Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

facet_30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. facet_30

    Dziewictwo a wierność

    Witam wszystkich Jestem nowy, chociaż od jakiegoś czasu śledzę wątki w tym temacie... Mogę Wam powiedzieć coś z własnego (przykrego) doświadczenia.... Poznałem moją żonę kiedy mieliśmy po ok 18 lat. Była to moja pierwsza dziewczyna. Wszystko było wspaniale. Widywaliśmy się prawie codziennie. Zdecydowaliśmy się na współżycie po ok miesięcu od poznania. Wtedy dowiedziałem się że nie jestem jej pierwszym facetem..... Rozmawialiśmy na ten temat... powiedziała że poznała chłopaka na dyskotece i ją rzucił.... było to wtedy dla mnie mało ważne (tak mi się wydawało). Po roku moja dziewczyna zaszła w ciążę, (było to jak najbardziej świadome nasze działanie). Kiedyś przy luźnej rozmowie na ten temat może nie zupełnie świadoma swoich słów powiedziała mi: "Dobrze że to się nie stało za czasów dyskotekowych szaleństw , bo nawet nie wiedziałabym kto jest ojcem..." - to mnie dobiło, ale nic nie mówiłem, wzięliśmy ślub, urodziła nam się córeczka, jednak cały czas powracał pewnien niesmak i te słowa, oraz to , że jednak byl kiedyś inni którzy "pozabawiali" się z moją żoną. W chwili obecnaj mamy dwójkę dzieci, niby z zewnątrz jest wszystko cudownie - wspaniała rodzina która nawet nieźle się dorobiła i niby wszystko jest OK, ale powiem Wam iż z biegiem lat ten temat coraz częściej wypływa, coraz bardziej wydaje mi się to ważne i coraz częściej jest tematem do kłótni (jedynych jakie zię zdarzają), wzajemnych żalów itp... Czasami jak sobie pomyślę że jacyś faceci w samochodzie po dyskotece z moją (teraz) żoną ...... - szlag człowieka trafia i chociaż staram się nie okazywać tego na zewnątrz to czasami tracę chęć do życia i gdyby nie dzieci to nie wiem jak to by się skończyło ..... , ale człowiek potrafi zrozumieć to dopiero po latach. Żyć się nie chce.....
×