Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nika34

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez nika34

  1. a i witam grubcie80 :-) kolejna mamusia w naszym gronie:-)
  2. ach wazka85 tak jak pisałaś szkoda mi nas kobiet że jestesmy wobec siebie tak wymagające. Wstajemy po nocach, karmimy własną piersią, rezygnujemy często z kariery a i tak zarzucamy sobie że nie jestesmy dośc dobrymi matkami... Hm z drugiej strony w moim przypadku gdyby nie tak silna motywacja i te kompleksy pewnie nie zdecydowałabym się aż tak walczyć o laktację. Miałam z tym duży problem i miesiąc walki skończył się sukcesem, dzięki czemu karmiłam synka przez 10 m-cy. Jestem dumna że mi się udało ale mój m już mniej się cieszy...powiedział że drugi raz by nie chciał tego przechodzić. Dla niego to był tylko stres a dla mnie nieprzespane noce, kiedy wisiałam na laktatorze, bieganie z cycem, butelką i czym się da i pot, krew i łzy do tego.
  3. oj trudne tematy poruszyłysmy ;-) bardzo fajny artykul megan990. Filmik tez i oczywiście się popłakałam;-) Ale tak juz jest że co do większości zagadnień to w Polsce decydują lekarze np. w ten sposób że w wielu szpitalach w ogóle nie ma mowy o znieczuleniu;-)
  4. no tak bo u nas panuje mit "Matki Polki" kobiety powinny się męczyć, poświęcać zdrowie i życie dla dziecka - nie że to jakieś osiągnęcie ale wręcz norma ;-)Niestety to jaką się jest matką pokazuje całe życie, a cesarka to nie krzywda dla dziecka tylko odwrotnie większe zagrożenie dla matki...Raczej tuż przed porodem to tylko słyszałam o komplikacjach u dzieci spowodowanych długim i ciężkim porodem... Cieszę się że po tej dobie mój synek jest zdrowy bo jak tylko szłam z nim gdzies do lekarza to każdy się pytal jak przebiegał poród!
  5. ach teraz Wam pozaśmiecam wątek tylko moimi wypowiedziami;-) zapomniałam że była jeszcze mowa o znieczuleniu...hihi fajnie, że chcecie być dzielne dziewczyny - pogadamy sobie po fakcie, kto ile wytrzymał. Ja dostałam zzo 4 razy, za każdym razem jak znieczulenie mijało po ok.2,5 godzinie zaczynał się horror, jednak powiem Wam że odczułam skutki uboczne po porodzie. MIałam straszne bóle głowy chyba z 2-3 dni, organizm się długo oczyszczał. Nic przyjemnego, tyle że bez tego znieczulenia poprostu bym fizycznie tyle nie zniosła, zresztą i tak sił mi na koniec juz brakowało, byłam prawie nieprzytomna i w sumie z finału niewiele pamiętam. Teraz tylko się modlę żeby nie zabrakło anestezjologa;-) Utożsamiam się więc z wypowiedzą kamelle :-) A Izabell1982 miło się czyta o Twoim wilczym głodzie:-) cieszę się że po tych cierpieniach teraz masz ten milszy etap. CIągle czekam aż przestanę być taka głodna bo nie chcę znowu się załamać oglądając swoje stare ciuchy:-) Może to tez wkrótce minie?
  6. motylek_85 po Twojej wypowiedzi znów sie przejęłam że aż ją zacytowałam mojemu m. Poprzednio trudno nam było się dogadać co do tego czy będzie przy porodzie, dlatego że dla niego było to tak oczywiste że nie chiało mu się nawet o tym gadać a ja wciąż czekałam na głośną i wyraźną deklarację. Skończyło się na kłótni (ach te hormony;-) ). Teraz po fakcie znów się zapytałam co o tym myśli i śmiał się że on nie wie o jakiej magii mówi Twój szef motylku;-) W każdym razie to na pewno zależy od człowieka, każdy ma inną wrażliwość, doświadczenia itd. Ale to powazny temat bo już kiedyś pisałam że we Włoszech robili badania ile rozwodów przypada po takim doświadczeniu...Zresztą przeważnie kobiety na sam koniec wypraszają tatusiów-same chcą zachować tę chwilę dla siebie, bardziej mężowie się przydają jesli faza druga się przedłuża, a to nie rzadki przypadek...
  7. witajcie o poranku:-) wiem wiem że to juz nie poranek, u mnie dzień się zaczyna o 7:30 jak w zegarku kiedy synek zaczyna się nudzić w łózeczku i domaga się żeby go zabrać do nas:-) a do momentu kiedy znów nie zaśnie nie mam zbytnio chwili wolnego. Za półtora roku będziecie miały wszystkie tak samo miłe pobudki;-) Cieszę się mamula że nie opuszcza Cię dobry nastrój, jesteś dzielna, ano faktycznie nie zawsze lekarze znają wszystkie odpowiedzi. Najważniejsze że z dzidzią wszystko dobrze, może za chwilę znów będziesz w domku. Nikamo74 myslę że twój bejbik to tylko czekał aż legalnie zaobrączkowana mama będzie się z dumą prezentować w ciąży;-) A tak na serio to chyba to ten moment kiedy brzuszek jest juz wyraźnie widoczny,mi też brakuje już ciuchów które byłyby wstanie ten stan ukryć.
  8. mamula jestes dzielna! nie dawaj się zadbałaś o wszystko i jesteś pod opieką-to najważniejsze. Jak widzisz wszystko się może zdarzyć, jak to w życiu, ważne żeby dzidziuś miał się dobrze, zniesiesz te niedogodności. Trzymamy kciuki
  9. ach normalnie się zagotowałam jak przeczytałam co Zosia napisała...a tu synka musiałam karmić: jednym okiem patrzyłam na ekran a drugim na łyżeczkę;-) wygląda na to że kobieta zareagowała bardzo emocjonalnie...wyszło z tego że sama ma jakiś problem z realizacją macierzyństwa, a bardzo by chciała. Rozumiem że ludzie mają różne problemy w życiu, czasem utrzymanie pracy jest równoznaczne ze sporymi wyżeczeniami. Ale taka rozmowa nagrana na dyktafon i kobitka by się nigdy nie wytłumaczyła w żadnym sądzie...Poza tym jest jeszcze kultura osobista, rozumiem: myślisz sobie jedno ale bądź też człowiekiem... Zresztą do zarządzających należy takie zorganizowanie pracy w firmie aby pokonać wszelkie trudności z niedoborem kadr, zawsze się może komuś przytrafić choroba, ciąża cokolwiek. W końcu za to się bieże te większe pieniądze nie? za większą odpowiedzialność, nie można jej zwalać na pracowników...uff wylałam żale;-)
  10. cześć Marcóweczki:-) widzę że humorki od rana dopisują :-) Nikamo74 piszę się na ciastko weselne :-) euforia Cię nie opuszcza:-) tak własnie powinno być :-) asiulek29 zdaj się na mamę-nie ma jak u mamy;-) ja nawet na jej obfitych obiadkach tyję najmniej;-) no i niestety jak dziś wlazłam na wagę to poszło mi znów do przodu buuu ;-( zaraz poprawię stopkę... motylek85 wiesz że całkiem całkiem te ciuszki? masz oko:-) ale jak się chodzi do ludzi to trzeba wyglądać , wiadomo, ja najbardziej się cieszę z dresów bo to najlepsze do leżenia na kanapie;-) albo biegania na czorakach za dzieckiem... eluśka85 w mojej przychodni to lekarka albo pielęgniarka wołają tatusia, więc to zależy, najlepiej spytaj przy wejściu jakie zwyczaje panują. savanna89 nie stresuj się Kochana:-) wiem łatwo powiedzieć, ja tez w poprzedniej ciąży do 7mego miesiąca byłam prawie cały czas sama. Stresowałam się wszystkim i przez to prawie nie spałam. Ale pomyśl jak będziesz ten czas wspominać za 20 lat....nasze mamy uważają że to były ich najpiękniejsze lata:-) Ach zazdroszczę tym laskom które maja wizyty u lekarza, ja jeszcze ponad 2 tygodnie ;-( a cokolwiek bym chciała wiedzieć...a tu nic a do USg pewnie jeszcze więcej czasu. Na razie ciągle wyczekuję ruchów...a tu nic dzidzia siedzi jak mysz pod miotłą!
  11. hihi latte ja mam to samo;-) jak ktoś pali i dym leci na mnie i mojego synka w wózku to musze się hamowac żeby nie atakować;-) podobnie niestety jest na przejściu dla pieszych-można stac godzinę i nikt nie chce Cię zauwazyć;-) generalnie trusia ze mnie ale teraz się wojownicza zrobiłam;-)
  12. dzieńdoberek:-) rundelduda witaj:-) cieszę się że z córkami ocaliłyście pieska, dziewczynki mają wzór do naśladowania. Mój synek jest na etapie piszczenia na widok piesków, ale niestety nie ma szans na własnego bo nie mieszkamy na swoim. Za to kupiłam mu pluszowego-sam wybierał i teraz go tuli ile wlezie. I już doskonale zna to słowo-wie że to tez piesek bo jak się pytam "gdzie jest piesek" to biegnie po niego :-) eluśka85 mam dokładnie takie same kłucia ;-) majtki nabyłam w poprzedniej ciąży i juz je wyjęlam, sa takie poniżej brzucha. Hm kupilam takie bo wtedy było lato i gorąco. Na zimę myślę że te wysokie tez byłyby ok. Ale tak dokładnie to i tak zależy od fasonu. Mam wiele normalnych par które nosiłam prawie do końca. W każdym razie tutaj niestety lepiej luźniej niż ciaśniej ;-) Też jestem bardziej wrażliwa, omijam wszelkie sceny przemocy, nie czytam nic o krzywdzie dzieci bo nie mam na to siły, słabo mi sie robi. Ale to normalne;-) Z koleżanką nabijałyśmy się jak nasi m nam w ciąży włączyli "Jestem legendą" taki horror z Willem Smithem ;-) Megan990 w ciązy trzeba być twardym, musimy walczyć za dwoje. Niestety ludzie nie wyrywają się z pomocą. Nie ma co się nimi przejmować tylko przyszykuj sobie kilka tekstów: "jestem w ciąży i źle się czuję" :-) A jeśli myślisz o tej szczepionce na nową grypę, to ja na razie nie słyszałam przychylnych opinii, ale lekarze sami czekają na jakieś opinie bo badania kliniczne w trakcie.
  13. hm mój brzuszek nie jest za wielki ale ja tez jestem drobna. Wygląda teraz jak piłeczka. W sumie jak ktoś mnie nie zna to pewnie by się nie domyślił ale jak ostatnio zobaczyłam się z panią, która mnie nie widziała 1,5 m-ca moze nawet 2 mce to od drzwi juz widziała ;-)
  14. badka mialam podobny leżaczek, nawet ciut prostszy ale były i wibracje. Bardzo pozyteczna rzecz, nie można w tym trzymac dzieciaczka za długo ale był niezastąpiony kiedy sterczałam przy garach. Ja kucharzyłam a synek zadowolony mnie widział.
  15. ano ja juz wyczekuję tych ruchów co wieczór...ale na razie cisza ;-( witam nową marcóweczkę:-) będzie się tu w marcu działo oj będzie :-) Oczywiście też mam ostatnio zadyszkę, biegam na spacery z synkiem, pcham wózek i sapię ale grunt że mi sie nie robi słabo-to byłoby gorsze. Zdarza mi sie tez że tak ostro zakłuje po bokach-tak poniżej jajników. Szczególnie jak siedzę, az dech zapiera;-) No i nocą zaczynają się trudnienia snu, tez się duszę na wznak, na brzuchu już się nie da-jest jednak ta piłka, zostaje na boku. Ale to juz nie jest takie wygodne :-(
  16. Izabell1982 fajnie że wreszcie odżyłaś :-) Teraz dla odmiany pokochałas jedzenie:-) Takie nasze uroki w ciązy:-) Ja już teraz walczę tylko z chętkami na słodkie bułeczki;-)
  17. ach poza tym dziewczyny nie martwcie się że macie problem za zakupami. Kiedy pierwszy raz pojechałam do sklepu z rzeczami dla dzieci (oczywiscie sklep był już sprawdzony, plecony, niedrogi itd.) to weszłam do środka porozglądałam się i uciekłam. Powiedziałam m że nie czuję się na siłach, jeszcze raz siadłam do netu, książek i artykułów i sprawdziłam swoją listę, ciekawe są fora poświęcone np. rzeczom zbędnym-tak tak takich tez można nakupić masę;-) Ale w końcu przy drugim podjeściu wszystko kupiłam :-) i rzeczywiście z dużym brzuszkiem to wcale nie jest już takie proste;-) trzeba miec ze sobą wodę, mieć gdzie przysiąść itp. ;-) Jedyny temat trudny do rozgryzenia przed porodem to butelki i cały szpaler urządzeń za nimi stojącyach (sterylizatory, laktatory, podgrzewacze) To dośc drogie i nie wiadomo jak się skończy karmienie-czy będzie naturalne bo może się zawsze nie udać. Ale parę butelek dla mamy chcącej wracać szybko do pracy to i tak konieczność.
  18. hm ale powiem Wam jeszcze tylko że wózek jako ten droższy zakup powinno się jednak pomacać i proponuję najpierw pósć do dużego sklepu pooglądać a potem poszukać taniej w niecie-na pewno będzie taniej ;-) A łóżeczko tez miałam z kołyską i poprostu jest to coś niezastąpionego, wiadomo że to na krótki okres czasu ale mi się udało wychować synka prawie go nie nosząc na rękach. Teraz kocha swoje łóżeczko, tak samo jak turystyczne-w każdym zasypia od razu i szczęsliwy. Rozstępy już pisałam...podobno to genetyka i koniec kropka...ale coś musi być w tym smarowaniu bo moja mama ma rozstępy,ja mam mase rozstępów po okresie dojrzewania a w ciązy zyskałam może ze 3 kreseczki. Ale smarowałam się wytrwale od początku, głównie mustelą, czasem oliwką która to jednak mało mi podeszła. Może moja skora wymaga bardziej nawilżania niż natłuszczania. Latte co do sprzatania Ci nie pomogę, jak trzeba uzyć domestosa to robię to ekspresem i uciekam z łazienki, resztę myję cifem i jakoś mi to nie przeszkadza tak bardzo. Kabinę myję środkiem do kamienia który też jest paskudny ale spryskuję i uciekam, poszoruję i uciekam, spłukuję i uciekam;-) komedia Oczywiście tez mi się wydaje że tylko ja umiem tak wszystko dobrze zrobić, ale przekonałam się że może nie tyle "dobrze"" co inaczej. Zwracam uwagę na inne drobiazgi, więc najpiękniej jest jak sprzątamy na zmianę ;-) A poza tym jak miałam ręcę po łokcie w kupkach i siedziałam non stop kolor z cycem na wierzchu to doceniałam każdą czynnośc którą robił m a nie ja;-)
  19. ach widzę mamusie że rozwinął się tez temat zakupów...hm ja poprzednio kupiłam wszystko wcześniej, wózek i łóżeczko miałam chyba z 1,5 m-ca przed terminem a drobiazgi kupiłam z m-c przed. No i powiem szczerze że nie wyobrażam sobie co bym poczęla gdybym przed pójściem do szpitala nie miała już poskładanych, popranych w proszkach dziecięcych i poprasowanych rzeczy. Dzidziuś co 3 godziny krzyczał o karmienie, które trwało nawiasem mówiac z pół godziny. Nie mam pojęcia kiedy bym kupiła cokolwiek. Potem jak zabrakło śpioszków to w grę wchodziło tylko allegro. Wiem że można wysłac tatę do sklepu ale i tak były rózne sprawunki które musiał załatwiać a ja wolałam żeby mi cokolwiek pomógł, pierwsze dwa tygodnie to była naprawdę ostra jazda. Ale jeśli macie zastęp cioć i babć na podorędziu to może można inaczej? Ja nie miałam takiej opcji. A wózek kupiliśmy taki: http://www.bobowozki.com.pl/product_info.php?manufacturers_id=16&products_id=796& i to właśnie w tym sklepie ze względu na promocję -dołączają fotelik. Oczywiście jestem zadowolona, koła mam duże gumowe mimo że to najcięższa opcja. Koła były i są niezastąpione na każdym gruncie poza równiutkim chodnikiem którego u nas jak na lekarstwo. A nosić tego wózka nie miałam szans-to kompletnie nie dla mnie, nie dałabym rady nawet jakby ważył połowe tego co waży.
  20. hej jestem znowu:-) uff przebrnęlam hihi aż notatki sobie porobiłam ;-) latte macchiato, wydra =119, asiulek29 cieszę się że usg wyszło świetnie i macie tyle radości. Niestety jak pomyślę że ja następne usg będę miała dopiero po 20 stym tygodniu to aż mnie coś kusi żeby pobiec wcześniej. Hm ale za to pewnie już poznam płeć... elakl współczuję bólów głowy bardzo, mam nadzieję że szybko Ci to minie, żebyś się mogła cieszyć tym II trymestrem i piękną jesienią. Badka gratuluję zakupów, ja też w weekend znów pognałam do sklepów ciążowych i kupiłam sobie jeansy rurki. Strasznie mi było szkoda kasy ale m stwierdził ze powinnam jakoś wyglądać, a moje stare ciążówki naciągałam do 9tego miesiąca więć troszke na mnie wiszą ;-) teraz za to wyglądam super ale brzuszek już się nie ukrywa pod luźnymi szmatkami-wreszcie sąsiadka zaczęła na mnie lukać- czas się chyba ujawnić;-) Michalka25 upławy lekko żółte wodniste to u mnie akurat sa w trakcie infekcji, normalnie są raczej białe. Ale może każdy ma inaczej? Summer. uwież mi na pewno rozpoznasz kiedy brzuch Ci stwardnieje. Tak w ogóle to niedługo zacznie nam już czasami twardnieć brzuch tak normalnie-tzw. stawianie się macicy to jej trening przed porodem. Ważna jest tylko częstotliwośc. I faktycznie nie wolno zbytnio brzuszka masować bo to może pobudzić macicę do skurczów i stawiania sie. Moja ginka strasznie krzyczy za dotykanie brzucha "ręce precz od brzucha ciężarnej" ;-) Ale ja pamiętam że w poprzedniej ciąży brzuch mi stwardniał w dniu kiedy dowiedziałam się że jestem w ciązy-tak się tym przejęłam. Całą noc się męczyłam aż mi przeszło. Czyli stres tez nie jest wskazany.
  21. dzień dobry Marcóweczki!!! rety ale się rozkręciłyście, musze uwaznie Was poczytać bo aż nie mam kiedy. Ale najwazniejsze wychwyciłam: Nikamo Gratulacje!!! Samych szczęśliwych dni na tej Nowej Drodze Życia :-) Dobra poczytam troszke to coś napiszę, pod warunkiem że synek tak długo pośpi;-)
  22. michalka25 dzięki za podpowiedź dot. badania glukozy...ja to ciężko przeżyłam nie przez smak: pijesz i koniec nie myślisz o tym. Ale potem mi było strasznie słabo, poprostu ja zawsze mam niski cukier i często mi się słabo robi jak zgłodnieję. asiulek29 i inne brzuszki cierpiące na migreny współczuję Wam, na razie mnie to omija ale mam nadzieję że to tylko teraz taki okres i przejdzie tak jak mdłości. eluśka85 hm skóra wariuje pewnie przez hormony, myślę że powinnaś smarować sam brzuszek wiele razy dziennie i to czymś czysto nawilżającym,poszukaj czegoś, poczytaj ulotki na balsamach. No i tak pośrednio może picie duuużej ilości wody coś pomoże?
  23. oj widze że od rana juz sie rozpisałyście. a my dzisiaj zalczyliśmy szczepienie, wiec czeka mnie marudny weekend uff oby bez gorączki się obyło. **tina** ta krzywa cukrowa-test glukozy do wypicia to faktycznie po 20stym tygodniu, więc mamy jeszcze chwilkę ale faktycznie fuj. No i ostatnio mało nie mdlałam więc teraz zawlokę mojego m żeby siedział ze mną tę godzinę ;-) A na tym zwykłym teście z krwi wyszła mi niska glukoza, tak na dolnej granicy. To lekarka już dawno zleciła. Witam kolejną nową marcówkę :-) Wydra119 nie martw się na zapas-wszystko będzie dobrze tylko przeżyjesz duże wzruszenie, szczególnie że chyba jesteś pierwszy raz przy nadziei? Sny ostatnio tez mam ciekawe, wczoraj zawzięcie latałam po sklepach za brązowymi cieniami do powiek a dziś byłam super super tancerką ;-) Ależ to było miłe takie piruety robić ;-) hihi Nikamo74 panieński mmm ale fajnie, też bym wróciła do tych czasów... :-)
  24. mi właśnie też zaczęły krwawić dziąsła... i tak juz zostanie jeszcze parę m-cy po porodzie. Wypada więc się zaopatrzyć w supermiękką szczoteczkę. Nie słyszałam jednak żeby ciąża tak strasznie pogarszała stan zębów, tak samo jak ze wzrokiem. NIe miałam żadnych problemów z zębami ( żadnych dziur) po ciazy, okulistka mówiła że w ciąży moga być wahania w widzeniu bo zmienia się nawilżenie ale nie musi to być trwałe. Za to owszem karmienie pozbawi nas dużej ilości wapnia więc będę znowu piła szklanki wapna musującego;-) Nie martwmy się więc na zapas :-)
  25. Krismam dziękuję za pamięc :-) A Mateuszkowi życzę udanej zabawy, będzie miał dużą radość. A tak w ogóle to jesień nas rozpieszcza, aż chce sie żyć, pogoda jak marzenie :-)
×