Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agniecha31

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. no i niestety...jedna kreska na dwoch testach. troche sobie poplakuje, nie mamy juz zarodeczkow, a to oznacza znowu przygotowania do in vitro....musze zebrac sily i zaczynam walke od nowa. szkoda ze nie wyszlo tym razem. Aga
  2. Witam wszystkie przyszle Mamusie!!! Inka - w Novum mam moja stala pani doktor Anne Halamme. U niej rozpoczynalam leczenie i jak juz bylam mocno stymulowana zostalam automatycznie skierowana do doktora Lewandowskiego. Na drugiej wizycie, gdy okazalo sie ze jestem przestymulowana doktor L zawolal doktor Koziol i obydwoje zaprezentowali mi dwa rozne scenariusze dzialania. Do mnie nalezala decyzja o ktorej pisalam wczesniej no i stanelo na in vitro. Taka procedura jest podobno standardowa, wiec i tak predzej czy pozniej trafiasz do tych jak napisalas slaw. Jesli chodzi o doktor Halamme to polecam, przynajmniej ja czuje sie z nia bezpiecznie. Testuje w poniedzialek, zobaczymy.... Dziewczyny, ja Wam przeciez nie powiedzialam najwazniejszego, a to dlatego ze ostatnio lapalam straszna depreche, bo jakos wszytko mi szlo pod gore. Przepraszam za moj egoizm, a to przeciez najwazniejsze. A mianowicie to moje pierwsze in vitro i pozniej transfer zarodkow zaowocowalo moim najwiekszym szczesciem. Moj syn ma teraz 14 miesiecy i jest najslodszym skarbem jaki mam. I wiecie co jest najpiekniejszym dzieckiem pod sloncem. Tak, moje pierwsze marzenie sie spelnilo, teraz pragne zrealizowac drugie i trzecie.....moj maz chce miec dwojke, a ja trojke stad jedynym wyjsciem sa teraz blizniaki. Pragne jeszcze dodac jedno, nigdy w zyciu nie wygralam w zadna gre losowa i raczej nalezalam do tych co maja pecha, az do czasu narodzin mojego syna. Zycze Wam tez takiego szczescia i nie poddawajcie sie-NIGDY. Aga
  3. Czesc Dziewczyny, Sledze Wasze historie od dluzszego czasu i nie mialam odwagi nic napisac. Jestescie bardzo bardzo dzielne i nie raz i nie dwa lza krecila sie w oku jak czytalam wasze przypadki. Ja taka dzielna jak Wy nie jestem. Samotnosc i oczekiwanie na wynik testu doprowadza mnie do szalenstwa dlatego zdecydowalam sie podzielic z Wami moimi odczuciami. Jestem po zabiegu in vitro i drugim transferze ostatnich juz mrozonych zarodkow. Dzisiaj wypada 7 dzien po zabiegu, a ja nie odczuwam zadnych objawow ciazy. Czasami troche bola mnie jajniki, ale nic dziwnego skoro biore 10 lutein, 5 progynow i encorton. Brzuch mi urusl, bo macica jest powiekszona i faktycznie wygladam jakbym byla w ciazy. Chce mi sie wyc na ten moj brak objawow i panicznie boje sie rozczarowania. Test planuje zrobic w niedziele i oby ona szybko nie nadeszla. Zycze Wam wszystkiego najlepszego, a na pewno duzo wiekszej wiary i nadzieji niz moja. Pozdrawiam cieplo, Agnieszka
×