Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

za dużo ciałka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez za dużo ciałka

  1. dobrze że tu jesteś ja cały czas myśle o odchudzaniu i cały czas tyję ale to się dzieje ostatnio przechodzi moje najgorsze sny w najlepszym czasie miałam 77 kg idługo utrzymywałam wagę póxniej wskoczyło 80, 82 ach mysle nic strasznego to tylko 5 kg nie wiem kiedy wazyłam już 92-94kg wzięłam sie ostro za siebie to było to ostatnie podejście we wrześniu na dukanie szło nieźle ale dopadła mnie choroba ostra angina- zemdlałam przestraszyłam sie, mój partner mówił zacznij jeśc normalnie bo się wykończysz no i zaczęłam próbowałam póxniej wrócić do diety no ale mamy teraz kwiecień a u mnie prawie 100 tak łatwo tyje a tak trudno mi zrzucić choć odrobinę zaczynam sie naprawdę bać mam już obsesję na tym punkcie ogladam wszystkie programy o odchudzaniu szukam fajnych zestawów ćwiczeń ale tak trudno to wszystko wprowadzic w życie czuje sie pokrzywdzona moja idealnie szczupa koleżanka w pracy wcina dziś na 2 śniadanie pączka a ja jabłko i woda jak nikt mnie nie będzie wspierał to znowu wszystko legnie w gruzach a ja następnym razem odezwę się jako 120kg sztuka
  2. zaczęłam trochę ćwiczyć :-( zawsze najbardziej dopingowało mnie pisanie tutaj więc ze skrucha powracam jak bumerang nie przyjęłam do wiadomości, że zawsze miałam mam i bedę miec prablemy z wagą i zawsze musze uważać na to co jem a ja myślałam głupia że mogę sobie pozwolić poszaleć - nie mogę bo zaraz waga leci w górę nie chcę być znowu bardzo gruba...
  3. jest mi strasznie wstyd pisać tutaj cokolwiek przytyłam i to ho ho nie daję sobie już z tym rady pozwoliłam sobie ostatnio trochę a kilogramy włażą na mnie bardzo szybko boję się ze wrócę do swojej wyjściowej wagi 110 a juz mi niewiele brakuje mam obecnie 99
  4. witam po długiej nieobecnosci po weekendowej rozpuscie nie moge dojść do normy naszykowałam mnóstwo jedzenia i jeszcze go zjadam ale od jutra rygor
  5. widzę, ze jednak nikt nie zaglada ale pisze dla samej siebie ;-) na pamiątkę dzis na wadze 86,4kg jutro ciężki dzień - imprezka duuużo jedzenia, które sama szykuję bedzie smacznie ale niedietetycznie postaram sie zachowac umiar ;-)
  6. witam po weekendzie z moim zdrowiem już całkiem nieźle i dziś zaczęlam karmić się samymi białkami, nie zrezygnuję tak szybko są efekty jest motywacja trzeba kuć żelazo póki gorące mam nadzieje że znowu poleci jakiś jeden chociaż kilosmerf ;-)
  7. nadal jestem chora ;-( nic mi się nie , nawet jeść i to chyba jedyny pozytyw od poniedziałku nie wychodzę z domu i to jest dośc dobijające w takim humorze nie powinnam wogóle sie tu udzielać więc znikam
  8. Hej narinka fajnie, że jesteś. Gratuluję kolejnego spadku wagi ;-0 Ja jestem chora, prawy migdał rozrósł się do niewyobrażalnych rozmiarów i boli jak jasna ch....... Nie rozpisuje sie więc tylko uciekam do łóżeczka, nie mogę nic przełykac bez bólu nawet śliny więc na samą myśl o jedzeniu dostaje gęsiej skórki. odezwe się wkrótce
  9. wczoraj sie rozpisałam i nie mogłam dodać posta wiec dziś najpierw próba ;-) dietkuje nadal, choc efekty w tym tygodniu miernewiem dlaczego i sie nie poddaję - po pierwsze weselne poluzowanie - a po drugie okres, który wczoraj mi sie zaczął a spuchnieta bylam przed nim niesamowicie zwłaszcza nogi, chyba pierwszy raz miałam tak spuchniete nogi dzis zjadłam serek wiejski z otrębami, kefir 0%, watróbkę drobiową smarzoną bez tłuszczu i na tym narazie koniec do tego herbatki czarne i czerwone cola 0 i woda podoba mi sie w tej diecie, że głodna nie chodze i nie ciagnie mnie tak bardzo do rzeczy zakazanych np. słodyczy ;-) super zaczynam wierzyc w to że kiedyś, za jakiś czas bede szczupła !!!!!!!
  10. podnoszę bo jutro nie znajdę ;-)
  11. po weekendowej rozpuście powrót do normalności zakupiłam sobie czerwona herbatke i sikam za dwoje jestem już po obiedzie: kurczak i jaja sadzone dośc nietypowo ale nie mialam pomysłu
  12. hej Narinka fajnie, że zaglądasz na weselu wybawiłam się niesamowicie, spotkałam starych znajomych było poprostu super jak poznałam faceta? na dyskotece, byłamtam z koleżankami, spotkałyśmy znajomego z kolegą i on zadzwonił po następnego kolegę ;-) i to był ON znamy się już 20 miesięcy "liczę" jest dobrze przytuli, powie komplement mieszkamy razem tylko na początku jakoś nie widziałam, że za dużo pije teraz widzę i przeszkadza mi to przeprasza obiecuje poprawę ale to jeszczenie to co bym chciała zmienił się już dla mnie bardzo alewpadki się zdarzamten tydzień był własniefatalny do środy włącznie ale za to na weselu zachował sięsuper kocham go i pomogęjak tylko potrafię jeśli chodzi zaś o dietkę to wesele byyło totalną rozpustą ale dziś ostry powrót rygoru będzie dobrze cieszę się, że znowu zanotowałaś spadek wagi u mnie narazie nie ma się czym pochwalić
  13. dziś moja waga pokazała 87,5kg jestem zadowolona jutro wesele oby bez szaleństw odezwę się po
  14. witam trzymam się choc ostatnio mnie ma zbyt często na forum ale to nie moja wina jestem zadowolona bo po 5 dniach białkowych ubyło mi 1,8 kg przede mną 5 dni z warzywami i juz wiem że bedzie zastój ale nie martwię sie tym bo jestem pewna iż później nastąpi spadek to co mnie martwi to wesele koleżanki, do której jadę już w sobotę - nie wiem jak ja dam sobie radę z tymi wszystkimi pokusami i alkocholem pewnie bedzie szaleństwo oby tylko nie za wielkie trzymajcie za mnie kciuki basen - staram się plywać 1h tygodniowo wiem, że to mało ale więcej nie dam rady codziennie maszeruję 40 minut tzn. 20 do pracy i 20 z pracy zawsze to coś wczoraj i dziś zjadłam wędzona makrelę to zbyt chuda ryba ale tak mnie kusiła a nie jest calkiem zakazana mam problem na innym gruncie ale to juz inna historia
  15. melduję się kolejnego dnia z wagą 88,8 jak to dobrze że zeszłam juz ponizej 90 ;-) ciesze się i to mi daje siłę walczyc dalej dziś 3 dzień na samych białkach od czwartku znowu warzywka wrócą do mojego menu
  16. dzis rano na wadze zobaczylam 89,1 i to jest moja motywacja na kolejny tydzień dietkowania ;-) jestem ju,ż po obiadku i godzienie pływania miłego popołudnia
  17. witam i melduję, że dietkuję dziś 3 dzień z warzywkami waga stanęła ale to nic
  18. witam w kolejny już dzień ;-) inne diety póki co mnie nie interesują skoro weszłam w jedna to nie bedę zmieniać a jesli chodzi o zdrowie to można jes stracic szybciej mając otyłośc, poza tym wszyscy wiemy co grozi naszym nerkom na diecie dukana on też dlatego kaze pić dużo wody i kontaktować się z lekarzem wszystko pod kontrola nie może byc złe - takie jest moje zdanie własnie jem obiad taki sam jak wczoraj czyli leczo i połowa piersi kurczaka popijam wodą jeśli ktoś się chce ze mna odchudzać prosze bardzo za wszystkie cenne rady i troske również dziękuję ;-)
  19. Jestem już po obiadku popijam wodę. Zapomniałam dodać, że wczoraj zaliczyłam godzinę pływania na basenie i 2h spaceru ;-) nie sama dietą człowiek żyje!
  20. Znowu zostałam sama, taki juz mój los ale to nic z uaktualnioną stopką brnę do przodu. Dziś pierwszydzień II fazy czyli białka + warzywka, gotuję sobie własnie leczo bez mięska i kiełbas a do tego tradycyjnie pierś z kuraka. Tego lecza starczy mi conajmniej na 2 dni, bedzie co jeść. W I fazie ubyło 3,5kg ale spodziewałam się tego bo mój organizm nieco się juz uodpornił na diety ;-) ale zobaczymy co będzie dalej, napewno się tak latwo nie poddam. Jak schudnę 10 kg bedę juz szczęśliwa tzn. jeszcze 10 ;-)
  21. pizza zjedzona a ja nawet nie spróbowałam, zrobiłam sobie jajecznicę z szynką i popijam zieloną herbatkę ale tu pustki
  22. Dziś wielkie wyzwanie dla mojej diety. Przychodzi do nas kolega, własnie dziwię sie że jeszcze go nie ma a ja robię moje danie popisowe czyli pizzę, którą zawsze się objadałam a tu dziś "nie wolno" sam zapach pieczarek już mnie kusi ale jestem silna, nie zjem ani grama.
  23. Witam ;-) Dziewczyny gdzie jesteście? Narinka!!!!!!!!!! Ninka!!!!!!!!!!! To było wołanie! Dziś na mojej wadze przez chwilę pokazała się magiczna liczba 89.9 to moje kg. Było to raniutko przed sniadaniem i po siku ;-) więc wynik taki troche zakłamany ale jednak. Jestem w 6 dniu I fazy protalu, jeszcze jutro i dołączam warzywka, już zakupiłam dziś piekne pomidorki i szpinak- ostatnio bardzo go polubiłam. Wczorajsze zakupy do bani, przymierzyłam jedne spodnie nogi wygladały w nich jak parówki i pomyslałam po co tracić kasę na duże rozmiary jesli może wkrótce będę mogła sobie pozwolić na mniejsze i zgrabniejsze - nie kupiłam nic!!!
  24. Nie ma Was więc uciekam pa
×