Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

za dużo ciałka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez za dużo ciałka

  1. podnoszę bo już trudno mi było wyszukac watek ;-) jutro bedę miała chwile to napiszę pozdrawiam
  2. witam raniuteńko miało być tak ciepło i słonecznie ajest chłodno i pochmurnie chyba zmarznę na tej działce zestaw piknikowy zapakowany i po dniu ciężkiej pracy będzie można zjeśc pierwsze grilowane kiełbaski w tym roku ;-) dziś waga mile mnie zaskoczyła ale jeszcze nie ma szału coby zmieniać stopkę, może za tydzień ja cały czas ytrzymam kciuki za nas wszystkie bo wiecie, że sama nie dam rady w domu nie mam wsparcia wogóle albo są namowy na niezdrowe jedzonko albo bardzo mądre rady "powinnaś mniej jeść" - odkrywcze prawda? ale ja jestem coraz mądrzejsza i coraz lepiej znam siebie - dużo czasu zajęło to poznawanie ale lepiej póxno niż wcale głowy do góry babeczki laseczki
  3. Justynko trzymaj się, kiedy nasza siła spada jesteśmy baaaardzo podatne na pokusy, sama ciągle tego doświadczam ;-( Póki co jest dobrze ale jutro mamy rozpocząć sezon grillowy na naszej działeczce ;-) dużo silnej woli bedzie potrzebne Obudziłam się dziś z bólem głowy i to nie wróży nic dobrego, mam wielka ochotę przytulić się do poduszki i nie wychylać nosa z domu ale to niemożliwe. Nie chce mi się malować, ubierać - założyłabym najchętniej byle co i przeczekała ten dzień - to się chyba nazywa migrena - paskudztwo. Może spacer mi pomoże, jest taka piekna pogoda;-) Miłego dnia zatem kochane.
  4. kolejny dobry dzień prawie za mną, szkoda, że tak szybko mija ;-) lekki obiadek zjedzony udko z kurczaka pieczone z surówką z kiszonej kapusty teraz sączę wodę, sernik w lodówce nie tknięty moimi kubkami smakowymi i jest ok poranny marsz zaliczony oby tak dalej pozdrawiam Justynko gdzieś Ty? czyszbym czegoś nie doczytała i nie zauwazyła że znikasz na dłużej?
  5. Asiu ja też mam nadzieję, że moja dobra passa tak szybko się nie skończy. Wczorajszy dzień tez zaliczam do udanych choć woziłam tyłek autem ale musiałam ;-( Dziś lecę na pieszo słońce świeci kawka wypita, naładowana pozytywnie ulubioną muzyczką po lekkim śniadaniu w przemiłym towarzystwie ;-) Owsianka do pracy przygotowana, butelka WODY JUŻ NA MNIE CZEKA nic się nie morze popsuć ;-) Tylko rower jeszcze nie ruszony po zimie i czeka nie wiadomo na co... miłego dnia
  6. Asie 4 kg mniej to dużo. Super, gratulacje i na pewno to widac, masz rację. Obym zawsze czuła sie tak jak dziś i jadła tak jak dziś i ruszała sie tak jak dziś to bedę super laska ;-) ale pożyjemy zobaczymy dzisiejszy dzień zaliczam do udanych pozdrawiam
  7. o jakie pusteczki Justynko Asiu gdzie jesteście???? wszystkie diety świata zaczynają się od poniedziałku, dziś jest poniedziałek i ja już nie zaczynam ale przykręcam śruby bo ostatnio popełniałam kilka błędów: - piłam mało wody - jadłam za duże porcje na obiad - podjadałam czasami nawet nie całkiem świadomie ale koniec z tym aaa i do pracy chodze pieszo chyba, ze bedzie padał deszcz musze się tego trzymać bo mijają dni tygodnie miesiące a u mnie żadnych zmian uświadomiłam to sobie wczoraj ze zdwojona siłą kiedy przymierzyła mój piekny wiosenny płaszczyk kupiony 3 lata temu i co nie dopinam się brakuje gdzieś po 10 cm tzn powinnam pogubić po 15 w obwodach a moje kochanie stwierdził z "wielką" wiarą we mnie że chyba w tym roku już go nie założę ;-( jak on tak może - ja mu pokażę !!!!! ;-) marzenia zciętej głowy
  8. Kamila zapomniałam jaka z Ciebie fajna laska świetnie wyglądasz, podglądałam ;-)
  9. witam tym razem bardziej optymistycznie moja siła rośnie a waga lekko spada - jest to bardzo silna zależność coraz bardziej poznaje siebie i rozmawiam z sobą wiem jak to może brzmieć jak wyznania wariatki he he ale poważnie musiałam sama sobie przemówić do rozumu "babo co ty robisz????" nawrzucałam sobie nieźle i już jest ok po ostatniej mojej notatce wystartowałam piechota do pracy i od tej pory zrobiłam mnóstwo km, do pracy mam w jedną stronę 2km - zmierzyłam ;-) niby to nie maraton ale taki marsz rano i po południu dużo mi daje - wczoraj pokonałam w ten sposób okropny ból głowy - kawa i proszki nie pomogły a marsz tak dochodzę do starej prawdy iż potrzeba cholernie silnej woli w walce z sama sobą, najgorsze jest że znowu przyjdzie dołek - zawsze przychodzi hmmmm chyba jestem niestabilna emocjonalnie brrrr to już starczy
  10. hej tym razem znowu mnie dłużej nie było byłam trochę chora i zarazem bardzo zapracowana ale już jestem - jak zwykle w niezbyt dobrej kondycji psychicznej wiosenne przesilenie trwa nie powinnam tego pisac bo to nie motywuje ale dziwczyny naprawdę nic mi się dziś nie chce piękna pogoda, słońce a ja najchętniej nie wychodziłabym z domu wszystko u mnie wporządku jeśli chodzi o związek i wogóle a jednak coś nie tak czyżby jakaś depresja - brrrrrr na samo słowo przechodzi mnie dreszcz trzeba podnieść dupsko i leciec do pracy może u schyłku dnia zabrzmię bardziej optymistycznie - eaga stoi i wcale jej się nie dziwię po tym co ja wyprawiam - masakra jakaś
  11. hej co u mnie? nie jest źle i nie jest dobrze tylko tak średnio dietetycznie prawie ok trzymałam się cały tydzień odmawiając samej sobie w duchu słodkości i z tego jestem zadowolona życiowo no cóż nie może być zawsze słodko i bez problemów zawsze myślałam że wszysko co złe przytrafia się komuś, że tyle zła jest na świecie zawsze byłam pełna współczucia wszystkim pokrzywdzonym ale szybko zapominałam o złu tego świata aż tu kradzież z włamaniem na naszą świeżo zakupioną działkę która miała dostarczać tylko radości i być miejscem wytchnienia w gorące letnie dni a dziś stanowi problem do tej pory nie spotkałam się z tym osobiście zawsze słyszałam że kogoś pobili kogoś okradli kogoś dopadło inne nieszczęście a tym razem to JA jestem ofiarą nie ukradli wiele bo jeszcze nie wiele tam zainwestowaliśmy ale powstał ogromny niesmak jakaś niechęć i zabita cała radość jeszcze w poniedziałek podniecona byłam że popracowałam sobie na działce a dziś dzrzwi zniszczone, narzędzi nie ma trzeba zaczynać od nowa ;-( policja przyjęła zgłoszenie ale tylko trzeba poczekać miesiąc aż umorzą sprawę z braku dowodów - takie życie
  12. he he widzę, że powstaje całkiem zmyślny niezbędnik rowerowy a jak się już spakujemy to okaże się że taki bagaż zmieści się w całkiem sporym aucie ;-) u mnie dieta ok ale fakt że z ruchem nie przesadzam też chętnie zwaliłabym to na przesilenie wiosenne ale wydaje mi się iż w moim przypadku to leń pospolity ;-(
  13. Dzień dobry bardzo ;-) hej dziewczynki jak możecie spać przecież Słońce razi po oczkach - jest piękny poranek i cudnie smakuje poranna kawka. Optymistycznie patrze na dzisiejszy dzień i mam nadzieję że taki będzie, owsianka na II śniadanie gotowa a ja jeszcze godzinke w domu i lecę do pracy. Miłego dzionka
  14. heh był dzień kobiet i dzień mężczyzn - wczoraj ja mojemu kipiłam pyszne ciastko tortowe bo łasuch ale sama nawet nie powąchałam - przeszło mi ale taki zachwianie dużo może namieszać, niby byłam przygotowana że nastąpi a jednak skusiłam się - oj kobieto puchu marny ale ale wczoraj i dziś popracowałam trochę na działce więc zaczynam wyrównywać straty Kamila chodź jak najwięcej i najlepiej marszem pozdrawiam ślicznotki ;-) Asiu jak tam Twoje rowerowe przygody z dreszczykiem chybabym sie posikała ze strachu gdyby wieczorem w lesie nawalił mi rower a puszczałam się takimi trasami że ho ho gdy tymczasem mój niezbędnik rowerowy nie istnieje - muszę temu zaradzić
  15. witam kochane jak widac przez chwilę byłam nieobecna - nalezy sie spodziewać, że trochę pogrzeszyłam i racja grzeszki były bo od srody do wczoraj było słodko - za słodko, nie wiem co mi się chciało ale sprawdza się kolejna teoria że po sporym ograniczeniu kaloryczności pokarmów po dłuższym czasie rzucamy się na jedzenie i ja się rzuciłam - dosłownie !!!! rozum podpowiadał mi że jestem głupia i znowu marnuje tygodnie pracy nad sobą ale cóż z tego został zakrzyczany przez żołądek totalna klapa wczoraj jescze były wafelki a dziś nic i wkońcu mam odwagę napisać ;-) potraktujcie trochę żartem trochę serio - nie zjadłam tony jedzenia ale proces utraty tłuszczyku napewno się zatrzyma na jakiś czas na dodatek nawaliła mi waga i nawet nie wiem jaki rozmiar ma moje obżarstwo a pozatym wszystko super ;-) ;-) ;-)
  16. JaneDoe witamy u nas na wsparcie może liczyć każda dobra dusza ;) Asiu pączki były rewelacja ale tylko 2 małe - musiałam mamusi sprawić przyjemność i je wychwalić - naprawdę były dobre ale jakoś mnie nie kusi na więcej choć przywiozłam kilka ze sobą dla Adasia, który grzecznie już się na nie rzuciła i zjadł 4 a jutro dokończy dzieła ogólnie weekend udany, dietkowo i nie tylko, piękna pogoda, dużo czasu na łonie natury - popracowałam troszeczkę w ogródku i zleciało a jak u Was kochane ????? Kamila trzymaj się bo u mnie w domu wszyscy kichający i kaszlący mam nadzieję że mnie nie zarazili bo będę bardzo zła opowiedz coś o swojej nowej miłości i o karnawałowym party ;-)
  17. cały czas blokuje mi wypowiedź jako spam
  18. Asia super brawo, mój rower stoi w garażu i czeka nie wiadomo na co chyba na upały a wtedy też będzieźle ;-) ale zmiana stopki jest tak jak obiecałam nadal jest dobrze - motywacja rozbudowana a sernik w lodówce nietknięty, najgorsze jest to że jadę jutro do mamci a ona specjalnie dla mnie piecze pączki no masakra ;-)
  19. hej hej a u mnie dziś bezpączkowo ;-) dostałam jednego kupiłam 4 ale żadnego nie zjadłam a teraz jeszcze 1 zalega w kuchni a najciekawsze jest to że nie mam ochoty na nic słodkiego więc musze to wykorzystać i nie kusić losu bo później może nastąpić lawina nie powiem ze nie zjadłam nic specjalnego bo był to pyszny i tłustawy obiad - shorma wieprzowa domowej roboty z warzywkami ale wydaje mi się, że lepsze mięcho niż cukier bo cukier mnie uzależnia czuję, ze mam dobrą passę i nie chce tego popsuć bawcie się dziewczynki bo to ostatnie podrygi tego karnawału
  20. widzę wiosenne ożywienie na naszym temaciku i super ja dziś zadowolona z dnia zaliczyłam wieczorny spacer wypiłam czerwoną herbatę, nasączam się wodą jak gąbka ;-) i zaraz kąpiel i spać - jutro długi dzień rada pedagogiczna buuuuuuuu a jeszcze muszę zrobić duuużo owsianki na jutro żeby mnie te pączki nie kusiły
  21. u mnie póki co grzecznie owsianka i jabłko w pracy plus 1l wody na obiad warzywka z patelni i schabowy bez panierki sok wielowarzywny a teraz wymarzona kawa oczywiście bez cukru rano były ćwiczonka plan wykonany oby do wieczorka nic nie skusiło to i z tłustym czwartkiem dam radę - nie przepadam za pączkami ;-) wolałabym inny rodzaj słodyczy ale postaram się nie złamać
  22. jak tak dalej pójdzie to w piątek będzie zmiana stopki - nareszcie ;-)
  23. witam pogodnie z samego rana Kamila czemu Ty nie śpisz po nocach, zdrowy sen tez pomaga ;-) cieszę się z Twojego szczęścia ja jak byłam sama to zaczęłam chudnąc a odkąd jestem w związku to tyje ha ha ha ale to już koniec z tyciem jak wiecie Justynko kryzysy nam nie sprzyjają trzymam kciuki za Ciebie mocno i wierzę, że wszystko się uda i w sprawie wygladu i reszta a nasza Asia widze ze jest prawdziwym wulkanem ostatnio i zmotywowana na maxa - tez super miłego dzionka
  24. Justynko bardzo jestem ciekawa czy nadal biegasz? byłam pełna podziwu jak śmigałaś codziennie swoją trasą a moje bieganie pozostało w sferze niespełnionych postanowień mam nadzieję, że nie dopadł Cię poważniejszy kryzys bo cały czas jesteś moim natchnieniem
  25. Kamila spokojnie będą schodziły ze swojego wieloletniego ;-) doświadczenia wiem ze potrzebna jest wielka konsekwencja i żadnych wpadek bo one niweczą cały nasz wysiłek trzeba być strażnikiem dla samej siebie ;-) pierwszy tydzień wszystko było wzorowo i waga spadala z dnia na dzień później a to spotkanie ze znajomymi a to wizyta teściów a to jeszcze walentynki i waga stanęła a nawet zawahała się lekko w góre teraz znowu wzięłam się w garść i odrabiam straty tzn zyski coraz bardziej poznaje siebie i wiem co mi służy a co szkodzi i nabieram pewności że wszystko jest do osiągniecia trzeba tylko wytrwałości !!!!1 i mówię to ja która nie potrafi skutecznie schudnąć ale wiem jak to zrobić śmieszne nie????
×