

Dagus83
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Dagus83
-
Cześć dziewczyny :) Agnes GRATULACJE!!! Cudownie, że Gabryś jest już z Tobą :) Nie mogę się doczekać fotek :) Marta, co u Ciebie, jak maluszek? Daj jakieś fotki :) Hope, Banmon, ale ten czas leci już 10tc :) Mulenie niedługo Wam minie i rozpocznie się najlepszy trymestr, tj drugi :) Aż mnie na wspominki z ciąży wzięło, jak Asia mnie zaczęła kopać i ta rozpierająca energia :D ehhhhh Goga, Misiu jest kochaniutki :) Asia też zapatruje się w swoją karuzelę i gada z robaczkami :) Wogóle to gaduła się z niej zrobiła, z wszystkimi by tylko gugowała :D Ale będzie mi tego brakować jak urośnie :) Amerie, nie martw się wielkością bobasa. Ja ważyłam 3650g, mój mąż ponad 4kg a Asia się urodziła 2850g :) A co do wielkości ciuszków, to jeszcze teraz (a za tydzień kończy 3 miesiące) mieści się w niektóre ciuszki 56 :) Prawda jest też taka że 56 są różnej wielkości. Kupiła małej moja mama dwa kompleciki z Cherokee, obydwa z body z krótkim rękawkiem (obydwa w takim samym rozmiarze 56) i w jedne body jeszcze się mieści a w drugie już nie...Tak to jest z tymi ciuchami :/ Ale torba z za małymi ciuszkami robi się coraz większa. Potem wystawię to na allegro i sprzedam i będzie na następne ciuszki :) Miłego dzionka
-
My mamy tylko cywilny ślub i ksiądz nie robił problemów. Chrzest robiliśmy w parafii męża, ja żadnych zaświadczeń ani papierków nie musiałam ze swojej załatwiać :) Ale to pewnie zależy od proboszcza co tam sobie wymyśli żeby mu przynieść ;)
-
Goga, Asia miu sie dziś też w nocy obudziła i koniec spania, tylko że to było o 2:30, ja oczy na zapałkach a ona agu, agi, aaa i uśmiechy strzelała na prawo i lewo, też jej mówiłam żeby szła spać, a ta się ze mnie śmiała ;) hehe W końcu też zgasiłam światło, położyłam się koło niej i tylko patrzyłam jak zaczyna zasypiać :) Jeśli chodzi o wózki, to u nas trójkołowiec też nie wchodził w grę. Przednie kółka koniecznie obrotowe (wygodniej się prowadzi). My mamy taki: https://ssl.allegro.pl/item1150695275_2w1_baby_merc_q7_gratisy_mega_niska_cena_800zl.html kolor bananowo-grafitowy Jesteśmy bardzo z niego zadowoleni, dobrze się prowadzi, kosz na zakupy jest bardzo wytrzymały, gondola wyścielana polarem :) A cena niewygórowana. Niewyobrażam sobie żeby dać 3tysiaki za wózek, którym mała pojeździ rok, bo potem kupi się parasolkę. A hormony ciżowe to też u mnie chyba jeszcze sa, bo wzruszam się bardzo łatwo ;) hehe Chyba będę musiała mojego szkraba obudzić, bo śpi jak zabita, a jadła ostatnio o 9:30. Ale nie dziwie jej się, że odsypia, bo wczoraj mieliśmy jazdę, mał prawie cały dzień brzuszek bolał i spać nie mogła i marudziła i cigle trzeba było z nia chodzić, bidulka. Na szczęście wieczorem już było lepiej :) Może uda mi się ja nakarmić na śpiocha :P
-
Hej majóweczki, my naszą córę chrzciliśmy 26 czerwca i nic a nic nie płaciliśmy :) Byliśmy w szoku, że nic niezaśpiewali, bo wiadomo, że w kościołach to różnie bywa...Ale kiedyś gdzieś słyszałam, że sakramenty powinny być bezpłatne... A z takim czymś jak płacenie za zgodę na chrzest w innym kościele to się jeszcze niespotkałam. Zdzierstwo :/ Izi, to cudownie, że z Patysią lepiej :) Napewno wszystko się ładnie wygoi i już niedługo zobaczysz śliczne oczęta :) Pozdrowionka
-
Hope, u mnie coś tam zaczęło być widać na święta Bożego Narodzenia (jakby mnie trochę wzdęło), to był 16tc (wtedy też mój mąż oberwał pierwszego kopniaka ;) A o porodzie narazie niemyślcie, niema co się stresować. Ja przez całą ciążę nie myślałam o nim, a pod koniec już miałam dość puchnięcia, częstego latania do wc i bolesnych kopnięć Asi i chciałam jak najszybciej urodzić, więc dzięki temu też się nie stresowałam :) Upał jest okropny. Całe szczęście, że w domu i w aucie mam klimę :) W pracy niestety nie i się smażę :/ Dziś tak ok 14-tej, jak spojrzałam na termometr za oknem to było w słońcu 53 stopnie. tzn może było nawet więcej, ale mój termometr ma na wskaźniku max 53stopnie, no i się zamknął :/ Masakra jakaś. Ja mam mieszkanie na poddaszu. Na piętrze nie śpimy bo tam można się teraz udusić, przenieśliśmy się na dół, tam też mamy klimatyzator, dzięki niemu można w domu wytrzymać. A z butelką wody mineralnej się nierozstaję :) Dobra, spadam coś pościemniać, udaję że pracuję i będę uciekała po Asiulę do mamy :)
-
Marta, u mnie szwy rozpuszczały się jakieś 2tyg, a leciało ze mnie 5tyg. Z tym, że te ostatnie 3tyg to tak ledwo ledwo co. Wogóle, dzięki temu że byłam czyszczona po porodzie (łyżeczkowanie), samego krwawienia miałam może 5dni, potem to takie ciemniejsze upławy, a potem jasne (sorry za dosłowny opis ;)) Dobrze, że szybko się zbierasz :) Ja też błyskawicznie się pozbierałam. Mama nie mogła się napatrzeć jak ja dzień po wyjściu ze szpitala siedziałam zupełnie normalnie i nic mnie nie kuło ani nie bolało, bo jak sama wspominała to nie mogła siedzieć na dupsku przez dobry tydzień ;) Brzuch też błyskawicznie mi schodził. Został mi taki malutki wałeczek, ale dobrze bo przynajmniej mam brzuch :P hehe A malutki napewno się wyciszy. Marta pamiętaj, że choćby nie wiem co Ty musisz być spokojna, bop dzieciaczek to jest istny barometr Twoich nastrojów, jeśli będziesz niespokojna to on też. Ja ostatnio musiałam się szybko pozbierać. Usypiałam ukochanego psa i gdyby nie Asia to bardzo ciężko bym to przechodziła, a tak to musiałam wziąć się w garść i na załamkę pozwoliłam sobie tylko w dzień jego uśpienia, a jak zbierało mnie na płakanie to dawałam małą mężowi, żeby nie była przy mnie jak ja się łamię :) Dobrze, że masz pomoc mamy to bardzo ważne. Nam pomagały nasze mamy i dalej pomagają :) Dobra uciekam, bo będę wychodzić z pracy do córci, już się stęskniłam za nią (a była u mnie na karmieniu, mama ją przyprowadziła :D
-
Martusia, no to zaczął Ci się baby boom, to nie deprecha :) Miałam to samo, też myślałam, że z depresją u psychiatry wyląduję, a to był tylko njiewinny baby boom. Wiem, że jest Ci teraz ciężko, ale za parę dni, może za tydzień zaczniesz się uspokajać, u mnie to w sumie trwało ok 2tyg, ale po tygodniu zaczęło się uspokajać. To samopoczucie jest reakcją organizmu na gwałtowny spadek hormonów...Będzie dobrze!!! Masz wspaniałego synusia, może teraz mało śpi, ale on też się musi nauczyć żyć w tym świecie, rozgraniczyć dzień od nocy, daj mu trochę czasu :) A do ciągłego niewyspania można się przyzwyczaić. U mnie po dwóch mesiącach niedosypiania,jak Asia spała od 22 do 10 (z trzema przerwami na jedzenie) to niewiedziałam co ze sobą zrobić, byłam całkowicie rozbita bo za długo spałam ;) hehe A jak dzisiaj w nocy zafundowała mi wstawanie co 2 i 1,5h to normalnie się czułam, hehe A kiedyś taki był ze mnie śpioch ;) A o porodzie zapomnisz, ja wprawdzie rodziłam expresowo, ale już nie pamiętam bólu, wiem że było nie przyjemnie. Do samego porodu też zmieniłam podejście, to było najcudowniejsze przeżycie mojego życia :) W końcu pojawiła się wtedy najukochańsza istotka, która teraz smacznie śpi :D A jak by mieli mi cesarkę zrobić to bym się chyba załamała, nigdy bym nie chciała, żeby mnie kroili, w końcu to normalna operacja... Chyba trzeba by było kłaść się spać pomału, za 2h pewnie szkrabik się obudzi na papu :) Pozdrowionka
-
Marta GRATULACJE!!! Kolejna rozpakowana staraczka :D Banmon, wiedziałam że wszystko będzie dobrze :) Dbaj o siebie :) Wpadłam, poczytałam i spadam spać, bo ledwo co na ślipia patrzę ;) Pozdrowionka i kolorowych snów babeczki [url=http://dziecko.haczewski.pl/index.php?cykl=28&dzien=19&miesiac=8&rok=2009&bg=000.]
-
Hej dziewczyny Banmon, odezwij się, jak wyniki? Martwimy się o Was... Goga, ale Ci dobrze, 6h!!! Zazdroszczę. Asia to max 4h śpi jednym ciągiem, a to i tak rzadko, najczęściej 3h :/ HopeU, u mnie nudności i wymioty zaczęły się w 7tc i trwały do 14tc, to był najgorszy okres w całej ciąży, bo ledwo co żyłam :( Marta, no to Ci w szpitalu ładne efekty zafundowali :/ A porodu niema się co bać, jest nieunikniony, skoro weszło to musi wyjść, tak sobie ciągle tłumaczyłam ;) A teraz wspominam go z sentymentem, bólu już niepamiętam :) Ale ten upał jest tragiczny :( Dobrze że w domu mam klimę to jakoś wytrzymujemy. Ale od tej pogody to Asiulek jest zmierzła :/ Uciekam na obiadek. Pozdrowionka
-
Hope, pzy oksy jest szybciej, ale bardziej boleśnie :)
-
Hej dziewczyny, ostatnio się nieudzielam, ale stale Was czytam, jakoś mam lenia do klikania :P Banmon, udanego urlopu, wypocznij porządnie, aż Ci zazdroszczę, też bym gdzieś pojechała :) Hope, te wszystkie informacje o maluszkach w brzuszkach zależą od portalu, bo w nie których tygodnie liczą od zapłodnienia a w innych od OM :) Agnes, nie stresuj się (wiem, że łatwo mówić). Najważniejsze żeby Gabryś jak najdłużej siedział w brzuszku :) Marta, to już dziś masz termin, ale to zleciało. Szybkiego rozwiązania. Już niedługo będziesz ściskała swoją kruszynkę :) Asia, zleci, nawet się nieobejrzysz kiedy :) Smile, to normalne, że się martwisz, ale wszystko będzie dobrze :) Asiulek coś spać nie może, zdrzemnie się chwilkę i zaraz budzi, a ja latam do niej co chwilę, żeby podać smoka :) Poza tym to rośnie jak na drożdżach. 30 czerwca byliśmy na szczepieniach i mała waży już 4,5kg, tzn. wtedy tyle ważyła ;) hehe Mój mały klocuszek :P Jest duża, zdrowa, kochana i gadatliwa. Strzela do wszystkich uśmiechy i gada agggg, giiiiii, guuuuu, aaaaaaa, gaaaaaaa :) hehe Mam zawsze taki ubaw jak się rozgada, coś cudownego :) Fantastycznie się patrzy jakie robi postępy. Trzymana na rękach potrafi już dość długo trzymać główkę prosto, jak leży na brzuszku to podnosi głowę i się rozgląda, no i ostatnio okręca się wokół własnej osi, położę ją prosto, a za chwilę już leży na skos :) hehe No i apetyt ciągle ma, wcina aż miło patrzeć :) Jedynie czasem ma problemy z kupką, ostatnio 4dni nie robiła i musiałam jej pomóc, bo jej w jelitach zalegało i była zmierzła... Naszym sukcesem ostatnio było jej zachustowanie. Poszliśmy z Asią w chuście do biedronki na zakupy i z powrotem :) W drodze do sklepu bacznie wszystko obserwowała, a jak wracaliśmy to zasnęła. Mąż ją niósł i mówi, że bardzo wygodnie i wogóle nie czuć że ją się niesie :) Tak więc, będziemy coraz częściej to praktykować :) Przyznam, że wiązanie jej w chuście nie jest łatwe, ale dojdziemy do wprawy :) Wrzucam moje ulubione zdjęcie, zrobione 1,5 tygodnia temu :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7ecf86827f598b86.html Niuńka chyba zasypia to będę miała czas żeby domek trochę ogarnąć, narazie zdążyłam tylko posprzątać na balkonie ;) Pozdrowionka
-
Witam Was w rten piękny niedzielny dzień :) Wczoraj niezaglądałam, niemiałam kiedy bo mieliśmy chrzciny Asiulki :) Hope GRATULACJE!!! Ale nowiny :D No to czerwiec wysypał w nowe ciężarówki :) Banmon, betka ślicznie Ci przyrosła :) Dziewczyny teraz ledwo ci się obejrzycie i już będzie koniec ciąży :) Zleci szybciutko. Chrzciny nam się udały. Było bardzo sympatycznie :) Baaaaardzo miły ksiądz chrzcił Malutką. Asiulka całą Mszę i chrzest przespała, nawet nie jąknęła jak polewał ją wodą :) hehe Potem po kościele zjadła cyca i spała dalej :) Spanie to ma udane, tylko szkoda że się budzi co 2h, ciężko się wyspać wstając tak często. Wczoraj dość póżno wróciliśmy i poszliśmy spać ok północy, teraz normalnie mam piasek pod oczami i zaraz wykorzystam fakt, że Asia śpi :) Goga, fajnie że Misiu śpi Ci dłużej po flaszce. Też tego próbowałam i na noc dawałam jej flachę, a swój odciągałam, ale za dużo to nie dało, bo zamiast dwóch to spała całe trzy godziny :/ We wtorek idziemy się szczepić to zapytam lekarza czy tak może być... Agnes, Ty odpoczywaj i leż. Potrzymaj małego w środku jeszcze ze 4tyg. Ja w 35tc miałam rozwarcie na palec i byłam na lekach, ale w domu a nie w szpitalu, upiekło mi się :) Ale już niedługo i Gabryś będzie z Wami :) Marta, trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie :) Dobra uciekam przyciąć komara :)
-
Ja niemogę, ale nowiny!!!! :D Banmon, GRATULACJE!!! Cały dzień mnie niebyło przy kompie, teraz siadam czytam, a tu takie wieści!!! Nareszcie się doczekaliście!!! Niestresuj się (wiem, łatwo powiezieć), wszystko będzie dobrze, zasłużyliście na swoją fasolinkę :D A betka całkiem ładna. Ja 3 dni po terminie @ miałam 386, a tu jeszcze przed i 80 :D Hope, niesmutaj się, jeszcze @ niedostałaś, więc może coś będzie :) Ale by było fajnie jakbyście obydwie w tym samym miesiącu zaciążyły :D Normalnie ten dzień cudnie się zaczął (Asiulek mnie takim uśmiechem obdarzyła, że mało brakowało i bym się popłakała), a teraz wiadomości od Banmon :)
-
Cześć pracoholiczki i niepracoholiczki ;) Mała jeszcze śpi więc mam chwilkę żeby coś skrobnąć :) Jadła ostatni raz po 17-tej i ciągle śpi!!! A ja tylko czekam aż wstanie żeby ją wykąpać i dać butlę (na noc, pomimo że mam pokarm daję jej butle bo po niej dłużej śpi, w nocy je normalnie z cyca ;)) Ja też należę do grona pracoholiczek i już się niemogę doczekać powrotu do pracy. Jako, że pracuję dla mojego brata, to do pracy na pół etatu wracam od 1 lipca, będę sobie dorabiała. Moi rodzice mieszkają bliziutko firmy (jakieś 2min drogi na nogach), więc małą będę do nich podrzucać, pójdę popracować i jak Niunia się obudzi na papu to będę przychodziła :D W domu już warjuj. Najgorzej jest jak śpi, a mi się nudzi, taki całkowicie bezproduktywny czas, marnotrastwo ;) hehe A co urlopu, to wolę niemyśleć ile mam dni zaległego, jakbym miała go w całości wybrać to w pracy nie musiałabym się pokazywać przez 2 miesiące!!! Bardzo rzadko brałam wolne dni. Tak to już jest z pracoholiczkami :P Dzisiaj dzień ojca, pierwszy mojego mężulka ;) W ramach prezentu od Asi zrobiłam w fotojokerze koszulkę z jej zdjęciem i napisem "Córeczka Tatusiua" Ciekawe co powie jak zobaczy ;) Marta, Ty się już nie kulaj tylko się rozsyp ;) Wiem, łatwo się mówi, a ta końcówka jest najgorsza. Pamiętam jak wsłuchiwałam się w swój organizm i wyszukiwałam jakichkolwiek symptomów zbliżającego się porodu. Jak mi odszedł czop śluzowy, to spać nie mogłam. Ja miałam jeszcze tak że parę dni przed porodem przez 3 noce z rzędu miałam skurcze regularnie co 10min przez ok godzinę po czym mijały, ale wtedy byłam zła że się nierozkręcało ;) hehe Ooo, Asiulek coś zaczyna stękać, chyba się budzi. Uciekam. Miłego wieczorku :)
-
Ja mam ręczny laktator, niepamiętam jakiej firmy, nie jest zły choć oczywiście jak to bywa przy ręcznym trzeba się napracować żeby coś odciągnąć. Plusem jest to, że odciągasz z taką siła jaką chcesz, robisz przerwy kiedy chcesz i nie musisz nic przekręcać, włączać, wyłączać itp No i jest tańszy :) My malutkiej dodatkowo nieszczepimy. Jako, że obracamy się w kręgu medycznym (moja mama jest pielęgniarką i mamy bardzo często kontakt z jakimś znajomym lekarzem), odradzili nam szczepienie na te inne kokowe i rotawirusowe sprawy, gdyż nie ma to sensu, niewiele daje a dużo kosztuje. Dzieci mogą zachorować za pośrednictwem tych paści czy będą szczepione czy nie. Te dodatkowe szczepienia służą głównie temu aby wyciągnąć kasę z naszych portfeli, a nie żeby pomóc maluchom. Co do leżaczków i mat...Póki co niemamy ani jednego ani drugiego, ale leżaczek przywiezie Asi chrzestna Niemiec, a matę napewno kupimy, bo to świetna sprawa. Dzieciaczki znajomych były takową zachwycone i pięknie się bawiły. W foteliku małej nietrzymamy w domu, jedynie jak gdzieś jedziemy :) Dobra babeczki, zabieram się za śniadanie i zmykam do rodziców. Trzeba dać mężowi spokojnie pospać po nocnej zmianie ;) Miłego dzionka :)
-
Aaaa, i jeszcze jedno ;) Do dupci maleństwa zamiast sudocremu lepiej stosować np. alantan w maści. Sudocrem świetnie się spisuję przy odparzeniach, rankach, nie jest najlepszy do codziennej pielęgnacji. Alantan fajnie natłuszcza dupcie i zapobiega odparzeniom (choć czasem takie też mogą się zdarzyć stosując go, Asi raz zrobiła się mała ranka, coś jakby odleżyna, zaraz obok odbytu, pomimo że kremują ją zawsze alantanem, ale wtedy przez dwa dni smarowałam ją sudocremem i wszystko się pięknie zagoiło, nic więcej jej się niezrobiło, ma pupcie jak na niemowlaka przystało, gładziutką) :) Miłej nocki
-
Dziewczynom jeszcze nierozpakowanym mogę polecić takie rzeczy do szpitala: - tantum rosa - jest droga, bo 10saszetek kosztuje ok 35zł, ale powiem Wam, że jest po prostu REWELACYJNA. Ładnie przyspiesza gojenie rany po nacinaniu, łagodzi ból, pieknie oczyszcza i dezynfekuje. Temu kto to wymyslił powinni nobla dać. - do higieny intymnej zamiast zwykłego ręcznika to wziąść rolkę ręczników papierowych, dużo lepiej wchłaniają wilgoć i sie niepobrudzą (a brudzi, plami się bardzo, bo po porodzie cieknie jak z kranu :/ ) - laktator - mnie uratował piersi, bo w trzeciej dobie miałam nawał pokarmu i myślałam, że mi zbiorniki rozerwie. A tak, miałam laktator ze sobą i ściągałam trochę pokarmu żeby sobie ulżyć :) Hmmmm, czy coś jeszcze... Nie wiem jak jest u Was w szpitalach z jedzeniem, u nas były trzy posiłki, ale małe porcje więc gdyby nie ciągłe dostawy jedzonka to z głodu bym chyba umarła ;) No i duuuużo wody mineralnej, bardzo chce się pić. Niewiem czy u Was dają te podkłady na łóżko, jeśli nie to też warto się w nie zaopatrzyć, żeby można sobie było leżąc pod kołderką ściągnąć majtki i wietrzyć pitkę :) Jak to powtarzała położna, ma być czysto sucho i przewiewnie ;) Oooo, jeszcze przydaje się maść w stylu Bepanthenu, do brodawek, na początku bardzo bolą jak maluch ciągnie i się tak jakby wysuszają. Ta maść pomaga też w czasie gojenia zranionych i popękanych brodawek (wiem to z doświadczenia). No to chyba na tyle :) To sa tylko moje skromne sugestie, zrobicie jak będziecie chciały :) Uciekam spać, bo Asia już zasnęła i chcę wykorzystać ten czas na odpoczynek :) PS: szkoda, że nie da się wyspać na zapas, bo jeszcze to bym Wam zasugerowała :P
-
Marta, a więc to tak ;) No to już bliziutko do końca. Można powiedzieć, że lada moment się zacznie :D Trzymam kciuki :D
-
Agnes, to już 32tc!!! Jak ten czas leci, normalnie szok...Dobrze, że z maluchem wszystko w porządku :) A kręgosłup, dostaje na całego, jednak ma teraz obciążenie. Ja z racji tego, że miałam niewielki brzuch, to kręgosłup mnie nie bolała, ale teraz jak najbardziej, od schylania się i noszenia tego mojego słodkiego ciężaru ;) Marta, mnie się brzuch zaczął obniżać w 33tc (pierwsze bolesne inieregularne skurcze też wtedy miałam) a urodziłam w 38, więc może przyjść poród szybko albo niekoniecznie ;) Ale najlepiej wytrzymać do tego 38tc, wtedy jest poród o czasie. Jakby niebyło już niedługo zobaczysz swojego Ktosia :) Widzę dziewczyny, że Was moja córcia też oczarowała, wszyscy tak na nią reagują :D Włącznie ze mną, oczywiście :D Ja się codziennie od miesiąca nie mogę na nią napatrzyć :) Szczególnie jak nie śpi i obserwuje wszystko i wszystkich, tak jak teraz ;) Ale zaraz pewnie zaśnie więc ja też, trzeba łapać każdą chwilę na sen :) Uciekam na sniadanko. Pozdrowionka
-
Hej dziewczyny :) Wiem, że ostatnio rzadko piszę, ale komputer mam na poddaszu i nie chce mi się zbyt często tam włazć, szczególnie, że tam jest bardzo ciepło... Ale u Nas upalni...uffff...Musieliśmy z mużem klimatyzaor do domu kupić, bo Asi było za ciepło i baliśmy się, że się bidulka przegrzeje :( Marta, współczuję Ci chodzenia z dużym rzuszkiem w taki upał, ja bym chyba fioła dostała, ale na szczęście dużo Ci nie zostało :) Agnes, mam nadzieję, że za szybko się nie rozpakujesz, każdy dzień malucha spędzony w brzuchu jest bardzo ważny dla jego rozwoju. Banmon, świetnie że masz klimę w autku, teraz to można jeździć. W Naszym niestety nie ma i podróż, nawet krótka, autem w taką pogodę to jest katorga. Mój mąż pracuje na placu samochodowym na fiacie i mówi, że w autach jest nawet 75 stopni, współczuję mu że musi takimi jeździć... Goga, ta wizyta u okulisty naprawdę musiała być straszna. My jediemy na szczepienie 29 czerwca i już mnie serce boli, że Asię będą kłóć :( Każdy jej ból jest moim bólem, ale to dla jej dobra więc damy radę :) I nieprzejmuj się głupimi babami z pracy, naprawdę święte krowy, które myślą, że wszystkie rozumy pozjadały. Ja pomimo, że ciągle karmię piersią i pokarmu małej wystarcza to w szafce na wszelki wypadek mam pudełko Nana, w razie draki, będę miała czym Niuńkę dokarmić. A w te upały to ją dopajam herbatkąi wodą mineralną, żeby się nieodwodniła... A z tymi truskawkami to wiem co czujesz...Dostaje ślinotoku na sam ich widok, ale nie mogę. Zrobiłam doświadczenie i zjadłam jakiś czas temu 3szt, za pierwszym razem nic nie było, ale za drugim małą troszkę wysypało, więc już wiem że nie mogę. Tak samo nie mogę pomidorów ze skórką, jak zjadłam bez skórki to było wszystko w porządku, a jak ze skórką, to wysypało ją okropnie, nóżki, pupcia, brzuszek, klatka piersiowa :( Karmienie piersią jest cudowne, ale ten rygor żywienbiowy nie do wytrzymania. Tak mi brakuje schabowego z młodą kapustką...Mmmmmm Amerie, gratuluję chłopaka :) To super, że już wiecie :) Ola, ja bym nie wytrzymała do porodu z płcią. Zresztą ja wiedziałam jeszcze zanim w ciąży byłam, że będzie dziewczyna, niewiem skąd ale wiedziałam :) Smile, nie martw się urosną, ja też miałam A, no a teraz jest C i są cudowne :D Fajnie by było jakby takie zostały :) Tak wogóle to Asia kończy dziś miesiąc :) Taka duża dziewczyna z niej :) Teraz zasnęła to miałam chwilkę, żeby coś kliknąć, potem idę się zdrzemnąć, bo mała robi ostatnio pobudki o 5:30, ona oczy jak pięciozłotówki a ja na zapałkach, ona obserwuje świat a ja drzemię ;) Potrafi tak nie spać nawet do ósmej. Dzisiaj o 6:30 szłyśmy na spacer do piekarni po świeże pieczywko, myślałam że na dworze zaśnie, zasnęła owszem, ale dopiero jak wracałyśmy i to pod samym blokiem, a jak przyszłyśmy to nie zdążyłam do końca śniadanka zjeść i już się obudziła ;) Ostatnio mamy problem z kolkami :( Tak co drugi dzień wieczorami malutką boli brzuszek, wczoraj się biedna męczyła 1,5h, to jest okropne, bo nic nie mogłam zrobić, nic nie pomagało i musiało samo minąć :( Tak poza kolkami to przekochane dziecko :) Świata poza nią nie widzę. Teraz to jest zupełnie inne życie :) Parę zdjęć Asi :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5debad47287baa37.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/29c7a33cef7d7934.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1cc777dbf969d090.html No, narazie tyle ;) Uciekam się kimnąć. Pozdrowionka
-
Wiedziałam, a raczej przypuszczałam, że Smile zaskoczyła :) Smile GRATULACJE!!! To cudownie, kolejna zaciążona. Smile nie obawiaj się, wszystkobędzie dobrze i ledwo co się obejrzysz będziesz trzymała w ramionach takiego małego szkrabika. Ja weszłam na chwilkę tylko, bo moję dziecięcie jest aktywne, tzn leży sobie na kanapie i obserwuje słuchając muzyczki. Pewnie jak zwykle zaśnie dopiero ok 23-ciej :/ Tak się jakoś ustawiła, że zasypia o 23 a budzi się o 9-tej, oczywiście z przerwami na jedzenie, niema tak dobrze :P hehe Uciekam zjeść jakąś kolację, póki mogę :D Pozdrowionka
-
Hej dziewczyny, mała zasnęła ięc weszłam na chwilę na neta ;) Beacik GRATULACJE!!! Smile, czekamy na wyniki!!! :D Któraś się wcześniej pytała jak tam z rozstępami po ciąży...u mnie ani jednego, brzuch mam prawie płaski :) Dzisiaj była położna u nas i jeśli chodzi o mnie to się ładnie pogoiłam i wszystkie nitki mi odpadły, a macica już się całkiem obkurczyła i wróciła na swoje miejsce :) Śmiała się jak można być tak chudym 2 tyg poporodzie (no 2,5tyg ;) ) hehehe Małą znów się zachwycała, trochę wymęczyła jej kikuta pępowiny i powiedziała, że do 3 dni powinien odpaść. Jeszcze raz do nas przyjdzie w dzień dziecka :) Asiulek rośnie jak na drożdżach i pięknie przybiera na wadze, w dwa tygodnie przybrała 0,5kg i waży już 3200g :) Widać też, że się rozwija, w ciągu dnia ma okresy czuwania, kiedy to bacznie się rozgląda, przygląda, coś tam marudzi :) Podobnie jak Misu uwielbia spacery i pięknie wtedy śpi. A spacerujemy ostatnio bardzo dużo, codziennie po kilka godzin :) Mąż się śmieje, że teraz zaoszczędzimy na paliwie, bo wszędzie chodzimy na nogach, o ile pogoda pozwala ;) Jeździć samochodem też bardzo lubi. Jest oczkiem w głowie całej rodziny, a mój mąż całkiem stracił na jej punkcie głowę :D Córeczka tatusia :) Opieka nad takim maluchem, takim jak moja córa to jest coś wspaniałego. O ile dziecko nie kolkuje, ładnie je i śpi to jest coś cudownego. Owszem chodzi się częściowo niedospanym, bo maluch budzi się w nocy na papu, ale wynagradza to swoją obecnością :) Uciekam coś zjeść, karmienie piersią jest strasznie jedzeniożerne :P Aaa, jeszcze się przepiszę w tabelce :) STARAJĄCE SIĘ O DZIECKO NICK.................WIEK......CYKL STARAŃ.........TERMIN @ Smile..................23................................ .............ok.30.05 HopeU................28.................................. . .........ok.01.06 Joasia1982............28................11............... .............03.06 Banmon...............26..................13.............. .. ... .......ok04.06 Marzena87...........23................11................. ..........16.06. PRZYSZŁE MAMUSIE nick....................tydz.ciąży....termin porodu.....płeć....imię Marta82...................32...........10.07.2010...przy porodzie...Marietta/Marieta agnes19....................29...........12.08.2010. ...........Gabriel Piotr marzenka_s................23...........22.09.2010 .........chl........... amerie9.....................20...........21.10.2010. ...................... Olka P........................16..........ok 07.11.2010..................... AsiaAaK.......................11..............ok.16.12.20 1 0 ......?............ MAMUSIE nick................imię dziecka.......data urodzenia......wzrost.....waga -=Goga=-...........Michał.................05.05.2010.... ......49.........2250 Dagus83............Asia............12.05.2010...........49..........2850
-
Hej dziewczyny :) Moje dziecięcie jeszcze śp, ostatnio jadła o 4 rano :) Zaraz będę musiała ją wybudzać jeśli sama tego niezrobi... Małż pojechał do mojej gin załatwić sobie opiekę na mnie, bardzio się z tego powodu cieszę, bo ciężko samej siedzieć w domu choćby 10min, dopiero co wyszedł, a mnie już się płakać chce, ten spadek hormonów jest bleeeeee... Co do brzuszków w ciąży...Ja przytyłam 13kg a brzuszek pod koniec ciąży miałam tak na 6 m-c, na porodówce nawet mówili, że mam bardzo mały brzuch, ale jak miał być duży jak siedziała tam taka kruszynka. Mieliśmy mały problem z ciuszkami, bo te co mieliśmy na 56cm są za duże i Asiulek się w nich topi. Moja mama kupiła jej już dwa takie fajne zestawiki i wreszcie na dziecku nic nie wisi ;) Ja nie wiem czy się zdecyduję na drugą ciążę. Przechodziłam tą dość nieprzyjemnie, poród też pomimo, że krótki nie był przyjemny. Póki co nie chcę.Wolę dać Asi wszystko co mogę :) Oki. Uciekam wybudzać i karmić małą. Miłego dzionka
-
Hej dziewczyny :) widzę, że tu służbowo-zawodowy wątek się wślizgnął ;) Myślałam, że po porodzie będzie mi nadal tak tęskno do pracy jak przed, ale póki co, najlepiej mi przy małej :) Ale po macierzyńskim napewno wracam pracować. Dziewczyny co do połogu, ciała po porodzie itp. Ja się tego też bardzo bałam, ale nie jest to takie złe. Owszem na początku obkurczanie macicy (głównie przy karmieniu) boli dość mocno, parę razy wzięłam paracetamol, ale to jest kwestia 2-3 dni (tak było w moim przypadku) i bóle ustąpiły. Krwawi się najwięcej w pierwszej dobie, potem coraz mniej, teraz mi wystarcza zwykła wkładka hig, a nie te wielgachne pospachy :P Brzuch mi schodzi mega szybko, nawet moja mama jest w szoku, jeszcze ze dwa dni i będzie płaski zupełnie (przy tym tempie). Nawał mleczny miałam w 3 dobie, piersi bolą, są twarde, gorące i obrzmiałe, ale taki mały naturalny laktator w postaci własnego dziecięcia potrafi się z tym uwinąć. Jakie piersi będę miała później to niewiem, ale póki co są cudowne, zawsze chciałam takie mieć :) Samopoczucie, przedwczorajzaczął mi się taki lekki baby blues, ni stąd ni zowąd zaczynam płakać, robi mi się smutno, itp Wczoraj też miałam taki moment. Ale wystarczył mój mąż i było lepiej, wyrzuciłam smutki, wątpliwości, wypłakałam się i było ok. Rana od nacięcia goi się, w pierwszych dwóch dniach ciężko się siadało, ale teraz jest już ok. Wprawdzie nie jestem mocno nacięta, całe 2 szwy. Podsumowując ;) Połog nie jest taki zły jakby się mogo wydawać. Poród, to teraz tylko wspomnienie. Liczy się tylko ta mała kruszynka, która przyszła na świat :) A muszę pochwalić moją córcię, dzisiaj przespała w nocy pod rząd 4,5h, wprawdzie obudziła się obkupkana (żeby brzydko niepisać :P) i głodna jak wilk, ale dałyśmy sobie z tym radę, teraz smacznie śpi :) Wczoraj była pierwsza kąpiel w domku, się troszkę zestresowałam, ale udało się :) Mała lubi się kąpać :) Uciekam do męża, bo na popołudnie do robotki pędzi. Pozdrowionka
-
Hej babeczki :) Melduję się rozpakowana :) 12 maja o 2:50 na świat przyszła Asia, mała kruszynka 49cm i 2850g 10pkt Appgar :D To jest Aniołek, tylko je i śpi :) Powiem Wam, że poszło mi szybko. 2,5h od przyjazdu do szpitala byłam rozpakowana. Bolało jak jasna cholera, ale naprawdę do przeżycia. Taka krótka relacja... ok 0:30 przyjechaliśmy na IP, położna mnie zbadała i stwierdziła rozwarcie na luźne 2 palce, no to jedziemy na porodówkę. Tam podłączyli mnie do ktg i stale monitorowali. Skurcze miałam krótkie, ale częste co 3min. Mąż mnie pilnował żebym właściwie oddychała, bo na skurczu jak źle oddychałam to mała zwalniała...Potem zaserwowali mi relanium z no-spą, bo się nie umiałam rozluźnic (ciężko się rozluźnić jak z bólu aż Cię skręca). Po relanium zachciało mi się spać i dzięki niemu połowę porodu ladwo co pamiętam. Po zastrzyku pozwolili mi iść pospacerować po korytarzu (na skurczu położna sugerowała, żeby kręcić biodrami, mój mąż skomentował to później, że niewiedział że ja potrafię tak fajnie tyłkiem kręcić, dowciapniś jeden ;)) Co ok 5-10min miałam wracać do boksu na sprawdzenie tętna i rozwarcia. W pewnym momencie (niewiem, która była godzina) miałam rozwarcie na 5cm i położna zaprosiła nas pod prysznic, żeby złagodzić bó. Okazało się, że nie ma ciepłej wody, ale bardzo dobrze, bo po wyjściu z łazienki się zaczęło, skurcz za skurczem, mało brakowało i bym na ściane weszła z bólu. Zaprosili nas do boksu na sprawdzenie, rozwarcie już było na 8cm, chwilę potem pełne, przebili mi pęcherz płodowy, odeszły wody (mogłam sobie na nie w domu czekać :P), zaczęły się parte (wg mnie są gorsze od skurczy) i 20min później Asia była po tej stronie brzucha. Niestety nie uchroniłam się od nacinania. Musieli mnie też wyłyżeczkować (na żywca, całe szczęście, że byłam na relanium, bo bym ich chyba pogryzła). Mąż był cały poród przy mnie, nie wiem jak by to było gdyby nie on, bardzo mi pomógł. Przypominał o oddychaniu, trzymał za rękę (raz mało mu palca nie złamałam jak parłam) i wspierał z całych sił. Jak Asia się urodziła to przeciął pępowinę i poszedł z nią do kącika noworodka, gdzie Asie zmierzyli zważyli itp. Potem wzięli ją na oddział (wróciła do mnie po południu), a ja poleżałam sobie 2h na korytarzu, żeby mogli jeszcze pokontrolować czy wszystko ok i zawieźli mnie na oddział. Mój mąż ciągle się śmiehe z jednego momentu po porodzie. Kiedy położyli mi ją na brzuch, ja na nią popatrzyłam i prze łzy (bo oczywiście musiałam się rozpłakać), powiedziałam: "No i co ja mam teraz z Tobą zrobić" hehe ;) Byłam chyba ładnie naćpana :P Powiem Wam, że poród jest ciężkim doświadczeniem i bardzo bolesnym, ale przeszłabym przez to jeszcze nawet 10 razy żeby tylko mieć tą kruszynę przy sobie. To jest niesamowite jak taka mała istota może zdomnować całe życie. Od wczoraj jesteśmy w domku i dochodzimy do siebie. Dzisiaj w nocy pierwszy raz od porodu przespałam więcej niż 4h, ale i tak jeszcze jestem zmęczona. Asia jest na cycku (bardzo wygodne) i napewno tak zostanie przez najbliże pół roku (minimum tyle chcę ją karmić) :) Uciekam do wyrka trochę poleżeć zanim się obudzi na karmienie :) Pozdrowionka