Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Draculia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej Dziewczyny! :) Ja nosiłam Hyrax. Szpara pomiędzy jedynkami mi się nie zrobiła, ale mimo to szczęka ładnie się poszerzyła w łuk i ząbki ślicznie się prostują.:D Czytałam i pytałam orto i to nie zawsze tak jest, że szpara być musi. Co do zdejmowania rozszerzacza, to mnie to wcale nie bolało, ale dostałam też znieczulenie. Ogólnie to leczenie jest to przebrnięcia i jest warte poświęceń, bo efekty SUPER!:) Trzymam za Was kciuki.;)
  2. Dora Ja mam pierścienie na dole i na górze i powiem Ci, że zakładanie mnie nie bolało, a same pierścienie w niczym mi nie przeszkadzają. :) W sprawie przerzutu niestety nie pomogę, bo nie mam pojęcia, co to jest.;)
  3. *Dora* Ja nosiłam aparat rozszerzający na podniebieniu (hyrax) przez ok. 3 m-ce. Zerknij na moje 2 posty z 11 kwietnia, które są na poprzedniej stronie. Tam wypowiadałam się na temat noszenia tego aparatu.;)
  4. koreczek - aparacik A widzisz - jednak nosiłam hyrax tylko nieco ponad 3 m-ce. Nawet już zapomniałam. Wiadomo, że zależy to od indywidualnych uwarunkowań pacjenta, ale ten hyrax nie jest aż tak straszny, jak się wydaje, a widząc efekty będzie Ci lżej go nosić.
  5. koreczek - aparacik Ja nosiłam hyraxa przez 4 m-ce. Cóż mogę powiedzieć...Do przyjemnych doświadczeń to nie należy, ale uważam, że lepsze to, niż wyrywanie zębów. Hyrax przeszkadza w jedzeniu, bo 6 zębów jest w zasadzie uwięzionych pod tworzywem, więc bardziej się miażdży jedzenie, niż je gryzie. Z czasem będziesz sobie coraz lepiej radziła z jedzeniem. Poza tym ten aparat utrudnia mówienie, ale z czasem można się, przyzwyczaić i mówić prawie normalnie. Samo zakładanie hyraxa nie boli. Zdejmowanie też raczej nie. Problemem jest to, że czasem jedzenie potrafi utknąć między podniebieniem a śrubą, ale to też można ogarnąć. Fajną sprawą jest tu na pewno irygator, chociaż ja go nie miałam i też dałam radę. Hyrax bardzo mi pomógł. Szybko było widać efekty leczenia. Poza tym raczej nie nosi się go zbyt długo. Dasz radę! Ogólnie to potem noszenie zwykłego aparatu to sama przyjemność. Po zdjęciu hyraxa odczułam ogromną ulgę i powiem Ci, że jak go zdejmiesz, to już najgorsze będziesz mieć za sobą (przynajmniej moim zdaniem).
  6. Calella Ja też na początku obserwowałam u siebie zaciskanie zębów. Zwłaszcza w nocy, ale i w dzień bywało.;) Na szczęście po jakimś czasie było to coraz rzadsze, a teraz w ogóle nie obserwuję, żebym zaciskała zęby. Myślałam, że może przyczyną był u mnie hyrax, który uniemożliwiał normalne zamknięcie ust i naturalne złączenie zębów. W sumie to chyba jeszcze przed jego zdjęciem oduczyłam sie tego zaciskania, ale prawdę mówiąc nie pamiętam.;) Pamiętam za to, że ten odruch w pewnym momencie zaczął mnie martwić i bałam się, że tak mi zostanie. Na szczęście mi to przeszło.:) Moja koleżanka (która nie nosi aparatu) zaciska zęby. Nie zdawała sobie z tego sprawy, dopóki jakiś specjalista jej nie zwrócił na to uwagi. Mówił, że to może mieć szkodliwy wpływ na zęby i ogólnie chyba kości, jamę ustną, itd. Miała poranione policzki od wewnątrz od tego zaciskania. Teraz stara się nad tym panować. Kiedy już sobie uświadomiła ten problem.;) Jeśli Tobie nie minie ten odruch tak, jak mi, to może zasięgnij porady specjalisty jakiegoś.;)
  7. Teraz zerknęłam na nazwę tych szczoteczek z Rossmanna. To Prokudent.:) Chociaż przyznam szczerze, że zachwycona nie jestem. W sumie mało trwałe i wyginają się straszie. Nie są stabilne. Następnym razem kupię coś innego.;)
  8. Ja szczoteczki ortodontyczne dostałam od swojej orto, a takie cienkie, do czyszczenia przestrzeni wokół aparatu kupiłam w Rossmannie (te niebieskie Pracurent). Ostatnio za radą orto kupiłam sobie szczoteczkę dla dzieci. Ma małą główkę i jest miękka. Szczerze powiem, że teraz tylko takich będę używać. Wieczorem używam irygatora i do zbiorniczka z wodą wlewam miarkę płynu do płukania jamy ustnej. Orto poleciła mi pastę Colgate Dentystyczna Czystość. Naprawdę działa.:) Płyn mam teraz Colgate Plax White. Co do pasty wybielającej, to orto mówiła, że owszem, można używać, ale maksymalnie 2 razy dziennie. ;) Co do zakładania pierścieni i aparatu rozszerzającego, to mi orto znieczulenie dawała. Jeśli nie zastrzyk, to przynajmniej taki kompres znieczulający, więc nic nie bolało.:)
  9. antala4 Moja orto powiedziała, że na początek wyprónujemy rurki, bo są mniej inwazyjne, niż pierścienie i mniej przeszkadzają. Nie rozumiem, co miałby łuk na górnych zębach do aparatu na dolnych...;) Kiedy się okazało, że rurki odpadają, to wtedy założyła mi pierścienie. Co do kwestii przerw, między zębami, to powinny się zniwelować. Mi się zrobiła przerwa, ale orto szybko ją skorygowała. Co do usuwania 4, to myślę, że chodzi o zachowanie symetrii. Po każdej stronie powinno być tyle samo zębów, żeby linia dzieląca była faktcznie po środku. Tak mi się wydaje.;)
  10. Tak, miałam rurki zakładane od razu, przy zakładaniu aparatu. Póżniej sie odkleiły, więc orto założyła mi pierścienie. Odkleiły się w różnym czasie, ale jak miałam jedną odklejoną np., a zakończenie drutu mi nie przeszkadzało, to nie przyjeżdżałam wcześniej, tylko dopiero na umówioną wizytę, bo ponoć, jak to z samego końca odpadło, to nie miało aż tak negatywnego wpływu na proces prostowania. No ale wiadomo, bo była kwestia tygodnia np., a nie jakiegoś długiego okresu czasu, a musiałabym jechać 8 godzin do orto, więc wolałam też sama pojawić się dopiero na umówionej wizycie.;) Przyznam, że troche to dziwne, że Twoja orto nie dokończyła klejenia aparatu, no ale ja się tam nie znam.;)
  11. kress te rurki, to właśnie coś takiego, jak mówi antala4. Ja je miałam zakładane na początku, zamiast pierścieni na dół. To wygląda, jak zamek praktycznie i jest też przyklejane tak samo do zęba, jak zamek, tylko że nie ma tam kwadracików małych, tylko coś na kształt rurek. Niestety po kilku miesiącach mi odpadły te rurki. Orto zalozyla mi wtedy pierscienie. Udalo się to zrobić bez separacji i wcale nie bolało. Nie jest to żadne traumatyczne przeżycie i wcale mi one nie przeszkadzają.:) Co do irygatora, to przeczytałam o nim jeszcze przed założeniem aparatu. Niedawno pojawiła się okazja zakupienia go w bardzo korzystnej cenie, więc to zrobiłam.:) Więcej o jego działaniu napiszę po jakimś czasie, kiedy już będę mogła to ocenić. Na razie jest na to za wcześnie.;)
  12. Hej Dziewczyny! :) Dawno tu nie zaglądałam, bo kompletnie nie miałam czasu. Obiecałam podzielić się wrażeniami o irygatorze, który niedawno zakupiłam. Byłam tak zabiegana, że dopiero przed chwilą użyłam go po raz pierwszy, więc niewiele mogę powiedzieć na temat skutków długofalowych (o których oczywiście napiszę po pewnym czasie użytkowania ;)), ale jedno mogę powiedzieć na pewno: BYŁO WARTO i nie żałuję zakupu. Uczucie niesamowitej czystości i orzeźwienia. Dziąsła fajnie wymasowane. Jest w nich jakby lepsze krążenie teraz.:) Zęby jakby bielsze i niesamowicie czyste. Brak nalotu. Odnowiony efekt piaskowania.:D Jestem baaardzo zadowolona! Na razie używałam tylko pierwszej prędkości, a jest ich 5, ale i tak jest super efekt. Wypróbowałam natrysk punktowy i turbo i z obydwu jestem zadowolona. Do pojemnika z wodą dodałam miarkę płynu do płukania jamy ustnej i jest to przyjemniejsze, niż płukanie samym płynem, a do tego o wiele bardziej skuteczne. Szczerze polecam zakup irygatora.:)
  13. kress Będę trzymać kciuki.:) A co do wycisków, to dziwne, że musisz płacić. Ja nic nie płaciłam za wyciski. No a może akurat nie trzeba będzie robić nowych? No i nawet, jeśli trzeba będzie, to przecież w czasie nie powinno się odciągnąć. Przecież wyciski robi się chwilkę. Czas, to jest chyba kwestia oczekiwania na aparat. A teraz tak sobie myślę. Skoro usuwać będziesz teraz zęby, to stan Twojego uzębienia będzie inny, niż 10 m-cy temu, więc chyba jednak te wyciski powinny być nowe...Chociaż to wiadomo, że orto się na tym zna, a nie my.;) Powodzenia! Obiecałam podzielić się uwagami na temat irygatora. Niestety będę go mieć dopiero w sobotę, ale wtedy dam znać, co i jak.;)
  14. kress Prawdę mówiąc kiedyś też się nad tym zastanawiałam i nie mam pojęcia. Jednak na logikę, zawsze coś się może zmienić w stanie uzębienia i jego układzie, więc wydaje mi się, że wyciski należy robić tuż przed założeniem aparatu i te stare się nie nadają. No ale to oczywiście orto Ci powie.;) jak to będzie Co do czasu, przy zakładaniu aparatu, to może powiem, jak było u mnie.;) Najpierw musiałam zrobić 2 zdjęcia rentgenowskie (w odstępie min.2 tygodni). Ze zdjęciami poszłam na konsultację do orto. Pani doktor obejrzała zdjęcia, zrobiła wyciski, przedstawiła mi wstępny plan leczenia. Zdecydowałam się od razu, że chcę leczyć się u niej, więc orto wysłała wyciski do specjalistów, którzy przygotowują aparat (ja miałam na początku na górę zakładany aparat rozszerzający). Musiałam poczekać, aż aparaty zostaną przysłane. Wtedy orto zadzwoniła i przyjechałam do niej. Wtedy założyła mi aparaty. Tak więc na 2 wizycie. Zdarza się tak, że na 2 wizycie zakładana jest dopiero separacja (czyli takie gumki po 2 stronach szóstek). Nosi się je kilka dni, żeby zrobić miejsce na pierścień. Nie zawsze jest to jednak konieczne. Jeśli jest separacja, to aparat zakłada się na 3 wizycie. Z tym, że to też trochę zależy. Bo u niektórych orto jest tak, że dopiero na 2 wizytę przychodzi się ze zdjęciami i wtedy się robi wyciski. Dla mnie to jednak strata czasu i pieniędzy.;) Co do usuwania zębów, to niestety nie pomogę, bo sama nie miałam nigdy wyrywanego żadnego zęba. Do aparatu też nie było takiej potrzeby. W moim przypadku udało się poszerzyć szczękę.:) Wiem jednak, że sporo osób ma usuwane zęby, więc tutaj Dziewczyny na pewno Ci napiszą, jak to wygląda. Możesz też po prostu przejrzeć trochę postów wstecz. Aparatki tam nie raz pisały o tym, jak wygląda leczenie z wyrywaniem zębów.;) Mam nadzieję, że trochę Ci pomogłam.:)
  15. justine1982 Mi orto przewidywała na początku 1,5 roku leczenia + około rok noszenia aparatu retencyjnego. Już 5 m-cy temu rozpoczęłam leczenie, więc mam nadzieję, że za około rok orto zdejmie mi stały i "przesiądę się" na retencyjny.;) Oczywiście wolę ponosić trochę dłużej i żeby efekt był lepszy i trwały, bo w tym przypadku nie ma się co spieszyć. Zobaczymy jak to będzie. Na razie zmiany u mnie postępują raczej szybko, jak mi się wydaje, więc jestem dobrej myśli.:)
×