Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Arista

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Arista

  1. Cholera jasna...:/ Już myślałam, że wszystko idzie w dobrym kierunku, a tu mały dziś się budzi cały czas... podchodzę, sprawdzam czoło- gorące! Ma 38 stopni gorączki, bez żadnych dodatkowych objawów. Nie wiem, co się dzieje, może to 3-dniówka? Ehhh... jak do jutra popołudniu nie przejdzie, to idziemy do lekarza. Trzymajcie kciuki.
  2. Dzięki dziewczyny! Naprawdę bardzo miło jest słyszeć i czytać komplementy, nie mogę ukryć, że ich nie lubię:P Czarna- masz rację! Mi też czasem ciężko w to wszystko uwierzyć... Ten rok minął tak szybko, dopiero przy dziecku tak naprawdę czuję upływ czasu- bo ja jakby stoję w miejscu, jak się ma 20-30 lat, to człowiek zmienia się dużo wolniej, wygląd i umysł są w miarę stabilne, a po dziecku widać, jak z miesiąca na miesiąc, z roku na rok wszystko się zmienia. Monisia- Tak, on jest cały tatuś:) Z tym, ze oczy, nos i grupę krwi ma po mnie, ale tylko to:) A co do mojej "przemiany"- na co dzień nie latam w rózowych bluzkach, hehe:D Żeby nie było, nadal jestem "ostrą laską". Ale masz rację- wydoroślałam. Sama zauważyłam, że nie pasuje mi już wizerunek zbuntowanej nastolatki. Teraz jest ok. Jak mi mąż zrobi jeszcze jakieś fotki to Wam wyślę, bo szafę oczywiście też mam odświeżoną. W sumie nie króluje tam już gotyk, lecz prosta klasyka i ostre dodatki. A tak poza tym jestem z siebie dumna, bo napisałam już 80% tego, co miałam napisać, tj. sprawozdanie, artykuł, pracę na pedeutologię, połowę zagadnień z logiki też już mam opanowane. Okładka do gazetki gotowa. Wysyłam Wam link, abyście mogły zobaczyć jeszcze, jakie mam zdolności plastyczne, hehe:D A okładka typowo pedagogiczna, bo i pismo o takiej tematyce... Jeszcze tylko prezentacja z pedagogiki ogólnej i będę miała chwilę wytchnienia. Oto jeszcze link do obrazka: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/967fcebd30fdf662.html
  3. Wrzuciłam dwie nasze najnowsze fotki na fotosik i podaję Wam tu linki:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2e7a04124f2d25ba.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/06c62e6de8fab3df.html A wiersze wyślę, jak znajdę chwilkę:*
  4. Czarna- to nie jest normalne, że dziecko kilka dni się nie rusza WCALE- powinnaś je czuć przynajmniej kilka razy na dobę, albo przynajmniej w okresie największej aktywności. Lepiej idź do lekarza, maluchy są różne, ruchliwe i mniej ruchliwe, ale obserwacja ruchów jest bardzo ważna, a dziecko, którego matka nie czuje w ogóle od kilku dni... nie wróży to za dobrze. Może to tylko fałszywy alarm, ale idź to sprawdź! Monisia- kurczę... co by Ci tu polecić? Ten ból jest w sumie długotrwały, może boli tak dlatego, ze zrobiła Ci 2 zęby? Nie wiem. Ale wiem, że jest taki lek specjalnie na ból zęba, np. antidol 15 albo inny ale nie pamiętam nazwy, coś od "denti". Oczekująca- Twoja córcia jest prześliczna! Kurczę, dopiero rodziłaś, a już ma 2 tygodnie... Napisz coś więcej o niej, jaka jest, jak Ty odnajdujesz się w nowej roli itp. Całujemy! :* Mój mąż pachnący i przystojny pojechał dziś na szkolenie do Mikołowa:) A ja w domku z Wikusem. Chciałabym odwiedzić Katowice, całe wieki mnie tam nie było, choć mieszkam przecież bliżej, niż kiedyś;) Mam wolne do środy, ale muszę napisać tyle prac, na tyle rzeczy muszę się nauczyć, że to jest jakaś porażka:/...
  5. Czarna- ja też stawiam na lepszą spacerówkę. Co prawda ja zmotoryzowana nie jestem więc nie wypowiem się w kwestii fotelików samochodowych, ale spacerówka powinna Ci wystarczyć na dużo, dużo dłużej niż wózek głęboki- praktycznie do końca 3 roku życia. Więc warto w nią zainwestować. Tym bardziej, że ten pierwszy wózek kupuje się raczej intuicyjnie, nie sprawdzisz go na co dzień- dopiero po porodzie jak będziesz nim jeździła, to sprawdzisz i wyrobisz sobie zdanie. Będziesz wiedziała, czego potrzebujesz, co Ci się przyda. Więc nie warto tyle dawać na wózek głęboki, chyba, że ma też zajebistą spacerówkę i wiesz o tym na 100%. No i oczywiście jeśli nie będziesz chciała zmieniać go potem. Bo tak to wydana kasa. A jeśli chodzi o koła to powiem tak: w wózkach głębokich dużo lepiej sprawdzają się koła pompowane- lepiej amortyzują, rzadziej się psują, są wygodniejsze przy podjazdach. A do spacerówki, zwłaszcza gdy dziecko jest starsze, lepsze są koła pompowane, bo są lekkie. Nawet najlżejsza spacerówka na pompowanych kołach będzie ciężka. A przy starszym dziecku, które pewnie siedzi, chodzi, to waga wózka ma znaczenie, koła już mniej. Czarna, a który to już tydzień? :) Dziewczyny, ja byłam dziś na zajebistej konferencji naukowej pt.: "Dziecko jako aktywny uczestnik porodu". Powiem Wam, że ciekawe wnioski z badań naukowych wyniosłam- okazuje się, że poród fizjologiczny, a do tego bez znieczulenia ma znaczenie dla rozwoju dziecka. Dziecko stymulowane przy przeciskaniu się przez kanał rodny nieco inaczej reaguje na otoczenie po porodzie niż dziecko rodzone przez cc, ponadto zmniejsza się ryzyko wystąpienia zaburzeń odruchów, zaburzeń napięcia mięśniowego itp. Oczywiście są sytuacje, w których cc jest niezbędne, poza tym pewne uwarunkowania, jak np. hipertrofia utrudniają zadanie naturalnego porodu, ale te wnioski to kolejne dowody na to, że natura jednak wymyśliła wszystko własnie tak, jak ma być i żadne tam cc nie zastąpi naturalnego porodu. A co do znieczulenia- usłyszałam, ze przenika ono do krwi dziecka i je znieczula- co jest nieprawdą, bo zzo nie przenika do krwiobiegu ani matki ani dziecka. No ale nie wszystko, co się usłyszy nawet na uniwerku jest 100% prawdą, człowiek zawsze musi wszystko filtrować na swój rozum:P I prowadziłam dziś połowę lekcji w szkole muzycznej. Dyrektor powiedział mi, że nie ma zastrzeżeń i uwag i że...zmarnowałam talent, bo mam kawał głosu:P Zrobiło mi się miło:) Może znów odzyją moje dawne marzenia o spiewaniu... Ej, a tak w ogóle dostałam @ !!! 2 dni temu. Mam wrażenie, że mam mniejsze bóle @ niż przed ciążą... A Wy, jakie macie odczucia (jeśli już macie @)?
  6. Monia, trzymam kciuki:) No, sama nie mogę uwierzyć w swoją przemianę! Jest mega... Nie byłam blondynką od czasów gimnazjum. P.S. Spisuję swoje wiersze w jednym zeszycie...masakra, ręka mi wysiada, na razie jest ich ponad 60 a jeszcze drugie tyle chyba mnie czeka:P Kiedyś mogłabym Wam coś przesłać np na G.:)
  7. No, mój mały to niezły kawalarz- jak jedziemy autobusem lub jesteśmy na uczelni to podrywa dziewczyny i oczywiście też zaraz słyszę, że jaki on śliczny, a jakie ma duże oczka itp. Nie spodziewałam się, że będzie miał błękitne oczka, w sumie ja mam takie, ale jakoś wizerunek małego aniołka jeszcze z blond lokami nie pasował mi do mojego dziecka. A tu proszę- włoski rosną mu blond, oczka błękitne...za 2 latka będę mieć aniołka. Ale cóż, ja też taka byłam, miałam włosy białe jak ściana, w dodatku kręcone:D I co ze mnie wyrosło:P?? Apropos- nie chwaliłam się Wam jeszcze, ale jestem...BLONDYNKĄ:D A jak któraś z Was ogląda Pierwszą Miłość, to fryzurkę idę sobie zrobić taką, jak ma Marysia:)
  8. Everlast- no właśnie, od pokoleń wbija nam się w głowę, że nikt nie zrobi czegoś przy dziecku tak dobrze, jak matka. I tu jest właśnie problem, bo my tak myślimy gdzieś podświadomie, a faceci się rozleniwiają:P Ale po Waszych wypowiedziach widzę, że nie jest źle z naszymi facetami:) To dobrze, bo niestety mamy takie czasy, że choćbyśmy nawet chciały siedzieć w domu z dziećmi, to raczej jedna pensja rzadko wystarczy, poza tym kobiety też muszą zarobić na emeryturę. W takim wypadku partnerstwo w rodzinie to wymóg naszych czasów, a nie jakaś łaska ze strony faceta... AR_CT- Twoja mała to niezła sztuka! Udała Ci się, no, wiem- widziałam fotki na nk, jest słodka:) (Zresztą wszystkie nasze dzieci są cudowne, naprawdę- czasem małe dzieci mi się nie podobają, np w niektórych reklamach, a uważam, ze my mamy naprawdę fajowe dzieciaczki:)) Ale Twoja mała jest sprytna, ma szybkie tempo widzę. Ząbków tyle, a u nas nic... I tyle potrafi! Mój się przewraca na brzuch od 4 miesiąca, ale na plecki obrócił się tylko kilka razy. Za to zaczyna już załapywać, o co chodzi w pełzaniu, potrafi użyć różnych sposobów, by przyciągnąć do siebie zabawkę. A dziś brzdąkaliśmy razem na gitarce:) Pytałaś jeszcze ile on ma- 21.X. skończył już pół roku:)
  9. AR_CT- :* wspieramy Cię:) A co do @- to chyba bardzo indywidualna sprawa... ja już zaczynałam się martwić, no ale faktycznie, każda z nas karmiła nieco inaczej, każda ma inne ciało. Basia- czym Ty się stresujesz:)?? To dopiero 3 cykl starań, więc się nie stresuj:) Ja też się bałam, że ze mną coś jest nie tak, jak po 3 cyklach nie udawało się... Ale okazało się, że tak już jest, zrobienie dziecka to nie taka prosta sprawa, jak się niektórym wydaje, a 3 cykl to dopiero początek, nie ma co wpadać w panikę po tak krótkim czasie:) Czasem udaje się za 1 razem, ale częściej trzeba nieco poczekać... Jeśli znasz swój organizm i wiesz, że wszystko z nim ok, to czekaj. Jak coś Cię niepokoi, zawsze możesz pytać gina:) Powodzenia! A mój mały dziś się sam obrócił z brzuszka na plecki! Może z 3 raz w życiu:) Może znów mu się uda i złapie, o co w tym kam an:D
  10. aha...byłabym zapomniała... Dziewczyny, jak to jest u Was z @? Bo ja ciągle nie mam, mimo, że od 1,5 miesiąca nie karmię piersią... Robiłam już z 3 tyg. temu test ciążowy- negatyw. W listopadzie/grudniu idę spiralkę zakładać do gina.
  11. AR_CT- nie żałuj pytań... Kurczę, może to, co napisałam ja i Everlast wygląda jak jakaś superlatywa, ale my też mamy swoje problemy z facetami:P Twój też na pewno niebawem będzie bardziej skory do zajmowania się małą, ale jeśli chcesz być z nim szczera i przyspieszyć ten proces, włączyć go w to wszystko- porozmawiaj z nim. Mój R np. miał kłopoty z przyznaniem się do miłości do małego. Długo nie wiedział, czy go kocha, czy jeszcze nie. Miłość ojcowska jest inna niż nasza... Rozmawiałam z nim o tym, starałam się, by jak najwięcej czasu spędzał z małym i już jakieś 2 miesiące temu, jak mały się do niego uśmiechał, stwierdził, że kocha go jak nie wiem co:) Najlepsza radość dla R to teraz jak ja wracam z uczelni, a mały uśmiechnie się do mnie, owszem, ale zaraz zerka na tatę i się śmieje jak głupi:) Czarna- łakomstwo nie popłaca:D hihi, ale tak trudno się powstrzymać:* Dziś byłam na szczepieniu, mój mały wcale nie jest mały, ma 78 cm i waży 7830 g:) Zmieniłam mu lekarza prowadzącego bo tamtej babki nie chcę widzieć na oczy.
  12. Hello dziewuszki!!! Wracam po dłuższej przerwie...nie odzywałam się, bo nie mam czasu normalnie:P Wchodzę na neta tylko, by sprawdzić wiadomosci na nk i na forum studenckim... Dużo się dzieje. Wiktor dziś skończył pół roczku:) A mój mąż 18.X. ćwierć wieku;) Najprawdopodobniej podpiszę umowę na t pracę w przyszlym tygodniu i będe już prowadziła zajęcia z maluszkami:) Wróciłam z koleżankami do działalnosci naszego koła naukowego, więc jest kupa roboty z przygotowaniem konferencji, czasopisma, do tego prezentacje i prace zaliczeniowe z wielu przedmiotów... Po krótce opowiem Wam to, co u małego i odpowiem na to, co zapamiętałam z Waszych wypowiedzi z forum. A wiec... mój mały jeszcze nie ma ząbków, znów miał taki tydzień, ze była ślina, palce w buzię i płacz, ale się skończyło i ani jednego ząbka nie ma. Już całkiem pewnie siedzi, stara się też podnosić gdy np. podam mu ręce do siadu. W pozycji na brzuchu też jeszcze nie obraca się na plecy, za to podtrzymany częściowo przejmuej ciężar ciała na nogach. W pozycji na brzuchu jeszcze obraca się w kółko, jak Dominiś:) Zaczyna podnosić pupę w tej pozycji albo ręce- nie unosi tułowia na 4 kończynach i nie pełza, ale zaczyna chwytać, że może się nieco pogimnastykować. Obraca się też do tyłu, jak chce coś zobaczyć. Wszystko jest jego, co w zasięgu ręki- szklanki na stole, pilot od tv (ostatnio rozmontował pilota i chciał wyjąć baterie:P), moje kolczyki, włosy... To najważniejsze. Jutro szczepienie, dziś był u okulisty- wszystko ok. W ogóle jak czytam o Waszych dzieciach, mam wrażenie, że mój jest aniolem:P Śpi w nocy od 20:30 do 6:30, pięknie je wszystko, bez zadnych alergii, chorób, infekcji... Do tego jest grzeczny jak nie wiem co, aż się ludzie dziwią, ze tylko się uśmiecha, śmieje, bawi, prawie nie płacze. No i zaczyna się flirtowanie, gdzie z nim nie pójdę to patrzy na dziewczyny a wszyscy się zachwycają jego pięknymi, wielkimi, błękitnymi oczyma...:) Co do Waszych wypowiedzi... Faceci- cóż... Uważam, że nie wszystkie, ale wiele kobiet samemu pracuje sobie na to, że facet się rozleniwia. Mamy wbite w mózg, że matka zrobi wszystko lepiej, tak nam powtarzają teściowe (mi np. tak mówi moja!), a potem narzekamy na brak pomocy... Dla mnie to nie do pomyślenia, by facet bał się własnego dziecka, by nie umiał przy nim wszystkiego zrobić! A co by było, gdybym trafiła do szpitala? Oddałby dziecko sąsiadce? Mój facet teraz zostaje z małym 3 razy w tygodniu, bo ja mam zajęcia. I świetnie sobie radzi- wystarczy tylko trochę wiary- mojej i jego. Przecież dzieci to wbrew pozorom nie jakieś jajka, nie stłuką się przy byle stuknięciu:P Rafał od początku był przeze mnie wciągany w opiekę nad małym- kazałam mu go kąpać, przewijać i teraz mam efekty- naprawde pomocnego męża. Zawsze tłumaczę mu, że zajmując się dzieckiem nie tylko nawiązuje z nim więź (czego Twój mąż AR_CT niestety nie doświadcza!!!), ale i w przyszłości będzie mógł spokojnie stwierdzić, że brał udział w wychowaniu i opiece nad nim, nie był tylko biernym obserwatorem. Poza tym on też patrzy na mnie inaczej- wie, ile czasu i energii trzeba poświęcić takiemu dziecku. I podziwia mnie. Na początku nie umiał robić nic poza opieką nad małym. Teraz jest z małym i zrobi zakupy, posprząta, zrobi obiad. Pełne partnerstwo. Zero kłótni. 100% zadowolenia z życia:) I większa bliskość, bo o wszelkich wątpliwościach się rozmawia. ROZMAWIAJCIE ZE SWOIMI FACETAMI!!! I włąvczajcie ich od początku w życie dziecka, przekonujcie, ze warto. Jak będziecie im pobłażać i biec za każdym razem do dziecka, podczas gdy facet się nie rusza- to on się rozleniwi, będzie uważał, że tak czy siak zrobi to kobieta. Tyle mojego zdania na ten temat. Everlast- gratuluję dyplomu!!! Mam nadzieję, ze za 2 lata poczuję to samo:) MoniaKat- tak to własnie jest... wszyscy pieprzą, że dziecko łatwo przestawić na butelkę, a to gówno prawda. Mój mały np. nie chciał za cholerę się przestawić, więc przestałam karmić piersią w ogóle. Nie miałam wyjścia, jeśli chciałam wrócić na uczelnię i mieć pewność, że mały zje mleko, gdy mnie nie będzie. I nie pomagały ani zmiany smoczków, ani butelek, ani mleka, nawet moje... On po prostu wiedział, że jak poczeka i nawet pójdzie spać głodny, to dostanie cyca potem. Nie wiem, jaki jest Twój Krzyś, ale może też z niego taki cwaniak:P?
  13. Scherza- na kota i kurz raczej nie, bo od urodzenia by miał, raczej pokarmy...
  14. Dziewczyny, Oczekujaca rodzi!!! :) Dostałam sms o 14:00, że o 3 rano odeszły jej wody i jest w szpitalu. Miała bóle, ale rozwarcie tylko 6 cm. Czekam na dalsze wieści od niej, trzymajmy kciuki! Już i tak długo, od odejścia wód o 3 rano do 14 to prawie 12 godzin, oby było jak najszybciej:)
  15. P.S. Scherza- masakra to, co piszesz! Biedni jesteście, i Ty i Dominiś:( A do tej pory było wszystko ok? Nie zauważyłaś po czym miał tę reakcję? Może zareagował tak tylko na jakiś jeden składnik diety? Dieta eliminacyjna nie jest najlepszym rozwiązaniem... No ale też podczas karmienia piersią trudniej utrzymać odpowiednią dietę dziecka i wykluczyć alergizujące pokarmy...Trzymam za Was kciuki, bo azs to nic przyjemnego...:*
  16. Czarna, MoniaKat- dziękuję:* Już mi lepiej:) Dziewczyny, to jeszcze nic pewnego i nie chcę zapeszać i się chwalić, ale dostałam propozycję pracy w szkole muzycznej jako nauczyciel prowadzący zajęcia muzyczne z niemowlaczkami:) Boję się tego, że już mam za dużo zajęć i nie dam sobie rady, że nie będę miała z kim zostawić małego... ehhh... Ale propozycja oczywiście mnie kusi, zwłaszcza, że zajęcia byłyby tylko raz w tygodniu. Nie zarobiłabym tam wiele, w zasadzie- prawie nic, ale za to praktyka zawodowa- bezcenna. A i praca ciekawa. Co o tym myślicie?
  17. Oczekujaca- to dziwne, że chcą wywoływać poród, z tego, co wiem, to żadna przyjemność- też się bałam, że będą mi wywoływać, bo byłam tydzień po terminie, no ale na szczęście samo się zaczęło:) Czyżby lekarze zamiast zrobić cc woleli wcześniej rozpocząć poród, jeśli dziecko jest duże? Mój też był spory synek i póki było wszystko ok nikt nie kazał mi leżeć w szpitalu. No ale nie wiem... Na pewno wszystko pójdzie dobrze:* Czekamy na wieści:) Mojemu Wikusowi chyba wreszcie idą ząbki- jest marudny, ślini się tak, że właściwie cały czas musi nosić śliniak, palce w buzi to już standard, do tego jeszcze zaczynają się problemy z apetytem. Może wreszcie wyjdzie choć jeden ząbuś:) Pocieszam się faktem, że im później ząbki wyjdą, tym będą mocniejsze, ale ząbkowanie jako proces wolałabym mieć już za sobą... W ogóle chandra jakaś jesienna mnie dopada. Czuję, że nie mam swojego hobby, zżera mnie rutyna, cały czas tylko obowiązki, brak zorganizowania czasu. Poza tym czuję, że moje dziecko dobrze się rozwija, jest szczęśliwe, najedzone, niczego mu nie brakuje- ale mam jednocześnie wrażenie, że wszyscy dookoła wiedzą więcej o Wiktorku, że wszystko robię źle, nie słyszę pochwał, lecz tylko słowa krytyki...:( Mama przyjechała w zeszły weekend i zanim przyszła, zanim zjedliśmy obiad i w ogóle, było już późno- poszliśmy z małym na spacer późno. Mama stwierdziła więc, że nasz mały wychodzi na dwór jak kret, gdy jest ciemno i zimno. Teściowa zaś uważa, że ubieram go za cienko, albo że zamiast miksować składniki powinnam przecierać mu zupkę przez sitko... Masakra jakaś! Coś ze mną jest nie tak, czy powinnam to olać? Już sama nie wiem, nie potrafią wyczuć momentu w ogóle, nie wiem, czy nie zastanawiają się czasem, co mówią? Jedyna pociecha w moim mężu, który im dłużej zostaje sam z małym, tym bardziej docenia moją pracę- uczelnia, dom, dziecko, do tego staram si dbać o siebie i spędzać czas z mężem... To nie jest łatwe. On to docenia, bo np. wczoraj mały był tak marudny i zajmujący, że R nie umył nawet naczyń. Ehh...mam nadzieję, że chandra niebawem minie. Moje słoneczko i jego uśmiech mnie rozweselają:) Wszystko staje się nieważne...
  18. Aha, Kornelia:D Sorki, za szybko czytałam:P Dominiś- 100 lat! Już duży facet z Ciebie, bądź grzeczny i daj żyć mamie:) Czarna- Ty się zmieniasz, ja się też zmieniam... Noszę buty na obcasie, obcięłam włosy (z jednej strony mam prawie wygolone), dziś kupiłam aqua slim i mam zamiar się trochę odchudzić, bo po skończeniu karmienia piersią nie chcą mi zejść kilogramy...:( Oczekująca- jak coś, to pisz do mnie:* Trzymamy kciuki:)
  19. No nareszcie! Jestem:D Nie mieliśmy neta na nowym mieszkaniu, wreszcie dziś koleś podłączył i przeczytałam Wasze wypowiedzi:) Byłam dziś na zajęciach pierwszy dzień, nowe dziewczyny są, fajne:) Zajęcia na razie takie sobie, zwłaszcza logika- dla mnie to tam zero logiki:P Wiktor został z tatą cały dzień, radzili sobie moi mężczyźni, a Rafał poszedł spać, bo zmęczył się i przyznał, że mnie podziwia, bo z dzieckiem nie jest lekko:) Wiktor w ogóle już pięknie siedzi, co prawda jeszcze nie siada sam, ale siedzi z podparciem i potrafi siedzieć też bez podparcia, jak się go posadzi, tylko jeszcze po minucie upada do tyłu, albo jak nóżkę podciągnie nie tak;P Moja znajoma z porodówki zaś ma córkę, która nie siedzi jeszcze wcale, za to próbuje już raczkować- a mój leniuch nawet nie podpiera się na prostych rękach! Jak te dzieci są różne... A w ogóle musimy iść do okulisty, bo małemu oczko ucieka... Na nowym mieszkaniu jest super, odwiedziła nas już moja mama. Czuję się tu świetnie. Dziewczyny- ostatnio śniło mi się, że odbierałam poród którejś z Was! Może Zaklęta już urodziła? Może to jakaś intuicja? Scherza- nie martw się, prędzej czy później dziecko musi upaść, uderzyć się, coś sobie zrobić. Mojemu małemu kiedyś przewijak spadł na głowę, nawet mamie o tym nie powiedziałam, tak czułam się winna, choć to on sam sobie go zrzucił, bo przewrócił się na brzuszek i dawaj nogami machać:P I oparty o łóżeczko przewijak poleciał na matę, zahamował na pałąkach i trochę przywalił w mojego małego główkę... No niestety, dziecko to tylko dziecko, potłuc się musi. A Ty już wiesz, na co stać Twego smyka i będziesz uhważać:) P.S. W związku z tym, co napisałaś Oczekującej, że po porodzie zapomnisz o bólu jak tylko weźmiesz maleństwo...cóż, nie straszę, ale wcale tak nie jest:P Ja do tej pory pamiętam poród, mimo tego, że nie było aż tak źle. Pamiętam ból a trzymanie dziecka w ramionach wcale nie oznaczało końca... Poza tym pamiętam jeszcze Twoje słowa, jak wróciłaś ze szpitala i napisałaś na forum, że bolało jak cholera:P Moim zdaniem to wcale nie jest tak, że dziecko wykreśla ból porodowy z pamięci- no ale kazda ma inaczej:P Czarna- ja nie mam tak drogiej pościeli, kupiłam swoją w zestawie z łóżeczkiem, ale też mam baldachim i jestem zadowolona- juz kiedyś o tym pisałam, że baldachim daje dziecku poczucie własnej przestrzeni, chroni przed światłem, dziecko jest spokojniejsze, bo nie widzi, że np. ktoś chodzi po pokoju, tylko sobie śpi. Delikatne obrazki ułatwiają zasypianie, wyciszają. Mój mały też teraz wszystko łapie i ciągnie, ale nie rusza baldachimu, poza tym wbrew pozorom to jest mocna rzecz:P Niełatwo to podrzeć. Współczuję Ci choróbska, zgagi, ogólnie tych dolegliwości... Tak to już jest- chciałaś być w ciąży i nie ważne było, za jaką cenę- ale te dolegliwości to pewnioe nic w porównaniu z myślą o Twoim maleństwie:* A co do leków w ciaży- nie wiem, jakie masz apteki, u nas nic mi nie chcieli dać i kazali latać do lekarza z kazdą bzdurą. A w ciąży mozesz brać spokojnie Tantum Verde, oczywiście domowe sposoby, jak mleko z miodem, krople podane przez MonięKat też są ok, większość leków homeopatycznych. Syrop jest fajny Prenatal na wzmocnienie odporności. Ok, na razie to tyle:) Powrócilam i kocham Was, myślałam o Was często:)
  20. No i znalazłam nianię- dziewczynę z uniwerku, studiuje mój kierunek, ale jest 2 lata młodsza. Niech się pedagodzy szkolą:P Ale niania będzie chyba tylko na październik, bo od listopada Rafał mógłby ustawić sobie grafik tak, by zająć się małym w tych kilka dni w miesiącu:) Idę sprzątać:)
  21. Hej dziewczynki:) A więc tak... MoniaKat- podziwiam Cię:* Czarna- ja też pamiętam ten moment do dziś, nawet lepiej, niż pierwsze usg:) Scherza- myślałam, że będzie na odwrót, że będziesz się przyzwyczajać do tej sytuacji. Nie wiem, jakie ja będę miała odczucia, gdy wrócę na uczelnię, ale myślę, że trzeba przez to przebrnąć bo rozstania to część życia, dziecko też musi się do tego przystosować. Co do mojej uczelni- wczoraj dopiero pojawił się plan na internecie. Na szczęście jest bardzo fajny:) Mam zajęcia w poniedziałki i w co drugą środę i w co drugi czwartek:) Czas poszukać kogoś dla Wiktorka do opieki. Trzymajcie kciuki:) Dzień adaptacyjny jest już pojutrze...no i idę z małym, bo nie mam go z kim teraz zostawić...
  22. Monisia- jeszcze nie... Jak już to zrobię to opiszę Wam na G, bo tu nie mogę pisać o takich rzeczach...:P Szkoda tylko, że nie będę mogła widzieć efektów:D hehe Czarna- nie mam głowy, nie pomogę Ci, wybacz:* No, wszystkie dzieciaczki nasze są cudowne! Naprawdę śliczne:) Czasem widzę w reklamach takie jakieś dzieci, które mi się nie podobają, a nasze wszystkie są przesłodkie:D W końcu po takich mamusiach to muszą być... Czarna- jeszcze jedno- widziałam ostatnio w Mam Talent taką rudą dziewczynę z irokezem, śpiewała, miała na imię Patrycja- występowała ze swoim zespołem ale oni chcieli tylko ją... I wiesz co? Spojrzałam w jej oczy i do Rafała mówię:" Kurwa, ona ma oczy jak Czarna":D Naprawdę, taki kolor miała jak Twoje, takie spojrzenie bystre, przenikliwe i do tego makijaż jak na jednym Twoim zdjęciu z czarnym eye linerem na kocicę;) Takie oczy to tylko u Czarnej...:D :*
  23. Hej kochane:* Byliśmy wczoraj u znajomych, koleżanka zrobiła pyszną kolację, obejrzeliśmy film i ogólnie było super... Mąż poprzewoził z tym kumplem wczoraj największe rzeczy- sofę, łóżko, materac, pralkę i takie tam. A dziś rano byliśmy ledwie żywi- ja poszłam dalej spać a Rafał mial zakwasy jak nie wiem co:P Dziś oddałam jednej kobiecie parę rzeczy dla dzidzi- wanienkę, przewijak, parę ciuszków, laktator i takie tam- i dostałam za to czekoladę, kawę, ptasie mleczko i takie rurki waflowe- jejku, jakie one są pyszne! Zaraz zjem całe:P Nie chce mi się wracać na uczelnię, jak o tym myślę to mnie ciarki przechodzą...
  24. Czarna- więc na 100% synek:)? Ludzie, ale kocioł jest z tą przeprowadzką... Jeszcze z dzieckiem to w ogóle masakra. Powywozili dziś mąż z kumplem większość rzeczy,a le chatę trzeba wysprzątać, tamto nowe mieszkanie też- więc mycie wszystkiego, lodówka, łazienka, segmenty, okna, podłogi...nawet zakamarki, do których nawet tu nie zaglądałam. I tam, by móc bezpiecznie wyłożyć rzeczy, talerze, ciuchy do szafek to też trzeba wyczyścić wszystko... A jeszcze tu muszę zrobić taki porządek, by po weekendzie właścicielka mogła pokazywać ludziom mieszkanie...masakra! Jak to ogarnę to napiszę coś więcej...
  25. Czarna- wybacz, kochana, ja mam zapiernicz teraz z przeprowadzką, dlatego cały dzień nawet nie zaglądałam na kompa. Nadrobię też wszystko jak się już poukładamy. Jeszcze akurat przeprowadzka zbiega się z początkiem roku akademickiego, więc masakra... Poczytam też na G co napisałaś, ale kiedy indziej- wybacz:* Scherza- my już kilka razy wychodziliśmy sami i co prawda po 2 godzinach serce rwie się do małego i ciągle myślę o tym, czy wszystko ok- to takie wyjścia są naprawdę potrzebne. Ostatecznie oprócz tego, że jesteśmy matkami, jesteśmy też żonami, partnerkami, kobietami- musimy umacniać związek, mieć przestrzeń tylko dla siebie i tylko dla partnera:) Pierwszy raz stale będziesz myślała, co tam u małego, a potem zaczniesz się cieszy takimi wyjściami:) Gupie piczki- zaczynam cię lubić, jakie to forum byłoby smutne bez takich kretynek jak ty:D Tylko ci radzę nauczyć się zasad ortografii, wiesz? Bo pisze się "głupie", a nie "gupie". I widzę, że spodobał ci się nasz wątek, skoro tu zaglądasz- biedna, sfrustrowana kobieto, udająca, że jesteś kimś lepszym od nas i komentująca z boku coś, do czego wręcz marzysz, by się przyłączyć:) Wróć jak zmądrzejesz, pod normalnym nickiem:)
×