt z matką jest nieco inny i potem się uczą tak... Mój to nawet już wykombinował, że jak zacznie otwierać buzię i zjadać swoje rączki, to ja pomyślę, że jest głodny i hec, do cyca go biorę! Ale teraz powiedziałam "o, nie...dosyć:P"! Wiem, że nie jest głodny, że ma sucho, jest mu ciepło, więc chodzi mu o przytulanko na rękach... Od 2 dni stosuję zasadę, że nie będzie mnie terroryzować, bo nic bym w domu nawet nie zrobiła! Podchodzę do niego często, tulę, całuję, głaskam, mówię do niego najczęściej, jak umiem... Ale na ręce go nie biorę. I jest spokój:) Dałam mu jeszcze smoczek i o dziwo (!) chętnie go ssie! Bo wcześniej nie chciał. A dziś ma 4 tygodnie i zaczął. Widać to mu daje większe poczucie bezpieczeństwa i imituje bliskość cycka... Ej, dziewczyny, u nas zagrożenie powodziowe jest i to dość poważna sytuacja... Mój mąż jest w pracy, a jego sklep jest za Odrą i chodzą pogłoski, że mają zamykać mosty! Jeśli tak się stanie, to nie wiem, jak on wróci do domu... Już zostało chyba ze 2 metry wałów, jest tyle wody, że masakra! Lokalnie, gdzieniegdzie są podtopienia, jakieś uliczki spacerowe przy rzece są zamknięte... Jeszcze nie ma tragedii, ale ja np. czuję, że brakuje mi dobrego źródła informacji... Nigdzie nie piszą jakichś jasnych rzeczy, nie ma nic w TV. Mówią o Kędzierzynie-Koźlu, Brzegu, a o Opolu niewiele...:/ Trzymajcie kciuki, by nas tu nie odcięło od świata, hehe... P.S. A mojej teściowej jak pierwszą noc u nas spała, to przyśniło się, że była powódź a ja wychodziłam przez okno z nosidełkiem i Wiktorkiem w środku, woda sięgała już naszych okien a ona mówiła, że to już koniec, normalnie koniec...! Coś tam jednak wyśniła...
  12. Czarna- nie daj się! :* Everlast- nie daj się też! :* Z karmieniem wszystko niedługo będzie ok! I jak poznacie się z dzieckiem to też będzie lepiej, będzie więcej czasu itp. Wszystko wymaga czasu... U nas ok, Wiktorek zdrów, silny, duży, śliczny- tak mówi położna i pediatra:) Tylko zaczął wymuszać branie na ręce- wszystko przez teściową, która go rozpieściła i teraz my mamy problem...nie wystarczy mu kontakt wzrokowy, głaskanie, tulenie, mówienie do niego- chce na ręce i już! Jestem nieugięta, ale serce się kroi... A z mężem nie wytrzymujemy już powoli i chyba z seksem nie wytrzymamy do wizyty u gina:P Hehe... Trochę się boję, trochę to stresujące, ale wszystko do tej pory było ok. Chyba pójdę do gina szybciej, bo nei wytrzymam w tej abstynencji! :D Buziaki:*
  13. CO!!!??? No to ładnie:D A nam się nie pochwaliła:P Ale trudno, wybaczam jej, pewnie ma teraz swoje sprawy:) GRATULACJE< AGNES!!! :*
  14. Dzień dobry:D Mimo fatalnej pogody i zagrożenia powodziowego idę z Wiktorkiem na spacerek:) Dziś i jutro jesteśmy jeszcze sami, Rafał pracuje... Za to jak jutro wróci z pracy czekać będzie na niego niespodzianka, planuję zmienić nieco fryzurkę, pofarbować włosy, zrobić romantyczną kolację... Wreszcie coś tylko dla nas... Pewnie znając życie mały się wtedy obudzi i będzie chciał jeść, ale cóż, takie jego prawo:D A w czwartek jedziemy wszyscy razem wraz z moim ojcem do mojej babci (a prababci Wiktorka) w góry:) Wrócimy w niedzielę. Odstresujemy się, nawdychamy świeżego powietrza, odpoczniemy... Buziaki, dziewczyny! :*
  15. AR_CT- no, ja to doskonale znam:P Ode mnie dziś wyjechała teściowa- w sumie fajnie, wreszcie sami zostaniemy z mężem... Ale z drugiej strony jakoś tak smutnawo się zrobiło... MoniaKat- kurczę, współczuję. Mam nadzieję, że i Ty i Emilka dzielnie to zniesiecie. Dziś jestem sama wieczorem, więc lecę kąpać Wiktorka!
  16. MoniaKat- super, uśmiałam się:D Czarna- dzwoniłam do Ciebie wczoraj z koncertu Myslovitz, chciałam puścić Ci tę piosenkę, ale chyba już spałaś...mogłam o tym pomyśleć, że północ to kiepska pora na telefony:P Przepraszam w razie czego! :* Mój synek zaczyna jeść znów regularniej, niż 3-4 dni temu i spać też zaczyna ładniej... :) Jutro wyjeżdża teściowa. Moja mama i ona były nam bardzo pomocne, ale jednak mam już dość wizyt. Chcę wreszcie pobyć z moją małą rodziną sam na sam! I każdej młodej mamie polecam, by wizyty krewnych odłożyła na 3-4 tydzień po porodzie... Pierwsze dni to czas tylko dla Was- mamy, taty i dziecka. Wszystkiego się uczycie, poznajecie się nawzajem. Inne osoby chcą radzić, pomagać i to jest ok, ale to jest też męczące, bo to Wy jesteście rodzicami, potem te osoby wyjadą, a Wy zostajecie np. z dzieckiem, które babcia przyzwyczaiła do ciągłego noszenia na rękach... Albo z dylematem, czy karmić na żądanie, czy co 3 godziny, hehe... :P
  17. Wpadłam zobaczyć, czy coś się wydarzyło... Biedna Everlast! Wymęczą ją w tym szpitalu... Buziaki, uciekam bo jesteśmy zmęczeni- spacerowaliśmy pół dnia po ZOO, złapał nas deszcz, teraz mały nie śpi, ma czkawkę, niedługo kąpiel a jeszcze właścicielka od mieszkania ma wpaść po kasę... Buziaki:* Pa!
  18. MoniaKat- powinnaś wiedzieć, że do faceta zawsze trzeba gadać wielkimi literami:P Hehe... Powiedz otwarcie, czego od niego oczekujesz i jak się z tym czujesz. Powinno pomóc. Co innego z Emilką- jakie chore czasy nastały, by do przedszkoli musiała być jakaś tam rekrutacja! Chyba tego nie zrozumiem... AR_CT- lekarka kazała Ci ćwiczyć, bo w czasie porodu ważne jest, by dziecko właśnie odpowiednio ułożyło buźkę. A ważne to jest dlatego, że odpowiednio ustawiając główkę łatwiej mu się przecisnąć przez kanał rodny, ono tą główkę tak jakby odchyla jeszcze tam w środku i wtedy jest mu łatwiej, przeciska się bowiem tą szczytową częścią główki, która najłatwiej dopasowuje się do kanału rodnego i łatwo mu wyjść... Więc namów małą, by się obróciła, powiedz jej, że masz ładną pupkę, lepszą, niż sufit:D Scherza- dzięki, naprawdę mnie pocieszyłaś... O mleko się nie martwię, bo mam go bardzo dużo a w jego jakość nie śmiem wątpić:D Poza tym widzę, że mały się najada, bo śpi spokojnie, ogólnie jest zrelaksowany, spokojny, wesoły, ciekawy świata... widzę też, że bycie przy cycku sprawia mu przyjemność... No ale chyab jednak to jest ten kryzys, on akurat ma 3 tygodnie, więc zgodnie z tą teoria za tydzień powinno być lepiej. Będę dawać znać:) Scherza- a Ty pisz o jakichś nowinkach rozwojowych i zmianach u Dominika- będę mieć ściągawkę, bo u takich dzieci te kilka dni to czasem duża różnica i codziennie wiele się dzieje. A co do wypadania czuprynki i ścierania się jej...dla mnie to tragedia, hehe, taką ma piękną czuprynę, nie chcę by mu się starła:P Everlast, AR_CT- czekamy na wieści!:*
  19. Dziewczyny- co do płci- jest metoda starożytna, potwierdzona naukowo, pewna. Wystarczy nasikać na ziarna pszenicy i jęczmienia- jak wykiełkuje pszenica- znaczy, że jest dziewczynka, jak jęczmień- chłopczyk. To nie żaden żart:) serio...
  20. Oj...patrzcie- chwilkę mnie nie ma, a tu takie rzeczy się dzieją! AR_CT, Everlast- czekamy na Wasze skarby!!! Kurczę, dziewczyny, nie spodziewałam się, że to tak szybko się wszystko będzie toczyć... Jestem ciekawa, która z Was pierwsza urodzi:P Trzymamy za Was kciuki:* Leal25, Niunia- witamy Was:) Mamy nadzieję, ze zagościcie u nas na dobre, będzie więcej o starankach i objawach, bo tu już dużo brzuchatek i co raz więcej mamusiek, hehe...więc warto by wzbogacić wypowiedzi o jakieś inne aspekty...:) Powiem Wam, ze ja też jestem po przejściach- poronienie, teraz poród, przy jednym i drugim zdarzeniu- łyżeczkowanie jamy macicy... Do tego zła diagnoza lekarska po poronieniu- pomyłka ciąży pozamacicznej z jajnikiem, hehe... Panna- dzięki za pozdrowienia:) Scherza- mój maluch ogólnie też jest grzeczny, tylko zaczyna mnie martwić fakt, że co raz częściej chce jeść... Nie wiem, czy się nie najada, czy po prostu traktuje mój cycek jako usypiacz? Muszę go budzić w czasie jedzenia i potem dokańcza... Wcześniej jadł już co 3-4 godziny a teraz zaczyna wołać jeść częściej- czasem co 4 godziny, ale czasem też co 2 albo nawet co godzinę... Nie wiem, jaka jest tego przyczyna. Za to w nocy już lepiej zasypia i budzi się 1-2 razy. I czasem chce wymusić na mnie różne rzeczy, np. żebym go wzięła na ręce, albo żebym dała mu zasnąć przy cycu:P No i wedy jest płacz. A ja staram się być nieugięta, jak kładę go spać, to go utulam, głaskam i kładę i staram się go potem już nie wyciągać, bo jak będę kapitulować, to w końcu nie będzie spać w łóżku, tylko na moich rękach:/ Czarna- co siedzisz cicho:P? Brakuje mi Ciebie jakoś...
  21. Monisia- z jednej strony na takie oferty- nawet ze strony rodziny i znajomych- trzeba uważać- nie jeden mój znajomy miał "pewną" pracę, załatwioną przez kuzyna, brata czy szwagra w Anglii, Irlandii...a potem okazywało się, że to wszystko na miejscu nie było takie piękne i proste. Z drugiej strony- zawsze warto zaryzykować, bo fakt- w Polsce mało kto może się dorobić czegoś... Poza tym o język się nie martw, bo tam w tych krajach typu Holandia, Irlandia, Anglia mieszka tylu Polaków, że język to najmniejszy problem! Tam całe miasta są pełne Polaków, jak moi znajomi jeździli to też naprawdę mało kto znał język... Ale masz fajny pomysł- jechać na chwilę i zobaczyć, jak tam jest:) Mądrze myślisz. Everlast- to lepsze, niż metoda 3xS na wywołanie porodu! Hahaha:D Leal25- no, ja wiem, że ciężko jest wyluzować... :) Ale to ponoć dobra metoda:D Człowiek zawsze się napala, nakręca. A jak przychodzi rozczarowanie i znów się widzi jedną kreskę na teście, to można szału dostać. Wierzę, że niebawem Ci się uda, bo na tym forum są magiczne fluidy i się dziewczynom udaje:) A jak się do tej pory jeszcze komuś nie udało, to uda się z pewnością w niedalekiej przyszłości!
  22. AR_CT- masz świętą rację, wcale mnie nie wkurza Twoje gadanie:) Lepiej dziecko przechłodzić, niż przegrzać, a mój jest taki duży, że pani pediatra powiedziała, że grzeje się sam, hehe... Poza tym dziecko dużo łatwiej przegrzać, a potem tak jak mówisz, są kłopoty... Everlast- dzięki, ale mi do wagi sprzed ciąży potrzeba jeszcze zrzucić jakieś 10 kilo:D
  23. Aha...byłabym zapomniała... Zaraz wysyłam kasę na Scherzy konto. Scherza- ja właśnie dziś zdołałam zmieścić się w ciuszki sprzed ciąży:) Pochwalę się dodatkowo, że 11 kilo to ja już w szpitalu straciłam... Teraz ważę około 64-65 kilo, a pod koniec ciąży ważyłam 80:) Takze jest neiźle! Też mam już pas, to świetny wynalazek...:) Wyglądam jakbym nie rodziła:P Apropos Wiktorka- byliśmy ostatnio u pediatry, bo jeszcze zażółcony jest a pogoda była do kitu, więc nie opalał się... Ale jest duży- waży niemal 4,5 kilo! Jest silny, ślicznie pełza, podnosi głowę... I jest nieco przegrzany, więc obniżyliśmy temperaturę w mieszkaniu. A teściowa tak się bała, że mu ciągle za zimno, no ale mamy mają swoje, stare metody- np. zawijanie dzieci po kąpieli w 3 warstwy i 2 czapeczki...masakra:D Dużo spacerujemy, Wiktor jest ciekawy świata, spokojny i mruczy dużo:) Uwielbia leżeć na klacie u taty i patrzeć na niego albo szukać cyca u niego:D hehe...
  24. Leal25- na badanie nasienia jest jeszcze za wcześnie:) Dopiero po roku bezowocnych starań zaczyna się szukać przyczyny. Do tego czasu wrzuć na luz i nie ma co się niecierpliwić:) Ja też jestem z natury niecierpliwa, ale sytuacja, w której starasz się o dziecko musi Cię nauczyć wytrwałości, bo wbrew pozorom nie jest to taka prosta sprawa! Dla pocieszenia powiem Ci, że mój gin stwierdził, że kobieta najwyższe cykle płodności ma co około 5 miesięcy, dlatego po tych 2 bezowocnych cyklach, kiedy to przypadają te "szczyty" i nic ze starań nie wychodzi, dopiero się zaczyna szukać pryczyn tej sytuacji. A jeśli Ty starasz się 7 miesięcy, przypadł Ci dopiero jeden taki szczytowy cykl... I miało prawo się nie udać. Jeśli jesteś niepewna, zawsze możesz wspomnieć swojemu ginowi, że mimo wszystko dla Ciebie 7 m-cy to dużo i jak można to przyspieszyć...pewnie powie Ci o pozycjach sprzyjających zapłodnieniu, seksie co 2-3 dni i leżeniu z uniesioną pupą "po"...:) Powodzenia! Everlast- tak...ja z rozwierającą się szyjką najpierw leżałam a potem jeszcze 4 tygodnie chodziłam...hehe...ale ja to inna sytuacja, Ty jesteś inną osobą i u Ciebie prawdopodobnie będzie inaczej! Także tym się nie sugeruj... Z tego, co mówisz to poród faktycznie tuż-tuż. A co do tego, czy jakoś nieodpowiednio czujesz skurcze- to ja też tak właśnie miałam! Miałam minimalne twardnienia i nie czułam nic szczególnego, dlatego bałam się, że coś przegapię... Ale jak się zaczynają regularne bóle, to nie da się tego przegapić... Co prawda u mnie od regularnych bóli do pojawienia się synka na świecie minęło jedynie 3,5 godziny...hehe..ale to też bywa różnie! AR_CT- wierzę Ci, że jesteś zmęczona... ale uwierz, że leżeć w ciąży kilka tyg. i czekać, czekać, czekać....na poród to też nic miłego:P Pod koniec i tak się zawsze dłuży:) Ale już niedługo...może u Ciebie pójdzie szybciej? Czekamy na Wasze skarbeńki:*
  25. ...a ja nawet nie zaglądam na zdjęcia, bo już i tak jem za dużo słodkiego, co rusz podjadam biszkopty czy takie dietetyczne ciastka:P Niby to zdrowsze, nie jem batonów, czekolady...ale kusi mnie, kusi:D No, Monisia...to się porobiło! Życzę Ci udanego rozwiązania tej głupiej sytuacji z tą osobą, która Cię niby zna... Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie ok:* U nas też ok... Wiktor jest kochany, trochę zdarza mu się marudzić, bo więcej chciałby siedzieć na rączkach u mamy lub taty:D Towarzyski chłopak... Rośnie bardzo szybko, położna mówi, że jest duży klocuszek i że w wieku 2 miesięcy może być taki duży jak 3-4 miesięczne dzieci:P Także będę miała co nosić...hehe Dziś byłam na zakupach z małym i z mamą, wreszcie kupiłam sobie spodnie, bo w nic sprzed porodu się nie mieściłam, mam mnóstwo skóry na brzuchu i jeszcze taki miękki jest bardzo... Pas poporodowy jutro kupuję. Muszę to zrzucić. Choć i tak czuję, że chudnę, bo obrączkę wreszcie dziś mogłam włożyć:D Scherza- a co Ty nosisz? Wchodzisz już w ciuszki sprzed ciaży? Kocham Was dziewczyny, wybaczcie, ze malo piszę, ale mam mnóstwo pracy związanej z uczelnią... Napisałam już chyba wszystkie prace zaliceniowe, teraz uczę się na jutrzejsze kolokwium... 3majcie kciuki! Wtedy, jak już pozaliczam, to będę pisać więcej:*
×