rozciumkana na maxa

dobra, wlazłam na wage jest 51 czyli 1 kg mniej. To pewnie przez tą mądrość wyrwaną :P

a co do podołania, to pewno, że podołasz - samica jesteś instynkt masz :P zielona trzymam trzymam. Najbardziej mnie męczy makaron razowy. Jego al dente jest do dupy!

Pewno, że ma :) Ja adopcję postrzegam jako coś wielkiego. Być może kiedyś sama się na nią zdecyduję. Trzymam kciuki więc, żebyście jak najkrócej czekali. :) W sumie to sezon na bociany teraz, może okno otwórz :P

sie chciałam zapytać czemu z własnego zrezygnowałaś i w jakim wieku jestes? ale jak to bezczelne to mnie olej :P

joł joł joł ;) z tymi szczepieniami to przesada, ja brałam hiba tylko. Rotawirusy darowałam bo jest tak jak pisałą marchewka. A pneumokoki przesunęłam na troche później (wtedy mniej dawek jest) i nie ma problemu jesli dziecko niema kontaktu z innymi dzieciakami. Teraz sie zastanawiam nad meningokokami - to te od sepsy dranie. Ale mloda chorująca ciągle wiec może latem... pomyślę jeszcze. obeznana - ja za taki tekst "można jeść bezkarnie" jak będę już w ciąży to sie do ciebie pofatyguję i ci nastukam :P Jak mnie nie bedziecie pilnować, żebym o żarciu nie pisała i sie nie nakręcała to sie wypisze normalnie z forum :P ha!

odstukaj i będzie git! tradycja taka u nas. Jak kto kota nie ma to gerberka używa, ale traf taki ze wiekszosc ma koty :D noo ostatnio marchew na tu rozpuszcza drinami :D po to jej był ten plyn do spryskiwaczy :P marchwe weź no przygotuj somting speszyl dla nowej :D

gafa za gafą! my pijamy z kuwet kocich, ostatecznie z gerberka :P

a odpowiadając na pytanie: co daje nam dziecko? nieustającą rozrywkę, gwarancję nienudy, radość z malenkich rzeczy których normalnie raczej nie robimy typu: taplanie w kałuży, pieczenie ciastek z buźkami, łażenie na czworakach i szczekanie, dumę z pierwszego namalowanego kwiatka, radochę kiedy sprawimy dziecku radochę i generalne ubogacenie egzystencji :P

potwierdzam teorię obeznanej. Rodziłam 1,5 godziny. A jestem drobna z budowy. tzn wtedy byłam tłusta, ale z sadła a nie rozstawu kości. i nie wierzcie w tego roklapciucha co? :P

i bardzo się cieszę, że mogę tu prawdę pisać i dostane głaska jakby co. Bo jak mówiłam na głos wśród znajomych matek albo nie daj boże w rodzinie to ojej... a jak klełam że po ciąży jestem gruba jak świnia to słyszałam, że przesadzam i mam sie cieszyć że mam zdrowe piekne dziecko :O Jakby jedno drugiemu szkodziło... fasola jak ty sie w końcu obronisz to ja podjeżdżam z kontenerem flaszek :P

em ale tak generalnie rzecz biorąc to ciąża jest fajna bo prowadzi do urodzenia dziecka, które chcemy :) tyle ze w bardzo niewygodny sposob, zwłaszcza jeśli się jest aktywnym i średnio skłonnym do poświęceń. Ja tak gadam i narzekam, ale duchowo już jestem gotowa na następną. Wiem co mnie czeka i troche inne nastawienie już mam. Nie takie żeby się cieszyć tym fantastycznym okresem, ale takie że to znowu będzie czas wyjęty z życia i całkowicie poświęcony przyszłemu dziecku, czyli że będę inkubatorem po raz drugi. Ale inkubatorem cierpliwym i świadomym :D to tak troche jak z robotą: dużo i ciężko ale jak miło jak sie wypłatę odbiera :P

albo udaje, że się tak czuje, żeby nie było... :P ja się nie czułam. Na początku spałam na stojąco + wkurw, później brzuch mnie bolał jak na okres przez 2 miechy+ wkurw, później szpital i rozciąganie macicy zastrzykami+ wkurw, potem myślałam wyłącznie o żarciu + płacz i ból egzystencjalny, potem byłam wielka, opuchnięta, nieruchawa, obolała i już całkiem serio wkurwiona. :D

HA! no jak to nie czujesz się błogosławiona??? :P od ciąży jestem zdania, że to określenie wymyślił kretyn i mężczyzna :P

obaznana - właśnie gdy koleżanka miala te problemy z wlasnym dzieckiem to się mnie radziła czy i jak rozmawiać z tamtą matką. Myślę że teraz w razie czego będę mogła ja porozmawiać z nią. Nie chciałam tak od razu wyjeżdżać, tym bardziej że widzialam ze ona tez reagowała. no nic, pożyjemy zobaczymy. Mloda ma dzis teatrzyk kukiełkowy w przedszkolu :D em- bidna psica! Moja też niedawno po operacji, ale jest mloda, błyskawicznie dochodzi do formy o czym świadczą już 2 połamane tuby na głowę... A ludzi wywalających żarcie za okno powinno sie karać. Zadzwoń do straży miejskiej!

no tyle dobrze, że znajomi z gatunku normalnych. A koleżance na pewno było łyso bo jedno z jej dzieci czegoś takiego też doświadczyło. Małe dzieci, małe kłopoty heh widzisz em zafajdany pampers to pikuś :P obeznana stolyca nam tu temat przejmuje :P aa i jeszcze dodam, że drugim powodem do doła (oczywiście zdecydowanie mniej strasznym) jest to że nie mieszcze się po zimie w moje kochane americanosy :( i musiałąm przez tego parszywego zeba przestać ćwiczyć. Nie wiem czy dzis juz moge zacząć...

no przecież jestem, co sie wydzierasz :P poza tym nie chce kawy tylko rady. Co robić w takich sytuacjach?

aleście napłodziły :) podoba mi sie ta nowa co na wejściu gerberki stawia :P a mi smutno po weekendzie. NIby spodziewałam się, że tak będzie bo dzieci naszych znajomych są średnio ze 3 lata starsze od mlodej. Ale spodziewać a doświadczyć to dwie różne sprawy. Serce matki krwawi byliśmy na imrezie. Mloda sie strasznie cieszyła, bo dzieci... A dzieci ją olały. Namawiały sie przeciw niej, chowały, uciekały. Wymyśliły taka wspólną zabawę z zabawką, ona tez chciała. No to po interwencji mojej i kolezanek, miała być zmiana. No i była. Dzieciaki dały Mlodej zabawke i sobie poszły. A ona została sama z tą zabawką na środku pokoju i buzią w podkówkę. Prawie sie poryczałam jak to zobaczyłam... Próbowałyśmy jakoś zorganizować zabawę, żeby ona też uczestniczyła, ale dzieci ewidentnie ją uważały za 5 koło u wozu. Cholera no! Trzeba było zachodzić w ciążę rok po roku!

*niemożność grr

czemu tylko ten jeden raz hę?! :P ta część ciebie co sie krzywi na maziowate dziecko, wkurza na nieżność jazdy na rolkach itp itd to ta część co cię od szaleństwa uchroni. Powiadam ci ja! no :D body jest niewygodne :P

em - luzzzz, nie ty jedna. Otrząśniemy cię jak przyjdzie czas :D A póki co pomyśl, że ta część Twojej jaźni, która w ciąży nie jest (zawsze taki kawaląteg duszy zostaje - to sie ego chyba nazywa :P) zasiada teraz w "loży szyderców" i ma niezły ubaw. Jak sie skończy bawić to cie z tego wyciągnie :P

i poszłaś sie pochwalić a dowiedziałaś się że to nie po bożemu? body to element garderoby przed którym uciekam z krzykiem :P

ano, ano. Z jednej strony: Matko co ja narobiłam (tu wstawić odpowiednią listę wyrzeczeń) + już nigdy nie przestanę być za nie (dziecko) odpowiedzialna i zawsze sie bede martwić i zastanawiać czy wszystko ok (ze szczególnym natężeniem w pierwszych miesiącach, kiedy w kobiecie kwitnie przekonanie, że jak tylko się odwróci to dziecko ani chybi umrze) a z drugiej strony jak się ta mała piąstka na cycku zaciska - to trzyma za serce tak mocno jak nic innego. I na zawsze już :D

em a tak poza tym, to jakich emocji ty sie spodziewasz? Normalnie jest, raz upierdliwie męcząco, raz błogo cudownie... hormony później opadają i zidiocenie przechodzi :P tzn większości przechodzi :P

em - ty nas zdradzasz na innych forach. Normalnie nie moge no :P

a mnie powaliła wizja em natchniętej przez boga :P witojcież! to prawda że leżalam i umierałam, jednak po wyrwaniu mądrości moj organizm się strasznie buntuje, dreszcze, ból, jakiś łzotok. Teraz jestem spuchnięta i na ketonalu...:O czy ja już pisałam, że wole rodzić? ból właściwie ten sam a na rekach noszą, szacunkiem darzą, do pracy nie trzeba, heeh gorzej, że ćwiczenia przerwałam, dziś też nie zrobie grrr nie wolno mi sie wysilać :O i tak od nowa bede miala zakwasy, a po 3 dniu już by przeszły grrr mloda znowu kaszle... lipa