Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

za dużo ciałka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez za dużo ciałka

  1. hej ;-) wspaniały weekend za nami a dziś paskudna pogoda - bieganie będzie musiało poczekać do jutra a może nawet i dłużej bo moja towarzyszka sie rozchorowała ale zbieram siły i motywację na siłownię od października też będe chodziła z koleżanką wszystko się powoli układa Justynko ja robiłam tę naleśniki z mąki razowej i nawet dobre ;-) mąki tej dodaję tez do ciasta na pizzę nikt nie czuje różnicy a jest zdrowiej Asiu dzięki za troskę i uspokoje Cię że sama to napewno bym się biegać nie ruszyła jeszcze po nocy brrrr ale mamy taką trase gdzie dużo osób biega i chodzi z kijkami więc jakoś będzie
  2. witam śliczne ;-) racja motywacje mam ogromna choć ślub dopiero gdzieś za rok - jak wytrwam mogę wyglądać olśniewająco ;-) ;-) dokładnej daty jeszcze nie ma myślimy raczej o wakacjach jutro ruszamy na nasz ostatni letni wyjazd w okolice krakowa zabieramy małą bo nigdzie przeciez nie była co do moich małych porcji sa postępy a przede wszystkim znowu nauczyłam się podjadać i całkowicie musze to wyeliminować ale jak tu wytrwać skoro na stole leżą pyszne winogronka i co chwilę coś skubię będzie dobrze, najważniejsze, że codziennie trzeba wyjśc z domu i jest minimum ruchu bo w2 wakacje bywały dni totalnego lenistwa ;-) dziewczyny dzielcie się swoimi spostrzeżeniami co do dietki co na was działa szczególnie ;-) pozdrawiam i miłego dnia życzę
  3. ja się cieszę najbardziej z waszej obecności bałam się że jak wrócę to będą pusteczki ale można na was liczyc dziewczyny ;-) postanowiłam jeść bardzo małe porcje skoro ludzie po operacjach żołądka chudną dlatego że mają mały to może to jest najlepszy sposób - tylko trzeba oszukać głód
  4. stwierdzam tylko że po kilkuletniej walce z nadwaga a nawet otyłością z porywami i upadkami trochę chyba rozregulowałam swój organizm tak trudno przychodzi mi zgubić zbędne kilogramy a chwila nieuwagi wystarczy aby wróciły ze zdwojona siłą - masakra cieszę się z waszych udanych moje tez takie były w górach byłam od 3 do 19 sierpnia pogoda piękna i tylko ja i ON dużo rozmawialiśmy ale nie tak o niczym tylko o przyszłości naszej wspólnej, przełamane zostały jakieś jego obawy i leki i to widać teraz sam chętnie podejmuje ten temat i puszczamy wodze fantazji - jest super z tej radości przestałam zwracać uwagę na to co jem i efekt jest taki że trzeba zacisnąć pasa ;-), dobrze, że się szybko otrząsnęłam miałam od września iść na siłownie ale zacznę od października, mam trochę roboty - musze się rozbujać w pracy, uporać z papirologią i wtedy będę miała więcej czasu dla siebie Asiu i Justynko pozdrawiam i calłuję
  5. obiecuje doczytać to co mnie ominęło ale najpierw usprawiedliwienie mam za sobą cudowne beztroskie wakacje- dosłownie beztroskie z jedzeniem tez trochę popuściłam ale jeszcze tragedii nie ma i nie będzie JESTEM ZARĘCZONA ;-) I SZCZĘŚLIWA teraz mam podwójnego Powera do gubienia kg
  6. trochę zapóźniona ale jestem ;-) przepraszam dziewczyny, że tak znikam ale mysle ze wraz z końcem wakacji wszystko wróciło do normy - trochę więcej siedzenia na tyłku - wielkim tyłku ;-) dużo się działo CIESZE SIE NIEZMIERNIE ŻE JESTEŚCIE
  7. witam witam ;-) znowu mnie nie było ale zaliczyłam tygodniowe wakacje pod gruszą czyli u rodziców na wsi ;-) było fajnie tera tydzień w mieście i wyjazd do Karpacza ;-) Justuynko cieszę się razem z Tobą i z pobytu w Polsce i ze zmieniającego się Twojego ciała - zapracowałas na to Asiu nie opuszczaj nas aż do września moje ulubione słodycze- własnie zajadam lody ;-)
  8. Asia witaj, długo Cię nie było - martwiłyśmy się czy błądząc po nadmorskich ścieżkach nie zeszłaś na dietkową bocznicę ;-) Ja całą sobą próbuję wytrwać, jest ciężko ale ok. Jeśli chodzi o aquaaerobik to chyba zależy od wagi, ja myślę że to forma aktywności z dużą nadwagą które nie mogą stosować innych rodzajów aktywności fizycznej ale to tylko moje zdanie;-) najważniejsze robic to co się lubi jak bieganie to biegać jak pływanie to pływać choć jak się zastanowię to głupoty plotę - basen polecam oczywiście Justynko a będziesz z nami w kontakcie???
  9. ha ha ha Justynko dobry ten cytata w sam raz pasuje do nas ;-) już się usprawiedliwiam, d;laczego znowu mnie nie było w czwartek zawitała do nas mała i spędziłam z nią cały wieczór i piątek bo ojciec jej był w npracy więc pospałyśmy, pogadałyśmy i nawet wspólnie gotowałyśmy nie miałam czasu na kafe ;-) ale ciasze się z tego czasu później ona pojechała do dziadków a my do znajomych na działkę poza miasto na cały week, wróciliśmy wczoraj późnym wieczorem chyba uzyskam wybaczenie ;-) teraz mam wolną chwilę i jestem dietkowo ok - bez szaleństw gorzej z r****m bo ostatnie kilka dni przesiedziałam albo leniwie spacerowałam, pogoda się zepsuła troszeczkę ale co z Asią??? no i jak Ty spędziłeś weekend? opowiadaj czekam na to Twoje ważenie i mierzenie - pewnie da mi kopa ;-)
  10. hej hej Asiu co się z Toba dzieje?, gdzie jesteś? coś przegapiłam??? kolejny dobry dzień przed nami ;-), jestem po owsiance, popijam kawę wiem że miałam jej nie pić ale w te wolne dni to chyba jedyny sposób aby wstać rano i nie spać do południa nie ma nic złego w spaniu ale po jednym takim poranku nie mogłam się pozbierać wiec dzielnie wstaje o 6 i już nie przysypiam zaraz idę na zakupy, jest rześko chłodno - sama przyjemność dziś w lidlu buty do biegania i rozmyślam czy warto tam iść, mam spory kawałek a wiem że ludziska się rzucają na takie rzeczy strasznie myślę już nad obiadem - coś lekkiego i dietetycznego ale mam jeszcze czas po wczorajszych ćwiczonkach z hantlami bola mnie dziś ramiona dobry znak ;-) Justynko Ciebie wytrwale ciągnie do lasu a ja ograniczam się do podskoków na dywanie, mam pytanie ile czasu zajmuje Ci bieg i skakanka dziennie?? pozdrawiam i miłego dnia życzę
  11. te moje rozterki nie pasują do forum o dietach powiedzcie słówko a przestane przynudzać ;-) fajne jesteście kobietki i mądre toteż dzielę się z Wami moimi przemyśleniami będąc całkowicie szczera to muszę przyznać że kombinuje jaka strategię odchudzania przyjąć - siłownia się skończyła musze coś zrobić aby zaliczyć jakiś spadek wagi co mi doda motywacji bo póki co to tak się bujam wokół 92 kg i nie mogę ruszyć dalej dziś na śniadanie owsianka ale resztę dnia zrobię chyba czysto białkowego i dużo wody i może jakieś ćwiczenia znowu przed tv - ok taki jest plan na dziś bo wczoraj to nawet tyłka nie ruszyłam prócz wyjścia na zakupy Justyna skacze i biega wiec nie mogę dać plamy, Asia śmiga na rowerze to ja będę skakać sąsiadom po głowach ;-) ok do przeczytania później - zdam relacje z moich poczynań miłego dzionka
  12. witam ;-) dziś mogę powiedzieć TAK WALCZYMY DALEJ - odzyskałam energię, sa wakacje, piękna pogoda - szkoda życia na tuczenie się wczoraj nie miałam w ogóle Powera do niczego najchętniej przespałabym cały dzień a dzisiejdzy poranek zaczęłam od chłodnej kąpieli a teraz pije kawkę, której miałam już nie pić - wysprzątałam już kuchnię na błysk - dobrze że jest mała ;-) ;-) ;-) chwila relaksu, radio brzęczy ;-) a później zakupy i obiadek i tu problem bo co na obiadek? mam troszeczkę botwiny z wczoraj ale to mało dla 2 osób no właśnie jesteśmy sami bo mała jest u matki - ale skarżyła się wczoraj ojcu że facet matki chce się ich pozbyć a ta nadal nie znalazła nic nowego, póki co skupia się na zakupach- przypływ gotówki, i bywania na mieście obiadki desery i inne bajery mała jedzie w piątek na tydzień do dziadków - ze strony ojca oczywiście więc złapie trochę oddechu ale i dyscypliny bo tam nie ma żartów ;-) w czwartek już będzie u nas bo musimy ja przygotować gdyż mamusia nie ma nawet pralki i nie przygotuje dziecku czystych rzeczy na wyjazd - śmieszne to wszystko i tragiczne zarazem nie wiem czy powinnam tu wszystko opisywać ale zastanawiam się czasami czy ja jestem normalna że mi coś tu nie pasuje, czy może takie zachowanie jest normalne a ja jestem dziwna??? oczywiście nikomu nie narzucam się zbytnio ze swoimi opiniami bo to teoretycznie nie moja sprawa wiem, że mój partner odbiera to tak samo jak ja tylko on to bardziej przeżywa bo chodzi tu o jego córkę
  13. no to jestem ciężko po tak wspaniałym weekendzie wrócić do normalności dziewczynki było supeerrrr - prawdziwe góralskie wesele, piękna okolica, wspaniali ludzie i nowe znajomości wybawiłam się za wszystkie czasy wróciliśmy wczoraj przed wieczorem i na nic nie miałam siły po 5 godz w samochodzie bez klimatyzacji marzyłam tylko o chłodnej kąpieli i spać i tak się też stało co najważniejsze pojadłam i to dość sporo - ale wszystko było takie pyszne i dużo nowości no ale pora zacisnąć pasa
  14. Asiu pytałaś o cel spotkania I stopnia to było tak: był u nas koncert Urszuli więc poszliśmy posłuchać, mała była z matką a na koncercie miało nastąpić jej przekazanie ojcu przyszły obie stanęły kilka metrów przed nami i myślałam że pękne ze śmiechu, żebyście widziały jak ona się chciała podobać, poprawiała włosy, oglądała sie co chwila, kręciła się z nogi na nogę, później zniknęły aby po chwili się pojawić tyż przy nas zostałyśmy sobie oficjalnie przedstawione - porażka z moich obserwacji wynika, że ona szuka ścieżki powrotu albo chce pokazać co stracił choć sama przeciez odeszła - nie wiem o co chodzi kiedyś w rozmowie podobno przyznała z żalem że jemu życie po rozwodzie się ułożyło a jej nie - bidula a wracając do małej to jest z matką i jej facetem u niego śpi na plażowym materacu - nie wiem co będzie dalej, nie odemnie to zależy mieszkało nam się razem dobrze, poznałam ją lepiej dla małej byłoby lepiej gdyby została u nas, nauczyłaby się wiele rzeczy bo do tej pory ma bardzo roszczeniowe podejście do życia - "nic nie musze a wszystko mi się należy" ma 12 lat wzrostu tyle co ja ale kompletnie nic nie potrafi zrobić nawet wokół siebi i dla siebie - jej świat to komputer, telewizja i komórka oby było co zjeśc i czego się napić a reszta się nie liczy może trochę dramatyzuję ale oboje doszliśmy do wniosku że pojawiła się szansa by to zmienić wygodnie jest być weekendowym dobrym ojcem ale tu chyba nie o to chodzi przez weekendowe tatusiowanie nic się nie zmieni a póxniej już będzie za późno
  15. pewnie jesteście ciekawe gdzie byłam jak mnie nie było? ;-) byłam na wsi pierwszy tydzień wakacji spędziłam pracowicie pomagając przy suszeniu i zbieraniu siana - moje mięśnie ćwiczone na siłowni się przydały ;-) wykosiłam podwórko więc trochę ruchu miałam dziś się pakuję bo o 17 wyjeżdżamy na to wesele przez które tyle zamieszania ;-) chciałam schudnąć przed tą własnie imprezą, zamierzonego celu nie osiągnęłam w 100 % co nie znaczy że to koniec będę robić co w mojej mocy aby w poniedziałek nie wrócić o kilka kg cięższa a później kontynuuję walkę następna data ważna to 4 sierpnia - wyjeżdżamy wtedy na urlop i też wypadałoby wyglądać jeszcze lepiej niż dziś a co by było gdybym we wrześniu wróciła do pracy o 2 rozmiary mniejsza marzenia..... ale będę dążyć do ich spełnienia Justynko Ty tez stałas się moja motywacją, podziwiam Cie że zaczęłas biegać no i skakać ;-) z mojej siłowni w lipcu raczej nic nie wyjdzie bo częściej mnie nie ma niż jestem ale kombinuję czym by tu zastąpić tą aktywność fizyczną którą miałam przez czerwiec Asiu nadal zazdroszczę Ci bliskości tej solanki bałtyckiej i tych ścieżek rowerowych, fajnie byłoby znów odwiedzić tamte strony ale w te wakacje obraliśmy kierunek - Sudety
  16. witam kochane jestem i nic się u mnie nie zmieniło - motywacja ciągle taka sama ;-) a nawet większa, dziś przymierzyłam moje ulubione spodenki w kratę w których chodziłam 2 lata temu i ???? są dobre nareszczie ;-) ale waga stoi - nie przejmuję się tym
  17. Asia z niecierpliwościa czekam az doczytasz resztę tej mądrej książki i powiesz nam jak mamy schudnąć motywacja moja nie słabnie Justynko tylko jest narażona na różne pokusy - ach ten letni czas wczoraj było piwko i kilka drinków a dzis myślałam że umrę, do tego nieszczęścia chodzą parami dodtałam jeszcze okres wyjątkowo źle się czułam mój chodził na paluszkach a ja dogorywałam w łóżku do południa ale jakoś mi przeszło i po obiedzie zaliczyliśmy długi spacer nadal w trójkę ;-) wczoraj było pierwsze spotkanie moje z jego eks oko w oko - śmieszna sytuacja do tej pory mnie unikała a teraz sama podeszła, nie umiem się odnaleźć w takich sytuacjach
  18. ale się dizewczyneczki rozpisały teraz idę na spacerek a później was doczytam Justynko geografia- gimnazjum
  19. czytaj Asiu czytaj i nas uświadamiaj wiedzy na temat odchudzania igdy za dużo ja dzis wyjątkowo kawałeczek tortu zjadłam i kilka pralinek a na obiadek pomidorowa z makaronem i noga z kury - gotowana od dzis zaprzestałam pić kawy - to jeden z elementów oczyszczania organizmu bo ona podobno nas zakwasza efekt jest taki, że od kilku godzin walcze z bólem głowy nie wiem czy to z powodu braku kofeiny czy pogody- fizycznie czuję się źle dam sobie godzinkę lenistwa i idę na siłownię ;-) wypocić ten tort
  20. hej ja juz prawie nie jadam prostych węgli chyba że coś słodkiego albo jak jestem poza domem to nie wydziwiam ;-) Nie jem chlewa - wogóle śniadanie owsianka zawsze do pracy: jabłko, serek lub jogurt lub sałatka ale to ambitnie i nie często ziemniaków nie jem makaron czasami przy niedzieli ;-) a ziemniaki gotuję prawie codziennie mojemu jakoś się od nich odzwyczaiłam dziś mam za soba bardzo udany dzień i dietetycznie i wogóle mówiłam że trochę ponarzekam i mi przejdzie ;-) dziewczynki jutro zaczynam wakacje ;-) ;-) ;-) bo wiecieże to ciało którego jest za dużo to jest ciało pedagogiczne ;-)czasami będę przesiadywała na kafe częściej ale i znikała na dni całe - zawsze wrócę już się cieszę na te wolne dni - nareszcie się wyśpię
  21. byłam motywacją??? mam nadzieje że nadal będę ;-) ;-) ;-) trudny to dla mnie czas ale dam radę - przeciez robię to dla siebie coraz poważniej zastanawiam się nad dalszym chodzeniem na siłownie jeszcze przez lipiec chociaz bo w sierpniu wyjeżdżam na 2 tygodnie przez kolejny miesiąc trenowania napewno coś ruszy dziś się zapowiada piękny słoneczny dzień więc i humorek może będzie lepszy miłego dzionka
  22. też się tego boję ale już tyle razy wracałam do początku że nie poddam się tak łatwo jestem świadoma czym to grozi a kolejny raz juz się nie zmobilizuję chyba że znowu dobiję do ponad 100 - nie chcę tak musze przetrwać ten kryzys ale najciekawsze za sierpniowy karnet zapłaciłam 150 zł a na lipiec kosztuje tylko 110 - kuszą
  23. za dużo ciałka

    30kg do zgubienie, kto ze mną? Ze świnki w piękną łanie :)

    skoro "piszecie se' to piszcie ;-) ale widzę, ze temacik jest pod ciągłą obserwacją i zawsze ktoś odezwie
  24. witam dziewczynki powiem wam, ze z ta moja dietą cos nie tak nie wiem o co chodzi - nastąpiło jakieś rozprężenie co jakiś czas zjadam cos czego nie powinnam tłumacząc ze siłownia wszystko załatwi a tak nie jest i zamiast po miesiącu treningów być kilka kilogramów na minusie to tu nic poluzowałam sobie i teraz sama nie wiem co robię źle niedawno udzielałam rad Asi a teraz sama ich potrzebuję potrzebuję nowego kopa bo widzę co się zaczyna dziać - brak wielkich efektów brak motywacji mnóstwo pokus siłownia przyniosła pozytywne skutki nie powiem, że nie bo ciałko się ujędrniło i trochę zmalały obwody ale to mało coś zawiniłam z żarciem bo mogło być lepiej dziś np. wróciłam głodna jak wilk co z tego że rano zjadłam owsiankę jak po przyjściu do domu pochłonęłam górę jedzenia: co najmniej pół kg truskawek, parówkę, sałatkę z 2 pomidorów sałaty sera mozarella- całej kulki i jogurt bałkański 2 łyżki z mięsem (to taki schabowy bez panierki) najadłam się jak bąk - jestem na siebie mega zła czuję się ociężała i nic mi się nie chce a było tak dobrze dajcie mi kopa ;-)
  25. relacje mamy w miarę dobre w końcu znamy się już od ponad 2 lat kojarzy mnie nieodłącznie z ojcem matka miała różnych facetów wiec do każdego była anty a mnie jakoś toleruje :) Justynko biegaj biegaj bo ja dziś lenistwo a jutro siłka
×