Dzięki za pocieszenie... Ale w tym miesiącu się nie udało... Uderzyło mnie to jakoś bardziej niż wcześniej... Może dlatego, że wydawało się, że to naprawdę jest to... Przeryczałam pół popołudnia...
Ktoś już pisał, że ciężko jest nie myśleć i nie nastawiać się, jak gdziekolwiek się idzie to trzeba myśleć, że się szykujemy do ciąży albo może jesteśmy, więc %, fajki, ostre wygłupy czy cięższa praca, podnoszenie, trzeba odłożyć i trochę uważać na siebie, to się nie da nie myśleć...
Życzę wszystkim pozostałym powodzenia! Może w tym miesiącu będziecie miały więcej szczęścia niż ja.
Pozdrawiam!