W prawdzie rzadko bywam u lekarza, jednak miałam epizod z zdejmowaniem stanika. Lekarz - gin. który musiał zbadać mi piersi, chyba myślał sobie, że każdy z personelu może wchodzić w tym czasie do gabinetu i wszakże wszsedł asystent ale mimo, to nawrzeszczałam na lekarza i on oczywiście, że to jego asystent a ja powiedziałam, że mnie to gówno obchodzi, bo on jest lekarzem a nie asystent a ja nie mam ochoty obnażać się gdziekolwiek jeśli nie ma potrzeby (czyt. badanie). Od tej pory, gdy przynajmniej ja jestem badana, żaden asystent nie wchodzi ani nikt z personelu. Lekarz lekarzem ale asystenci nie są lekarzami i mam to w dupie aby mnie ktokolwiek dodatkowo oglądał i już.