Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kerish-1989

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. heloo nadisha:) n jescze ja tu zagladam..powiedzmy.ale odkD STRONA ZACZELA SWIECIC OPOMARANCZOWYM KOLREM...ORAZ NIEHCETNIEJ;)WOLE GG..TRAK MI SIE Z WAMI LEPIEJ ROZMAWIA;)I CO LEPSZE...NIKT NIE CZYTA NIECHCIANY:p A JAK TAM U CIEBIE NADISHA???FAKT FAKTEM..SPORO TYCH "DOBRYCH" STAD ODESZLO...A TO ZE MNIE NIE MA TO EFEKT NATEZENIA PRACY NIESTETY:(( U MALENKIEJ TEZ JAKO TAKO WIEC AMA ROZUMIESZ;)OPOWIADAJ JAK TAM U CIEBIE:)
  2. pomarancza..wolasz o pomste do nieba.....ale co mi tam:)ide mojego miska dopiescic..a wy sobie reszte dolozcie paulinka nadisha gdzie wy jestescie??????? hm..malenstwo poszlo do miska wiec i ja zmiatam..mam dnadzieje ze sie idezwiecie i opowiecie jak u was:Dbuziaki i spokojne nocy. ja jutro znowy traktor,gumofilce,widly pod pache i heja w pole;)hehehheh papa trzymajcie sie dobranoc
  3. wow!pomarancze umiecie czytac!!zamienilyscie sto na ponad 90....jestem wsruszona...co nie zmienia faktu ze nadal mysle o sobie jak mysle!!!!ale juz niedlugo. malenka napisalam ci na gg tylko tyle bo..pamietam jak mowilas mi ze jak jest .....mam nie p[isac;)jutro popiszemy po 18:D ja..nie zdazylam ci odpisac a ty juz zniklas:(buuu..
  4. oj pomaranczki..wszystkie pierdolicie bez srensu tutaj:)...widze topic przezyl uzdrowienie...ale macie racje..pjezdzilam traktorem...w gumiakach....z grabiami i widly mialam za pasem i dobrze mi bylo:)ehh..szkoda ze wy tak nie macie bidulki.ojojojoj....nie mam na was juz siely. ew moge jescze wam dogodzic ta rura od odkurzacza..widze ze ja tak czesto wspominacie.... nadisha u mnie....mozna powiedziec ze dopiero dzis pod wieczor sie ulozylo:)za dlyugo nie mogfe klikac bo mario sie bulwersuje ale...chociaz ta nowinke wam doniosklam ze po 2 dniach udalo nam sie dojsc do porozumienia.moze uz nie bede az tak entuzjastyczna ale..o tym co bylo w tym telefonie lepiej nie wspominac a forum:)mysle ze tzreba zalozyc nowy topic bo chyba bez tego sie nie obejdzie;)paulinko jak tam u ciebie????nadisha jak tam?Opowiadajcie:)jak znajde chwilke odezwe sie,.bo....delikatnie mowiac wzajemnie sie "docieramy:):P malenka wracaj do mnie na gg:)
  5. heeeejj....no coz odezwac sie moge....zauwazylam ze poki co jak mnie nie ma jest tu doslownie nalot czarownic...oj szczezrez przeczytalam wszystko co te pomaranxczowe szmaty napisaly i co?????po 1 zauwazylam u nich kompletny brak wyrozumialosci. potrafia przyjac stopke z 2 mies wczesniej za aktualny stan,uczepic sie tego i wkolko gadac o tym..kochane pomaranczowe jedze:zamiencie 100 na 9 z przodu i dwucyfrowe a bedzie chyba lepiej....skoro sama o sobie pisze ze sie spaslam p[o co mi dokladac????hm..chyba dla polepszenia wlasnego nastroju bo anoz ktos jest jescze gorszy odemnie i ma satysfakcje pisania o tym..dlatego mnie to nie urazilo.w sumie maja racje...mam co chcialam.ksiecio z bajki mnie olewa pytanie tylko....dlaczego?? cos co bylo ytak piekn teraz zaczyna sie konczyc.. coz nie bylo mnie bo wylam ciagle.nie wytrzymalam i poszlam sie przytulic..ale bez slowek.w sumie ledwo co zyje...moze faktyczne jego stan wywuluje takie zdenerwowanie???choc sama chyba w to nie wierze.... co do pomaranczek..hm...czasami musi sie pojawic ktos kto tutaj bardzo namiesza;/ a co do cytatu tyczacego sie rodziny i malin..pewnie osleply bo nie zauwazyly o co chodzi z tymi malinami....a i pewnie one bylyby na utrzymaniu swoich facetow...bylyby i moze sa...kto wie... w sumie nie kazdy jest jedynaczka...niekazdy.one mozliwe ze mialy gorzej niz ja......i to one wychowuja sie w patologicznych rodzinach
  6. tak tyle ze zawsze smial sei ze go sprawdzam..grzebalm sobie w jego telefonie ile chcialam a teraz..po prostu szarpnol reka i nic wiecej
  7. oj tam pomaranczki..niech p[isza co chca....oby tylko te cholery nie musialy cierpiec ..... piosze na kafe bo...zostalam sama. dziwny to widok..ja na jednym koncu pokoju n drogim on....on lezy zawiniety w kocyk..czasami spogladnie na mnie....mysle ze widzi ze placze..mimo ze siedze bokiem..jednak sie nie podniesie.....moze to glupie ale...ja nie umiem wyjsc z tego pokoju.sam jego widok daje mi szczescie...tylko...co jest w tym telefonie ze mi go wyrwal z dloni...rozne mysli m do gloyw przychodza
  8. nadisha..nie da rady..siedzimy naprzeciw siebie.i nic.nawet jednego marnego spojrzenia...nic a nic...nie wiem czy a inna...ale to mi pierwsze przyszlo do glowy...pojawil sie nie wiadomo skad w moim zyciu..dal tyle milosci..moze teraz tak cierpie..chcialbym zeby byl blizko tak jak kieys..teraz tylko lezki ciekna...kapia...i nie przestana...
  9. nawet gapiac sie w ekran laptopa...piszac z wami....po moich pliczkach plyna lazy...zaczynam bardziej chlipac...nie zwraca na to uwagi....a mi sie chce krzczec juz z bolu...ktos kto byl dla mnie wszystkim..teraz mnie odpycha....w tak krotkim czasie...te kilka dni...a swiat mi sie zawalil.. wiecie jak to jest?//nie jak u malenkiej..tutaj widze wyraznie ze mnie odpycha....zastanwiam sie czy cokolwek mi zotalo z naszych wspomniej....chybajuz nic..wszystko sie rozpadlo.tak bardzo chcialbym zeby wstallchwycil moja buzie w swoje raczki i prztulil..tak jak robil to dawniej...teraz chyab nie ma juz na co liczyc
  10. no teraz chyba juz miikogo w szafie nie zamkne...tylko siebie....znok klotnia.o nic w sumie. chce mi sie wyc i ni wiecej. caly dzien sie nie odezwal................................................................................................................poklocilismy sie o male gowno.....wczesniej nic takieg nam sie nie zdarzalo....zawsze byla zgoda...dzis....przy sniadaniu ani slowa.jak sprzatalam..ani slowa..obiad...ani slowa..nawet nie tknol.wzamian za to krzyczal....nawet jak wszedl do pokoju i zobaczyl ze plcze ..nie ruszylo go to...wszedl...i wywzedl.zero slow..zero przytulenia... nadisha..jak przeczytalam twoj wpis......przypomnialo mi sie jak on tak robil...a teraz nic.rozryczalam sie i rycze do tej pory.nie umiem sie pozbierac.czyzby to byl koniec???nie chce isc i po raz kolejny..to ja przepraszac.jak przypominam sobie jak bylismy w gorach....jak w krakowie..radomiu...jak okazywal mi uczucie..teraz jest to do niego niepodobne.nie umiem z tym zyc.no kurwa jebana mac nie umiem.czy jest w jego zyciu inna???jesli tak....nie poradze sobie.jestem uzlezniona od niego...a on..jest zimny jak glaz.moze top sobie tylko ubzduralam..moze mamy jakis kryzys..jednak...nie potrafie sie pozbierac.swiadomosc ze nie jest juz tak blisko przy mnie..samo to ze si nie odzywato takboli strasznie.odwrocil sie do mnie plecami i ani slowa. siedze po drugiej stronie pokoju....slucham mp3...naszych..i nie moge sie powstrzymac od lez.za niedlugo sie w nich utopie.. oddam z aniego wszytsko. gdyby jego mi zanraklo..ja nie widze juz sensu zycia.oddam wszystko za jego szcescie...on byl moim swiatelkiem a teraz...chyba wszystko chyli sie ku koncowi.dlaczego???moja w tym wina napewno...napewno..tylko co zrobilam zle???no co...czemu to co bylo nie moze wrocic??z checia wyszlabym z tego domu i pojechala do swojego domu..zamknela sie i zaczela wyc.tak glosno jak tylko potrafie jednak..nie potrafie go opuscic..nie umiem..a on...on nawet nie spojrzy...
  11. nadisha malenka buszuje.no mi sie wydawalo ze od szybkiego tycia..ale zeby od chudniecia????? w dodatku rozowe czyli-trzeba likwidowac.czerwone swiatelko sie zapalilo;(
  12. PRZYCHODZI NA CIEBIE KRES...strzez sie szmato...jak ty do mnie tak ja do ciebie.jak ci malo ze cie w głytaka walnełam i sie nie boisz to ubiore moje najwieksze szpile i ci kopa takiego zasadze ze bedziesz spierdalac w podskokach...a miec durszlak z wlasnej dupy..to tak niekonfortowo jakos...
  13. hehe dzieki..tak mi sie nasunelo na mysl..wychowane przez teletubisie!!!! nadisha.....kurde ma problem.... nie przytylam..wrecz przeciwnie..schudlam..ale...no wlasnie..ale....pojawilu mi sie na biodrac rozowe pregi.rozstepy i musze je unieszkodliwic jescze poki sa..... myslalam ze robia sie tylko od tycia...mozliwe zeby od chudniecia???zrzucilam wprawdzie troche....ale zeby od tego????jak myslisz?
  14. nadisha a dokad sie wybierasz?randeczka sie szykuje?
×