Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nika34

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez nika34

  1. Nikamo niezła jesteś-masz power. Dziewczyny tej autorki:Tracy Hogg jest też "Język niemowląt" Jest cieńsza i bardziej opisowa. Wolę zaklinaczkę bo w niej sa konkrety i to już dopracowana pozycja. Ale jak ktoś ma dużo czasu ;-) to tez polecam.
  2. Mamula28 faktycznie przy dwójce to już sport wyczynowy;-) Ale wszystko zależy od dnia dziś mi się udało: pościerać kurze, poodkurzać i podłogi pomyć;-) Ale ogólnie to mam o tyle śmiesznie że synek jeszcze mało rozumie i jest mało cierpliwy. Ogólnie toleruje siostrę, pogłaszcze ją, podsuwa jej do buzi swoje jedzenie albo zabawki, ale jak coś chce ode mnie a ja np. karmię to już za wesoło nie jest np. potrafi odpychac malutką od cyca. Powoli zaakceptował fakt że ona czasem płacze i marudzi-byle nie za długo. Wtedy wpada w duet i jest jazda...były nawet momenty że na skutek obserwacji utwierdził się w myśleniu że aby coś uzyskać trzeba się po porostu głośno wydzierać;-)
  3. Hej! Marcellina myslę że szczepienie przeciw gruźlicy jest akurat b. wazne. Niestety ta choroba nadal panuje a podobno troche przyjezdnych ze wschodu też ją przywozi. No i na pewno jest obowiązkowa więc jak byś tutaj zarejestrowała się w jakiejś przychodni to i tak by Was dopadli... A moja smerfetka na potegę ssie rączkę...myślałam że smoczek załapała ale woli paluszki:-( Będę walczyć ale uparciucha jest z niej, pluje smokiem i tylko słychać takie ciumkanie;-)
  4. Izabell kiedyś pisałam że zyskując dziecko przychodzi też ta wieczna troska o nie. Ale może Cię pocieszę że hałasy nie są takie uciązliwe dla dziecka. Ona inaczej na to reaguje. Raczej sie w końcu przyzwyczai i będziesz miała dziecko które śpi w każdych warunkach:-) Też mogę ponarzekać bo mam gorszy problem, całe dnie spędzamy w salonie z kuchnią. To pomyślcie jakie tu są hałasy, do tego telewizor ;-) Ale najlepszym nadajnikiem jest synek, co chwila piszczy, wrzeszczy, mała nie ma wyjścia i musi spać przy tym. A najfajniej jest jak dziś gdy o 5:40 córka zgłodniała i dawaj w głos. Synek co prawda śpi w drugim pokoju czasem do 7:30 ale dziś nie wyrobił przy jej płaczu i co? Wszyscy na nogach od 6 rano;-)
  5. Hej Dziewczyny! Goyek na Lu go to ja się przejechałam z synkiem, bardzo lubiłam te ciasteczka aż tez odkryłam że tam mleko jest;-) Wiecie z tymi dietami jest faktycznie jak praca śledczego. Po półtorej roku u synka zrobiłam testy alergiczne i wyszło że uczulenie na mleko znikło bez sladu a ma maleńkie uczulenie na jakieś orzechy, których w zyciu nie jadłam i krewetki(!) których przecież też nie jadłam ani w ciązy ani karmiąc. I co? Dorzucają różności do tych produktów...Podobno mączkę z krewetek pakują do wędlin. Dlatego poleca się pieczone mięsko. Ale przez całe karmienie głodziłam się a uczulenie miał tylko na mleko i przetwory. Dużo męki zanim miałam tę pewność. Saskiana z karmieniem mam podobnie jak Nikamo. W nocy jak nakarmię o 22giej to budze się ok 4tej. Ale bywało już że córcia spała aż do 6tej...coś się stało i zaczęła mniej jeść niestety za to częściej. Oczywiście piersi zaraz zmalały.W dzień wytrzymuje więc 2,3 godziny choć potrafi wytrzymać 4 godzimy. Tylko wtedy biegam z paniką w oczach że trzeba ją budzic i karmić bo nie będzie przybierać;-) A wczoraj ważyła 5700;-)
  6. Izabell nie martw się czkawką. Moja corcia tez ją ma i to prawie po kazdym jedzeniu. Oczywiście moja mama tez uważa że czkawka jest z zimna. Ja tam w to nie wierzę, w brzuszku tez zawsze dostawała czkawki jak ja coś smacznego zjadłam... Jesli już moja księzniczka reaguje jakoś na chłód to kichaniem, faktycznie jak ostro wietrzę to bywa że kichnie. Mamula super że jesteś, dalej nadrabiasz czytanie? hihi Jesteś dzielna i podoba mi się Twoje pozytywne podejście - potrafisz się cieszyć z macierzyństwa pomimo przeszkód. Wszytskie mamusie sporadycznie piszące pamiętam Was oczywiście i piszcie częściej:-) Właśnie super że możemy się podzielić doświadczeniami. Moja córcia już coraz więcej grucha. Oczywiście najwięcej do taty, bo ten ma cierpliwość i gada z nią sobie ile wlezie;-) Strasznie to śmieszne:-) No i ciesze się że umie się na chwilę zająć smokiem...uff co za ulga. Czasem sprawdzam co ona w ogóle robi: śpi czy nie:-)
  7. Gosiaa w pierwszych dniach używałam Aventu, myślę że już nasze dzieciny się poprostu przyzywczaiły i wszelkie zmiany wymagają czasu. Nie tyle firma tu będzie wazna co wielokrotne próbowanie. Moja koleżanka już z paniką w oczach próbowała nauczyć dziecko butelki jak szła do pracy, chyba ze 2 tygodnie walczyła.
  8. Marcellina no niestety troszkę rozumiem Twojego tatę... da się tutaj życ owszem. Niektórzy mają fajną pracę, godziwe zarobki, ale nie jest to standard. Jakiejkolwiek pracy trzeba się naszukac, a jeszcze normą jest to że szukają pracownika wg jednego kryterium: aby jak najmniej chciał zarabiać;-) Ewentualnie dodatkowy atut: brak jakiejkowiek rodziny i żadnych podobnych planów;-) Cieszę się że m ma fajną pracę ale moja była jaka byla...jak słyszę że pielęgniarki potrafią zarabiać ponad dwa razy więcej to się zastanawiam po co mi były te fakultety...
  9. Hej Mamusie! Moja córcia wreszcie zakminiła o co kaman ze smoczkiem:-) wow mogę wreszcie odetchnąc. No i ruchło w czas bo paluszki już do buzi pakuje jak najęta. Savanna ale mi się marzy taki wypad na zakupy...już w desperacji powiedziałam m że ma pojechać do sklepu i kupić ze dwie koszulki w moim rozmiarze bo nie będe miała co na siebie włożyć latem...Niby dużo na plusie nie mam - 5 kg ale cyce jak donice. Ostatnio jak coś sobie kupowałam to były w innym rozmiarze... Rety w ogóle ostatnio jak kupowąlam jakies ciuchy to było 2 ciąże temu...Wychodzi na to że cała garderoba będzie do uzupełnienia. Okres dostałam poprzednio po 9 m-cach...ciekawe jak będzie teraz? Izabell co do odbijania to faktycznie różnie z tym jest, czasem od razu czasem nijak się nie chce. Generalnie spokojne dziecko pijąc z piersi na śpiocha nie nałapie dużo powietrza, dlatego w nocy czasem strasznie trudno odbić... A gdzieś czytałam że trzeba nie tyle masować co głaskac od dołu do góry po pleckach z tej strony z której jest żołądek...hm lewej?
  10. Ach mama karmiacaa jak będziesz na mega ścisłej diecie tyle co ja w swoim życiu to pogadamy;-) Łatwo to tak anonimowo wyzywac inne od wyrodnych matek;-) Szkoda że my Ci nie pozaglądamy w Twoje metody wychowawcze... Dalej uważam że nie ma co wariować, musztardę i ketchup jadłam i nawet nie mrugnęlam. Moja córcia nie ma żadnych bóli brzuszka;-)Kupka to dwa razy "blup" i uśmiecha się dalej;-) Co do pikantych przypraw nie ma dowodów że powodują kolki- w literaturze podają za przykład Indie. A co do szczepień to faktycznie chodzi o uniknięcie zachorowania własnie w pierwszych miesiacach życia. Ale do pół roku to raczej nie widze zagrożenia, lato to nie sezon na choroby, nie mamy kontaktów z innymi dziećmi, chyba że szczepionym synkiem. po pół roku chyba zdecydujejmy sie na pneumokoki-wtedy już 3 dawki.
  11. Goyek gdyby to był list z Instytutu Matki i Dziecka dot. badań przesiewowych ze szpitala to już by raczej był-przychodzi bardzo szybko, do mnie przyszedł w sprawie synka. Musieliśmy ponownie zrobuić badania bo wyniki były niejednoznaczne....ale się wtedy spłakałam
  12. Ach zapomniałam napisać...lekarka kazała nam odstawić wit D, bo ciemiączko już na opuszek:-) Więc zmarnuje się trochę kapsułek... A co do krostek. Moja ma identyczne jak u Wazki. Tzn. generalnie wygląda to trochę lepiej. Oczywiście od ciepła to się zaognia, na spacerze blednie. No a dziś rano jeszcze jej trochę krostek przybyło...ale przyznaję się wczoraj był McDonald. Ma więc ją po czym wysypywać. Jednak to jeszcze nie jest skaza, pewnie jakiś skałdnik ją podrażnił ale lekarka to widziała i nie roibła żadnych uwag. Za to troszke się mała drapie, próbuje sama wyjmować sobie i wkładać smoka. Walczy tak że cała głowka podrapana...hm a przeciez ma krótkie pazurki...
  13. Kamila7 u nas był Rotarix i nie proponoali nic innego-nie wiem czym się róznią. Gosiaa my niczym nie natluszczamy, wystarczy kąpiel w Oilatum no i teraz lekarka poleciła do buzi lipobase czyli tez wsumie parafina. Ostatnio jest pogląd że parafina jest lepsza od oliwki.
  14. Mała 31 pytałas o ilośc szczepień na pneumokoki: "Schemat szczepień dla wszystkich szczepionek Skoniugowanych jest podobny i przedstawia się następująco: 2. m-cż. (6 tydz.ż.*) - 6. miesiąc życia: 4 dawki, 7-11 miesiąc: 3 dawki, 12-23 miesiąc: 2 dawki. Dodatkowo szczepionkę 7-walentną oraz 13-walentną można podawać między 24 a 59 miesiącem życia wtedy zalecana jest dawka jednorazowa. "
  15. Goyek z pneumokokami się powstrzymamy do 6 m-cy potem jedna dawka mniej będzie. Nawet do roku bym sie może wstrzymała ale jeszcze pomyślę. A przy diecie: na zakąski to wcinalam na tony chrupki kukurydziane (takie co to dzieciom tez dają) no i ciągle ryż z jabłkami;-) Na krostki, a zarazem szorstkie poliki lekarka poleciła Lipobase-krem w zasadzie z samej parafiny. A mała też ma ciągle nowe, nawet się dziś do tego podrapała bo buzi i wygląda jak kupka nieszczęścia;-) Ale sa skutki bo mamusia wcinala ostatnio pizzę, sałatkę jarzynowa, smażoną kiełbachę i w ogóle co popadło:-(
  16. Olena mówiłam że tańsze;-) A moja córcia dziś też po szczepieniu 6 w 1 +rotawirusy. Na razie aniołek, zobaczymy jak będzie. Synek spał jak zabity po pierwszych szczepieniach.
  17. Goyek to bardzo ładne imię. Nie masz powodów do obaw, ale faktycznie ludziom starszym rózne imiona się inaczej kojarzą niż nam. Dlatego teraz jest takie zróżnicowanie, my jako nowe pokolenie wyszukujemy jak najbardziej dla nas rzadkich imion. Ale znam podejście starszych ludzi-moja mama pamięta jeszcze czasy sprzed wojny, pochodzi ze wschodu, wtedy żyło tutaj wielu Żydów, dlatego wiele imion uważa albo za rosyjskie, albo za żydowskie, bo takich ludzi wtedy znała. Teraz się to zmienia i nie ma już tak ścisłego szufladkowania.
  18. Marcellina ja już 2 wózki kupiłam na bobowozki.pl
  19. Ach my po spacerku-pięknie dziś... Badka kurcze wspólczuje cierpień. Naprawdę dużo przeszłaś, myślę że powinnas być raczej dumna że tak walczyłaś niż sie smucić. Dla mnie karmienie tez było bardzo wazne, bo skoro nie udało mi się urodzić naturalnie postanowiłam choć tu się postrać na maxa. I przy pierwszym dziecku i teraz przy długotrwałej gorączce nie było z tym łatwo. Dlatego domyslam się jak Ty cierpisz. Ale to wszystko emocje i Twoje wyczerpanie. Pomyśl z perspektywy: za rok już o tym nie będziesz pamiętać. Czeka Cię za to długi trud wychowywania dziecka. Ja dalej się urobię przy synku mimo że już niby większy a juz nawet trudno mi pamiętać że go karmilam piersią. Kiedy to było? Jesteś naprawdę dzielna że tyle przeszłas. My już nie musimy odwiedzac szpitala to musi być bardzo wyczerpujące. Mysle że zaraz będziesz się coraz lepiej czuła i wreszcie będziesz spokojnie mogła się cieszyć maleństwem. Wracaj do sił!! Goyek co do wysypek, to już dawno zauwazylam że lekarze nie potrafią ocenić czy te pojedyńcze krostki u dzieci to tylko trądzik czy już uczulenie. Z zasady lepiej unikac silnych alergenów a pewnośc czy to skaza będzie dopiero jak krostki wyjdą na calym ciele. Widziałam to więc uwierzcie nie da się przeoczyć;-) Nie martw się na zapas, moja mała tez ma ciągle jakies krosty ale one znikają, czasem bledną czasem znów wyłażą ale chyba jest to od mojego mleka, które niestety często tryska na jej buzię, w ogóle biedna ciągle pachnie moim mlekiem.
  20. Hej:-) Karro witaj:-) podczytuję troszkę wrzesniówki to i gratuluję zdrowego i silnego synka! Ale Ty przy nas to juz zaprawiona w bojach mamuśka. No i wiesz troszke jak cięzko z taką dwójką. W sumie nie narzekam, jednym problemem jest zazdrość synka, ale cóż właśnie po to mu zafundowałam rodzeństwo żeby nie był sobkiem;-) Mała oczywiście działa na opak. Jak tato w domu to ta spi całymi dnami i nocami. Już dwie nocki z rzędu spała od 22giej do 6 rano...podmienili mi dziecko. Nie załamujcie się Mamusie... troszkę tak jest że nie zdajemy sobie sprawy jaki to trud zajmowac się noworodkiem. Ciąża to taki piękny stan, narzeka się na te dolegliwości ale potem to dopiero się zaczyna prawdziwe życie... Wszelkie smutki potęguje dodatkowo nasze zmęczenie fizyczne, no i chcemy jak najlepiej a czasem niewiele można zrobić. Bo raz nie wiemy co dolega maleństwu a dwa czasem nie ma na to lekarstwa. Naprawdę trzeba zaakceptować fakt że dziecko płacze i to nie jest jeszcze koniec świata. Tak to natura zorganizowała żeby mogło zwrócić na siebie uwagę-to jego jedyna metoda komunikowania się z nami. Ale oczywiście fajnie jest jak możemy czasem komuś oddać dziecię i odreagowac aby nie zwariować. W sumie już niedługo nasze trudy Dziewczyny! Jak maluszki skończą 3 miechy to skończą się też powoli problemy trawienne i zaczniemy się cieszyć postepami naszych pociech...no do czasu zabkowania hihi
  21. Hej Majowo:-) Moja córcia tez ma łuszczące się brewki, po kąpieli ciut lepiej a potem znowu wraca. To chyba faktycznie coś na wzór ciemieniuchy będzie. Tina mi sie udało właśnie zrobic sałatkę jarzynową bo mała zalicza długą drzemkę:-) A ze spacerkiem nie wiem jak będzie bo u nas co jakiś czas kropi...
  22. hm no nie wiem Mała ale jak to od wczoraj to jednak bym już szła do lekarza..takie maleństwo szybko się odwadnia.
  23. Tina tak w każdym momencie, u mojej kolezanki dziecko dostało jak miało 3 lata. A przeciez to podobno najczęsciej uczula w pierwszym roku...
  24. Kas1ek26 my też dalej walczymy z pępkiem. Tzn. kikut odpał po chyba 6 tygodniach ale resztka została i się ciagle wykrusza. Nic to w poniedziałek obejrzy to lekarz. Raczej jest suche. A co do wysypki to niestety już pisałam że schodzi min. 2 tygodnie chyba że wspomagane to jest maściami ze sterydami-wtedy szybciej się goi. A i niestety w mleku matki długo potrafią być alergeny, nie znikają na drugi dzień. Do tego w wielu produktach kryje się białko mleka krowiego nawet jak tego nie piszą.
  25. Olena ja tez bym się wstrzymała z tym bebilonem pepti. Toż to mleko typowo dla alergików. Mój synek je pił przez ponad pół roku. Jedyny jego plus to to że jest na receptę a zarazem nieco tańszy. Niestety jest paskudne w smaku. Myślę że problemy Twojego synka to czysty natłok wrażeń. Moja mała codziennie ok. 19:30 przeżywa histerię. Dostaje szału i płacze przez 10 min. Pomaga na chwilę jakaś zmiana (przewijanie, rączki) a za chwilę znowu zaczyna. Postanowiłam sie do tego przyzwyczaić. Po tych 10 minutach znowu mam złote dziecko. Natomiast co do jedzenia to moja córka tez się uordziła 11tego ważyła 3210 i dwa tygodnie temu wazyła już 5 kg więc pewnie teraz wazy więcej niż Twój Jaś patrząc na to ile przybierała co tydzień. Nie ma więc chyba dramatu. A lekarka tak się przejmuje bo problem polega na tym, że podobno dzieci z dużą wagą karmione sztucznie mają problem ze zrzuceniem tego w późniejszym wieku.
×