Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

żabka83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witajcie dziewczynki Mania trzymam kciuki i wierze ciągle ze się wszystko ułoży. Dziewczyny,miałam jakiś okropny weekend więc nawet nie miałam siły tutaj zasiąść tak naprawdę. Opisze pokrótce. Zaczęło się w piątek który był jednym wielkim stresem tak naprawdę. Cały czas pamiętałam o maleństwie we mnie i starałam się nie denerwować ale niestety nie było to takie proste i nie udało mi się tak do końca zapanować nad emocjami. Wieczorem byli jacyś znajomi którzy wiedzą iż jestem w ciąży,pomimo to siedzieli wytrwale do 1.00 w nocy.Ja już zasypiałam na ramieniu męża,mówiłam iz padam,w końcu poszłam do drugiego pokoju się położyć,co nie zobligowało ich do wyjścia.Dziewczyny co Wy robicie w takich sytuacjach?głupio wyprosić,ale niektórzy nie mają wyczucia za grosz :( Byłam padnięta nieziemsko ostatecznie,tym bardziej po bardzo emocjonującym dniu:( W piątek podjadałam co chwilę coś do tej późne nocy co nigdy się nie zdarzało i rano miałam problem mały w toalecie ale po jakiejś godzinę udało mi się 'wydusić' co trzeba ale niestety pojawiła się taka blado różowa krew, nie taka żywa i 'krwista' tylko taka jakby rozrzedzona. Przeraziłam się okrutnie:( Zadzwoniłam do mojej gin i ona pierwsze pytanie jakie zadała było o zaparcie i powiedziała iż tak miało się prawo zdarzyć w takiej sytuacji.Kazała mi się położyć i odpocząć ze dwie godziny i łyknąć jakiś tam syrop. więc sobotę przeleżałam a po tym syropie spałam od 18.00 do 8 rano w niedzielę.W niedzielę już było ok,żadnej krwi tylko takie jakby coś jakby mi się okres kończył. Gin powiedziała iż to normalne w takiej sytuacji i nie ma powodów do obaw;oczywiście jeśli by się coś działo dzwonić do niej w nocy o północy.W niedzielę tez odpoczywałam raczej,jakiś tylko mały spacer. a dzisiaj cóż Moja Kochane czekam do 15.00,wraca mąż z pracy i jedziemy prosto do mojej gin na badania i USG wyczekana. Jestem cała wystraszona:(:( Moja mama mnie uspokaja,gin mnie uspokoiła też (gdyby coś się działa jestem pewna iż kazałaby przyjechać od razu do szpitala, a skoro nie ma zagrożenia żadnego to nie kazała). Tak czy inaczej ciągle jestem przerażona i tak naprawdę to tylko siedzę i wegetuję aby przetrwać do tej 15.00... Trzymajcie kciuki proszę Was.
  2. super malutka:) tym bardziej czekam na to bicie serduszka u mnie w pon:) jeszcze tylko (albo aż) dwa dni:)
  3. ale wiecie co? moje męża brat ma dwuletnie bliźniaki gdyż ich babcia miała bliźniaki.. ;)
  4. wierzyć nie wierzyć:) mi wychodzi córka:P) byłabym super szczęśliwa chociaż z synka też:)
  5. fajnie że jesteście tu wszystkie:)
  6. Mania nie czuje żeby się rozwijało maleństwo,tzn jakoś w brzuszku zmian nie odczuwam wewnątrz. natomiast pojawia się taki śmieszny mini brzuszek od pępka w dół-bardzo mały wprawdzie jeszcze ale ja zawsze byłam jak decha w brzuszku (niektórzy nawet kpili że wklęsła jestem;)) a teraz coś tam się zaczyna wykluwać. Tez się martwiłam że nie mam objawów żadnych i czy wszystko ok ale do pon już tuż tuż i w końcu USG:) PS teraz to już dwa razy w nocy wędruję do wc:) a w ciągu dnia to czasami co 30min:)
  7. drugi dzień nie jej nic smażonego i drugi dzień nie boli mnie brzuch..cóż za wspaniałe uczucie:)
  8. Dziewczyny uspokoiłyście mnie pisząc o upławach ja wczoraj miałam odrobinę i dzisiaj ale tylko jak dużo pochodzę w upale.Nie mają jakieś dziwnej barwy i są bezwonne więc tak jak piszecie to normalne;moja gin uprzedzała iż to się może pojawić ale skoro pojawiło się u kilku z Was tzn że może tak ma prawo być.
  9. ja wyszłam za mąż pod koniec czerwca,dwa dni później polecieliśmy sobie na tydzień do Egiptu,wracając dostałam okres w samolocie,a później miałam tak naprawdę pierwszy płodny okres i stało się:) test zrobiłam ten który dostałam od dziewczyn na wieczorze panieńskim i dwie krechy jak nic:) badanie krwi tylko to od razu potwierdziło:)
  10. dzięki Alenka:) nie będę jadła nic smażonego,może to pomoże.teraz troche przeszło-na szczęście.. Dobrze że mdłości chociaż nie towarzyszą temu. Wpadłam na chwile do domu coś właśnie zjeść i zaraz ruszam dalej,dobrze że słońce się przebiło (z trudem wprawdzie) zza chmur to jakoś radośniej. A co do zapachów: mój mąż wychodzi się na balkon 'dezodorantować i perfumować' ;) cóż za poświęcenie;) Uciekam,do później:)
  11. dzień dobry:) u mnie dzień obudził się czarnymi chmurami za oknem i ponura aurą, ale już zaczyna przedzierać się słońce. Ja dzisiaj cały dzień praktycznie mam 'na nogach' i mam nadzieję iz dotrwam dzielnie do wieczora ;) Trzymajcie się ciepło i uśmiechajcie dużo:)
  12. ja np wróciłam teraz po spacerze dłuższym i głodna znowu jestem potwornie ale sama nie wiem tak naprawdę co bym zjadła.. Od słodyczy też mnie jakoś odpycha a szczególnie od czekolady gdyż jakiegoś tam wafelka to mogę jeszcze zjeść ;) popołudniami tylko potrafi mnie żołądek pobolewać. Najgorsze jest to iż jak coś się zaczyna niby dziać chociaż przez chwilę to zaczynam sie martwić,pewnie wszystkie tak mamy. czekam do tego 31:) moje USG wyczekane.
  13. wrócę jeszcze do tematu problemów ze skórą: buzia jest gładka jak nigdy ale plecy..coraz jakieś coś..ale tak jak pisałyście - trzeba przetrwać ;)
  14. tylko dziwne jest to iż mnie nie mdli w sumie po prostu je czuję. Wczoraj np idziemy ulica i już czuję właśnie dym papierosowy po czym chwilkę dłuższą później mija mnie koleś który z tyłu szedł i palił. jesli chodzi o mdłości to wywołuje je póki co jedynie antymolowy lawendowy środek który wisi w szafie:)
  15. a jak zapachy? mój nos zrobił się tak czujny ze mogłabym tropić normalnie;) z daleko wyczuwam wszelkie mocne wonie!
×