Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nogogłaszczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Pozwolę sobie podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami ;) Otóż - moje włosy tolerują tylko jeden szampon, od wszystkich innych dostaję po prostu łupieżu (a fe!). Niestety akurat ten szampon zazwyczaj jest bardzo trudny do dostania, choć nie wiem czemu, bo to zwykły l'oreal, tyle, że przeciwłupieżowy. No więc do rzeczy. ostatnio w ogóle nie mogłam go nigdzie dostać, postanowiłam więc kupić szampon tej samej marki, o tej samej "funkcji", tyle tylko że dla mężczyzn. Okazało się, że szampon dla mężczyzn: - "fajniej" myje, w sensie mokre włosy są w dotyku takie... no.... jak dobrze umyty talerz ;) - lepiej się pieni i jest o nieeebo wydajniejszy (wystarczy go użyć 1/3 tego, co przy szamponie "babskim", a przy moich długich włosach to ogromna oszczędność) - o nieeeebo lepiej się spłukuje - dodatkowo akurat dla moich włosów jest na tyle fajny, że własciwie nie muszę używać odżywki, czyli jest lepszy, bardziej ekonomiczny (dużo większa wydajność przy tej samej cenie), tylko nie pachnie kwiatkami. I tak sobie myślę - właściwie dlaczego tak?! Czy chodzi o to, że my - baby - jesteśmy w stanie wydać więcej kasy na takie rzeczy? Że kupując kosmetyki patrzymy tylko na opakowanie, zapach i magiczne właściwości, które nam próbują wmówić producenci ("po użyciu naszego szamponu Twoje włosy będą zdrowe, lśniące i kuloodporne, jak również w sytuacji zagrożenia będą mogły służyć za ponton") i ignorujemy takie rzeczy jak właśnie wydajność i "opłacalność"? Czy producenci wiedzą, że kobietom wcisną cokolwiek, ale produkt dla mężczyzn musi być skuteczny i wydajny, bo inaczej kupi coś innego albo zacznie myć włosy mydłem? P.S. Tę samą zależność zauważyłam w przypadku pianek do golenia.
  2. nogogłaszczka

    gdzie dobrze zjeść Warszawa

    O, "rodzaj" kuchni już jest ;] To jeszcze rejon Warszawy. Bo myślę, że nie będzie Ci się chiało jechać do knajpy godzinę przez całe miasto ;)
  3. nogogłaszczka

    gdzie dobrze zjeść Warszawa

    Napisz może jaki mniej więcej rejon Warszawy i jaka kuchnia Cię interesuje.
  4. A po co aphtin, skoro to nie afty? ;) Afty mają czerwoną obwódkę z powodu stanu zapalnego, ale w środku są takim białawym parchem. Nie są też gładkie, a "wklęsłe" i jakby wżarte do środka. A aphtin i tak jest do bani. Byłaś u dentysty? No i jak to - skoro robiłaś wymaz, to chyba byłaś u lekarza, a on nie ma więcej koncepcji?
  5. Jest poniedziałek, jest zimno, ponuro i mokro. Zamiast fajnego śniegu pada jakaś paskudna breja, chce mi się spać, od ponad 3 tygodni cierpię na zafajdanej diecie bezwęglowodanowej i na samą myśl o czekoladzie albo chlebie z masłem zaczynam się zaśliniać, a do tego moje Kochanie znowu walnęło wczoraj focha, więc zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami będę musiała jeszcze się szlajać z nim po psychologach, którzy nauczą nas skutecznej rozmowy. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAa!!!!!!!!!!!!!!! I jeszcze mi się właśnie znowu zrobiła cholerna migocząca plamka przed oczami :/ Skończyłam. Dziękuję.
  6. Moje Kochanie, które pracuje obecnie w serwisie, z którego korzysta pewna firma produkująca m.in.zupki z proszku i inne takie duperele, ostatnio przyniosło wielki karton przeterminowanych o jakieś 4 miesiące torebek z tym świństwem... Bo sprzątali fimrowe auto i kierowca stwierdził, żeby te rzeczy wywalili. A że mu bylo szkoda wyrzucać, to wziął... NA szczęście sporą partię oddał swojej mamie - tak, u nich to rodzinne ;)
  7. Temat w dalszym ciągu super, ale ja nadal nie jestem w stanie pojąć co kieruje ludźmi, którzy takie pasożyty przyjmują pod swój dach. Powiedzieć "won!" i będzie koniec pasożytowania.
  8. sgbsxgbf - w sumie to już nie skąpstwo, a zwykłe skurwysyństwo...
  9. No chyba, że tak. Ale w takim razie cała rodzinka nieźle skąpi, skoro wolą marnować ziemię, niż zrzucić się na załatwienie sprawy ;)
  10. To i ja podniosę przy okazji wpisując taką anegdotkę z wczoraj. Na szczęście to bardziej żarcik był, niż serio, bo ja temu Krakuskowi mojemu stale wypominam, jak na czymś znowu chce przyoszczędzić, więc on bardzo lubi mnie drażnić doprowadzając swoje zachowanai do granic absurdu ;) Więc wczoraj robi sobie kanapki na rano do pracy i mówię mu, że ta wędlina, to już chyba trochę śmierdzi... Na co on "Nie no! dobra jest! A wiesz czemu teraz jest taka dobra? Bo jest ZAOSZCZĘDZONA" :D
  11. To żeby nie było tylko o byłych - teraz będzie o obecnym :D Jest Krakuskiem, więc nie ma się co dziwić... Promocje, to rzecz święta ;) Choćby wcale nie miał ochoty na daną "potrawę", to i tak kupi, bo w przecenie. Kupowanie mu ubrań, to droga przez mękę, bo na pewno gdzie indziej będzie taniej, a najlepiej kupić na allegro. W kuchni mamy wieżę z litrowych wiaderek po serkach, "bo na pewno się przydadzą". Wyrzucanie zepsutego jedzenie również musi odbywać się w tajemnicy i tuż przed wyniesieniem worka do zsypu - żeby nie zdążył wyciągnąć (chociaż to akurat robi po prostu w ramach żarciku i żeby mnie podrażnić :P ) W ogóle wyrzucanie czegokolwiek musi odbywać się w tajemnicy...
  12. nogogłaszczka

    Skąd się wzięła

    Strasznie mnie to ciekawi, bo kiedy pierwszy raz zobaczyłam to słowo(tu na kafe zresztą) to myślałam, że ktoś sobie jaja robi. A okazało się, że połowa ludu tutaj pisze "fLustracja". Łaj?! (Jakby ktoś się zastanawiał "o co jej kurde chodzi?", to dodam, że to coś, co czasem czujemy, to jest fRustracja)
  13. Czyli kobieta-lekarz może się podniecać dotykając Twoją kobietę, fantazjować na temat jej cipki albo na temat swojej cipki w ustach Twojej kobiety, ale facet-lekarz nie. Piknie. Męska logika jest równie ciekawa jak babska :D
  14. No to jak to w końcu jest? Jak się pójdzie do kobiety, a ona się okaże lesbijką i się zrobi mokra na widok cipki Waszej kobiety? To wtedy jest ok?
  15. No ale co z tymi lekarkami lesbijkami?! Do takiej można iść?
×