Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dziewczyna z lipca

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Słuchajcie, pamietam z mojego dzieciństwa gry planszowe dla małych dzieciaków: zamiast kostki z oczkami były takie z kolorami lub jakimiś pojazdami (koleżanka miała postacie z bajek). Teraz szukam dla syna, ale nie mogę znaleźć... zna któraś z Was coś podobnego?
  2. Mi się bardzo podoba. Mój syn ma jedno z tych podanych przez "a może by tak". Niestety,m teraZ w jakimś durnym serialu jest Gniewko, a drugi syn miał się tak nazywać... ;(
  3. Dziewczyna z lipca

    A taka zabawa ;D

    Ja właśnie wróciłam :D Kajdanki czy opaska na oczy?
  4. Dziewczyna z lipca

    A taka zabawa ;D

    Dżinsy i t-shirt NA "romantyczny wieczór": Przeminęło z wiatrem czy Teksańska makra wibratorem?
  5. U nas bardzo dobrze sprawdziła się komoda z wanienką i przewijakiem. Wanienkę używaliśmy co prawda tylko do 6 m.ż., ale przez ten czas było to BARDZO wygodne, później zaś służyła z "szafkę" (tudzież składowisko za małych ciuchów). Przewijak na łóżko sprawdził się przy starszym i też nie narzekałam. Ale ten zestaw 3w1 dla mnie jest bombowy!
  6. No właśnie niestety nie wszystkie muszą wyjść :/ Mamy, czy jeszcze któraś z Was spotkała sie z bardzo, ale to bardzo późnym ząbkowaniem?
  7. Czy są tu mamy, których dzieci naprawdę bardzo późno ząbkowały (nie chodzi mi o te, które w 7 miesiącu zaczynają się martwić, bo dopiero 1 ząbek)? Chodzi mi zwłaszcza o doświadczenia mam, gdy dziecko zaczynało ząbkować dopiero po roku i/lub następne zęby pojawiały się dopiero po 1,5-2 latach.
  8. Ja od 3 miesiaca po porodzie łykałam skrzypovitę, później belissę (karmiłam piersią, pediatra nie widziała przeiwwskazań). Niewiele dawało, wię w końcu, po 10 misiaach obięłam się na króciutko, zainwestowałam w porządne, drogie odżywki i zaczęło skutkować.
  9. Też swoją opowiem, a co?! Poród nie postępował, zdecydowano o cesarce. Od razu po zastrzyku obróciłam się na plecy, chwila- moment i nogami już ruszyc nie mogę. Ale czucie nadal miałam!: Zaczynają mi dezynfekowac brzuch, a ja na to w śmiech- jak oszalała! Cały personel się na mnie patrzy, czy się duszę, czy umieram czy co, a ja na to: "przepraszam, łaskocze". Takich łaskotek nie czułam nigdy!!! Lekarz jeździ mi po brzuchu wacikiem, a ja rechocze jak żaba, a personel ze mną (ze mnie). Masakra, później połozne na poporodowym opowiadały o mnie (na szczęście nie wiedząc, że to ja) ;)
×