Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lalu-na

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lalu-na

  1. do aga291988 myślę, że nie masz się czym stresować..jeżeli rzeczywiście płacisz tyle prowizji na Allegro co czynszu za lokal (czyli 4,5 tys.) to musisz mieć niezły obrót i pewnie zysk. To, że ktoś sprzedaje więcej nie ma znaczenia bo zawsze ktoś będzie sprzedawał więcej, nawet od tego, który sprzedaje więcej:). Dziwię się trochę, że przy takim obrocie będziesz miała jeszcze czas na sklep stacjonarny i handel obwoźny. Radzę Ci wszystko jeszcze raz przemyśleć. Dzisiajsi klienci są rozkapryszeni i można łatwo "popłynąć". O hurtowni Babilon słyszałam wiele niepochlebnych opinii ale sama nie miałam z nią kontaktu więc nie wiem jak jest naprawdę
  2. do normalnie porażka.. właściwie już sama wszystko zdiagnozowałaś czego potrzeba aby odnieść sukces. Nie do końca się zgodzę tylko z tezą, że najważniejsza jest lokalizacja. Myślę, że na równi ważna jest i lokalizacja i towar i cena i reklama. Jeżeli któregoś komponentu brakuje to interes kuleje. Ja na Twoim miejscu skupiłabym się na sprzedaży internetowej (skoro tak dobrze Ci idzie) wynajęłabym pomieszczonko na magazyn gdzie mogłabym rzeczy przechowywać, pakować itd. a resztę robiłabym w domciu. Dobry towar masz, to najważniejsze. Trochę Ci zazdroszczę bo ja ciągle szukam dobrego towaru. Szczerze życzę powodzenia.
  3. Aloszkauważam, że ALAMAKOTA ma całkowitą rację odradzając Ci sklep z odzieżą. Ja zajmuję się sprzedażą od dwóch lat i jestem powiedzmy średnio zadowolona. Mieszkam w Gdańsku więc nie jest to mała mieścina a jednak o klienta trudno. Ludzi cale masy ale sklepów z odzieżą też. Do tego mam wrażenie, że niedługo odzież będzie wisiała na poczcie i w budce z lodami bo dzisiaj każdy chyba handluje wszystkim czym się tylko da. Prowadzenie sklepu to w dzisiejszych czasach prawie misja życiowa. Potrzebujesz dużo siły i samozaparcia. Nie da się tak na po prostu dorobić:) Co do nieruchomości to mam odmienne zdanie. Nie jest to inters wokół ktąrego „nie trzeba latać. Wynajmujący są różni, często nieuczciwi..Jeżeli masz szczęście i trafisz na dobrego lokatora to o.k. ale jeżeli nie to musisz mieć mocne nerwy jak w każdym biznesie. Ale piszesz z wynajmu zarabiałabym jedynie na spłatę kredytu to jest jedynie? Jeżeli udałoby Ci się wynajmem pokryć w 100% ratę kredytu to nie ma nic lepszego !!!! Pomyśl, najemca spłaca ratę a po latach lokal masz na własność. Bardzo ciekawy wydaje mi się też wątek Piotra , dlaczego jest obecnie tak źle w handlu odzieżą. Chyba nie wszystko można tłumaczyć kryzysem? Jak myślicie? Czy ktoś z „doświadczonych mógłby się wypowiedzieć?
  4. Do zdesperowana. myślę, że problem Twój nie leży w złym zatowarowaniu albo niekorzystnej lokalizacji ale czasie w którym zaczęłaś i braku doświadczenia. To tak jakbyś zaczęła w styczniu albo jeszcze gorzej, w lutym. Jak już pisały dziewczyny musisz wrzucić po prostu na luz. Ogólnie biorąc powinnaś mieć właściwie tyle własnego kapitału aby przetrwać bez zysków przynajmniej kilka miesięcy. Takie czasy:( Butików z odzieżą są całe masy, sieciówki, galerie, internet..Każdy chce sprzedać a klientela strasznie rozpieszczona a powiedziałabym nawet rozkapryszona. Jak zaczniesz sprzedawać rzeczy po 10 zł. to nikt u Ciebie już drożej nie kupi. Twój butik dostanie „łatkę taniego sklepu. Pomyśl ile będziesz musiała sprzedać tego badziewia aby zarobić na opłaty. Mam wrażenie, że większość klientów dzisiaj tylko poluje na wyprzedaże i okazje. I nie można im mieć nawet tego za złe bo sprzedający sami napędzają to błędne koło. Do tego wielu hurtowników sprzedaje nie tylko hurtem ale i detalicznie. Normalne to nie jest. Radzę Ci nie załamuj się, wykombinuj kasę na opłaty i załóż, że przez kilka miesięcy będzie ciężko. W przeciwnym razie „wypalisz się zanim w ogóle zaczniesz. Przypuszczam, że jesteś jeszcze bardzo młoda i asortyment też masz młodzieżowy. A ta grupa klientów kupuje często w sklepach internetowych, Allegro...a z internetem cenowo nie wygrasz. To co się dzieje na Allegro to jest dopiero masakra. Także spokojniutko, lato minie, przyjdzie jesień będzie lepiej. I przygotuj się na listopad i grudzień, u mnie są to zawsze najlepsze miesiące. Głowa do góry:)
  5. do Mag_ trochę nietaktowna ta Twoja wypowiedź wobec dziewczyn, które można powiedzieć "walczą o przeżycie". Więcej empatii.
  6. dawno tu nie zaglądałam ale widzę, że dyskusja na temat be or not to be rozgorzała więc dodam coś od siebie na temat handlu internetowego. Zaczęłam w październiku 2009 (więc jak się okazuje w najgorszym czasie) i poza grudniem jest nieciekawie. Też tak myślałam, że będę miała dojście do milionów klientów.Tylko, że to dojście mają też setki tysięcy innych sklepów i sklepików. Może kiedyś było inaczej ale teraz mam wrażenie, że ludzie mają już "swoje" ulubione sklepy i nie szukają innych bo i po co? Allegro można zapomnieć bo najpierw trzeba się przedrzeć przez tabuny hurtowników i producentów, którzy zajmują się nie tylko hurtem ale i sprzedażą detaliczną.Jak mogę z nimi konkurować? Byłam raz na seminarium Allegro, rozmawiałam z prowadzącymi butiki od dawna. Praktycznie wszyscy narzekają, że to już nie to co było jeszcze 2-3 lata temu. A oni mają już swoich klientów i ugruntowaną pozycję. Chyba zakończę przygodę z ciuszkami bo nie widzę sensu ale pozytywnie "zakręconym":) życzę wiele szczęścia.
  7. Miłek takie brednie możesz opowiadać w przedszkolu...To nie miejsce na naciąganie uczciwych ludzi !!!!
  8. Miłek takie brednie możesz opowiadać w przedszkolu...To nie miejsce na naciąganie uczciwych ludzi !!!!
  9. Miłek takie brednie możesz opowiadać w przedszkolu...To nie miejsce na naciąganie uczciwych ludzi !!!!
  10. Miłek takie brednie możesz opowiadać w przedszkolu...To nie miejsce na naciąganie uczciwych ludzi !!!!
  11. Witam, Czarodziejko trochę mnie podłamałaś z tym allegro. A co to znaczy „ludzie w zasadzie nie chcą kupować ubrań z Łodzi”? Po czym można je poznać? Jestem całkowitą nowicjuszką bez doświadczenia i w dodatku biorę towar z hurtowni z Niemiec więc pytam bo nie wiem. A te opłaty, o krórych piszesz to jakiś horror. Nie myślałam, że to aż tyle kosztuje. Do tego dochodzą jeszcze potatki Vat i dochodowy...czy można wogóle coś zarobić na allegro? Może masz rację Czarodziejko z tymi antykami ale na tym trzeba się znać no i nie kupisz ich w hurtowni więc odpadają. Trochę mi ręce opadły. Daję sobie sześć miesięcy jak nie uda mi się choć trochę zarobić to rezygnuję.
  12. Witam, dziewczyny ja też zaczęłam we wrześniu równocześnie normalnie i na allegro. Fakt na allegro ogromna konkurencja i niskie ceny ale jeszcze wierzę, że jakoś to bądzie. Ja nie zaczynam od 1 zł tylko od razu daję np. 19.99. Ale nie w opcji kup teraz tylko normalna licytacja. Myślę, że jak już będą miała wiącej komentów i stałych klientów to będę wystawiała za 1 zł ale na razie nie chcę ryzykować. I tak już sprzedałam parę rzeczy poniżej kosztu zakupu (nie licząc prowizji allegro) no ale jakoś muszą zacząć. Mam jeszcze pytanie co do wycinania fotek. Ja robię to przy pomocy GIMPa ale idzie mi średnio. Może ktoś mi polecić łatwiejszy sposób? Program? Byłabym bardzo wdzięczna. Pozdrawiam wszystkich serdrcznie.
  13. Witam, do Marprusza- stronka świetna.. możesz napisać kiedy zaczęłaś i jak Ci idzie sprzedaż ? ....
  14. Witam...Tontina możesz napisać jak aktualnie sprzedajesz..Jesteś chyba jedyną osobą ze "starej" ekipy, która tu jeszcze zagląda.Pozdrawiam
  15. Marl a co dokładnie sprzedajesz? Ja otwieram 9.09.2009 tylko z odzieżę damską i bielizną. Miasto 200 tys. ale duża konkurencja. Bardzo chciałam i chcę ale teraz mam wątpliwości i co tu ukywać stracha!!! Możesz trochę dokładniej napisać co sprzedajesz?
  16. O kurcze a ja zakładam butik z ciuchami. Ale mnie przestraszyliście... Czy tu jeszcze ktoś bywa?
×