Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nika34

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez nika34

  1. Coż mi tez najlepiej było do momentu aż synek zaczął dobrze raczkować i przemieszczac się tam gdzie mi się nie podoba...np. łazienki, szafek.Niestety dzieci są różne i są tzw. typy wrazliwcow, które nie zasną jak im coś przeszkadza, wymagają więcej uwagi. Ale to widać już w pierwszych m-cach zycia. Teraz jak synek płacze-najczęsciej protestuje bo mama zabrala np, pilota to nie reaguję. Poprostu jesli wiem że krzywda mu się nie dzieje to nie będę wariować. Tak samo nie reagowałabym gdyby nie chciał np. jeździć w foteliku. Nawet miał taki okres, chyba sie bał fotelika. Teraz go oczywiście uwielbia:-) Trzeba się starać myśleć racjonalnie jeśli chcemy aby i nasze dzieci tak myslały.
  2. Dzień dobry Brzuszki! U mnie też wieje wściekle, no i nie pospałam bo ledwo się z boku na bok mogłam przewracać, a nawet to bolało. Teraz od rana obchodze się z sobą jak z jajkiem bo musze jeszcze iśc z synkiem na jego pogranie krwi. Ciekawe jak ja go utrzymam, przy szczepieniach to tato trzyma. Megan basenu się niestety wystrzegam-mam nieustające infekcje to chyba nie wchodzi w grę. A propos skończyłam kolejne leczenie i łykam ten probiotyk plus globulki zakwaszające-ciekawe jak teraz będzie. Ale najgorsze dla mnie jest jak widzę schylanie i podnoszenie synka. Unikam jak mogę no ale musze podnosić co chwila to co on porozrzuca... A grypa niestety faktycznie przerażająca...Mam tylko nadzieję że to teraz taka fala się przetacza i zaraz się uciszy.
  3. hej dziewczyny! wpałam się tylko pożalić...rety dziś tak mnei boli w krzyżu że praktycznie mnie sparaliżowało...poleże chwilkę i muszę nastawić ziemniaki czy synka przewinąc czy coś tam.Jak coś robię to tak mnie szarpie że nie mogę znaleźć pozy w której da się wytrzymać, maskra jakaś..nie codziennie tak mam ale jeśli się tak zacznie to mi będzie potrzebną zaraz opieka buuu a wszystko po spacerze, niby zdrowy...
  4. hej Brzuszki! Zaktualizowałam stopkę, zaczęlam 26 tydzień no i kg do przodu:-) Ide jak burza nie ma co:-) Czyli dokładnie tyle samo waże co w poprzedniej ciąży-kurcze silna ta genetyka;-) Mała_brcuhatka bezpiecznej podróży:-)
  5. Witam niedzielnie! Trzymaj się dzielnie Izabell. Czego się nie robi dla dziecka- a to dopiero początek. Dadzą nam jeszcze popalić jak się urodzą:-) Tylko nie rób tak jak ja...musze się przyznac że najpierw wziełam ten lek a potem odstawiłam i za parę dni znowu próbowałam-dwa razy musiałam się meczyć a mogłam jeszcze narozrabiac-aż mi wstyd. Ja tez mam położenie podłużne główkowe i niunia mnie kopie różnie-w sumie zalezy na czym leże, jak na boku to kopie w ten bok-chyba ją uciska. Ale ruchy są na róznej wysokości. Za to tak dziwnie głównie z prawej strony!
  6. Izabell trzymaj się! Dasz radę, już jutro będzie lepiej. Jesli się da to się prześpij. To wszystko dla dziecka i już niedługo będziesz się świetnie czuła.
  7. Hm ja po porodzie dawąłam radę, owszem zrobiłam parę scen-miałam mało mleka i walczyłam, ale chyba bardziej to było z niewyspania i przemęczenia. Co nie znaczy ze teraz mnie coś nie dopadnie... Izabell ja własnie brałam Fenoterol+Isoptin osłonowo. Miałam bardzo częste twardnienia i nawet czasem bolesne skurcze. Co śmieszne po tych lekach dalej je miałam: po 20 razy na dobę mi się stawiała macica bo az notowałam na życzenie lekarzy. Za to szyjkę miałam pod koniec jak stal 5 cm... Nie chciałam tego brać bo rzeczywiście opisują ten lek przerażająco. Ale chyba czasami nie ma wyjścia. Ma celowo powstrzymywac skurcze własnie macicy ale wpływa na działaie serca. Niestety przez pierwsze 3-4 dni czułam się bardzo źle. Albo kołatanie serca, albo wręcz zasypiałam bo tak słabłam. Jak już miałam to rzucać w diabły to zaczęlo się normowac i potem już było prawie ok. Ważne jest żeby brac razem z tym lekiem osłonowym i obserwowałam nasilenie działania jak to łykałam i lepiej się czułam jak zbliżała się pora kolejnej dawki. Dawkowanie jest bardzo rózne więc to chyba mega istotne żebyś to skonsultowała z lekarzem. Wiem że w szpitalach to potrafią to ładować w ogromnych ilościach w kroplówie, a ja tam brałam po 1 czy 0,5 tabletki co chyba 4 godziny? mogę kłamac bo nie pamiętam. No i druga wazna rzecz-trzeba to odstawić na kilka tygodni przed terminem, tez musisz dopytac dokładnie. No bo nie urodzisz;-)
  8. Gonek a humorki ja niestety tez miewam teraz. Byle co a ja potrafię uderzyć w ryk-aż kiedyś dziecko wystraszyłam. Najgorsze to że te napady sa takie gwałtowne, ale w I trymestrze byłam spokojna...
  9. Hej Dziewczyny! Mała brzuchatka a może to nie tylko o ciśnienie chodzi? Tez jestem niskociśnieniowcem, 90/60 to standard. Ale miałam tak na poczatku II trymestru, łaczyło się to u mnie z napadami glodu-czyli chyba mi tak cukier skakał. Najlepiej wtedy jeść często i unikac słodyczy. Teraz mi się wyrównało i całkiem fajnie zyję. Ale niestety po codziennym spacerze zaczyna już bolec kręgosłup i pachwiny-nic tylko się kłaśc :-( Alemria-czym się martwisz?:-) Malo przybrałas więc teraz organizm przyspieszył, tym bardziej że dziecko teraz bardzo szybko przybiera na wadze. A może woda się też zatrzymuje? Poobserwuj się, w każdym razie śmiało nie przytyłas za dużo.
  10. hej Dziewczyny! Wybaczcie ale nieuwaznie Was czytałam więc nie skomentuję dokładnie. Tyle zauważyłam że piszecie o wstawaniu na siku w nocu. No i ja nie wstaje wcale...wczoraj się położyłam o 22giej i zwlekłam się dziś po 8smej i nawet mnie nie cisnęlo...ale w II trymestrze tak niby może być. Pamiętam jak to wstawanie wybudza.. A Badka ciesz się że sąsiedzi mają dzieci! teraz to może przeszkadza ale zaraz będziesz przeszczęsliwa. Mam to szczęście że u mnie też jest parę dzieci-czyli nie ma balang po nocy i nawet się synek bawi z dzieckiem sąsiadów. No i słyszymy takie same piski jakie sa u nas! Tak najlepiej-nikt nie ma do nikogo żalu:-)
  11. hej Brzuszki! Ja też dziś zasypiam. Ach te moje humory! Wczoraj tak się wkurzyłam na m że nie siadł ze mną na Housa tylko klepał w kompa że ryczałam do północy. Aż mnie brzuch rozbolał, jednak nie wolno się teraz denerwować...W sumie daję mu popalić ale co zrobić-emocje mam silne i ciągle czuję się wykończona. Za to dziś w nagrodę słonko i przyszły majtki ciążowe-jednak w necie najtaniej:-)
  12. Izabell co przezyłaś to przeżyłaś, ale się cieszę że Cię w porę zbadali! Szew na pewno bardzo pomoże, oczywiście musisz się bardzo oszczędzać. Jesteś dzielna, trzymaj się na pewno będzie wszystko dobrze. dziewczyna_bonda nie martw się o cukier-u mnie się to badanie robi między 22-26 tyg. więc ja się dopiero wybieram na nie:-)
  13. aaa jeszcze zapomniałam z tego programu o smierci łóżeczkowej-temp. w pokoju dla dziecka 18-20 stopni:-) Faktycznie 4 część tej opowieśli o Belli i Edwardzie jest najlepsza...wciąga jak wir
  14. Hm o rożku mówicie...mi odradzali w sklepie usztywnienie...i co? sama je od razu wyjęlam i sobie leżało. No ale jak ktoś ma wątpliwości to sam zdecyduje i najwyżej wyjmie. A rożek to genialna sprawa,co gorsza trzeba go prać więc nawet 2 na zmianę nie zawadzą. Ale jak wszystko jest na chwilę, już nie pamiętam ale chyba po 2-3 m-ch był za mały. Tyle że potem można go stosowac jako kołderkę, kocyk...odpruć rzepki i juz. Mówili o śmierci łózeczkowej, sama kiedyś czytałam: odkąd prowadzono spanie dzieci na pleckach zmiejszyła się ogromnie ilośc takich przypadków. Może się to zdarzyć w 1 roku życia (!) ale największe zagrożenie jest międzu 2-4 m-cem. Najwazniejsze: nie kłaść dziecka na brzuszku, boczku-niestety a wiem że przy ulewaniu to podstawa. Nie przykrywać kołderką, tylko kocyk, boki unieruchomione pod materacykiem. Żadnych pluszaków, poduszek w łóżeczku. Palenie i picie matki w ciaży jak i już przy dziecku znacznie podnosi ryzyko. No i spanie z dzieckiem często kończy się tragicznie-niestety tak się zdarza przy nocnym karmieniu.
  15. Hej Dziewuszki! Megan wow! ależ Twoje dziecię duże! to teraz już takie mamy "klucuszki" ? ale fajnie:-) moje też parę tyodni temu miało 560 g a teraz?? fiu fiu no i wyjasniłaś mi to z łożyskiem-dlatego moja ginka powiedziała że dopiero po 20stym tygodniu się wypowie co i jak... na tvn właśnie mówią o śmierci łóżeczkowej
  16. a i mimo że synek miał 55 cm to jednak przydąły się ciuszki na 56. Dzieci ostro ruszają z wagą i rośnięciem w 2 m-cu. Więc przez pierwszy sobie nosił 56 :-)
  17. Ja tez nie wiedziałam jak to będzie...ale to bardzo genetyczne. Mój synek miał dokładnie tyle długości co wszystkie dzieci mojej mamy i męzuś tez tyle miał...popytajcie w rodzinie
  18. Hihi Eluśka... nie możesz się doczekać. Ale potem to dopiero jest jazda;-) Dziecko daje dużo radości ale to są chwilę a całośc to praca, praca, praca. Hihi np. teraz m kąpie małego i woła mnie AWARIA! Myślę sobie: siku? to by mnie nie wołał...no i niestety synek w wannie strzelił kupkę-tak mu się dobrze zrobiło. No i dawaj czyścić wanne a golas się denerwuje;-)
  19. Goyek to jak to będzie wyglądało z tymi bodziakami to zobaczysz w praktyce. Nie martw się teraz, może będą ok. Poza tym jak pisałam pępek to chwila -max 12 tygodnie więc dziecko nie wyrośnie z żadnych ciuszków. A pampersy jesli dosięgaly do pępka to je odwijałam właśnie po to aby tam nie dostawały.
  20. Ania_k_35 witaj! Podziwiam Cię ze dajesz radę z taką gromadką-ja z jednym ledwo przędę;-) Krismam ja teraz mało puchnę...tylko troszkę czuję że trudniej jest z pierścionkiem, obraczką-także moje kg to chyba niestety nie woda. Ale pamiętam że w poprzedniej ciąży puchłam masakrycznie juz od 5tego m-ca. Waga potrafiła mi skakać o 2 kg.
  21. Hej Babeczki...Nikamo pytasz o seks...no cóż w tej ciązy śmiało moge stwierdzić że nie jestem demonem seksu:-( Nawet mi łatwiej bo najpierw miałam podejrzenie ryzyka że będzie nisko łożysko i musieliśmy czekać do usg połówkowego. Teraz oczywiście mam znowu leczenie infekcji... No i nie powiem żeby m był zachwycony-chodzi i już caly czas narzeka;-) No nie jest też że już calkiem nic się nie dzieje w tych sprawach ale on twierdzi że to tak rzadko że jakby w ogóle tego nie było;-) A w poprzedniej ciąży było odwrotnie-to ja biegałam za nim i się wkurzalam bo jego coś odstawiło. Chyba tak się przejmował moim stanem. Dopiero pod koniec zrobiło się kiepsko bo wtedy to wszędzie bolało i więcej nerwów miałam niż to było warte;-)
  22. hihi miałam ten sam problem...no bo skąd miałam to wiedzieć?? a jeszcze pożyczyli mi nawet trochę rzeczy ale wiadomo bez metek-nia miałam pojęcia w jakich są rozmiarach...teraz na kilometr wszystko widze. A tak z teorii to na pierwsze dni poleca się kaftaniki(czyli bluzeczki-ważne rozpinane aby nie wciskać przez głowę) no i śpioszki. śpioszki to takie spodnie na szelkach;-) Ale sa też półśpiochy-takie jak dresy na gumce. Ale półspiochów nie polecam na sam początek. Dopóki jest pepek to nie można go urażać a guma w tym miejscu to jednak dotyka. Ale pępuszek odpada max po 2 tygodniach. Inny zestaw jaki można stosowac, cieplejszy powiedzmy to body i na to pajacyk. Body to taka koszulka zapinana w kroku-może być naciągana przez główkę albo może być body kopertowe-rozpinane jak bluzeczka. A pajacyk to takie wdzianko na całość: czyli zakrywa nóżki, rączki, wszystko i zapina się najlepiej z przodu. Wpadką sa te pajacyki zapinane na plecach...dziecko na tym potem leży, a powinno się uniakć każdego zagięcia. No i proponuję patrzeć czy spiochy i pajacyki rozpinają się w kroku-teraz to standard ale moze się zdarzyc uboga wersja. To się bardzo przydaje jak sie co godzinę zmienia pieluchę...uff chyba tyle?
  23. hej Dziewczyny! gratuluje udanych usg:-) jesteśmy szczęśliwą grupą mam, nie mamy żadnych poważnych problemów:-) Jestem nieprzytomna, mimo ze śpie po 9 godzin to ledwo się ruszam, masakra. Takze mam trochę jak Ty Olena, walcze tylko żeby mnie smutek nie ogarnął. Jak siedzę taka śnięta a synek zaczyna szaleć po domu to czasem płakac mi sie chce. Już mnie doły łapały więc walczę z tym bo potem kilka dni się nie mogę otrząsnąć...ale aż mój m się przejął i zaczął pytac jak mi poprawić humor... Ale nie powinnam narzekac: w poprzedniej ciąży już miałam skurcze, twardnienia, bolesne skurcze łydek w nocy, krwawienia z nosa-także jest git!;-) A co do zakupków to nie musicie się martwic, mamy czas. Ale warto na pewno robić sobie już listę, jesli nikt Wam nie podpowie co kupić. Tego jest naprawde dużo, wręcz masakrycznie dużo. Wiadomo każdy myśli o ciuszkach,a gdzie kosmetyki, kocyki, beciki, pościel, pieluszki, wanienki, nożyczki, aspirator, grzebyki itd...No i dlatego polecam juz odkładac kasę na to. Ja robiłam wszystkie zakupy pod koniec w taniej hurtowni. Ale można też kupowac przez net i to jest chyba najtańszy sposób.
  24. Hm wolę nie czytać o tej grypie bo nie dość że ja w ciązy to w domu maleńkie dziecko...a poza tym media niestety nie są zbyt obiektywne-wszędzie szukają sensacji. Ale już mnie doły łapały i staram się nie martwić. Michalka26 widzisz mi ginka na te nawracające infekcje kazała łykac probiotyk Quatrum + jakies gloulki zakwaszające Lactovaginal. Wszystko można kupić bez recepty. I dobrze bo sama miałam ją zaatakować czy mogę coś pokombinowac. Może też popytaj lekarza o takie opcje? A poza tym na pewno pomaga jedzenie dużej ilości jogurtów i kefirów...ale ja jakoś nie przepadam za tym, one takie słodkie że fuj. Hm no i moze ktoś z otoczenia zaraża? No np. mąż podczas igraszek :-) albo jakaś wspólna toaleta? Teraz to juz bez przerwy pucuję łazienkę...
  25. Tak Wazka...kiedyś mój tato odebrał wyniki z których wynikało że ma białaczkę i ostatnie dni życia go czekają...a że on małomówny jest to upił się i nic nikomu nie powiedział;-) az powtórzył wyniki:-)
×