Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Arista

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Arista

  1. Mi się śnił poród- nie mój- mam nadzieję, że czarnej:) Już niedługo! Pozdrawiam Was i lecę leniuchować:P Ostatnie chwile odpoczynku, 16 lutego wracam na uczelnię i mam tak zryty plan, że masakra...
  2. Jak miło znów Was poczytać! Wróciłam ze szkolenia w Zielonej Górze- bałam się nudy i samotności a okazało się, że było super! Mało powiedziane, było fantastycznie! Dziewczyny ze szkolenia świetne, do tego spotkałam się z kumplem, który tam mieszka i była taka impreza, że szok:D Pierwszy raz od niepamiętnych czasów upiłam się fest, nie spałam całą noc i w ogóle we łbie mi się poprzestawiało- czuję się, jakbym znów miała z 18 lat i wcale mnie to nie martwi:) Napisałam kilka wierszy, wybawiłam się że hoho... Powrót do rzeczywistości zajmuje trochę czasu- to jak wrocić z dobrych wakacji:) Scherza- Twój mały to spryciarz! Mój staje, ale jeszcze daleko mu do spacerowania. Zaczyna próbować raczkować, siada świetnie. Mówi tata, baba, łała, ale tylko tata coś tak naprawdę oznacza:P hehe.. Od dziś szukajcie mnie także na fb:) Mój nick to moje imie w zdrobnieniu i "Es." od nazwiska:) Buziaki!
  3. P.S. Czarna- snami się nie przejmuj. One świadczą o tym, że się boisz nowej sytuacji, ale nie martw się- dasz sobie radę, jak miliony kobiet na świecie:) Mi np. śni się czasami, że znów jestem w ciąży i to mnie przeraża, mam nadzieję, że te sny się nie spełnią! Mam jeszcze pytanie z innej beczki- czy któraś z Was ma tak, że nie chce już więcej dzieci i wystarczy to jedno...? Bo ja sądzę, że Wiktorek nam wystarczy. Tylko nie mogę się nadziwić, czemu ludzie tak bardzo nie szanują czyichś decyzji i namawiają ciągle na drugie! Kurczę, jakby naprawdę posiadanie jednego dziecka było jakąś zbrodnią... Koleżanki z uczelni, teściowa, znajomi- wszyscy mi wkręcają, że na pewno będę miała jeszcze jedno. A ja nie chcę i już. Nie mówię "nigdy", ale raczej planować nie będę, wiem czemu. Ale dziwi mnie takie zahcownaie innych czasami...:P
  4. Czarna- oj, można:D hehe... czasem człowiek jest tak zakręcony, że jak np. maluch pójdzie spać, mózg sam się przestawia i cieszy się chwilami wolności, zapominając, że dzidzia śpi obok:P hehe... Ale to oczywiście taki żarcik:P A co do czopa, jakiś fragment widziałam, gęsty, dość spory, biały i lepki. Ale nie pamiętam dokładnie. Co do tęsknoty za ciążą- ja absolutnie nie tęsknię:P Nie pamiętam tych wcześniejszych miesięcy, a te, kiedy byłam coraz większa i większa, cięższa, grubsza, leżąca, obolała i marząca by już urodzić:P Jedyny aspekt, jaki był perspektywie czasu fajny, to to, jak mały się ruszał w brzuszku- to było cudowne uczucie! Czasami tęsknię do chwil, jak Wiktor jeszcze tak nie pełzał wszędzie, bo teraz eksploruje otoczenie z taką zapalczywością i rozmachem, że czasem nie nadążam:P Jak leżał sobie tylko i z trudem obracał się na brzuszek- wtedy miałam więcej luzu, nie musiałam go tak pilnować... Ale wszystko jest do przejścia, niebawem nauczy się chodzić i będę tęsknić do tego, jak pełzał, hehe... Z drugiej strony taki jest właśnie co raz fajniejszy- co raz bardziej kumaty, kontaktowy, szybciej się uczy, naśladuje mnie, więcej umie... Każdy etap życia swojego i dziecka powinien być celebrowany- głównie z samego faktu niepowtarzalności:)
  5. http://ciala.ketonowe.redmed.pl/ Czarna, w sumie tyle znalazłam... Ja wczoraj byłam na imprezie, na karaoke, wygrałam koszulkę, hehe;) było super, wybawiłam się, a dziś leżę i odpoczywam:D
  6. MoniaKat- brawo! Gratuluję, Pani Magister:) Asiczka- kurczę, leć do szpitala i zbadaj sytuację- jeśli to ciąża pozamaciczna, to lepiej, żebyś ją straciła teraz, niż później- mogłoby to mieć poważne konsekwencje... Poza tym zgadzam się z Czarną- natura wie lepiej, która ciąża jest ok, a którą trzeba wyeliminować, niestety taki jest świat... Scherza- karmisz jeszcze? Ojej, z jednej strony zazdroszczę, z drugiej nie:) Nie wyobrażam sobie karmić nadal mojego małego, hehe... Ale nocki faktycznie macie ciekawe. P.S. Co do przytulania- mój mały też czasem podgląda, zwłaszcza, że mamy tylko kawalerkę, wszystko widać z każdego kąta domu:D Czarna- tantum rosa jest tanie w saszetkach, możesz wziąć jedną np. na próbę, 2 zł nie zbiedniejesz, a jak będzie nieprzydatne, możesz oddać jakiejś innej kobiecie w szpitalu. Agnes- Twój synek też już sprytny:) I gadatliwy... Ja dziś napisałam ostatni (mam nadzieję) egzamin:) na razie same 5 mam, zobaczymy, jak będzie dalej:) Idę na imprezę wieczorkiem:) Buziaki!
  7. Niebawem wyślę jakąś najnowszą wersję mojego urwipołcia;P Sesja już prawie za mną, choć oficjalnie jeszcze jej nie ma:P Na razie załapałam same piątki i jestem z siebie dumna:) Mam zamiar organizować wieczorki artystyczne w którejś z kawiarni, jeszcze o tym pomyślę, w której... Jak się uda, to dam Wam znać. Mój Smok mały siedział dziś ze mną na sofie jakby nigdy nic, aż tu nagle... wypadki potoczyły się błyskawicznie: chwycił za klawiaturę i ją pociągnął; klawiatura zahaczyła o głośnik, którego kabel zahaczył o szklankę, która stała przy włączniku, którego kabel zahaczył o kubek z resztką kawy; klawiatura spadła, głośnik spadł i stracił ochraniacz, szklanka spadła i o dziwo się nie stłukła, kubek spadł, rozrzucając wokół fusy z sypanej kawy i rozlewając zawartość na kompa mojego męża...! Masakra! A mój mały siedzi sobie i patrzy na cały bałagan... Skarciłam go i powiedziałam, że nie będzie już siedział przy klawiaturze, poszedł do łóżeczka za karę:P Siedzi obrażony na mnie i się bawi, wiem, że ma mnie w dupce:P Na szczęście obeszło się bez szkód.
  8. Asiczka- to zmienia postać rzeczy! Pamiętaj, że zwolnienie w czasie ciąży nie oznacza utraty pracy- jako ciężarna jesteś chroniona-nikt nie ma prawa Cię zwolnić, nawet po macierzyńskim, ma za to obowiązek przyjąć Cię z powrotem na to samo stanowisko lub równorzędne, za te same pieniądze, nie może tez dokładać Ci obowiązków- chyba, że zwolni Cię dyscyplinarnie lub w ramach redukcji etatów- poza tym wcale nie musisz iść na L4- pracodawca ma obowiązek zmienić Ci obowiązki tak, byś mogła spokojnie pracować, nawet w ciąży. W tym wypadku rzeczywiście liczy się czas... Nie bój się więc i otwarcie, odważnie powiadom ich o ciąży- poczekaj na zaświadczenie od lekarza potwierdzające ciążę i do dzieła! Mój Wiktorek będzie miał pierwszego ząbka lada dzień- dziś zobaczyłam biała kreseczkę na dziąsełku :D Nareszcie!
  9. Asiczka- MoniaKat ma rację- 6 tydzień to jeszcze stanowczo za wcześnie na informowanie w pracy o ciąży. Ja też straciłam pierwszą ciążę w 13 tygodniu... Lepiej mieć ten najbardziej ryzykowny czas za sobą. Poza tym jak wszystkim powiesz teraz, ciąża będzie się wszystkim dłużyć a w 7 miesiącu będą Cię pytać, czemu jeszcze nie urodziłaś:P hehe... Poza tym- witamy Cię na forum:) MoniaKat- a Twój Krzyś ma już ząbki? Scherza- mi ostatnio kumpela zaproponowała otwarcie żłobka, ale to dopiero po studiach- ja też bym bardzo chciała... Ale też zaczęłabym od zera- bez lokalu, funduszy i znajomości przepisów- więc wszystko spokojnie i po kolei:) Czarna- zazdroszczę lodów! Też bym zjadła:p Pamiętam, że godzinę przed wyjazdem do szpitala na poród zjadłam pyszne kluseczki śląskie z gulaszem- i dobrze! Bo taki wysiłek wymęczył mnie do cna, a tak przynajmniej byłam najedzona:P Mój Wiktor od jakiegoś czasu umie robić tak, jak Indianie, a dziś wreszcie załapał, o co chodzi w biciu brawo ... Próbuje sobie siadać, co najlepiej wychodzi mu... w wannie:P No i wstaje przytrzymując się mebli lub moich części ciała... A teraz coś zabawnego- wczoraj siedziałam przy synku i dawałam mu kaszkę- miałam na sobie tylko sukienkę, bez stanika:P Synek siedzi i mówi:" Goła":D Ja mu na to:"Nie, nie jestem goła, mam sukienkę.". A on zaczął się śmiać i mówi:"NIE!" Myślałam, że się posikam ze śmiechu- czasami on mówi takie rzeczy- w sam raz pasujące do chwili... Idę robić mięsko:* Buziaki!
  10. Jezu, dziewczyny, nareszcie zebrałam się w sobie, żeby do Was napisać! To mój drugi lub trzeci dzień swobody i luzu od chyba 2 miesięcy. Szał świąteczny, nowy rok, sesja, egzaminy, praca, koło naukowe... Masakra. Nie zdołam nadrobić forumowych znajomości, wybaczcie mi, ale nie mam sił czytać:( Zdołałam tylko przebrnąć przez tę stronę ostatnią i zdziwiłam się wielce, że Czarna już lada chwila będzie tulić swoje maleństwo:) Hehe... człowiek żyje w jakiejś innej czasoprzestrzeni chyba... Co do tego, co u mnie- święta minęły spokojnie i fajnie, połaziłam sobie trochę do znajomych w Oleśnicy, ale głównie do szwagierki i jej faceta, jakoś nikt specjalnie nie chciał się ze mną umawiać... Nowy Rok był super. Ale cały wyjazd oczywiście obfitował w napięcie i zdenerwowanie, spowodowane faktem, że ciągle trzeba biegać między moimi rodzicami a teściową. Męczące to bardzo. A do tego musiałam jeszcze znosić dziwne zachowania mojej teściowej, w tym chęć karmienia mojego syna co 4 godziny, choćby jabłkiem, byle go zapchać:/ Po świętach i Sylwestrze przyjechałam do Opola i od razu nauka, nauka, nauka... Andragogika, pedeutologia, logika. Jeszcze został mi jeden egzamin, bo z jednego jestem zwolniona. Dobrze, że mam choć chwilę teraz przerwy, bo chyba bym się wypaliła:P U Wiktorka wszystko ok, rośnie, jest duży, silny, sam siada, próbuje wstawać, pełza po całym domu, mówi "tata", pięknie je, nie choruje, ma świetne wyczucie rytmu i śpiewa po swojemu:) A ząbków nadal nie ma:P A jeszcze relacja z moich stanów psychicznych:P Po pierwze jestem z siebie dumna, bo udało mi się zeswatać kumpelkę z kumplem- i spędzili razem Sylwestra, w atmosferze zauroczenia i rodzącego się uczucia:D Po drugie przeczytałam sobie sagę Dom Nocy, taka książka dla nastolatków o wampirach... I powiem Wam, że nie wiem do końca, czy to pod wpływem jej lektury, czy może raczej z przyczyn odmiennych- ale zaczęłam się czuć młodziej. Czuję się, jakbym znów miała z 18 lat, jakaś taka wyzwolona, dynamiczna, pełna energii. Odżyły moje dawne zainteresowania- muzyka, wampiryzm, magia, poezja. Czuję się trochę, jakbym żyła w innym świecie, mniej poważnym i dorosłym, niż ostatnio, acz dojrzałym... To ciekawe doznanie. Cóż jeszcze mogę Wam powiedzieć? Żałuję, ze się nie odzywałam, ale naprawdę nie miałam czasu, a nawet nie wiedziałam, co Wam napisać. Obiecuję poprawę! Kocham Was:*
  11. Cześć dziewczynki kochane:* Nie pisałam, bo byłam w weekend u rodziców i przez tę podróż bardzo się przeziębiłam. Nie byłam na uczelni w poniedziałek, a w środę odpuściłam sobie pracę, bo pozarażałabym dzieci, poza tym ze śpiewaniem teraz kiepsko... Przygotowujemy się do świąt, R. miał wolne przedwczoraj i wczoraj, więc pochodziliśmy nieco po różnych sklepach. Ale jak wczoraj poszliśmy na targowisko, to trzeba było się szybko zbierać do domu, bo było praktycznie -10 stopni, mały płakał, nam odpadały już z zimna dłonie...więc wróciliśmy. Dziś ubiorę Wikuska lepiej i pojedziemy znów, bo za 5 dni wyjeżdżamy, a prezenty muszą być. Wiktorek nie ma jeszcze ani jednego ząbka, choć już za 4 dni kończy 8 miesięcy. Za to jest pocieszny, kochany, zdrowy, zaczyna śmigać nam po całej podłodze, mimo tego, że nie raczkuje w klasycznym znaczeniu tego słowa. No ale przesuwa się po swojemu i eksploruje otoczenie:) Czarna- myślałam o Tobie ostatnio wiele... myślałam o Twoim R i jego pobytem przy porodzie- ja wiem, że facet musi chcieć, ale ja mojemu tłumaczyłam, że jak ze mną będzie i coś będzie nie tak, będzie chciał wyjść- to zawsze może wyjść. Za to jeśli nie wejdzie, to już raczej nikt w trakcie akcji go wpuszczać nie będzie. Niech się zastanowi, mój mąż był co prawda nieco oszołomiony porodem, mówił, że wygląda to strasznie, ale nabrał do mnie jakiegoś takiego szacunku, wie, że jestem mocna i nie spodziewał się, że organizm ma takie możliwości:) A co do kosmetyków- sudocrem kup najmniejszy, bo jego stosuje się faktycznie raczej profilaktycznie- na co dzień polecam też puder nivea, ale jak puder, to nie krem, jak krem- to nie puder. Do kąpieli miałam płyn szampon+płyn w jednym, bardzo fajny, wydajny, łagodny... Oliwka też jest ok. Teraz mam mydełko i krem na zimę z bambino. Zresztą wyznaję zasadę, że im mniej kosmetyków tym lepiej i mam tylko te najpotrzebniejsze. Może się zdarzyć, że Twoja Ola będzie mieć np. wrażliwą skórę, ale to najwyżej dokupisz coś po porodzie:) Scherza- zazdroszczę zakupów! Ja już małemu niewiele kupuję, bo dziadkowie to robię i się ścigają, kto kupi więcej:P Oczekujaca- spytaj pediatry, czy dzidzia może lecieć- jeśli nie ma przeciwwskazań- proszę bardzo- niech się przyzwyczaja. Poza tym nie byłaś w PL tyle czasu... Malutka zobaczy rodzinkę:) Zaklęta- jednym słowem miałaś gówniane przygody:D Na razie zmykam- muszę zajrzeć na Gmaila i wrzucić foty na fb, ale to potem. Całuję Was!
  12. MoniaKat- trzymaj się! Jesteśmy z Tobą, wspieramy Cię... Może nie będzie aż tak źle! Wierzę w to... Czarna- Tantum Rosa możesz kupić w saszetkach, nie musisz kupować całego opakowania- a saszetki sa tanie. Weź jedną-dwie, bo jak urodzisz naturalnie to będziesz potrzebować dość szybkiej ulgi... Tantum rosa leczy stany zapalne, działa znieczulająco, pomaga goić się ranom. A co do majtek z siateczki- wystarczą Ci, spokojnie...ja miałam 2 pary tych siateczkowych i nosiłam je jeszcze w domu jak krwawiłam. Są super, bo zmieniasz w nich tylko podkłady. Są przewiewne poza tym. A nawet jak się ubrudzą, płuczesz i schną godzinkę. Buziaki, zmykam jeść kolację i myć małego. Dziś zajęcia, praca, R. został z Wikuskiem a mały nic a nic nie spał! Poszedł spać z godzinę temu i muszę go obudzić do kąpieli. A potem przerobię sobie sweterek, jutro urodziny koleżanki, pojutrze jadę do rodzinki na urodziny szwagierki, więc muszę się zbierać. Buziaki!!! P.S. Domini9ś kończy dfziś 8 miesięcy...gratulacje:)
  13. Najpierw odpisy:) Czarna- ja stosowałam Prenalen, ale to raczej taki lek wspomagający odporność w ciąży, niż syrop przeciwkaszlowy... Jest nawet smaczny, specjalnie dla ciężarnych, ale wymiernych efektów na gardło nie daje. Wspomagać się nim możesz. Oprócz tego jak byś miała temperaturę, możesz spokojnie brać APAP. No, chyba, żeby była wysoka. Zdrowiej:* A co do rzeczy do szpitala- nie bierz ich za dużo, bo potem nie ma komu nosić. Naprawdę, nie sugeruj się tym, co ludzie wypisują na necie, że jedna torba dla dziecka, druga torba dla Ciebie i jeszcze jakaś dla taty... To za wiele, i tak 90% z tych rzeczy Ci się nie przyda. Najważniejsze to wkładki laktacyjne, staniki, koszule nocne, bielizna, ręcznik- bo będziesz plamić, trzeba to wszystko często zmieniać itp... A dla dziecka nie ma co szaleć, weź próbki kosmetyków, a nie pełne wersje, to będziesz miała wersję kieszonkową, nie zajmie Ci dużo miejsca. Osobiście polecam krem nivea baby przeciw odparzeniom:) I nie radzę brać pampersów, bo wiele dzieci ma tak, że jak od początku stosuje się pampersy a nie jakieś inne pieluszki, to potem mają wrażliwą skórę i mamy muszą już stosować pampersy cały czas, a wiadomo, że one są drogie. Spróbuj np. Dada z Biedronki albo Baby Dream z Rossmana. Dobra jakość za niską cenę. Pieluch oczywiście musisz mieć całe mnóstwo, bo taki maluszek musi być często przewijany. I chusteczki nawilżane są bardzo ważne! Też idzie ich całe mnóstwo. A co do ciuszków, to weź najlepiej ze 4 pajacyki- wtedy nie masz nadmiaru ciuszków, dziecko jest całe ubrane i jest git:) A na wyjście ze szpitala to przecież tata coś przywiezie. I tantuum rosa polecam także do szpitala, szybka ulga:) Scherza- mój synek w porównaniu z Twoim to aniołek:) hehe... Dominik tak dużo już umie! Wiktor też, ale on raczej w inną stronę raczej poszedł w rozwoju...:) Zazdroszczę Wam podróży. MoniaKat- trzymam kciuki za lekarza! Daj znać, jak się czegoś dowiesz, mam nadzieję, że szybko zbadają o co chodzi, bo najgorsza jest niewiedza, co Ci jest. A co do @ to ja przestałam karmić małego pod koniec sierpnia a @ dostałam miesiąc temu- dokładnie miesiąc i tydzień, bo właśnie skończyła mi się druga miesiączka po porodzie, a mam tydzień czasu okresy:) Z tym to bywa różnie. Ja już się bałam, ze znów w ciąży jestem, tak długo @ nie przychodziła! A teraz coś od siebie- lecę spac, bo mąż chory, zaraził się od małego, ja sprzątałam cały dzień i padam na ryjek... Jutro uczelnia i praca, gardło mi nieco nawala, ciekawe, czy będę mogła śpiewać... Z małm już ok, jeszcze chcę iśc do pediatry sprawdzić, czy na 100% wszystko mu zeszło z tych oskrzeli. A w piątek jedziemy do rodziców, szwagierka ma urodzinki:)
  14. MI SIĘ CHCIAŁO! Historia niesmaowita ale z happy endem:) Mój poród był ziezły, ale i tak już nie chcę rodzić:P
  15. Hej kochane! Ale się cieszę, że mogę poczytać wpisy MoniKat, Oczekującej, Zaklętej... Oczywiście zawsze kocham Was czytać, wszystkie, ale niektóre z Was odzywają się częściej, inne rzadziej... U mnie cały czas na pełnych obrotach, ale pilnuję się, bo najważniejszy jest spokój i rodzina:) Więc wrzucam na luz, co ma być, to będzie, jestem dostatecznie dobra we wszystkim, ale pewnych rzeczy nie przeskoczę. Prezentacja za prezentacją, ciągle coś piszę, gdzieś biegam... Dziś było sympozjum, mój występ był super, wiele osób mnie chwaliło, od razu urosły mi skrzydła:P Wiktor dostał antybiotyki, już z nim lepiej, ale jeszcze nie idealnie. Wczoraj na zajęcia do szkoły muzycznej przyszła tylko jedna mama- nie odbyły się więc. Dobra, to chyba na razie tyle:) Kocham Was wciąż i nadal:) Jesteście super, lubię wspominać sobie czasy ciaży i rozmów z Wami, tak potrzebnych, kojących...:) Buziaki, dzięki Wam, że jesteście!
  16. Czarna- powiem tak: nie martw się dzieckiem, bo jemu to nie szkodzi:) Nie można mu przez sex zrobić krzywdy. W tak zaawansowanej ciąży, jeśli nie masz przeciwwskazań tzn. np. rozwarcia, ciąży zagrożonej, krótkiej szyjki, to możesz się spokojnie kochać. Kontroluj jednak to u lekarza, gdyby coś się działo z szyjką, jakoś się skracała czy rozwierała, to wtedy uważaj. A teraz nie zaprzątaj sobie tym głowy:) Nic swojej Oli nie zrobiłaś:) Scherza- przyłączam się do zazdrosnych o Twe nogi:P Gładkie nogi! Twój Dominik to spryciarz jakich mało:P Słuchaj, jeśli on sam chce robić takie rzeczy, to znaczy, że jest na to gotowy. Nie zabronisz mu. Nic mu nie będzie:) Poza tym popatrz, on ma praktycznie 8 miesięcy, dzieci robią już takie rzeczy w tym wieku. Mój Wiktor zaczyna pełzać, śpiewa sobie, przymierza się do raczkowania i pełzania bo podnosi prawie całe ciało, na rękach lub na kolanach, ale jeszcze nie umie tego zsynchronizować. Dostał zabawkowy telefon i teraz ma swój, nie będzie mi może zabierał mojego:P Pięknie już siedzi, nie wywraca się, podciąga się do siadania sam, ale jeszcze nie usiądzie, choć się stara. A tak poza tym to ma jakąś wydzielinę w oskrzelach, charczy i kaszle i nie może odkrztusić. Nie dostałam antybiotyku, syrop, maść do nacierania i mam klepać go w plecki. Zobaczymy jutro u pediatry jak Rafał pójdzie z nim, chyba trzeba będzie działać inaczej... Oby mu to zeszło, bo się boję, że na płuca siądzie:/ A ząbków nadal nie ma:P Dziękuję Wam za komplementy co do wyglądu:)
  17. Hej laseczki! Staram się częściej do Was zaglądać, jak tylko pozwala mi czas:) Czarna- i dobrze, Twój wózek:) A co do ciągnięcia- ja tak nie miałam, ale wiem, że to normalne. Scherza- ceny spiralki powinny być dość ujednolicone, wahają się między 300 i 500 zł. Mój lekarz powiedział, że 350-400 zł muszę odłożyć na ten cel. Ale myślę, że warto, bo na gumki czy tabsy wydasz przez te lata użytkowania spiralki jeszcze więcej. No i nie musisz walczyć z braniem tego o stałej porze itp. Masz to gdzieś:) Więc ja też już czekam na stypendium i lecę do gina! Wiktor nie ma jeszcze zębów, nie pełza za bardzo, choć stara się:) Nie siada sam, choć siedzi posadzony już bardzo pewnie. Jest grzeczny, spokojny, ciekawy świata, lubi zabawy i gry, chciałby już jeść nie wiadomo co- parówki mi zabiera, chce pić kawę itp:D Co do karmienia piersią- ja też chciałam karmić jak najdłużej, było mi źle z myślą, że muszę go przestawić na butlę. A teraz to się cieszę:) Pisałam już o tym:) Mogę pić, jestem bardziej niezależna. To mi jest potrzebne. Nie wiem, jak Wy, ale ja lubię mieć kilka dni w miesiącu takie tylko dla siebie, dlatego dobrze, że moja mama lub teściowa czasem nas odwiedzają, mogę wtedy iść z R do kina, do baru itp. Żyjemy, ukulturalniamy się, wychodzimy do ludzi, nie jesteśmy tylko i wyłącznie rodzicami, ale partnerami, kolegami, ludźmi:) Znów mnóstwo rzeczy do zrobienia na uczelnię, ale jakoś luźniej już... Idę kąpać Wikuska, dziś szybciej, bo nie spał dużo w dzień i już trze oczka:) Cały czas mi tu przeszkadza i chce do Was pisać, tak jak ja:)
  18. Do poprzedniczki- wcale nie jest tak, że jeśli nosisz coś czarnego, to jest Ci cieplej:P Wiem, bo chodzę prawie wyłącznie na czarno, latem mi jakoś to nigdy nie przeszkadzało. Poza tym czarny wcale nie jest smutny- tylko takie mamy konwenanse kulturowe i stereotypy. U nas to kolor żałoby i niewiele osób kojarzy go z dziećmi. Ale w Indiach na przykład kolorem żałobnym jest biel, więc wiesz...:) Czarna- kupuj czarny, przynajmniej zawsze do wszystkiego pasuje, nie brudzi się, jest ponadczasowy. Byle nie był czerwony, bo ten kolor bardzo pobudza, a dla dzieci to niewskazane. Czerń jest neutralna. Czarna- pytałaś o liczenie ruchów- nie musisz ich liczyć cały dzień i zapisywać:P Wystarczy, że czujesz w ciągu dnia, że dzidzia się rusza. Natomiast jeśli masz jakieś obawy, siadasz sobie spokojnie w porze dnia, w której maluch jest zazwyczaj najbardziej aktywny i czekasz- w ciągu godziny powinna się poruszać z 10 razy. Scherza- ja miałam już @, ale nie wiem, kiedy teraz dostanę, ponoć są nieregularne na początku po porodzie. Ja chcę spiralkę, ale muszę poczekać na stypendium, a będzie dopiero po 24 listopada...:/ MoniaKat- mam nadzieję, że u Ciebie już ok! AR_CT- widzisz, Ty chciałabyś karmić cycusiem, a ja jestem szczęśliwa, że nie karmię:P Odkąd mały jest na butli, czuję się lepiej- taka wyzwolona, niezależnaf... Może to głupie, może nie zrozumiecie mnie- nie wiem. am nadzieję, że tak:) Ale odkąd karmię butelką mam z mężem lepiej, bo raz on kari go rano, a raz ja, poza tym nie jestem do małego uwiązana, skończyły się problemy ze stanikami, z odciąganiem itp. Mogę iść gdzie chcę, kiedy chcę, byle tylko mieć opiekę do małego i nie martwię się o to, czy zje, czy nie:) A to sprzyja mojemu rozwojowi, działam w wielu organizacjach, studiuję, chcę czasdem wyjść z męzem... I karmienie z butli to dla mnie wielki plus. Monisia- ja też sobie robię tatuaż, już czaję się na to od 16 roku życia, ale dopiero teraz się zdecydowałam. Też miał być prezent urodzinowy, ale kasy nie było. Jak będzie stypendium, to się uda:) Chyba. Scherza- Twój Dominik to kozak jakich mało! Zazdroszczę, mój jest leniuszek, co prawda zaczyna pełzać, ale tylko jak coś bardzo chce dosięgnąć. Poza tym gada jak najęty i nawet śpiewa:) Ale nie pali mu się do jakichś tam samodzielnych prób raczkowania, siadania czy coś...
  19. Oj, dziewczynki... nie mam czasu do Was nawet zajrzeć!:( Cały czas coś się dzieje, gdzieś pędzę, coś robię. Z jednej strony to fajne, ponieważ lubię żyć na wysokich obrotach, z drugiej czasem potrzebna jest mi chwila wytchnienia. Pracuję w tej szkole muzycznej, zajęcia są ciekawe, lecz jeszcze trochę tremy mam przed lekcjami, jeszcze jestem na świeczniku i dyrektor mnie pilnuje cały czas, hehe. No, ale to taki etap, tak musi być. Na uczelni zapiernicz, cały czas prezentacje, prace, referaty, odpytywanie- prawie jak w liceum, nie jak na studiach, hehe:P W domu szkrabik, mąż, ostatnio goście- szwagierka, teraz w weekend moja mama... Wiktorek rozwija się ładnie, może nie jakoś bardzo szybko, ale harmonijnie. Potrafi leciutko podparty usiąść samodzielnie, siedzieć długo bez podpierania, potrafi też już się obracać na plecki z brzuszka, więc pełza sobie po podłodze jak szalony:) Co ciekawe, zaczyna rozumieć sytuacje zabawne- śmieje się, jak np. ja zrobię coś niezdarnego, albo gdy kot się bawi i upadnie:) Jest bardzo kontaktowy, wesoły. To na razie tyle, jak tylko będę mogła, będę zaglądać do Was. P.S. Czarna- mówiłam, żeby się nie nastawiać na 100%. Bo na 100% to będziesz wiedziała, jak się urodzi. Teraz wiesz co najwyżej an 99%:) Gratulacje, tak czy siak. A już mówiłaś, że będzie chłopak, hehe- a nie mówiłam:P?
  20. Oczekująca- nie gniewamy się, absolutnie:) masz teraz ważniejsze sprawy, niż my, hehe;D Malutka musi nosić szelki? No cóż, jeśli szybko się zauważa jakieś zaburzenia to szybciej się je leczy! więc lepiej, żeby nosiła je teraz, niż żeby zauważono to za późno. Głowa do góry, raz dwa wszystko będzie dobrze. Co do kolek- mój mały nie miał kolek. Wszyscy mnie nimi straszyli, ale obeszło się bez tego. Scherza- no, to przynajmniej wiesz na czym stoisz, marchew to nie taka tragedia, co prawda w zupie jest, w drugich daniach też często... Uważana jest za jedno z łagodniejszych warzyw. No ale wiesz, alergię można mieć tak naprawdę na wszystko. Mam nadzieję, że Dominisiowi będzie już lepiej:) On niedługo kończy 7 miesięcy, duży facet:) Dziś przyjeżdża do mnie szwagierka z kumplami. Posprzątałam już, jeszcze umyję podłogę i będę gotować kolacyjkę:) Miałam dziś jechać po sukienkę, bo widziałam śliczną w jednym sklepie, ale to nic- pojadę jutro:)
  21. Czarna, ale obiecaj, że nas nie opuścisz i będziesz nas kochała najbardziej...:( ar_CT- i jak Twojej małej przeszła wysypka? Bo taka wysypka jest po gorączce 3-dniówce, mój mały dziś dostał właśnie, gorączka zniknęła. Buziaki kochane:*
  22. Scherza- ja tam przesypiam całe nocki:) Ale to dlatego, że mały je z butli i wstajemy na zmianę raz ja, a raz mój mąż, a on się budzi w sumie o 5:00-6:00 na jedzonko:) Więc praktycznie cała nocka przespana. Monisia- ja się nie obijałam już od dawien dawna:P Dziś dostałam plusa z logiki, prezentacji nie wygłaszałam, bo wykładowczyni nie dotarła na zajęcia... Prowadziłam tez zajęcia w szkole muzycznej, ale nie poszło tak idealnie jak bym chciała. Było dobrze, ale za dużo zerkałam w konspekt:P Byłam już wykończona, może to dlatego. Nie mam siły dziś pisać, zmykam:* Wyślę Wam jutro/pojutrze wiersze na gmaila.
  23. SITEK:) Ten kuzyn:P P.S. Wiersze wyślę, jak tylko uporam się z papierkowa robotą. Prawie kończę:P
  24. Hej dziewczynki! Widzę, że Was tez wzięło na wspominki:)? Jesień sprzyja refleksjom... ja też ostatnio słucham "starej" muzyki, poukładałam zdjęcia, robię jakieś podsumowanie pewnego etapu życia. Wczoraj była u mnie znajoma, bardzo artystyczna dusza. Znów mnie zainspirowała. Dziś skończyłam wszystkie prezentacje, jeszcze uczę się na logikę. W weekend muszę robić jeszcze inną prezentację. Poza tym odwiedza nas szwagierka z kumplem męża. A w piątek mój kuzyn- wschodząca gwiazda polskiego rapu- ma koncert u nas w Opolu:)
  25. AR_CT- to 3dniówka, jak nic:) Nie masz czym sie martwić, takie własnie są objawy. I nie martw się, że narzekasz- po to tu jesteśmy, by wysluchać:* Mój mały po Panadolu przespał prawie całą noc, bo budził się jeszcze ze 2 razy ale jakoś poszło... Teraz patrzę, znów mu skacze temperatura do 37.7-38.0. I tak nic nie zrobię, bo poza gorączką zero objawów, dziś święto, przychodnie nieczynne, trzebaby do szpitala, a to żaden nagły przypadek. Poza tym lekarz pewnie też da tylko leki na zbicie gorączki. Zobaczymy pojutrze- jkak mu minie, to znaczyć będzie, że 3dniówka. Lecę kończyć pisanie pracy, jeszcze tyle przede mną...:)
×