Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

za dużo ciałka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez za dużo ciałka

  1. Heja ;) Właśnie Scubi czy mozna stale byc na diecie?? Choć moja dieta to miała nie byc dieta tylko stała zmiana nawyków żywieniowych ale widać organizm się i do tego przyzwyczaiła i więcej tracić kg nie chce a ja na bardziej drastyczne srodki póki co nie mam siły ;) Na razie zawieszam broń i pilnuje tylko zeby mnie nie przybyło. Agatko dzieki za troskę zrobię wszystko aby ten psychiczny urlop nie skończył sie jakimś jojo ;) Całuski dla Was
  2. Witam :) Agata i Kamila dzielnie walczycie :) Ja .... no własnie nie wiem co mam napisać. Nic złego się nie dzieje waga nadal w normie nie ubywa i nie przybywa - przyzwyczaiłam się już do niej ;) Nie znaczy to że się poddaję bo gdyby tak było to pewnie zaraz bym przytyła :-) Po prostu troszeczkę odpuszczam i nie wyczekuję już tak uporczywie spadku wagi bo jak widać i tak nie ma takiego efektu. Daję sobie trochę luzu takiego psychicznego bo ta sytuacja mnie pognębiała. Ale kibicuje wam dziewczyny i pewnie niedługo wróci mi wena do zaciskania pasa......;) Pozdrawiam i cały czas jestem z Wami.
  3. buuuuuuuuuu u mnie tez mały kryzys :-( ale tylko mały i już należy do przeszłości Kamila fajnie Ci idzie oby tak dalej ;)
  4. Witajcie kochane. Dziś mam za sobą ciężki dzień z ogromnym kacem po malutkim drinkowaniu :-) to było straszne z rozwalającym bólem głowy iść do pracy :-( Agatko tutaj jak pamiętasz zawsze panowały wzloty i upadki ale ja mam cały czas,że jesteśmy w okresie wzlotu. A co do przejedzenia to ostatnio mi sie to nie przytrafia - pilnuję się ostro ;) choć wczoraj podjadłam troszeczkę ptasiego mleczka he he Kamila masz rację i jak już sie zawzięłaś to idź za ciosem i gratulacje, że waga spada byłoby to mile widziane i u mnie. Teraz jak juz doszłam do siebie to coś bym właśnie zjadła, w kuchni kusi ciasto drożdżowe mamy ale lepiej chyba wcale ni epróbować ;) jabłka też są więc zostanę przy nich...
  5. Hej dziewczęta :-) Troszeczkę ostatnio bumelowałam ale cieszę się, że trwacie na posterunku. Po kolei Kamilko pytasz czy chłopak? otóż ostatnio owszem wzbudzam więcej zainteresowania i trafiają się jakieś randki ale to jeszcze nic konkretnego. W poniedziałek rzeczywiście byłam cała w skowronkach ale tylko do czasu - obecnie chłopaka brak. Poprostu Ona ja muszę być wytrwała bo nie mam wyjścia chcę być szczupła, wyglądać normalnie ;) jestem już u kresu - choć nie wiadomo ile to jeszcze potrwa- i nie mogę tego zaprzepaścić. Agatko jeśli chodzi o winko to ja z premedytacja mam zamiar dziś coś wypić - będzie babski wieczór więc okazja jest ;) No ale wracając do tematu ;) własnie zjadłam serek wiejski posypany pestkami dyni i popijam zielona herbatę, na drugie śniadanie mam przygotowane 2 jajka co będzie dalej to jedna wielka niewiadoma bo dziś gotuje koleżanka. Przez ostatnie 3 dni na kolację jadłam tylko graphefruta i czułam się po tym rano super lekko. Jabłuszka zajadam i owszem są pyszne ;) Pozdrawiam dziewczynki!!!!!
  6. No i to mi się podoba ;) Ekipa w pełnym składzie -prawie i będzie motywacja. Razem góry można przenieść hehe. U mnie bardzo udany niedzielny wieczór ale mam na myśli udany towarzysko a dietetycznie tak sobie bo byłam z kolega na pizzy ;) Ale w kinie też byliśmy i odmówiłam pocornu natomiast skusiłam sie na pepsi ;) Ogólnie jestem pozytywnie nakręcona i myślę że będzie super... Agata widzisz jak to jest jak wszyscy zauważają efekty dostajesz skrzydeł ;) Kamila pogoń tę Gosieńkę i super że wracasz do nas;) PoprostuOna zaglądaj częściej a chłopak........no nic nie poradzę bo w tej dziedzinie nie jestem ekspertem ;) Trzymajcie się dziewczyny.
  7. Witam ;) Dziś rano moja waga sprawiła mi chwilowa niespodziankę, bo pokazała 76,5 kg ale po ponownym wejściu się opamiętała i znowu było 77,5 ;) ale może w końcu ruszy jak już raz się tak zawachała ;) ;) ;) Miłego popołudnia życzę i meldować się jutro z samego rana. Agata przywołuję Cię do porządku !!!!!
  8. Sobotni wieczór jak zwykle nie sprzyja siedzeniu przed komputerem ;) więc ja też podnosze tylko temacik i znikam. Miłego wieczoru ;)
  9. To znowu ja ;) Coś dzisiaj nie mam wspólniczki :-( Agata na wyjeździe, Kamila pewnie podglada z ukrycia, Małgosia to już całkiem zaginęła w akcji ;) ale gdzie dziewczyny z nowym zapałem??? W każdym razie przypominam że ja jestem ;)
  10. Witam w kolejnym dniu dietkowania ;) Jestem już po 35 minutkach jazdy na orbitreku, znowu mam co spalać. Krokietów co prawda nie było ale obiad był dość kaloryczny bo nawet znalazł się w ninm kawałek wiejskiej kiełbasy. Jeszcze pewnie pojezdżę ale póxniej. Zjadłam dzis 3 kiwi i efekt jest taki ze już kilka razy byłam w toalecie - musze kupowac go częściej.
  11. A jednak sprawdziłam ;) Jeden krokiet ma około 300 kcl!!! Zjadłam 2 więc 600 to dużo jak na obiad, ale !!! jednego krokiecika spali sie podczas półgodzinnej jady na rowerze a ja jeździłam godzinkę - hurrrra !!! Obiad więc wyszedł na 0 ;)
  12. No to mamy wiele wspólnego ;) Uczę się sztuki kompromisu, ja nie przejedzona a mama nie obrażona, choć ona mnie rozumie i cieszy się razem ze mną że zgubiłam tyle kilogramów tylko twierdzi, że już starczy :-(
  13. Cóż każda z nas ma jakies słabości inaczej by nas tu nie było. Ja przez ostatni rok dużo zmieniłam w swoim żywieniu a przede wszystkim staram sie pamiętać o tym ze jem żeby żyć anie żyję żeby jeść ;) Kiedy sama przygotowywuje sobie posiłki to wszystko jest OK, gorzej jak już ktoś dla mnie gotuje to nie potrafię się oprzeć jakimś tłustym bądź innym przysmakom. Próbą wytrzymałości są więc dla mnie weekendy kiedy goszczę na łonie rodzinki ;) i borykam się z kuchnia mamusi, tak apropo dziś były krokiety i to sama je robiłam. Na obiad zjadłam 2 i nie mam pojęcia ile to może być klc i chyba lepiej nie wiedzieć ;)
  14. He he nie będę krzyczała ani się wymądrzała, skoro dobrze się czujesz i nic ci nie jest. Choć wydaje mi się że sa dni kiedy spożywasz więcej kcl bo organizm dałby o sobie znać. Ale musze przyznać, że dobrze masz ja lubię mięso jestem wprost mięsożerna, nabiał też lubie ale to chyba dobrze bo inaczej juz całkiem nie miałabym co jeść ;) Walczę z nadmiarem węglowodanów i słodyczy, bo cały problem w tym że ja wszystko lubię ;) ;) ;) po prostu uwielbiam jeść!!!
  15. Ona91 no to juz coś wiemy ;) Ja teraz ważę jakieś 78 kg przy 170cm ale w porównaniu z moimi 110kg to jest wielka różnica. Marzeniem moim jest pozbycie się jeszcze około 10 kg, myslę ze wygladąłabym przy nich całkiem nieźle - nigdy w swoim dorosłym życiu nie ważyłam tak mało więc nie wiem jak bedę wyglądać ;) Jakie masz główne założenia swojej dietki? tak jak my MŻ czy coś specjalnego??
  16. Kamila Ty córo marnotrawna wracaj i to natychmiast ;) Wstyd schowaj do kieszeni, ja też miałam ciężkie dni sama o tym wiesz ale najważniejsze to nie poddawać się tak do końca i nie zaczynać ciągle od początku bo to dołuje tylko po prostu wracać po przerwie ;) Wiesz ile ja miałam takich przerw??????? ;) ;) Ale to nic widzę wyraźnie swój cel i choć ciągle jest daleko to wiem, że jestem na dobrej drodze i nie mogę zabłądzić na dłużej ;) ;) A tak wogóle to co się u Ciebie dzieje dziewczyno?????? Kaja dziękuję czasami potrzebuję takich słów do dalszej walki bo zapominam jak długą drogę już przeszłam. Poprostu Ona91 zapraszamy do nas serdecznie, wsparcie znajdziesz zawsze choć może nie o każdej porze, bo u nas różnie bywa mamy wzloty i upadki ale trwamy nieustannie ;) I możesz być pewna że będziemy trwać dalej choć z różną częstotliwością wpisów. Powiedz coś o sobie- czy to Twoje pierwsze dietkowaniu czy walka z kilogramami to normalka ;) oby nie heh. Ja dziś dalszy ciąg lekkiej jesiennej depresji :-( no to chyba nie jest motywujące dla was dziwczyny ale co będę słodzić jak tak jest. Sukcesem nalezy nazwać to że moja depresja nie przekłada się wprost proporcjonalnie na jedzenie ;) ;) jadłam normalnie a nawet moge powiedzieć że mam lekki brak apetytu co było do tej pory niespotykane. Mam zamiar pokręcić sobie na orbitku - może humor mi się poprawi....
  17. Hello i znowu pustka ale można sie do tego przyzwyczaic ;) Dziewczęta znowu sie porozjezdzały, ważne że jesteście ! Ze mną dziś trochę kiepsko, załapałam katar a razem z nim jakiegoś doła....... nic mi się nie chce ale jeść i owszem :-( nie znaczy to ze sie żuciłam na jedzenie nie nie. Tak poprostu czuję sie jakbym straciła energie do czegokolwiek, może jutro mi przejdzie. Odezwijcie sie jak bedziecie miały mozliwość :-)
  18. No witam dziewczyny ;) Olensja niecały kilogram w tydzień to jest optymalny wynik, nie za dużo i nie stoi w miejscu, nic tylko sobie pogratulować! Agata ja znam ten ból kiedy w domu kuszą Cię wszystkie smaki i zapachy a mamusia wciska coś na resztę tygodnia ;) ale trzeba z tym walczyć i mój ostatni weekend należał do mnie więc pokusy pokonane czego życzę i Tobie. Madziaaas cieszę się że dalej z nami jesteś tak trzymaj. A ja wróciłam wcześniej dziś z pracy więc gotuje obiadek i muszę trochę ogarnąć mieszkanie. Gotuję pierś z kurczaka a do niej kalafiora ;) a w międzyczasie popijam mineralke....jakoś się kręci. Pozdrawiam i miłego popołudnia.
  19. Oooooooo widać 130 strona należy do mnie ;) Ale ja się nie poddaje, nie teraz kiedy znowu trafiłam na właściwe tory i w ciągu ostatnich kilku dni nie było dietetycznej wpadki :-) No ale nie mam tendencji do monologów wiec spadam, odezwę się niebawem, niekoniecznie dziś.
  20. No i wyglada na to że znowu zostałam sama :-( Chociaz weekendy nigdy nie sprzyjały rozwijaniu się tego temaciku:) A ja trwam w silnej woli i nawet mam z tego powodu świetne samopoczucie. No nic może jutro się tu troszeczkę ożywi ;)
  21. Podnoszę temacik i oświadczam, że nadal jest dobrze ;) Na obiadek zjadłam kawałek chudego mięsa gotowanego plus ogórek a teraz wcięłam 2 jabłka i popijam kawkę zbożową. Przede mną kolacja leka ale to za jakieś 2-3 godzinki ;) no i może jeszcze ewentualnie piweczko ale jakby co to tylko jedno. Powędrowałam sobie dziś troche po kafe bo mam wolny czas i przypomniały mi się wszystkie zasady którym kiedyś byłam wierna - czas do tego wrócić nie na żarty.
  22. Melduję się z samego rana, skruszona wczorajszymi wybrykami i obiecuję sobie że dziś bedę grzeczna ;) i narazie jestem. Mały powrót silnej woli, która jeszcze niedawno była niezniszczalna. Dziewczyny gdzie jesteście?????????? Wiem wiem pewnie piszecie na innych topikach a nie na tym ledwo zipiącym... :-(
  23. Ponieważ miałam wielkie wyrzuty sumienia to machnęłam jeszcze 40 minut na orbitku. więcej nie mogłam bo znowu mi pękł jeden pedał. Coś czuję że szybko sobie na nim nie pojeżdżę ;( ;( ;(
  24. A u mnie miało być jabłuszko na kolację i było ;) plus kawałek kaszanki i kiełbaski takiej świeżej, dzisiaj robionej - wiejskiej mmmm. No i jak tu nie ulegac pokusom ;(
×