Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wróżka Hermenegilda

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. wróżka Hermenegilda

    MAJ 2008- kontynuacja

    Żurkowa --> Dobrze wiedzieć, że żyjesz ;) Życzę naprostowania tego co tam Wam facet namieszał, no i zdrówka! Karola --> Niezłego masz joba z tą dezynfekcją :D Chociaż przyznam, że ja jak jeżdżę komunikacją czy pociągiem, to też mi z tym dziwnie, zwłaszcza przerażają mnie pokrowce na siedzeniach - jezuuu co tam musi siedzieć w nich :o A poza tym to ja normalnie uwielbiam podróże pociągami, trochę się tak w życiu najeździłam. Żeby było wesoło, to powiem Ci, że najczystszy i najbardziej na poziomie pociąg widziałam w Rumunii :D Toaleta była ogrooomna, z wszystkimi bajerami i czyściuchno prawie jak w domu. Zdolne te Twoje chłopaki, a na ręce uważaj, bo będziesz musiała się nauczyć stetoskop stopą obsługiwać :D :D No u nas samochód nadal odpada. Tzn postęp jest, bo tak z pół godziny - do godziny (jak uśnie w aucie) jest ok, a potem to już szarpanie, ryk i w ogóle horror. Szkoda, bo mój brat mógłby nas zawieźć. Z pieluchami to u nas zdecydowanie regres. Kupa w nocnik, ale sikać już nie chce. Nieraz zdejmuję pieluchę i widzę że sucha, to sadzam na nocnik - posiedzi i nic nie zrobi, a jak tylko założę pieluchę to od razu nasika :o No nic, widocznie coś jej nie pasi. Nie cisnę na razie, zwłaszcza że teraz będzie miała i tak dość atrakcji w życiu. Zrobi się ciepło, to jej zrobię przyspieszony kurs nocnikowy :P A było już tak pięknie - zużywała 2 pieluchy dziennie, a reszta w nocnik :( Stelka, Ty się śmiejesz, a ciekawe czy byś chciała w tym przedziale siedzieć, jak ja czasem mam ochotę z mieszkania zwiać jak młoda zrobi w nocnik, a to przecież inna przestrzeń :P :P Swoją drogą, ciekawe jak M potem przemaszeruje z tym nocnikiem przez pół wagonu do wc :D Chyba że jej tyłek przez okno wystawię i niech robi od razu na zewnątrz :D :P Mówię Wam, sajgon z tym pakowaniem i resztą. Tak się już żremy z M, że szok. Wczoraj jak się wkurzyłam to już nawet telefonu od niego nie odbierałam :P A dziś od rana znowu jatka i teraz siedzi w pracy. Mam nadzieję że mu przejdzie po przeprowadzce, bo nawet nie widzi, że to on szaleje.
×