Cześć ciężarówki:)
Ja na początku miałam kilka bezsennych nocy a to za sprawą stresu spowodowanego wizytą u lekarza.Na temat służby zdrowia w Ire wolę się nie wypowiadać,bo zaczęłabym rzucać mięsem.W każdym razie mój cudny GP kazał mi wrócić po 12tyg a do tego czasu ma mnie głęboko gdzieś.Zero badań.Zero zainteresowania.Jedno usg,które odbędzie się w 18tyg...
Stwierdziłam jednak,że nie ma co się denerwować-kobity też tu rodzą i żyją,za jakieś 2 tyg.wybiorę się do szpitala i wymuszę wręcz wizytę u ginekologa:)
Także psychicznie coraz spokojniej,ale mam od 2 tygodni straszne mdłości i wymioty-ani dnia spokoju póki co i to mnie najbardziej dobija,bo jestem uwięziona w domu.Zaliczyłam już kilka akcji pt "rzyganie w drodze do sklepu" i nie należy to do przyjemności.
A jak wasze dolegliwości ?Pozdrawiam serdecznie