rozciumkana na maxa

mnie po pączkach zgaga w ciąży męczyła. to pozostaje trzymać kciuki żeby było dobrze! a jeszcze temat podrążę - amnio pokazuje nie tylko trisomnie i inne takie ale tez wady serca na przykład? Czyli ze warto ją robic nawet jesli pappa jest ok (bo on to chyba tylko genetyczne shity wyłapuje?) bo w razie czego to można jeszcze coś w ciązy ponaprawiac, tak?

zajebiaszczy pingwin! :D nie byłam pewna jakie jest twoje podejscie, nie chciałam urazić :P wyniki amnio są nieomylne tak?

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa już wyjaśniam - nie wolno to fakt. I cytrusów nie jadłam (zimą było ich pełno) bo diabli wiedzą czym to pryskane. Truskawek nie wolno bo uczulają i to olałam na drugi dzień po powrocie do domu - bo mialam działkowe zamrożone :D i do wszystkiego co niby wolno albo nie wolno podchodziłam na zasadzie zdroworozsądkowej. Nie jadłam kuraków bo pędzone, nie jadłam chemii i wysokoprzetworzonych stafów. Jadłam raczej lekko ale dania szybkie w przygotowaniu. I juś :P cium a zapomniałam o tej tokso napisać - bo to następny mit, że od kotów. Ja jestem kociara i nigdy nie przechodziłam. A zaraze się łapie od grzebania w ziemi, surowym mięsie i kocich kupach. :D i wiecej nie poruszajcie tego tematu bo zaraz nam sie bywalec zjawi :P

obeznana ale co jadłam/piłam?

oj pójdzie niestety. Ja ostrzegam, bo u psa się prochę nawalczyłam i nasłuchałam od weta. Że złocisty jest oporny, że trzeba go antybiotykiem celowanym a i to nie wiadomo czy podziała. U suki zadziałał trzeci z kolei - dopiero :O em - no patrz, ja nie mialam w pierwszej pappa. Ale usg bylo git. No nic pożyjemy, zobaczymy. A tobie z amnio nie wiem co doradzić. Ja bym zrobiła, ale ty masz juz jedną sytuację na koncie. Więc może sobie daruj? Zresztą to chyba nic nie zmieni, nawet jak się dowiesz? i soczek dla ciebie, ostatni pólszklanek na zdrowie dla pasażera :D

pij na zdrowie! to ja poczytałam pozniejsze posty a tego jednego przeoczyłam. To fak z takim wynikiem :O Moj pies ma złocistego na wyposażeniu, niespecjalnie mu on szkodzi. Fasola - ty pewnie wiesz, ale dla porządku napiszę ze z wynikiem posiewu antybiogram powinnas dostac i wedlug niego truć dziadostwo. Złociszek sie okropnie uodparnia, dziad jeden... czy jak dziecko zgrzyta zebami to ma robale? odrobaczałam zwierzyniec i aż mnie korciło, żeby i mlodą :P W koncu razem na podłodze bytują :P

witam :) a ja się zgodzę z gwiazdą tylko na odwrót. Zapamiętałam, że najpierw leci tłuste i kaloryczne a potem wodzinka do napicia się :) i że pokarm jest traktowany priorytetowo, tzn zużyje na amen kobiecy organizm a sam i tak bedzie wartościowy. Ale - do tego dochodzą jeszcze: złe przystawianie, problemy z ssaniem, niecierpliwienie się, nerwy itp itd. Dziecko po butelce bedzie spałao bo się bez trudu nażarło, a jedzenie z piersi to ciężka robota. Nie każdemu dziecku się chce :) Tak jak i nie każda kobieta się odnajduje w tej roli. I już :) aaa i gadanie o za małych piersiach, wciągniętych brodawkach itd to bzdury! Wszystko można i ja jestem tego dowodem. A biust mam pooperacyjny do tego :O fasola - a ty już wiesz co tam wylazło z tego posiewu? em - usg i pappa w ciemno, ale do amniopunkcji masz jeszcze troche czasu na pomyslenie, no i moze sie okazać, ze nie bedzie ona konieczna :) Trzymam kciuki, jakby co. Orientujesz się moze od jakiego wieku robią Pappa rutynowo? Bo mi sie cos zdaje, że bedę się łapała z następną ciążą... :O u nas kupy na godziny nie chodziły, ale były raz na dobę. Takie, że kąpiel od razu była konieczna. Szczęście, że nie w nocy. Więc nie musiałam przewijać :D Komu soka z mandarynek? Sama zrobiłam :D

nie działa, w tym sensie, że nie wywołuje rzadnych skurczów. Obeznana, też spotkałam się z takimi opiniami i dlatego go zapytałam. Odowiedział co napisałam, ja tam polemizować z tym nie będę em - ja nie robiłam, przeziernosc byla ok + moj wiek wtedy, nie było wskazań. Wydaje mi sie ze lekarz kieruje jak przeziernosc jest za duża. Wtedy na krew a jak i to żle to amniopunkcja. Nic więcej nie wiem, nie doradzę. Ale jestem za "świadomością" i jeśli miałabym wskazania to bym robiła na mur beton. co do imprezy- zabalowałam jak mloda miala ze 4 miesiace. NIe wiem czy pisałam, zamroziłam pokarm, naszykowałam sie na wieeeelka impreze, wypilam lampke wina i zasnelam prawie przy stole. A później całą noc cudowałam nad mlodą żeby piła z butelki... Dramat :P

mój gin to podsumował "chyba ktoś panią w maliny wpuścił :P to nie działa..."

może sie okazać że ortopeda wcale niepotrzebny :D u mnie niestety był i chyba znowu musze iść. MLoda zawsze jak siada to jedną nogę do tyłu daje, zawsze tą samą. troche mnie to martwi. A z drugiej strony nie chce jej rtg po macicy znowu pstrykać :O

ortopeda - od bioder. Ja napisała j.w. nie ma znaczenia gdzie specjalista, ważne gdzie pediatra. To do niego sie lata najczęściej

brestova - pamietaj, że najważniejszy pediatra. I on ma byc blisko i bez kupy luda bo ci sie dziecko bedzie na potęgę zarażać. I pediatra, który da ci swoją komórkę. Często, zwłaszcza na początku, się przydaje. a do specjalisty mozesz iść z każdej przychodni na terenie województwa. Gdzie ci się podoba... Poza tym za rok podpiszą umowy z innymi specjalistami, część odpadnie itd, nie ma co na to patrzeć. :)

ŁUBUDU! rrrRYMS! i umpa umpa bo ja sie robotą musze zająć :O

EM ci sie pieprzy? zawsze pozostaje EN :P

i pamietam jeszcze, że poza tą jazdą z zakupami i wyładowaniem chaty żarciem po brzegi, to sie czułam jakby mnie czołg rozjechał - wszystko dzień wcześniej.

marchew - ponoć trza kąpiel wziąć, jak skurcze przejdą - znaczy, że treningowe były, jak sie nasilą - to rodzisz. Ale to ponoć bo ja nietypowa bylam i od razu jak sie pojawiły to jeden za drugim, jak przy okresie tylko coraz mocniej i mocniej.

co to karta pracy? a na przyspieszenie porodu to ja polecam zakupy :P Bylam u gina, potem poszłam zrobić zakupy, nakupiłam żarcia jak durna - bo przecież po porodzie nie bede po sklepach latac- tylko nie pomyslalam jak ja to zabiore na umowione z władcą miejsce. Jakoś doniosłam a 12 godz później byłam szczęśliwą matką :P

em szybko zaczynasz z tym głodem :P ty też jesteś vege?

WIOSNA WIOSNA, WIOSNA ACH TO TYYYYYYYY! wiosna idzie bo moje zwierzaki lenią się na potęgę, ja żywię się głównie sałątą i rybami i marzę o razowcu z rzodkiewką i szczypiorkiem... Ale prawdziwymi z ziemi a nie tym sklepowym chłamem :P poza tym dokonałam przeglądu pozimowych zniszczeń, oglądając się krytycznie w lustrze i stwierdzam, że czas wziąć dupe w troki albo wyrzucić bikini i zamienić na worek pokutny :O brest - na bank cię zjadą za tą dietę :P Dziecko też zamierzasz bezmięsnie chować? Może odwiedź zawczasu jakiegoś dietologa? Wiesz, żeby dobrze zastąpić to mięso pasażerowi... no chyba że jesteś mocna w tym temacie :) marchew - ja leżałam na sali z 2 babkami po cesarce 2 tyg po terminie. Oba dzieciaki na uszy zapadły, więc nie daj się lepiej tak przenosić. Okna se umyj :P obeznana - ty tez wolny zawód? jakoś mi umkneło :D aaalllleee pieeeeeknieeee słooooońceeee świeeeeeciiiii :D

hahahha witam w klubie wolnych zawodów :D

a alonuszka miala się przez ferie odzywać, ferie się skończyły a ona nadal cicho eh eh :) em - a że się tak spytam, ty na zwolnieniu czy w robocie? no i gwoli wyjaśnienia bo sarkazmu nie słychać w tekscie pisanym, chyba nie wzielaś na serio mojego podziału na "naturalnych" ze wsi i "sfrustrowanych" miastowych? :P

em - maj pleżer :D :P

a na położniczym leżą biedne głodne pierworódki i wieloródki, najczęściej ze wsi, szczęśliwe, wcinające kiełbachę i patrzące z politowaniem na te miastowe zastraszone ryzykiem alergii :P

już pomijam wciskanie matkom że tzw trądzik niemowlęcy to alergia. Pamietam, że u mlodej mnie to wystraszyło, zwłaszcza że szwagierki dziecku na identyczne objawy dali masc sterydowa i wcisneli skaze białkową. Ale położna kazała mi mlodą kąpiać w nadmanganianie z jodyną i że przejdzie bo to nic takiego. No i przeszło... ale teraz alergia jest trendi, dziecku pryszcz wyskoczy i juz alergia :O

moja położna była taka "dietowa", ale ja miałam mame i bacie na głowie, które od lata przechowywały pieczołowicie dla mnie na "po porodzie" witaminki w postaci mrożonych truskawek. Jak łatwo się domyślić wymęczona porodem i połogiem rzuciłam sie na truskawki :P i na tym zdybała mnie pediatra, która pokiwała głową z uznaniem "bardzo mądrze, proszę jeść witaminki" :D W obliczu takiej opinii resztę tekstów dietowych zarówno innych lekarzy jak i położnych, koleżanek itp puszczałam mimo uszu. a już zwłaszcza smiałam się do rozpuku z tego zdrowego kurczaka :P Zwłaszcza, że mlodej od mojego okresu zrobil się guzek na piersi. Od moich hormonów! a co dopiero od hormonów takiego kuraka. A hormony do pokarmu matki przenikają oj przenikają... :P a położna mimo, że była nawiedzona pod względem diety to sie bardzo przejeła moim problemem z pokarmem. BArdzo starała się pomóc, zachęcała, przepisy na ziółka dawala itp itd...