nika34
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nika34
-
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Gwiazdka też miałam przeboje z żółtaczką u synka. Miał dużo więcej bilirubiny: 12,6 i utrzymywała mu się na tym samym poziomie przez 2 tygodnie. Nic nie spadła. Tez nas odesłali do szpitala ale tam nic nie poradzili tylko kazali dokarmiać. Faktycznie nie przybierał na wadze i przez to żółtaczka nie chodziła. Nie martw się będzie dobrze. Ważne żeby szybko działac bo utrzymującsa się żółtaczka szkodzi maluszkowi. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej ! Gartuluje świeżym Mamusiom:-) Wszystkie już się rozpakowałyśmy?;-) Badka i Eluska współczuję Wam cierpień, rety ledwo poród i za chwilę znowu udręka. Najważniejsze że już za Wami, teraz będzie tylko lepiej. Tez mam kolezankę która niedługo po porodzie wylądowała na operacji wyrostka. Mąz musiał sam z dzieckiem dawać radę. Kosztowało Was to masę wysiłku. Troszkę wymiękam bo mam znowu mały szpital w domu. Sama ledwo łaże a mój synek miał przez 3 dni gorączkę. W nocy podawaliśmy mu lekarstwo bo dochodziło do 39 i 5. Do teraz nie wiem co mu dolega, jedyne to nic nie chce jeśc i ma uciązliwe gazy-chyba brzuszek. Więc jak mi tak oboje wyją to mam ochotę gdzieś usiąść albo się rozryczeć-niestety to by nic nie pomogło;-( Mała brzuchatka poprzednio brodawki mi się przyzwyczajały 2 tygodnie, teraz chyba poszło szybciej. W każdym razie im dalej w las tym mniej będzie boleć. Pamiętam że przy karmieniu juz kilkumiesięcznego dziecka mogłam spać jak kamień i nic nie czułam;-) -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mała brzuchatka ciesze sie :-) -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Izabell z reakcjami alergicznymi jest tak że nie wsytępują w pierwszych dniach. Więc dopiero teraz mogą się pojawiać jakies objawy nietolerancji. Ja już nie jem praktycznie nabiału i dygam bo u malej pojawiło się kilka krostek na buzi. Może to trądzik ale nigdy nie wiadomo. U synka tez się zaczęło od kilku krostek a potem sypnęlo na całym ciałku... A co do laktatora to nie ma znaczenia czy elektryczny czy reczny przy Avencie. Elektryczny działa tak że najpierw pociąga się ręcznie kilka razy a sprzet to zapamiętuje i powtarza już sam. To ile się ściągnie mleczka w danym czasie zależy więc tylko od tego jak dużo się ma mleka w piersiach. Ja w drugim tygodniu ściągałam w 20 min. od 80 do 120 ml. Zależało to od tego ile czasu minęlo od posiłku małej. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ach Badka trzymam kciuki żeby obyło się sprawnie i bezbolesnie. Niestety co się nacierpimy to nasze, wszystko dla maluszków. A z piersiami to czytałam, że aby uniknąc róznych zastojów trzeba pilnować aby dziecię opróżniało ją do końca. Dlatego kolejne karmienie powinno się zaczynać od piersi z której piło dziecko ostatnio. Ja akurat na ogół daję jedną pierś ale mała wysysa wszystko. Kiedyś próbowałam coś odciagnąć laktatorem zaraz po niej to było wielkie zero. Pół godziny poźniej juz miałam full mleka. Podobno pierś potrzebuje min.40 min na odtworzenie mleka. No i wiele razy czytałam że tzw. "nietreściwe" mleko to wielki mit. Tłuszczyk w mleku tak czy siak się znajdzie niezależnie od diety, organizm wyciągnie co się da z zapasów. Oczywiście brzuszek dziecka różnie może reagować po różnym mleku. Jak zmagałam się z laktacją przy synku też myślałam że coś z moim mlekiem jest nie tak, a poprostu miałam go za mało. Synek wisiał min. 40 min na cycu i chciał jeśc co 2 godziny. Ważne że sam to sobie regulował bo i tak przybierał na wadze. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Izabell często dzieci ulewają/wymiotują przez mleko. Wygląda na to że musisz poszukac jakiejś innej mieszanki. Czasem to lekarz musi aż przepisać mleko aby nie było problemów... Mojej sie zdarzyło też raz mocno ulać serkiem jak sie przejadła, dlatego pilnuję jej łakomstwa i częsciej jak na 2 godziny nie karmię. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Badka współczuję bardzo. Wiesz na ile pójdziesz do szpitala? Strasznie się bałam żeby mnie nie zostawili w szpitalu, zresztą wypisałam się na własne żadanie bo miałam już dośc a im się moja anemia nie podobała;-) Szkoda tylko że nie dali mi żadnego lekarstwa- z żelazem tylko głodzili tą ich super dietą;-) A teraz dalej się martwię bo minęło ponad 3 tygodnie a ja dalej krwawię. Już były te odchody prawie blade a znów widze żywą krew:-( No i dalej miewam stan podgorączkowy...Ile to może trwać? Hm myślę że takie wiszenie na piersi to nie jest produktywne ssanie, moja się najada w max 15 min.. Warto posłuchać czy maleństwo przełyka, bo może zamiast ssać to tylko sobie ciuma? podobno nie powinno się na to pozwalać, bo dziecko nabiera takiego nawyku. Z moją małą za to mam inny problem, codziennie o 20stej zaczyna się marudzenie. trwa to do 22giej i wtedy ciągle kołysanie i smok bo inaczej ryk. Kolki to nie są, bo kupki robi regularnie, najada się. Jest taka zdenerwowana -może coś ją jednak boli? A co do wagi mi też spadło 10 kg...no i mam 58 kg czyli muszę zgubić z 7 kg aby wbić się w moje rurki;-) -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mała brzuchatka jak masz twarde kamyczki w piersi to przed karmieniem rozmasuj je palcami. Dobrze jest tez przed karmieniem wziąc ciepły prysznic aby rozgrzac piersi. Kanaliki muszą się przetkać. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Co do witamin to u nas było tak że lekarka na każdej wizycie badała ciemiączko i jak zaczęło się wg niej szybko zamykać to kazała nam odstawić wit D. Więc o to trzeba pytac lekarza. Synek okaz zdrowia więc chyba lekarze się znają:-) Co do karmienia przez osłonki to nic nie słyszałam. Ale jak zauważyłam troszkę jednak te brodawki są wtedy stymulowane, całkiem bezdotykowe to nie jest;-) Natomiast co do laktatora to czytałam że na pewno nie utrzyma on długo laktacji. Podobno tylko kilka tygodni. Ale dziewczyny brodawki się szybko hartują-dla mnie to już po tych 3 tyg. karmienie jest całkiem bezbolesne. Może już warto spróbować bez osłonek itp. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No tak 500 stron to chyba sporo ?;-) A Lawina pytałas jeszcze o mleko. Owszem poprzednio miałam problem, ale myślę że głównie przez to że po cc nie przystawili mi od razu dziecka. Pierwsze noce byłam bez małego ssaka. teraz trafiłam na super pielęgniarki i przystawiły mi małą i dzieki temu było znacznie lepiej. Ale nie jestem mleczną matką-nie miałam żadnego nawalu i jednak przez pierwsze 2 tygodnie laktator poszedł w ruch. Za to teraz mam mleka ile chcę i mała przewaznie najada się w 10 min. z jednej piersi a że przybiera jak złoto to chyba jest ok. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Lawina hehe moja mama niestety tez chciała się sąsiadki-pediatry na emeryturze wypytywac o moje krwawienie;-) Aż jej osobiście zakazałam na wszelki wypadek gadac o tych sprawach ale czuję że i tak już wszystkie jej koleżanki znają dokładnie ten stan rzeczy u mnie;-) A faktycznie jak ktos mysli że po cc się szybko dochodzi do siebie to wyprowadzę go z błedu. Poprzednio lepiej to zniosłam a i tak po 2 tyg. jak wyszłam na spacer to wracałam po 10 min. tak mnie bolało... Jak do tej pory jeszcze z domu nie wychodziłam poza wizytami w szpitalu po antybiotyk i z kiepsko gojącą się raną... Lawina ja karmiłam ponad 8 m-cy i faktycznie zero okresu wtedy. Jak przestałam to zaraz dostałam okres i zaszłam w ciąże:-) ale świadomie, wiedzieliśmy co robimy. Teraz chyba będą prezerwatywy ale pomyślę potem dalej. Hormony mi się nie usmiechają. Kiedyś usłyszałam od lekarza że to może być powód powracających nadżerek. No i po ciązy okres to był pikuś, ledwo go zauważyłam, to ogromny plus. A co do witamin to my podajemu K i D w kapsułkach, jedna kapsułka dziennie, to wygodne i jak dotąd nie widzę żadnych problemów, ale to pewnie zależy od dziecka. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Aaaa jeszcze Dziewczyny chciałam się pochwalić moją kluską;-) Wiem że nieładnie się chwalić ale tak się cieszę że nie mogę się powstrzymac. Moja Misia waży po 3 tygodniach 4200! Czyli przybrała od urodzenia 1 Kg! Mamy wagę niemowlęcą, kupiliśmy przy starszym synku, wtedy laktacja bardzo kulała i wazylismy synka przed i po karmieniu żeby zobaczyć ile zjada. A teraz widzę że jest luz, mała ma wiecznie buzię umazaną mleczkiem;-) Nabijamy się że wygląda toczka w toczkę jak Rysiu Kalisz;-) -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam się już świątecznie:-) Życzę Wszystkim mamusiom, dzieciaczkom i całym rodzinkom spokojnychi zdrowych świąt. Cieszmy się cudem życia:-) Mała brzuchatka gorąco gratuluję! Rozumiem Cię troszkę, mój pierwszy poród podobnie wyglądał, niestety tak jest jak jesteś anonimowa osobą dla lekarza. Nie posmarujesz to nie pojedziesz;-) Mąz mi przypomniał jak teraz było: ostro już rodzę, 9 cm rozwarcia, tętno dziecka szaleje, ja krwawię a lekarz wpada patrzy i się pyta a po czym ja mam tę bliznę na brzuchu? Nawet nie sprawdził że miałam niedawno cesarkę;-) Z dobrych wieści od 2 dni nie mam już temperatury-czyli chyba zdrowieję. Myslałam że tylko ja tak źle przechodzę ale jak poczytałam o zapaleniu piersi Badki i innych przejściach dziewczyn to widzę że każdy ma cięzko. Mała brzuchatka a propos ilości mleczka znalazłam artukuł: http://babyonline.pl/niemowle_noworodek_artykul,1332.html oczywiście dzidzia raz zje mniej raz więcej-zależy od humorku, no i mleka matki zje pewnie więcej niż sztucznego-bardziej treściwego ale ogólnie tak to liczą. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ach nie smućcie się mamusie. My od poniedziałku jestesmy sami. Całą niedzielę przeryczałam na zapas: "jak ja dam radę" no ale nie ma wyjścia. Nasze mamy nie z takimi problemami dawały radę. moja miała 3 dzieci i żadnych pampersów do sypozycji. Tylko gotowanie tetry i pranie na tarze, dopiero później miała franię... Jest mi cięzko, nie mam tyle serca dla dzieci ile bym chciała. Marzyło mi sie tulenie niemowlaka a teraz potrafię do niej warknąć jak mam już dośc. Aż m się ździwił, no ale jak mam odreagować? A teściowe hihi - moja jest spokojna, prawie nie mamy kontaktu, miała zadzwonić ale coś nie dzwoni. Za to moja mama mi daje popalić. Ciągle te swoje rady za trzy grosze. Za każdym razem się z nią o to kłócę."Ja was proszę nie wychładzajcie tak dziecka", "ja tez jestem za tym byś karmiła butelką" no w mordę.... Do rad gotowa ale żeby przyjechać to juz nie za bardzo, nie czuje się na siłach;-) -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzien dobry Marcówki! Dziś ostatnia szansa dla nierozpakowanych na załapanie się na marzec:-) Życzę szybkich i bezproblemowych rozwiązań:-) Szybko nawiąże do tematów: moja mała też miała złuszczającą się skórkę na rękach i nogach. Chyba przez to że była ciut przenoszona. W każdym razie nic z tym nie robiłam. Kąpiemy ją w oilatum i to co drugi dzień i samo zeszło. Naskórek musiał się złuszczyć. Smoczek wciskam jej przy każdej okazji bo tez mi pluła mało nie wymiotowała-jednak musze mieć jakieś sposoby na uspokojenie dziecka. nosić w ogóle nie noszę bo nie mogę po operacji, tylko kołyska daje radę ale smoczek tez by się przydał. Najlepszy moment na odstawienie smoczka to 4 m-ce.Tak zrobiłam z synkiem i tak poleca zaklinaczka dzieci-faktycznie obyło się bez problemów. Ale smoczek można stosować tylko jak nie ma problemów z karmieniem. Dominika najada się w 10 min, z jednej piersi i nie chce dalej. A jak nie daj Boże jej podam cycka kiedy chce sobie tylko possać to robi mi mega wanturę i na koniec jeszcze jej sie uleje. A i coś ciekawego-nie robi w ogóle kupy w nocy. Dziś m tak się tym rano przejął że zaczął jej dociskać udka do brzuszka-poszłoooo z 6 kup;-) -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej Mamusie! Almeria Gartuluję:-) Goyek ja tez myślę że to zaczyna sie poród. a przy łożysku z tego co ja wiem;-) to raczej żywa krew się pojawia. Lawinia zaimponowalas mi -tyle wysiłku włożyłaś :-) mój synek miał skazę białkową i z tego co pamiętam to płakał ale głównie w trakcie jedzenia, kolek nie miewał No i faktycznie nawet zalinaczka dzieci ciągle powtarza że kolki są przewaznie mylone przemęczeniem dzieci- z nadmiaru bodźców. Ach nie martwice się przemęczniem dziewczyny, ja doginam jak głupia a nadal mam stan podgorączkowy. Marzę żeby się położyć na sekundkę bo plecy mi pękają. Od porodu moja cera wygląda MAKABRYCZNIE, pocę się okropnie, ale podobno tylko ja to czuję....No troszkę mamy cięzki okres teraz. Nierozpakowane mamusie cieszcie się ostatnimi chwilami i wpoczywajcie koniecznie! -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cóż kobietki, nikt nie obiecywał że będzie łatwo. mój m się do dziś śmieje że Tv pokazuje takie różowe obrazki jak to grzeczne dzieci dają same szczęcie;-) Są i takie chwile ale to tylko chwile. Izabell jesli dopadł Cię baby blues to zawsze polecają żeby starać się odpoczywać, żeby zmęczenie fizyczne nie dokładało się do psychiki. Może własnie wykorzystaj teściową na maksa i odsypiaj ile wlezie? Ja codziennie ściągam awaryjną butelkę i jak jest okazja ide spać. A m jak jest potrzeba karmi małą i nie musi mnie budzić. Warto czasem zaufac, ja musiałam synka zostawić z dziadkami i mężem na tydzień-pierwszy raz rostałam się z nim na więcj niż kilka godzin. Jak wróciłam ze szpitala to moje dziecko uciekło się przytulić do dziadka. Było mi smutno ale wiem że wszystko ma swoją cenę, a synek odrobi więź ze mną, to tylko kwestia czasu. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cóż kobietki, nikt nie obiecywał że będzie łatwo. mój m się do dziś śmieje że Tv pokazuje takie różowe obrazki jak to grzeczne dzieci dają same szczęcie;-) Są i takie chwile ale to tylko chwile. Izabell jesli dopadł Cię baby blues to zawsze polecają żeby starać się odpoczywać, żeby zmęczenie fizyczne nie dokładało się do psychiki. Może własnie wykorzystaj teściową na maksa i odsypiaj ile wlezie? Ja codziennie ściągam awaryjną butelkę i jak jest okazja ide spać. A m jak jest potrzeba karmi małą i nie musi mnie budzić. Warto czasem zaufac, ja musiałam synka zostawić z dziadkami i mężem na tydzień-pierwszy raz rostałam się z nim na więcj niż kilka godzin. Jak wróciłam ze szpitala to moje dziecko uciekło się przytulić do dziadka. Było mi smutno ale wiem że wszystko ma swoją cenę, a synek odrobi więź ze mną, to tylko kwestia czasu. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
no i kafeteria mnie powitała;-) przepraszam za duble i zabieram sie za stopkę -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć Dziewczyny! Długo się nie odzywałam, mam spore zaległości na forum. Przede wszystkim gratuluje wszystkim mamusiom i trzymam kciuki za te wyczekujące:-) Nawet myślałam że poczekam z postem aż wszystkie się już rozpakują ale czuję już się na siłach coś naskrobać:-) Córcia moja jest grzeczna, wyszłam już na prostą z karmieniem więc nie jest trudno. Za to ogromny wysilek mam ze starszym synkiem który przezywa wszystko, począwszy od mojej tygodniowej nieobecności, po płaczącą konkurencję i mamę w kiepskiej kondycji. No właśnie ja dalej nie smigam. poród miałam z komplikacjami i aż się boję opowiadać żeby nie straszyć;-) W każdym razie 2 dni próbowałam naturalnie rodzić, ale miałam nieregularne skurcze. Naturalne metody rozkręciły akcję ale na trochę i znów miałam te skurcze co ok 15 min. Zaczęło się więc indukowanie(oksytocyna), niby ostrożnie bo miałam już cesarkę ale akcja ruszyła z kopyta. Przy 9 cm i mega partych coś mi trachnęło i zaczęłam się słaniać na nogach, puls małej zaczął szaleć i porwali mnie na stół. Okazało się że łożysko się odkleiło na 1/3, miałam krwotok i wychodząc ze szpitala miałam anemię z hemoglobiną na poziomie 8,1-podobno na granicy przetaczania krwi. Anemia mi pomogła;-) i zaraz po wyjściu dostałam zakażenia i gorączki z temperaturą 38 i 6. Po antybiotyku jest ciut lepiej ale ciągle mam minimum 37,2. Tak mi się utrzymuje już kolejny tydzień i nic nie chce spaść. Sama nie wiem kiedy dojdę do siebie...Rana oczywiście nie goi się rewelacyjnie ale goi się. No i te odchody poporodowe ciągle sa mimo że jasniejsze to jednak trochę długo bo przecież ponad 2 tygodnie.... Ech no to postraszyłam niestety. Ale pocieszę Was że obok za ściankami urodziło tyle dziewczyn że nie zliczę. Rodziły ekspresem i czułam się tak jakbym sama to przezywała. To było bardzo wzruszające i za każdym razem płakałam. A jeszcze jedno, moja mała zapowiadała się na 3700, w szpitalu na usg wyszło im nawet 3800 i co?;-) Połozna mnie pomacała i powiedziała że duże to dziecię nie jest. Jednak co praktyk to praktyk-faktycznie mała miała 3210 i pediatra się darła że taka kruszyna. nie dziw w pokoju wszystkie dzieciaczki miały grubo ponad 3 kg. Za to jest z niej okaz zdrowia i je za troje. W 11 dni przybrała 700g. Spokojnie wciąga 100 ml. Walczyłam trochę z laktatorem to wiem dokładnie. W ogóle na początku mie pogryzła do krwi, 2 dni jedna piers była tylko na laktatorze. Osłonki tylko mi pogorszyły sprawę -nie wiem czemu. Na począku musiałam ją kilka razy dokarmić ale teraz już wyszłam na prostą. Jestem jednak kompletnie z tych "nie-nawałowych" matek bo nic takiego nie zanotowałam. Odwrotnie :-) Piersi nawet teraz miękkie mimo tego okropnego uczucia napływania mleka-uff aż kłuje. Próbowałam coś poczytać i ciesze się że dzieciaczki na naszym forum przychodzą na świat bez komplikacji. To duże szczęscie. Najważniejsze jest zdrówko a u takich kruszynek to już tylko to się liczy. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć Dziewczyny! Długo się nie odzywałam, mam spore zaległości na forum. Przede wszystkim gratuluje wszystkim mamusiom i trzymam kciuki za te wyczekujące:-) Nawet myślałam że poczekam z postem aż wszystkie się już rozpakują ale czuję już się na siłach coś naskrobać:-) Córcia moja jest grzeczna, wyszłam już na prostą z karmieniem więc nie jest trudno. Za to ogromny wysilek mam ze starszym synkiem który przezywa wszystko, począwszy od mojej tygodniowej nieobecności, po płaczącą konkurencję i mamę w kiepskiej kondycji. No właśnie ja dalej nie smigam. poród miałam z komplikacjami i aż się boję opowiadać żeby nie straszyć;-) W każdym razie 2 dni próbowałam naturalnie rodzić, ale miałam nieregularne skurcze. Naturalne metody rozkręciły akcję ale na trochę i znów miałam te skurcze co ok 15 min. Zaczęło się więc indukowanie(oksytocyna), niby ostrożnie bo miałam już cesarkę ale akcja ruszyła z kopyta. Przy 9 cm i mega partych coś mi trachnęło i zaczęłam się słaniać na nogach, puls małej zaczął szaleć i porwali mnie na stół. Okazało się że łożysko się odkleiło na 1/3, miałam krwotok i wychodząc ze szpitala miałam anemię z hemoglobiną na poziomie 8,1-podobno na granicy przetaczania krwi. Anemia mi pomogła;-) i zaraz po wyjściu dostałam zakażenia i gorączki z temperaturą 38 i 6. Po antybiotyku jest ciut lepiej ale ciągle mam minimum 37,2. Tak mi się utrzymuje już kolejny tydzień i nic nie chce spaść. Sama nie wiem kiedy dojdę do siebie...Rana oczywiście nie goi się rewelacyjnie ale goi się. No i te odchody poporodowe ciągle sa mimo że jasniejsze to jednak trochę długo bo przecież ponad 2 tygodnie.... Ech no to postraszyłam niestety. Ale pocieszę Was że obok za ściankami urodziło tyle dziewczyn że nie zliczę. Rodziły ekspresem i czułam się tak jakbym sama to przezywała. To było bardzo wzruszające i za każdym razem płakałam. A jeszcze jedno, moja mała zapowiadała się na 3700, w szpitalu na usg wyszło im nawet 3800 i co?;-) Połozna mnie pomacała i powiedziała że duże to dziecię nie jest. Jednak co praktyk to praktyk-faktycznie mała miała 3210 i pediatra się darła że taka kruszyna. nie dziw w pokoju wszystkie dzieciaczki miały grubo ponad 3 kg. Za to jest z niej okaz zdrowia i je za troje. W 11 dni przybrała 700g. Spokojnie wciąga 100 ml. Walczyłam trochę z laktatorem to wiem dokładnie. W ogóle na początku mie pogryzła do krwi, 2 dni jedna piers była tylko na laktatorze. Osłonki tylko mi pogorszyły sprawę -nie wiem czemu. Na począku musiałam ją kilka razy dokarmić ale teraz już wyszłam na prostą. Jestem jednak kompletnie z tych "nie-nawałowych" matek bo nic takiego nie zanotowałam. Odwrotnie :-) Piersi nawet teraz miękkie mimo tego okropnego uczucia napływania mleka-uff aż kłuje. Próbowałam coś poczytać i ciesze się że dzieciaczki na naszym forum przychodzą na świat bez komplikacji. To duże szczęscie. Najważniejsze jest zdrówko a u takich kruszynek to już tylko to się liczy. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć Dziewczyny! Długo się nie odzywałam, mam spore zaległości na forum. Przede wszystkim gratuluje wszystkim mamusiom i trzymam kciuki za te wyczekujące:-) Nawet myślałam że poczekam z postem aż wszystkie się już rozpakują ale czuję już się na siłach coś naskrobać:-) Córcia moja jest grzeczna, wyszłam już na prostą z karmieniem więc nie jest trudno. Za to ogromny wysilek mam ze starszym synkiem który przezywa wszystko, począwszy od mojej tygodniowej nieobecności, po płaczącą konkurencję i mamę w kiepskiej kondycji. No właśnie ja dalej nie smigam. poród miałam z komplikacjami i aż się boję opowiadać żeby nie straszyć;-) W każdym razie 2 dni próbowałam naturalnie rodzić, ale miałam nieregularne skurcze. Naturalne metody rozkręciły akcję ale na trochę i znów miałam te skurcze co ok 15 min. Zaczęło się więc indukowanie(oksytocyna), niby ostrożnie bo miałam już cesarkę ale akcja ruszyła z kopyta. Przy 9 cm i mega partych coś mi trachnęło i zaczęłam się słaniać na nogach, puls małej zaczął szaleć i porwali mnie na stół. Okazało się że łożysko się odkleiło na 1/3, miałam krwotok i wychodząc ze szpitala miałam anemię z hemoglobiną na poziomie 8,1-podobno na granicy przetaczania krwi. Anemia mi pomogła;-) i zaraz po wyjściu dostałam zakażenia i gorączki z temperaturą 38 i 6. Po antybiotyku jest ciut lepiej ale ciągle mam minimum 37,2. Tak mi się utrzymuje już kolejny tydzień i nic nie chce spaść. Sama nie wiem kiedy dojdę do siebie...Rana oczywiście nie goi się rewelacyjnie ale goi się. No i te odchody poporodowe ciągle sa mimo że jasniejsze to jednak trochę długo bo przecież ponad 2 tygodnie.... Ech no to postraszyłam niestety. Ale pocieszę Was że obok za ściankami urodziło tyle dziewczyn że nie zliczę. Rodziły ekspresem i czułam się tak jakbym sama to przezywała. To było bardzo wzruszające i za każdym razem płakałam. A jeszcze jedno, moja mała zapowiadała się na 3700, w szpitalu na usg wyszło im nawet 3800 i co?;-) Połozna mnie pomacała i powiedziała że duże to dziecię nie jest. Jednak co praktyk to praktyk-faktycznie mała miała 3210 i pediatra się darła że taka kruszyna. nie dziw w pokoju wszystkie dzieciaczki miały grubo ponad 3 kg. Za to jest z niej okaz zdrowia i je za troje. W 11 dni przybrała 700g. Spokojnie wciąga 100 ml. Walczyłam trochę z laktatorem to wiem dokładnie. W ogóle na początku mie pogryzła do krwi, 2 dni jedna piers była tylko na laktatorze. Osłonki tylko mi pogorszyły sprawę -nie wiem czemu. Na począku musiałam ją kilka razy dokarmić ale teraz już wyszłam na prostą. Jestem jednak kompletnie z tych "nie-nawałowych" matek bo nic takiego nie zanotowałam. Odwrotnie :-) Piersi nawet teraz miękkie mimo tego okropnego uczucia napływania mleka-uff aż kłuje. Próbowałam coś poczytać i ciesze się że dzieciaczki na naszym forum przychodzą na świat bez komplikacji. To duże szczęscie. Najważniejsze jest zdrówko a u takich kruszynek to już tylko to się liczy. -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej Dziewczyny! Melduję się i ja, od wczoraj jesteśmy w domu. nick............D.P....T.C....poród.....imię..........waga....wzrost Majek123...10-02.......?......?..........Kacperek ........3210......54 wnika_s ......17.02.....37......sn......Dawidek.........2420.......46 wazka85....19-02.....37.......sn......Amelka............3730.......52 eluska85....21-02.....37.......sn......Amelka.............2870.......51 nowa marcówka..21.02...38...sn.......Lena..............3300.... ..55 kamelle........26.02....39......cc.....Xenia Christine....3355......51 kaczynka.....26.02....36/37...cc......Radzio............3000.......55 marcellina....27.02.....39.......sn......Matylda...........3540.......52 koja21........02.03.....40......sn.......Filipek............?............? riterka........02.03.....?........?.........Lenka.............?...........? motylek_85...03.03....39.......sn......Julia Liwia........3350.......54 Kotunia.....03.03.......?.........cc.....Julek...............3540.......56 savanna89....04.03.....40......sn.......Arturek..........3850.......54 Qassandra....04.03.....?........cc......Mateusz..........3990.......56 badka.......09.03.......39........sn......Bartuś...........2620........51 Agaa159....09.03.......?.........cc......Antoś..............3008.......54 megan990..09.03......40.........cc......Igusia............3320........55 Nikamo.....11.03.......41.........cc.....Michałek.........3830........59 Olena119...11.03......38.......sn......Jaś.................3500.........53 nika34......11.03.......40.......cc......Dominika.........3210........52 Ola_26.....12.03........?........sn.......Tomeczek........3190........54 tina.........12.03.......?.........sn......Liliana Maria.....3250........52 -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Och Motylek dzielnie się spisałaś! Sama z takimi bólami w nocy i tak dawałaś radę. Ważne że wszystko dobrze, córcia zaraz odzyska siły. A ja dziś z męzem chyba już ostatecznie jadę ok.18 na IP. Czekamtylko azwróci z pracy, ten brzuch mi boleśnie twardnieje róznie co 10-20 minut, na pewno musze zrobić ktg. Więc jak nie wrócę od razu to nie wrócę... -
----------MARZEC 2010--------------
nika34 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hm mam co jakieś 20-30 minut skurcze, zaczynają sie od stwardnienia brzucha i trwa to b. krótko. Do tej pory nie miałam takich krótkich akcji. Hm może któraś mamusia się podzieli jak to wyglądało jak zaczynała rodzić?