Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lawendowa61

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. lawendowa61

    magia uczuc

    rok temu poznalam wspaniałego faceta, bylam wtedy w zwiazku z innym mezczyzna bylam zareczona! im blizej poznawalam nowego chlopaka tym bardziej bliscy sie sobie stawalismy, zaczelismy sie spotykac kazdego dnia jak tylko bylo to mozliwe, przedstawil mi swoja rodzine, kolegow zaprosil do domu powiecal wiele czasu, po jakims czasie powiedzial ze mnie kocha! niestety uwczesny narzeczony staral sie rzucic wszystkie mozliwe klody pod nogi jakie sie daly przez co ta rozwiajajaca sie milosc zaczela wiednac, slyszalam wtedy od niego(tego nowo poznanego) ze nie chce byc tym drugim ze ma tego dosc i ze ma mocne hamulce. rozstalismy sie jednak utrzymywalismy kontakt juz nie tak intensywny i bez pocalunkow i przytulania ale rozmawialismy ze soba po czym po 2 miesiacach znowu niespodziewanie przytulil mnie i zaczal calowac znowu bylismy sobie bliscy z dnia na dzien coraz bardziej, ale znowu byly narzeczony zaczal sie wtracac i ten zrezygnowal ze mnie po raz 2 powiedzial wtedy ze juz nic wiecej z tego nie bedzie ze mozemy byc tylko kolezenstwem. znowu minely jakies 2 miesiace i znowu zaczelismy sie spotykac na spacery chodzic do pubow, jednak on utrzymuje ze nie chce sie z nikim z zadna kobieta wiazac ze zwiazki nie sa dla niego po czym zaprosil mnie do siebie do domu i pierwszy raz spalismy ze soba. nie wiem juz co o tym myslec nie powiedzial ze mnie kocha nie chce zmieniac naszych relacji a ja wlasnie zastanawiam sie jakie my wlasciwie mamy relacje? niby kolezenstwo a jednak chodzimy na spacery trzymiemy sie za rece, calujemy przytulamy. prosze o jakies swierze spojrzenia na ten temat. z gory dziekuje.
  2. lawendowa61

    kocha nie kocha

    rok temu poznalam wspaniałego faceta, bylam wtedy w zwiazku z innym mezczyzna bylam zareczona! im blizej poznawalam nowego chlopaka tym bardziej bliscy sie sobie stawalismy, zaczelismy sie spotykac kazdego dnia jak tylko bylo to mozliwe, przedstawil mi swoja rodzine, kolegow zaprosil do domu powiecal wiele czasu, po jakims czasie powiedzial ze mnie kocha! niestety uwczesny narzeczony staral sie rzucic wszystkie mozliwe klody pod nogi jakie sie daly przez co ta rozwiajajaca sie milosc zaczela wiednac, slyszalam wtedy od niego(tego nowo poznanego) ze nie chce byc tym drugim ze ma tego dosc i ze ma mocne hamulce. rozstalismy sie jednak utrzymywalismy kontakt juz nie tak intensywny i bez pocalunkow i przytulania ale rozmawialismy ze soba po czym po 2 miesiacach znowu niespodziewanie przytulil mnie i zaczal calowac znowu bylismy sobie bliscy z dnia na dzien coraz bardziej, ale znowu byly narzeczony zaczal sie wtracac i ten zrezygnowal ze mnie po raz 2 powiedzial wtedy ze juz nic wiecej z tego nie bedzie ze mozemy byc tylko kolezenstwem. znowu minely jakies 2 miesiace i znowu zaczelismy sie spotykac na spacery chodzic do pubow, jednak on utrzymuje ze nie chce sie z nikim z zadna kobieta wiazac ze zwiazki nie sa dla niego po czym zaprosil mnie do siebie do domu i pierwszy raz spalismy ze soba. nie wiem juz co o tym myslec nie powiedzial ze mnie kocha nie chce zmieniac naszych relacji a ja wlasnie zastanawiam sie jakie my wlasciwie mamy relacje? niby kolezenstwo a jednak chodzimy na spacery trzymiemy sie za rece, calujemy przytulamy. prosze o jakies swierze spojrzenia na ten temat. z gory dziekuje.
  3. lawendowa61

    co to za uczucia?

    rok temu poznalam wspaniałego faceta, bylam wtedy w zwiazku z innym mezczyzna bylam zareczona! im blizej poznawalam nowego chlopaka tym bardziej bliscy sie sobie stawalismy, zaczelismy sie spotykac kazdego dnia jak tylko bylo to mozliwe, przedstawil mi swoja rodzine, kolegow zaprosil do domu powiecal wiele czasu, po jakims czasie powiedzial ze mnie kocha! niestety uwczesny narzeczony staral sie rzucic wszystkie mozliwe klody pod nogi jakie sie daly przez co ta rozwiajajaca sie milosc zaczela wiednac, slyszalam wtedy od niego(tego nowo poznanego) ze nie chce byc tym drugim ze ma tego dosc i ze ma mocne hamulce. rozstalismy sie jednak utrzymywalismy kontakt juz nie tak intensywny i bez pocalunkow i przytulania ale rozmawialismy ze soba po czym po 2 miesiacach znowu niespodziewanie przytulil mnie i zaczal calowac znowu bylismy sobie bliscy z dnia na dzien coraz bardziej, ale znowu byly narzeczony zaczal sie wtracac i ten zrezygnowal ze mnie po raz 2 powiedzial wtedy ze juz nic wiecej z tego nie bedzie ze mozemy byc tylko kolezenstwem. znowu minely jakies 2 miesiace i znowu zaczelismy sie spotykac na spacery chodzic do pubow, jednak on utrzymuje ze nie chce sie z nikim z zadna kobieta wiazac ze zwiazki nie sa dla niego po czym zaprosil mnie do siebie do domu i pierwszy raz spalismy ze soba. nie wiem juz co o tym myslec nie powiedzial ze mnie kocha nie chce zmieniac naszych relacji a ja wlasnie zastanawiam sie jakie my wlasciwie mamy relacje? niby kolezenstwo a jednak chodzimy na spacery trzymiemy sie za rece, calujemy przytulamy. prosze o jakies swierze spojrzenia na ten temat. z gory dziekuje.
×