Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rozciumkana na maxa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez rozciumkana na maxa

  1. alonuszka - no miałam dopisać że tylko alonuszka zareagowała .... ażesz ty czujna jesteś bestio! w wysypkach nie pomogę. Doświadczyłąm dwóch, jedna się powtarza. Pierwsza była plamkami na całym ciele i okazała się jakąś przedszkolną wirusówką - przeleczona poszła w diabły. A druga pojawia się co jesień w postaci krostek na suchej skórze i oznacza, że czas wywlec Lipikar z szafki. Od smarowania przechodzi i nie wraca juz aż do następnej jesieni. dostałam tym razem maść robioną za 5 złoty i działa jak lipikar - szok!
  2. no tak, ale żebyś za szybko nie wyczerpałą temtu w tym specyficznym tworze. A nic tak nie wkurza jak lanie wody :P spadam :D
  3. motywacja przeżytkiem nigdy nie będzie. a i iso może być w pewnym sensie motywacją bo nic bardziej nie demotyuje jak widzisz że ktoś chrzani twoją robotę
  4. zresztą nie tylko pracownikiem ale i współpracownikiem, praca w teamie ja się z tym na codzień użeram - nie każe się coś komuś zrobić tylko trzeba go zmowtywować, że jak on zrobi coś tam to na tym wygra bo coś tam. A ja korzystam bo to czy tamto. Win-win situation :) Rozumiesz o co mi chodzi? teemat rzeka to jest, na pewno wyrobisz.
  5. tak jest rafinka! aż miło poczytać! szkoda że nie wszystcy kumaja o co w tym chodzi. nie rozumiem, jak można nie ogarniać że w dużych firmach są potrzebne procedury, raporty itp itd. Jak to inaczej ma do kupy działać? a dobrze napisane to skarb! o! marchew - ja bym napisała ogólnie o motywacji pracowników w firmie. Z czym do jakiego poziomu pracowników startować, że nie wszystko się kasą załatwia. itp itd. To ciekawe jest :D Jak skutecznie manipulować pracownikiem, żeby mu się chciało jak mu się nie chce.
  6. ja się z tym samym spotkałam jak pisałam swoją pracę, pół roku latałam po różnych działach i wszędzie mnie z przyjemnością wdrażali. Od produkcji po samą górę. Ciekawe doświadczenie to było :)
  7. Dlaczego Ci dziwnie? poza tym we własnej to żadna sztuka - w obcej się czegoś nauczysz. Ale fakt że ci nie pozwolili to kiepsko świadczy o ich "dojrzałości" powinni sie ucieszyć i chwalić swoimi hiper duper procedurami :D wziełabyś firmę produkcyjną - takie są najciekawsze.
  8. iii baaach! obeznana oberwała kotem, bo był pod ręką :P
  9. ja na mikołaja planuję jakiś większy zestaw do rysowania bo farby i kredki na wyjściu są a ciągle w modzie :) w moim prywatnym mnie tv do szału doprowadzał - bo dzieci nie ryczą :O i to, że ja musiałam zwrac uwagę żeby Młodej z dwulatkami nie sadzały bo się cofa. one sobie rocznikami dzieci rozdzieliły, z kompletnym pominięciem faktu że 2latek z początku roku to prawie 3 latek a 2latek z końca roku to przepaść. I tak dziecko przestało mi rysować a zaczęło mazać, przestało mówić a zaczęło się drzeć i pokazywać ręką, przestało samodzielnie jeść :O w tym przedszkolu teraz mają indywidualne podejście i to moooocno widać!
  10. obeznana, alonuszka - czy wy możecie przestać śmiecić? hę? :P
  11. mysza - potwierdzam, mi też wychodzi że państwowe lepiej i więcej uczy. Albo może nasze dzieci starsze, więcej przyswajają? alonuszka - nie może umieć tego wszystkiego bo jest młodszy. I wyszło by na to, że moje dziecko głupsze! :P
  12. hahaha Moja inteligencją błyszczy, odkąd poszła do nowego przedszkola i jest w mieszanej grupie ze starszymi dziećmi, jej rozwój intelektualny przyprawia mnie o opad szczęki - dosłownie. Ale na pokaz nie ma nic. Nawet laurki na babci urodziny, mimo że sama z siebie potrafi usiąść i narysować całą rodzinę + trawa, drzewa, słońce itp. widze, że litery próbuje pisać (w przedszkolu mają takie klocki), liczy sobie sama do nastu w dwóch językach - ale poproś ją żeby powtórzyła - nie ma opcji :P nooo to teraz zabrzmiałam, co? :D :P
  13. ja mojej też do niedawna mogłam przemówić, teraz weszła na wyższy level :P
  14. aaałaaaaaaa że to niby ja ten problematyczny rodzic jestem? fasola nie masz litości! :P ale rację masz - jasne, że to mój problem. Tzn ja jej nie dyktuję kolorów, chodzi mi o kolorowy mirsz marsz bez ładu i składu, który ją fascynuje. Jako zwolenniczka minimalizmu w każdej formie i wymiarze - cierpię katusze :P A póki co sprowadza to się do tego, że brak mi ciuchów w jej guście. Parę tygodni temu odświeżyłam jej szafę i okazuje się, że jej w między czasie przestało być wszystko jedno. I walka jest o niechodzenie w kółko w tym samym, głównie dlatego, że kiedyś tego ciucha trzeba prać. A u niej ciągle jeden zestaw na jeden dzień, wraca z przedszkola uświniona na maxa. ech no, miałabyś litość dla moich nerwów, po głowce byś pogłaskała, po pleckach poklepała - jaka to ja biedna... A ty co? no co? hlip!
  15. z drugiej strony jest to przynajmniej jakiś znak, że mam córkę. Bo po za tym to żadnych lalek i dziewczęcych staffów. z bajek to Pingu nadal rulez :D rafinka - bez pośpiechu :)
  16. chcesz mnie dobic! masz jakieś fotki? zapodaj mi na maila jakby co
  17. bre - mnie pamięć o moim osobistym szale na tle lambadówek powstrzymuje od pochowania tych falbanek :P no ale nie zmienia to faktu, że nie mogę pozwolić dziecku chodzić teraz w letnich sukienkach. Ani chybi będę się musiałą wybrać z nią do sklepu, zacisnąć zęby i pozwolić wybrać więcej tych spódniczek. Bo na razie jest wojna o 2 spódnice i jedną bluzkę, w których ona chce chodzić w kółko. reszta jest niefajna :O i nie ważne że matka za tą resztą właśnie łaziła nie wiadomo ile, żeby kupić córce coś ładnego i nie pstrokatego... heh teraz to przeczekam, ale jak mi jako nastolatka zacznie zakładać skarpety do sandałów to dam w łeb - mogę chyba nie? :P
  18. u nas też, jak wejrzysz w metkę. ciasta, ciasteczka - ja to chyba zły człowiej jestem, że mnie to nie nęci :P ostatnio na imprezie mnie ciotka na tort namawiała. Namawia i namawia, w końcu straciła cierpliwość i ryknęła "no żryj!" :P terroryzują mnie :P
  19. rafinka - techniczno praktycznie - super! nie jest za gruby, odpowiedni mateiał, zakładki, wszywki, gumki, pierdziumki itp itd - idealnie. Tzn kombinezon to tarzanie się w śniegu ale jednocześnie nie krępuje ruchów i nie robi mi z dziecka słupa :P ale wyglądowo - :O no ale to rzecz gustu. Chłopięcy jest ładniejszy. a ja sobie kupiłam tam fajną kurtkę na zimę. Fajne rzeczy tam mają, aż się zdziwiłam :)
  20. dźbry! przyszłam się wyżalić! Młoda sobie wymyśliła, że czas najwyższy zacząć decydować w co się ubiera. I tak - codziennie spódniczka. falbanki mają decydujące znaczenie, upolowane proste (z których zdobycia byłam taka dumna) nie wchodzą w grę, bluzka pstrokata powinna być (a że większość jednokolorowa, to mamy problem). Wczystko razem jak z odpustu, moje wyczucie smaku wydało ostatnie tchnienie i oślepło :O Dramat nooo, zwłaszcza, że letnie sukienki są falbaniaste (zwiewne na upały) więc codziennie jest o nie awantura :O Strojnisia kurde! aa kominezon kupiłam tez z tchibo jednak, tamten z allegro okazał się za cienki. Tchibo konstrukcyjnie jest świetny, ale strasznie brzydki. Tak czy siak, zimą się liczy wygoda i ciepło więc kupiłąm tego różowego paskuda :P Fajnie jest pomyślany, spokojnie na 2 lata będzie. Alonuszka - trzymam kciuki za was. Uważaj na siebie :) obeznana - ty wiesz co!
  21. obeznana - no i tu mnie masz - nie czytam. mało tego stale się do tego przyznaję :D brest przytuptała, witaj brest :D
  22. no toż ci mówię alonuszka że nie słusznie. Możesz założyć tą hormonalną Mirenę.
×